Czip-emeryci
- Jezus Maria - wyszeptał pobladły dziadek Łukaszka. Rozsunęły mu się palce i koperta wraz z kartką upadły na dywan.
- Co się stało? - zainteresowała się babcia Łukaszka i sięgnęła po upuszczoną przez dziadka korespondencję.
- Wezwanie... - czytała odsunąwszy od siebie kartkę na długość ramienia. - Europejski Komitet Znakujący... Filia w Polsce... Zaprasza do siebie już teraz... Aby uniknąć późniejszych ewentualnych kosztów... Ci... Cze... Czego?!
Babcia poczerwieniała i zapytała z oburzeniem, jak można takie świństwa pisać w urzędowej korespondencji.
- Źle babcia przeczytała - wyjaśnił uspokajającym tonem tata Łukaszka. - Tam jest napisane "czipowanie".
- O Boże - stęknął dziadek i opadł wolno na kanapę.
- Przecież do tej pory czipowali tylko psy! - krzyknęła siostra Łukaszka.
- Od tego roku będą też czipować emerytów - oświadczyła mama Łukaszka. - Wiążą się z tym same sukcesy! E... Tego... Zalety!
- Wymień choć jedną - poprosił znękanym głosem dziadek.
Nastąpiła przerwa, bo mama Łukaszka musiała poszukać odpowiedniego numeru "Wiodącego Tytułu Prasowego".
- Zalety! - zaczęła skandować zadowolonym głosem. - Są olbrzymie!
- A konkretnie? - spytała lodowatym tonem babcia Łukaszka. - Żeby mnie wszczepiać jakiś kalkulator pod skórę, jak u psa?
- Procesor - sprostował Łukaszek.
- Zalety - czytała mama. - Po pierwsze, będzie wiadomo, gdzie kto jest. Łatwo będzie odnaleźć jakiegoś emeryta, który się gdzieś zagubi, bo ma na przykład Alzheimera. Po drugie, jak ktoś na przykład przez długi czas nie będzie się ruszał w swoim mieszkaniu, to od razu pójdzie sygnał do pogotowia, bo na przykład zasłabł...
- Guzik prawda! - rozzłościł się dziadek. - Po pierwsze, kiedy to pogotowie się zorientuje, co?! Po kilku dniach! To człowiek już dawno będzie sztywny! A po drugie: nie zgadzam się na szpiegowanie we własnym domu!
- Szpiegować was będą nie tylko w domu - poinformował seniorów tata Łukaszka. - Jednej pani od nas z parteru chciała do sanatorium. Ona zaszczepiła już sobie czipa. No i pobrali wydruki ze stacji bazowych, że w zeszłym roku, w sierpniu logowała się na terenie Ciechocinka. No i jej odmówili tego sanatorium...
- A widzieliście już filmik o przejściu dla pieszych? - wtrącił się Łukaszek.
- Internet? Zabraniam! - próbowała jeszcze ratować sytuację mama. Ale nikt jej nie słuchał. Rodzina podążyła wężykiem za Łukaszkiem do jego komputera. A tam Łukaszek wszedł na stronę serwisu z filmami, wklepał kilka słów i na ekranie pojawił się tytuł: "Chip-emeryci w ZUSie".
Zamigotał kadr. Widać było obraz z kamery przemysłowej ukazujący wejście do budynku. Akurat podeszła kilkadziesiąt osób. Na ekranie zamigotało kilka punktów.
- Uwaga! – odezwał się ktoś spoza kadru. – Nasz system wykrył osoby zaczipowane! To emeryci, którzy przychodzą z jakimiś pretensjami! Nie możemy dopuścić, aby dotarły do celu! Na początek blokujemy więc drzwi wejściowe!
Drzwi zasunęły się tuż przed wchodzącymi, które zatrzymały się i bezradnie rozglądały na boki. Kilka z nich zniechęconych zawróciło. Ale kilkanaście skręciło w bok.
- No tak, nie wszystkich da się tak prosto spławić – kontynuował narrator. – Pójdą do drugiego wejścia. Ale my mamy i na to sposób...
