To jest napad, część 1

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W mroźny, śnieżny dzień pan Sitko został wysłany przez swoją małżonkę po zakupy do osiedlowego sklepiku. Wszedł sobie do środka sklepiku, skinął głową panu sprzedawcy, powstrzymał go przed sięgnięciem po ćwiartkę "dzisiaj zakupy do domu", wziął koszyk i udał się pomiędzy regały.
Dokładnie sto sekund później do sklepu weszło dwóch młodzieńców.
- To jest napad - powiedział wyższy z nich i wyciągnął nóż.
- Spokojnie - powiedział niższy do sklepikarza i zamknął drzwi sklepu. - Dasz pan stówę i już nas nie ma...
- Ja wam dam stówę! - sprzedawca poczerwieniał i zaczął gulgotać. - Wezwę policję!
- Nie radziłbym - pokręcił głową tez wyższy.
Pan Sitko dalej już nie słuchał. Dyskretnie wyniósł się w najdalszy kąt sklepu, ostrożnie wyjął telefon z kieszeni i zadzwonił na policję. Po połączeniu się z dyżurnym poinformował go, że właśnie jest w sklepie, w którym odbywa się napad. Podał napiętym szeptem szereg niezbędnych danych, takich jak adres sklepu, swoje nazwisko, swój adres, numer identyfikacji podatkowej, grupa krwi, rozmiar buta oraz na kogo głosował w ostatnich wyborach.
Przy kasie sklepowej nadal trwały negocjacje sprzedawcy z wyższym napastnikiem, gdy niższy postanowił rozejrzeć się po sklepie. Po chwili spomiędzy regałów wyciągnął pana Sitko.
- Już za późno - rzekł triumfujący, lecz blady ze strachu pan Sitko. - Zadzwoniłem po policję.
Wyższy napastnik załamał ręce.
- Coś pan zrobił najlepszego?

Pani Sitko niecierpliwie czekała na powrót. Zupa była już gotowa, a pana Sitko nie było widać.
- Znowu pewno sobie popił w tym sklepie - wycedziła pani Sitko przez zaciśnięte zęby i zrobiła jedyną możliwą rzecz. Czyli wyłączyła gaz pod zupą i postanowiła wynieść ją na balkon, żeby przestygła. Postawiła garnek na parapecie, odsunęła firanę, otworzyła drzwi, ponownie ujęła garnek i przestąpiła próg drzwi balkonowych.
Chwilę później rozpętało się piekło.
Coś z potwornym hukiem eksplodowało na balkonie wzniecając chmurę śniegu i plastikowych korytek na pelargonie. Pokrywka od garnka wzleciała hen wysoko w osiedlowe niebo i spadła gdzieś w śnieg. Pani Sitko na podobieństwo żony Lota stała pobielona śniegiem nie wypuszczając garnka z rąk. Osłupiała patrzyła jak na jej balkon skaczą z innych balkonów ubrane na ciemno postacie w kaskach.
- Policja! - krzyknęła jedna z postaci celując jakimś kijem w panią Sitko. - Rzuć to!
- Panie, czyś pan zwariował? - pani Sitko odzyskała głos. - Rzucić to? Przecież to zupa rybna! Pan wie po ile teraz jest ryba?
- Do środka - zakomenderował jeden z nich i pani Sitko posłusznie cofnęła się do mieszkania. Intruzi weszli za nią. Wszyscy wyglądali identycznie; wielkie chłopiska, czarno ubrane, z kaskami na głowach. I mieli broń.
Do drzwi ktoś zastukał. Pani Sitko odstawiła garnek i poszła otworzyć. Za drzwiami czekał jakiś facet.
- Jestem inspektorem policji - westchnął. - Widziałem, co się stało. Czy oni nadal są u pani?
- Nadal.
- Mogę wejść?
- Proszę.
Inspektor wszedł, a pani Sitko zamknęła drzwi i podążyła za nim. Intruzi na widok inspektora wyprostowali się na baczność, a jeden zakrzyknął
- Dowódca jednostki antyterrorystycznej melduje się!
- Co wy tu robicie? - stęknął inspektor. - Znowu pomyliliście adresy!
- Niczego nie pomyliliśmy! - zaperzył się szef antyterrorystów i zwrócił się z pytaniem do pani Sitko:
- Przecież mieszka tu niejaki Sitko, prawda?
- Mieszka - potwierdziła wystraszona pani Sitko.
- No i widzi pan! - triumfował szef antyterrorystów. - Nie pomyliliśmy!
- Przecież w meldunku była mowa, że chodzi sklep! - warknął inspektor.
- A skąd ja mam wiedzieć, który sklep!
- Przepraszam... - wtrąciła pani Sitko drżącym głosem. - A co się stało?
- Nic takiego - burknął inspektor. - Na sklep, do którego poszedł, ktoś dokonał napadu. I wziął go jako zakładnika.
- Bogu dzięki - odetchnęła z ulgą pani Sitko. - Już się bałam, że portfel zgubił, albo go okradli...
- Idziemy! - zakomenderował inspektor. - Pod sklepem już na nas czekają!
- Ja mam do pani taką prośbę - szepnął pani Sitko jeden z antyterrorystów. - Bo jak my czekaliśmy na tym mrozie, to... Tego... Ymmm... Czy ja mogę skorzystać z WC?
Pani Sitko odruchowo skinęła głową i antyterrorysta zniknął w drzwiach łazienki.
- Idziemy, idziemy! - naglił inspektor.
- Moment! - odezwał się drugi antyterrorysta. - Czarek poszedł do kibla!
- Tyle razy prosiłem! - ryknął szef antyterrorystów. - Nie używać imion!
- Co tak długo? - złościł się inspektor.
- To pan nie wie, że jak rok temu był przetarg na nasze uniformy - zaczął szef antyterrorystów - to wygrała oczywiście firma, która dała najmniej. A dała najmniej, bo zaoszczędziła na paru rzeczach. Na przykład na rozporkach... Żeby zrobić głupie siku trzeba wszystko porozpinać...
Rozległ się odgłos spłukiwania i z łazienki wyszedł antyterrorysta.
- No, możemy iść - westchnął inspektor i zaczął zagarniać funkcjonariuszy do wyjścia.
Panią Sitko coś tknęło. Zajrzała do łazienki i jej podejrzenie przerodziło się w pewność. Wypadła na klatkę schodową i krzyknęła wielkim głosem:
- Stać!!!
Antyterroryści stanęli, rzucili broń, podnieśli ręce i odwrócili się powoli.
- To znowu pani - powiedział z niezadowoleniem szef antyterrorystów. - Co się stało?
- Zajrzałam przed chwilą do łazienki! Ten od was, co był w niej przed chwilą ukradł mi...!
- Pewno papier toaletowy.
- Nie...! Biustonosz!! - zakrzyknęła pani Sitko dramatycznie a echo poniosło jej słowa w najdalsze zakamarki bloku.
- Czy widziała pani jak wynosił? - spytał profesjonalnie inspektor.
- Nie! Pewno założył pod spód...
- Który tam był w kiblu? - spytał szef antyterrorystów.
- Nowakowski - odezwał się drugi antyterrorysta.
- Tyle razy mówiłem, żeby nie używać imion!!
- Ale szefie, przecież "Nowakowski" to nie imię!

