Domena państwa totalitarnego

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka był bardzo zdenerwowany.
- Czy pan słyszy co do pana mówię? Jest pan przecież funkcjonariuszem służb państwowych, tak czy nie?
Adwersarz taty milczał.
- To jest niedemokratyczne! - grzmiał tata Łukaszka. - Tajne metody! Działanie z ukrycia! Szpiegostwo! Inwigilacja! Wytaczanie opresyjnej machiny urzędniczej przeciwko szaremu obywatelowi!
Milczenie.
- Wy w ogóle nic nie robicie tylko specjalizujecie się w prowokacjach wobec takich jak ja!
Cisza.
- Tak, prowokacjach! Wszystkie czynniki zachęcają, sytuacja ogólna, że tak powiem, a wy nagle gdzieś wsadzacie durny zakaz i się tam czaicie!
Brak odpowiedzi.
- Na jakiej podstawie wytypował pan właśnie mnie?! - irytował się tata Łukaszka. - Przecież było tak wielu innych, lepszych ode mnie! Moim zdaniem nie zaistniały żadne przesłanki uprawniające was do poddania inwigilacji właśnie mnie! Co, wybrał pan sobie na chybił trafił?!
Adwersarz nadal milczał.
- Przypominam panu, że konstytucyjna zasada demokratycznego państwa prawnego zakazuje inwigilowania obywateli, aby zdobywać przeciwko nim dowody przestępstwa!
Tu już adwersarz taty nie wytrzymał.
- Panie, co pan mi tu...
- Demokratyczne państwo prawne wyklucza testowanie uczciwości obywateli - przerwał mu tata Łukaszka. - To domena państwa totalitarnego!!
- Nie wiem o czym pan do mnie mówi - przyznał szczerze policjant i popatrzył na wyświetlacz przenośnego radaru. - Ale wiem, że jechał pan za szybko, panie kierowco. Dlatego proponuję mandat i punkty karne...
- Nie przyjmuję - odparował szybko tata Łukaszka. - Ja z wami wygram w każdym sądzie!
- Ale pod warunkiem, że sędzią tam będzie Ryweł-Pasiński...

Brak głosów