O wyższości jednego święta nad drugim

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy spokojnie oglądali sobie świąteczne wydanie teleturnieju "Jaka to żałoba" gdy nagle zadzwonił dzwonek.
- Ja otworzę - zadeklarował się dziadek Łukaszek i podejrzanie żwawo zerwał się z fotela. Mama Łukaszka podążyła za nim. Dziadek Łukaszka otworzył drzwi. Na klatce schodowej stała grupa młodzieży ubrana czerń i trupią biel z akcesoriami typu kosa lub dynia.
- Cukierek albo psikus! - zawyła młodzież ponuro.
- Cukierek, cukierek - ucieszył się dziadek i zatarł energicznie ręce. - Mam ja tu akurat pod ręką torebkę cukierków. Takich w sam raz na Halloween.
Mama Łukaszka błyskawicznie przypomniała sobie, że dziadek cały poranek eksperymentował w kuchni.
- Konfiskuję te cukierki! - wkroczyła do akcji.
- Ależ... Ależ... - jąkał się zaskoczony dziadek.
- Nie ma żadnego ależ! Dostaniecie ptasie mleczko o smaku kebabowym - i mama Łukaszka poczęstowała młodzież smakołykiem, po czym młodzież sobie poszła.
- Już ja znam te cukierki dziadka! - zawołała mama Łukaszka zamykając drzwi. - Co tym razem dziadek przyszykował? Znowu laxigen?
Dziadek się obraził i poszedł do łazienki. Mama Łukaszka wzięła torebkę podejrzanych cukierków i zaniosła je do kuchni. Wysypała je na stół. Wszystkie wyglądały niewinnie i apetycznie. Ot, takie sobie czerwone kuleczki. Po przekrojeniu nożem okazało się, że są to kulki pieprzu polane lukrem.
- Ładne rzeczy! - sapnęła oburzona mama. - Takie rzeczy w naszym domu! Co za zacofanie! Co za nietolerancja! Co za antysemityzm! Gdzie jest dziadek?
Łukaszek poinformował ją, że dziadek poszedł na balkon. Mama Łukaszka, pełna złych przeczuć runęła w kierunku drzwi balkonowych. Spóźniła się o kilka sekund. Dziadek przechylony przez poręcz patrzył w dół, a obok niego stało puste, plastikowe wiaderko.
- Śmigus dyngus! - ryczał dziadek. Mama Łukaszka spojrzała tam gdzie on i zobaczyła pod blokiem grupkę przebranej młodzieży, która niedawno odwiedziła ich mieszkanie. Młodzież była mokra od stóp do głów.
- Jak dziadek mógł ich oblać - powiedziała mama Łukaszka z wyrzutem.
- Przecież nawet "Wiodący Tytuł Prasowy" zachwala śmigus dyngus! - przypomniał jej dziadek i dodał:
- Polska kultura górą!
Po czym wrócił do mieszkania, bo było naprawdę zimno.

Brak głosów

Komentarze

"Halloweenowcy" łażą dziś cały wieczór po osiedlu. Szkoda, że przeczytałem tekst dopiero teraz, bo potraktowałbym ich metodą Dziadka...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#100331