Edukacja i ekonomia, część 2, ostatnia
Po tygodniu od ogłoszenia, że w szkole będą stypendia, grono pedagogiczne spotkało się ponownie.
- Referujcie - poprosił pan dyrektor.
- A co tu referować - mruknął pan od matematyki. - Szczeniaki uczą się na potęgę.
- Załatwią nas! - krzyknęła pani do biologii.
- Musimy stosować się do zarządzenia o stypendiach - powiedział pan dyrektor. - ale musimy tak podkręcić kryteria, żeby dawać same niedostateczne.
- Szkoła mu uczyć... - zaczęła nieśmiało młoda pani od polskiego.
- Czy pani nie zdaje sobie sprawy, że my tu walczymy o przeżycie! - krzyknął na nią pan dyrektor. - Trzeba dawać niedostateczne!!
- Ale oni wszystko umią - przyznała pani pedagog.
Zapadła przygnębiająca cisza.
- Mam plan - oświadczyła pani wicedyrektor.
- Co, co? - ożywili się pozostali.
- Wiem co zrobić.
- Wybawicielko! - pan dyrektor spojrzał na nią z wdzięcznością. Pani wicedyrektor siedziała nieruchomo, sztywno wykrochmalona, tylko jej nozdrza szybko się poruszały, a w oczach błyszczało szczęście.
- Słuchajcie - powiedziała wreszcie. - Zrobimy tak...
I od następnego dnia plan pani wicedyrektor wszedł w życie. Nauczyciele mieli odpytywać trójkami. O każdym przypadku oceny bardzo dobrej pan dyrektor miał być natychmiast informowany. Piąta a miała mieć lekcję historii. Oprócz pana od historii zasiadła pani od geografii i pani wicedyrektor. Zaczęła się rzeź.
- Kto chce odpowiadać? - spytał pan od historii.
- Jaaa! - krzyczeli wszyscy uczniowie mając na wizji stypendium. Pan od historii poprosił okularnika z trzeciej ławki.
- Kiedy była bitwa pod Grunwaldem? - zapytał pan historii.
- Prostota! Tysiąc czterysta dziesiąty!
- Pokaż Grunwald - poprosiła pani od geografii. Okularnik niepodziewanie zaczął krzyczeć, skakać, przewracać się i tarzać, jakby walczył z niewidzialnym wrogiem.
- Co ty robisz? - spytała pani od geografii.
- Pokazuję Grunwald. Właśnie zabiłem Wielkiego Mistrza.
- Na mapie pokaż Grunwald!!!
- Trzeba mówić pełnym zdaniem - pouczył ją okularnik i puknął palcem w mapę.
- Dobrze - warknęła gotująca się ze złości pani od geografii.
- A jaki to był dzień tygodnia? - spytała spokojnie pani wicedyrektor.
- E... Nie wiem.
- Niedostateczny.
I tak to leciało. Jak ktoś znał datę wybuchu drugiej wojny światowej, to nie wiedział jakie zboża tratowały zagony czołgów niemieckich. A nawet jak wiedział, to dostawał niedostateczny za to, że powiedział "niemieckie" zamiast "nazistowskie". Niedostateczne sypały się jak z rękawa.
- Jakoś nie ma już chętnych do odpowiedzi - zauważył złośliwie pan od historii rozochocony powodzeniem planu pani wicedyrektor. - Spytamy jeszcze jedną osobę. Hiobowski, chodź no tu.
Łukaszek podszedł i stanął przed biurkiem.
- Jesteś przygotowany do odpowiedzi?
- To zależy od pytania.
- Co powiesz o Konstytucji Trzeciego Maja? - spytał pan od historii. Łukaszek uśmiechnął się zwycięsko i rzekł:
- Była druga na kontynencie europejskim.
- Nie no... - rozbawiony historyk odchylił się w fotelu. - Rozczarowałeś mnie Hiobowski. Tak się położyć i w to już w pierwszym zdaniu! Konstytucja Polski była drugą na świecie, a przed nią była konstytucja Stanów Zjednoczonych. A one chyba nie leżą na kontynencie europejskim, przyznasz chyba.
- A Konstytucja Korsyki? - spytał spokojnie Łukaszek.
- E - machnął ręką pan od historii. - Część osób ją liczy, część osób jej nie liczy...
- Poza tym, Hiobowski - wtrąciła się pani od geografii śmiejąc się nerwowo - Korsyka to wyspa. A ty powiedziałeś "na kontynencie europejskim". Przykro mi bardzo, ale twoja odpowiedź kwalifikuje się na ocenę niedostateczną...
- Moment - Łukaszek poszedł do swojej ławki i wyjął gruby brulion częściowo zaklejony wycinkami z prasy. - Gdzie to jest... O. "Konstytucja Trzeciego Maja była drugą na kontynencie europejskim konstytucją nowoczesną". Tak powiedział Prezydent Konisław-Bromorowski. No chyba nie powiecie, że on się myli!
- I cóż państwo na to? - spytała pani wicedyrektor.
- Nnnnnnnoooo... Część osób zalicza Konstytucję Korsykańską jako pierwszą i jak też bym tak zaliczył - wystękał pan od historii. - W związku z tym Konstytucja Trzeciego Maja jest drugą na kontynen... - urwał i spojrzał na panią od geografii. Pani od geografii robiła miny niczym John Hurt w filmie "Obcy", po czym wykrztusiła:
- We... Według najnowszej teorii Rosyjskiej Międzypaństwowej Komisji Geograficznej wyspa łączy się pod wodą z lądem kontynentalnym. Myślę więc, że można ją uznać za część kontynentu...
- Załatwił nas - sapał wściekle pan od historii. - Cholerny szczeniak!
- Co ci przyszło do głowy brać go do odpowiedzi! - eksplodowała pani od geografii. - Trzeba będzie zgłosić dyrektorowi, że będzie odpowiedź bardzo dobra! I już po premii!
- Spokojnie - odezwała się pani wicedyrektor. - Ja tu jestem...
Sięgnęła do przepastnej torby, pogrzebała w niej i wyjęła teczkę z napisem "Hiobowski". Wyjęła z niej kilka zdjęć. Była na nich Łukaszek, w towarzystwie swojego dziadka, jak zapalali znicze w pewną rocznicę na chodniku w centrum miasta.
- Skąd pani ma te zdjęcia? - spytał osłupiały Łukaszek.
- Nieważne. Ty, Hiobowski, jesteś zniczowcem... - powiedziała wolno pani wicedyrektor. - A zniczowcy nie dostaną stypendium.
- Dlaczego nie?!
- Bo tak jest w regulaminie szkoły.
- A od kiedy?
- A od dzisiaj.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1057 odsłon
Komentarze
Swietne!
30 Kwietnia, 2011 - 20:05
Hi, hi, świetne, jak zawsze!
Ale, co widzę, nowa książka, zamawiam!
Pozdrawiam ;-)
seawolf
Pozdrawiam ;-) seawolf
@Seawolf
1 Maja, 2011 - 09:40
Ano wyszedł drugi tom, polecam :)
jesteś zniczowcem.
1 Maja, 2011 - 15:17
kiedyś byłem "kamieniarzem" dziś "zniczowcem"
nic się nie zmieniło ,dalej żyjemy w ciekawych czasach.
pozdrawiam.
http://podwodni-lowcy.phorum.pl/
http://spearo.republika.pl/centre.htm
http://www.polskawalczaca.com/index.php
http://forum.wolna-polska.pl/