Ledykimacja policyjna

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Piąta a wracała ze szkolnej wycieczki gdy nagle na jednej z ulic w centru miasta natknęła się na kordon policji.
- Kordon policji - zauważyła wychowawczyni piątej a czyli młoda pani od polskiego.
- Kordon owszem - zgodził sie Gruby Maciek. - Ale nie wiadomo czy policji.
- Chyba na łeb upadłeś - zauważyła uprzejmie dziewczynka, która prawie zawsze odzywała się jako pierwsza. - Przecież widać po strojach, że to policja!
- To mogą być przebrani bandyci - przypuścił okularnik z trzeciej ławki.
- Jest tylko jeden sposób, żeby się tego dowiedzieć - stwierdził Łukaszek, po czym odważnie podszedł do kordonu i powiedział do jednego z funkcjonariuszy:
- Pan jest policjantem?
- Ehę - odparł policjant.
- To niech się pan wyledikimuje! - zażądał Łukaszek. - Każdy policjant umundurowany ma obowiązek pokazać ledykimację na wezwanie!
- Skąd ty to wiesz? - spytała zdumiona młoda pani od polskiego.
- Z bloga jednego posła.
- Za dużo tego internetu - zaczęła ich strofować nauczycielka, ale reszta klasy zaczęła krzyczeć, że Łukaszek ma rację.
- No to niech pan pokaże tą legitymację - poprosiła młoda pani od polskiego zmęczonym głosem.
- Nie mogę! - krzyknął pan policjant głosem pełnym nienawiści. - Jak mam sięgnąć do kieszeni?
I wtedy wszyscy zobaczyli, że pan policjant ma ręce splecione na barkach innych policjantów z rękoma jeszcze innych policjantów.
- No faktycznie, nie sięgnie - przyznał Gruby Maciek.
- Nic nas to nie obchodzi, dawaj ledykimację! - wołał bojowy okularnik upewniwszy się wcześniej, że policjant na pewno ma unieruchomione ręce.
- W której jest kieszeni? Ja sięgnę - rozległ się jakiś przygaszony głos i koło nich pojawił się zarośnięty młody człowiek.
- Ja pana skądś znam - zwróciła się do niego młoda pani od polskiego.
- Jestem informatykiem w tej szkole, w której pani uczy.
- Ano właśnie! Nie poznałam pana. Rzadko pana widuję...
- No co pani? Raz na miesiąc wychodzę na dwór zobaczyć co w realu.
- Ale Real jest gdzie indziej, tu jest Tesco.
- To się tylko tak mówi. Co, ten policjant nie chce pokazać legitymacji? Sami weźmiemy. Ja się go nie boję. Należę do grupy na Fajsbuku "Odważni w tłumie". W której kieszeni jest ta legitymacja?
I pan informatyk zapuścił rękę w kieszeń spodni pana policjanta.
- Panie! Co pan?! Gej?!! - ryczał pan policjant i wierzgał biodrami.
- Nie gej tylko informatyk.
- To jeszcze gorzej! Weź pan tą rękę! W tej kieszeni nic nie ma!
- Jak to nie... - powiedział powoli informatyk. - Cicho, bo na coś trafiłem.
- Ledykimacja? - spytał zaciekawiony Łukaszek.
- Nie. E... Chyba pendrive... I to jakiś taki... Mały...

Brak głosów

Komentarze

na tym predrajwie...

===

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#151568

Piąta a"

Vote up!
0
Vote down!
0
#151680

kulturyści też mają takie pendrivy

Vote up!
0
Vote down!
0
#155541

Różne są przyczyny 'małości'.

Podprowadziłem to co poniżej dragomirowi. Jeśli jest wesoło, to może być bardziej.

Natascha Rostova wyszła wieczorem na werandę, świeżego powietrza zaczerpnąć kapkę. Lecz w dole, w łopuchach coś rusza się przecie.
- Poruczniku Rżewski, czy to pan?...
- Ja.
- A czemu jest pan taki malutki?
Po dłuższej chwili, z zarośli dobywa się głos udręczony:
- Nie jestem malutki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#155548