Brak głosów

Komentarze

Rany, co to będzie dalej?!
Nie można przecież pisać ciągle lepiej i lepiej!
Co zdanie to perełka!!! ;)))

Pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0
#322877

Rzeczywiście świetne.

Ta czwarta dziesiątka jest ode mnie :-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#322880

Dziękuję :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#322924

Dziękuję bardzo.
Nie mogę zdradzić co będzie dalej... ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#322919

Nie to nie, sama sobie sprawdzę. ;)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#322923

Proszę :)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#322932

Jeśli ktoś jeszcze nie widział - fragment akcji komandosów w Sanoku.
Osoby o słabych nerwach - nie oglądać!

http://www.sadistic.pl/komandosi-w-sanoku-vt166920.htm

Vote up!
0
Vote down!
0
#322935

Zupełnie, jak w amerykańskim filmie akcji!

Na pierwszym planie Chuck Norris i Jackie Chan, a ten trzeci to pewnie van Damme - tylko patrzeć, jak zrobi turka na płocie. ;))

Vote up!
0
Vote down!
0
#322947

Chyba bliżej im do Różowej Pantery lub Gangu Olsena :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#323160

 a ocena jeszcze lepsza. 10/10. Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#322951

Dziękuję, również pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#323161

"Biusthalter", dwóch gówniarzy ze służb za 100 zeta oferuje wywrotkę trotylu z odbiorem na hasło "to jest napad", inspektor udaje ślepą kurę i rżnie głupa za dwie, a pan Sitko myśli , że komórka połączy go z telefonem satelitarnym prezydęta. Jakby nie wiedział, że chrabja K., a raczej rodzimy baron M. jest w permanentnym odlocie.

No jak rzyć, panie płemierze, jak rzyć ? Jak rzyć w tym bułdelu, w którym jakiś Tusk "polskość to nienołmalność"???

Ujjj... chyba mi się cuś ten tego...??? Zawsze tak mam jak marszałka nie słucha szefa i zamiast zapaść się metr wgłąb - chlapie na prawo i lewo, co potem różne instytucje muszą półdupkiem... pardon - półgębkiem, dementować.
Pozdrawiam z dyszką !
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#322982

O nie, tu mamy profesjonalny napad i będzie profesjonalna kontrakacja.
Snajper ma już pozwolenie na eutanazyjny "strzał miłosierdzia"...

Vote up!
0
Vote down!
0
#323162

tangi to taki suatowiec w biustonoszu zadaje powagi swojej firmie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#323010

No to już wiem czemu płemieł wciąż się przechwala, żeśmy "piersi w świecie" pod jego rządami w tym czy tamtym... :-/

Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#323014

Raczej ostatni - i dlatego trzeba wprowadzać to czy tamto. Np. fotoradarów mamy zdecydowanie za mało...

Vote up!
0
Vote down!
0
#323164

Żadnego ministra tu nie ma...

Vote up!
0
Vote down!
0
#323163