Zbiórka na szczytny cel
Pan Sitko chuchnął mocno w zziębnięte dłonie i zatupał butami. Robiło się coraz zimniej. Zajrzał do puszki, do której zbierał na wino. Na dnie leżało zaledwie kilka eurocentów.
- Nie jest dobrze - mruknął pan Sitko. - O tej porze już się zawsze coś uzbierało. Kryzys jakiś? Nie... Niemożliwe... Zaraz, no...
Zajrzał za róg marketu. No tak! Stał tam jakiś obcy facet ze swoją puszką! I kradł jego pieniądze! Pan Sitko podszedł do niego i chrząknął groźnie.
- Co pan tu robi?
Facet spojrzał na pana Sitko załzawionymi oczami.
- Litości... Błagam... Ja zbieram na szczytny cel...
- Na co? Na co? - dopytywali się przechodnie.
- To celnik ze Szczytna - odpowiedział pan Sitko.
- Nie! Nie! - zamachał rękami facet. W trzymanej przez niego puszce coś ciężko zagrzechotało.
- Konfiskuję to panu - rzekł poirytowany pan Sitko. - Stoi pan tu nielegalnie i robi mi konkurencję.
- A pan stoi legalnie? - odezwał się jeden z przechodniów.
- Przeprowadziłem konsultacje społeczne i uzyskałem akceptację - odparł z dumą pan Sitko.
- Jestem dyrektorem Muzeum Dumy Gejowskiej - wyznał cicho facet patrząc pod nogi. Zapadła cisza.
- Nie znam takiego muzeum - powiedział powoli pan Sitko.
- Dawniej nazywało się Narodowe. Ale ta nazwa prowokowała do rasizmu i ksenofobii więc w imię tolerancji ją zmieniono. Teraz znajdują się tam najbogatsze zbiory sztuki homoseksualnej w całym kraju, a w przerwach prezentujemy dawne eksponaty. I jest problem. Obrazy Matejki... Niszczeją... - dyrektor opuścił głowę i zaczął ronić łzy do puszki. - Nie mamy pieniędzy na renowację... Wszystko wydałem na najnowszą kolekcję obrazów młodych malarzy homoseksualnych pod nazwą "O bycie w odbycie".
Przez tłum przepchnęło się dwóch młodych, elegancko ubranych mężczyzn w okularach.
- To oni! - pisnął dyrektor na ich widok. - Geje z Komisji Artystyczno-Merytorycznej Muzeum!
- Tu pan jest?! Co pan wyprawia?! - zgromili dyrektora. - Nie dość, że prowadzi pan nielegalną zbiórkę pieniędzy, to jeszcze na jaki cel?!
- To są skarby kultury narodowej! - zabulgotał dyrektor. - A ja muszę wydawać pieniądze muzeum na jakiś kicz, bo gej malował!
- To co, sztuka homoseksualna nie powinna być wystawiana, skoro Matejko w potrzebie. Rozumujecie jak Hitler - pouczył go pierwszy oponent. - On też przedkładał sztukę narodową nad homoseksualną.
- Nie będzie pieniędzy na ksenofobię i faszyzm, ma być tolerancja - wtórował mu drugi.
- Momencik, panowie, a co to za obrazy? - pan Sitko starał się ratować sytuację.
- "Bitwa pod Grunwaldem"... Splot płótna pęka... Werniks schodzi... Rama do kitu... - szlochał dyrektor.
- Panowie, przecież... Widzieli panowie w ogóle ten obraz? - zapytał pan Sitko panów z komisji.
- Nie, bo wie pan... W tym muzeum wtedy była taka duszna atmosfera...
- Tak myślałem. Panowie, przecież "Bitwa pod Grunwaldem" przedstawia samych mężczyzn! W akcji!
- To zmienia postać rzeczy - powiedział po długim namyśle pierwszy z oponentów.
- W rękach trzymają obnażone... Hm... Miecze... No wiedzą panowie... Akcja, że hej... Krew, ślina na twarzy...
- Mmmm... Myślę, że tu moglibyśmy coś zrobić w tym przypadku - uśmiechnął się drugi oponent. - Ale na tym koniec!
- Ale są jeszcze dwa obrazy do renowacji! - zaprotestował dyrektor, w którego z powrotem zaczynało wstępować życie. - Też skarby! "Rejtan"!
- No panowie wybaczą, ale to klasyka - oznajmił pan Sitko. - Też panowie nie widzieli? Rejtan w pozycji półleżącej obnaża swoją klatkę piersiową przed grupą patrzących mężczyzn... Ślina panu leci.
- Najmocniej przepraszam - powiedział drugi oponent, wytarł usta i krzyknął na dyrektora. - Jak pan mógł! Takie skarby chować! To może być prekursor voyeuryzmu! Na skalę europejską a może i światową!
- A trzeci obraz? - chciał wiedzieć pierwszy oponent.
- "Batory pod Pskowem".
- Czy tu trzeba coś tłumaczyć? - pan Sitko rozłożył ręce. - Proszę to sobie tylko wyobrazić. Psków... A pod nim... Batory...
Panowie z komisji natychmiast porwali dyrektora pod ręce i porwali w kierunku postoju taksówek. Dyrektor zdążył jeszcze wcisnąć swoją puszkę panu Sitko i szepnąć "dziękuję" do ucha. Pan Sitko zerknął do puszki i aż się zachłysnął.
- Ile uzbierał! A niech to! Od jutra nie zbieram na wino tylko na renowację!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1288 odsłon
Komentarze
Pan Sitko...
12 Lutego, 2010 - 08:45
...mi zaimponował ;)
Okazuje się, że tak naprawdę to inteligentny i wykształcony człowiek... W pięknym stylu załatwił problem niedofinansowania Muzeum i taki człowiek naprawdę powinien zbierać "na renowację" swojego dobrego humoru a nie na trywialne "wino"... ;P