Euromarzanna

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Co prawda pierwszy dzień wiosny już minął, ale dopiero dziś wchodzi w życie nowe rozporządzenie minstra edukacji - poinformowała trzecią a młoda pani od polskiego. - Otóż dziś idziemy z Marzanną. Rozporządzenie ministra zezwala nam w ramach Unii Europejskiej do świętowania tradycyjnych obrzędów lokalnych.
- Hurra! - zawyła trzecia a, szczęśliwa, że nie będzie lekcji. Wszyscy rzucili się do robienia Marzanny. Kiedy już skończyli, Gruby Maciek wziął kij z nadzianą na nią postacią i wszyscy wymaszerowali na korytarz. I tam wpadli na nowego nauczyciela, śniadego pana od etyki europejskiej.
- Na Allacha! - wykrzyknął śniady pan. - Co wy wyrabiacie?!
- To Marzanna - powiedziała dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Ta kukła posłuży nam do czegoś wystrzałowego - wytłumaczyła młoda pani od polskiego.
- Wystrzałowe? Bum-bum?! - ucieszył się śniady pan. - Idę z wami! Ale ta kukła jest zła.
- Jak to zła? - obraziła się trzecia a.
- I tak ulegnie zniszczeniu - machnął ręką Łukaszek.
- Zniszczycie ją? - upewniał się śniady pan od etyki europejskiej. - No to ją poprawcie. Bo jest mało europejska.
- A jak miałaby być bardziej europejska?
- Zróbcie jej białą twarz, doklejcie czarne loki koło uszu i owińcie europejską flagą. Wtedy będzie wyglądała jak niewierny. A każdy zniszczony niewierny... - i śniady pan zorientował się, że wszyscy już poszli, więc pędem musiał ich doganiać.
Wyszli za szkoły. Na samym początku znowu zgubili śniadego pana od etyki europejskiej, który źle skręcił za osiedlowym marketem. Dogonił ich prędko i był zły.
- Przecież konsulat jest w tamtą stronę! - upierał się.
- Ale my idziemy na most! - odkrzyknęła młoda pani od polskiego.
- Robić bum-bum na moście? Bez sensu! - wzruszył ramionami śniady pan od etyki europejskiej ale posłusznie podążył za trzecią a.
Doszli na most. Tam wszyscy się zatrzymali, młoda pani od polskiego poklepała się po kieszeniach i zapytała czy ktoś ma zapalniczkę.
- Ja mam! - ucieszył się śniady pan od etyki europejskiej. Wręczył młodej pani od polskiego zapalniczkę, a potem wyciągnął zza pazuchy amerykańską flagę, rozwinął ją i machał nią w stronę zapalniczki. Spotkał go zawód, bo młoda pani podpaliła nie flagę tylko kukłę.
- Dziękuję - oddała mu zapalniczkę. Śniady pan popatrzył na nią, schował flagę i zapalniczkę, a potem zaczął celować palcem w kukłe i krzyczeć:
- Na Allacha! Przecież ona zaraz wybuchnie!
- Dlaczego?! - wystraszyła się młoda pani od polskiego.
- No przecież tam jest dynamit!!!
- Nie wkładaliśmy tam żadnego dynamitu! - zadudnił Gruby Maciek.
- Kukła bez dynamitu? Bez sensu - wzruszył ramionami śniady pan.
- Idź precz, zimo!!! - zakrzyknęła trzecia a i przerzuciła płonącą Marzannę przez barierkę mostu. Marzanna poleciała w doł i klapnęła o wodę.
- Fajnie poleciała - powiedział Łukaszek. - Zrzućmy jeszcze jedną!
- Nie mamy - poinformowała go młoda pani od polskiego.
- No to może zrzućmy jego - zaproponował Łukaszek wskazując okularnika z trzeciej ławki. No i zrobił się problem, bo okularnik zaczął strasznie wrzeszczeć i tak się owinął wokół słupka balustrady, że nie mogli go żadną siła od niego oderwać. Na szczęście młoda pani od polskiego wypatrzyła w sznurze samochodów mały wóz strażacki. Wybiegła na jezdnię i machając rękami zatrzymała strażaków, którzy zjechali na chodnik a potem wysypali się z auta. Od razu otoczył ich wianuszek dzieci.
- Co pani? - zdenerwował się strażak kierowca. - Nie wolno zatrzymywać się na mostach!
- Ale panowie, nagły wypadek! Dziecko mi się przyczepiło do barierki i nie chce puścić!
- Co my, od wypadków jesteśmy? My jesteśmy OSP!
- Co to jest OSP? - zapytał Łukaszek.
- Mój stary mówi, że to znaczy Oddziały Samych Pawlaków - odezwał się okularnik z trzeciej ławki, który niespodziewanie znalazł się w pierwszym szeregu gapiów. Młoda pani od polskiego zaniemówiła, a jeden ze strażaków zaproponował, żeby okularnika zrzucić z mostu. I tym razem naprawdę zrobił się problem, bo okularnik wszedł pod wóz strażacki i nie chciał wyjść.

Brak głosów