Ujęcie się zmieniło – widać było wnętrze jakiegoś korytarza. Otworzyły się drzwi, widać było kawałek parkingu i osoby, które były przed drzwiami wejściowymi weszły do korytarza.
I tak to trwało. Tajemniczy operator najpierw wyłączył im światło. Potem puścił gaz. Wyświetlał mylne znaki świetlne. Ale najwytrwalszym udało się dotrzeć aż do wind. Tam jednak tajemniczy operator uciekł się do mało finezyjnego, ale skutecznego sposobu i po prostu zamknął wędrowców w kabinie.
- Misja skończona! – oznajmił triumfalnie. – Nikt nie dotarł do celu!
- Zgroza - oświadczyła babcia. - Jak ja bym dorwała tego gnojka, który się tak zabawiał...
- No właśnie jedna z tych osób w windzie ma wnuka, który go wytropił - rzekł Łukaszek i kliknął na link "odpowiedź na film". Pojawił się nowy tytuł, nowy kadr. Jakiś zapłakany, młody człowiek szlochał do kamery:
- Tak, jak to robiłem... Ale zrozumcie, zmusili mnie... Miałem konto na chomiku!!!
- To prowokacja - oświadczyła z godnością mama Łukaszka. - Dlatego jestem za tym, aby ukrócić chamstwo, anonimowość i w ogóle wszystko w internecie! Najlepiej cały internet! Nie może być tak, że ktoś sobie filmuje i wrzuca co chce, bez żadnej kontroli!
- To gdzie by to musiało być, żebyś w ogóle wzięła to pod uwagę? - spytał dziadek Łukaszka.
- W telewizji!
- To chodźmy zobaczyć - zaproponowała babcia, ale jakoś tak bez przekonania. - Może coś o tym powiedzą...
Włączyli telewizor.
- Witamy w naszym studiu eksperta od lotnictwa, flory jelitowej i pochówku Gotów - zapowiedziała spikerka. - Dzisiaj spytam pana o... Węgry. To straszne, ale nasze społeczeństwa popiera pełzający faszyzm, jaki można tam zaobserwować. Oto dowód.
Pokazano film. Wielotysięczny tłum szedł ulicą. Z przodu dwoje ludzi trzymało transparent z napisem prowęgierskim.
- To żaden dowód - wyjaśnił spokojnie ekspert. - Tak naprawdę tą ideę popierają tylko dwie osoby. Te, które niosły tyczki od transparentu.
- No a całą reszta?! - krzyknęła rozradowana nagle spikerka.
- To po prostu przypadkowi przechodnie, którzy szli za nimi, bo nie mogli ich wyminąć. Martwi mnie jednak co innego - zasępił się ekspert od lotnictwa, flory jelitowej i pochówku Gotów. - Jak u nas ktokolwiek może popierać Węgrów? Przecież oni nas napadli w wrześniu trzydziestego dziewiątego!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1042 odsłony
Komentarze
jwojciech59 Przeraziłem
31 Stycznia, 2012 - 00:11
jwojciech59
Przeraziłem się niemożebnie po przeczytaniu wpisu...
W Google wpisałem hasło "Chip-emeryci w ZUSIe" i dostałem
link do tekstu szanownego autora- na pierwszym miejscu a
później już odnośniki do innych tekstów i nic o chipowaniu
nie było!Powtórzyłem na youtube no i tam było trochę chipów,
ale żaden w ZUSIe! Znaczy się szanowny autor zmyśla, rząd na to nie pozwoli... Chociaż tak do końca pewien nie jestem, bo i
swego czasu słyszałem przedstawiciela rządu co to krzyczał
strasznie o jakimś "bydle". A wzrok obłąkany miał i pianę
z ust toczył. Więc może być, że "bydło" z tego filmu, kadru
w jaką szkodę weszło i stąd te restrykcje, a ekspert od
flory jelitowej to potwierdził...
Pozdrawiam za czujność!
jwojciech59