Szalona odwaga ministra Szojgu
Postanowiłem się pochylić dzisiaj nad szaleńczą odwagą, z której słyną nasi rosyjscy sąsiedzi, tym razem nie wszyscy, lecz jeden z sąsiadów, konkretnie minister Szojgu. Otóż postanowił on przetestowac poczucie humoru tudzież cierpliwość człowieka, przed którym drżą wszyscy w Rosji, a i poza Rosja niejeden, którego poruszenie jednego z muskułów twarzy wywołuje komentarze całej prasy światowej, czyli Premiera Putina. Na dzień dzisiejszy dało się ustalić że samolot prezydencki ( a tak naprawdę rządowy) spadł o 8:36 według kalkulacji Wiktora Batera, albo o 8:41 według komisji Burdenki, tfu, znaczy się Anodiny, albo o 8:38, w której to minucie zatrzymał się zegarek Generała Błasika- tak, w trzy miesiące od tragedii nie jesteśmy w stanie ustalić , kiedy się one zdarzyła! Potraficie sobie wyobrazić cos bardziej zdumiewającego? Nie? A jednak jest cos jeszcze bardziej zdumiewającego i zagadkowego, mianowicie odwaga pana Szojgu, który na oczach milionów telewidzów robi sobie jaja z premiera Putina , meldując mu przez telebim, że wieża miała prezydencki samolot na radarze do godziny 8:50, w której to minucie samolot zniknał z ekranu, a o 8:56 się rozbił. Zabawa po pachy, jako żywo przypominająca rosyjska ruletkę z ta różnica, że przy rosyjskiej ruletce gracz ma pewne szanse. W tym przypadku czyn pana Szojgu nosi znamiona aktu samobójczego, cos jak gra w rosyjska ruletkę, ale pistoletem , zamiast rewolwerem. Nikt , kto miał kiedykolwiek do czynienia z nawigacją, obserwacja radarową, a ja akurat mam, nie uwierzy nigdy, że można się pomylic o kilkanaście minut w ocenie czegoś takiego. Oczywiście, żartuje sobie szpetnie z pana ministra, zaciekawia mnie jednak, kto mu podsunął taka wersje i po co? Czy to ślad po jakiejś pierwotnej wersji, która została zmieniona wobec jakichś zdarzeń? O co tu chodzi?
Fakt, że pan Szojgu po takim numerze cieszy się nadal dobrym zdrowiem świadczy z jednej strony o zdrowym poczuciu humoru pana premiera Putina, a z drugiej , być może o tym, że pan Szojgu i pan Putin zgodnie odgrywali swoje role w sztuce, w której role drugiego halabardnika i trzeciego służącego przypisano naszym Mężykom Stanu- Płemiełowi Tuskowi i Marszałkowi Komorowskiemu. Skłaniam się raczej do tej drugiej wersji.
Wersja o 8:56 upadła z jednego powodu- dokladnie o 8:41 przerwana została linia energetyczna. W sposób oczywisty to musi być moment, którym przerwał ją nasz samolot, bo niby co innego? Wszystko było OK. do chwili, gdy odczytano czarne skrzynki, czy raczej, to co nam przysłano, jako odczyt z owych czarnych skrzynek. Wyszlo na to, że Tupolew pozrywał przewody, gdy był na wysokości 400 metrów. Wiadomo, Rossija wielikaja, to i słupy wysokie, ale żeby aż 400 metrów? To już nawet Chruszczow o takich nie marzył. Kukurydza na księżycu, zawracanie rzek na Syberii, owszem, ale słupy na 400 metrów wysokie -tego ludzkie oko nie widziało. Zatem, co przerwało linię? A może odczyt wysokości w samolocie był kompletnie nieprawdziwy i samolot był niżej? Piloci do ostanich kilku sekund przed katastrofa sa zupełnie spokojni, pewni, że sa na prawidłowej ścieżce schodzenia, upewniania w tym przez wieżę, nagle z mgły wyłoniła się przybliżająca się z przerażająca prędkością ziemia… Dopiero wtedy, w ostatnim, strasznym momencie piloci zrozumieli, że zginą, dopiero wtedy, w ostatnich sekundach krzyczą… no właśnie , co krzyczą? Pan Klich zapewniał, że krzyczą Jezu, Jezu, ze stenogramów wynika, że krzyczą zupełnie co innego, czyli K…, K…. Niby nic takiego, ale jednak jak może świadek, który osobiście SŁYSZY nagranie pomylić Jezu i K…??? Kto kłamie- świadek, czy stenogramy? Nie wiadomo, co wiadomo na pewno, to to, że pan Klich nie może pracować , jako czarna skrzynka, bo przy każdym odsłuchaniu podaje inna wersję, zaprzeczającą poprzedniej. W międzyczasie pojawiła się i zniknęła stewardessa, pojawili się i zniknęłi debeściaki, sporo tych wersji…
A tu jeszcze okazuje się, że zegarek generała Błasika zatrzymał się o godzinie 8:38. Tego już w ogóle nie mogę zrozumieć. Poważnie. Być może ma rację jednak poseł Palikot i rozszalały Prezydent zaczął zabijać pasażerów jeszcze przed katastrofą! To tym straszniejsze, że robił to, jak się okazuje na trzeźwo, czyli nie ma żadnej okoliczności łagodzącej!
http://seawolf.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3746 odsłon
Komentarze
Tak w sumie
24 Lipca, 2010 - 21:24
To można to połączyć z ostatnimi doniesieniami, że oderwane skrzydło to nie było skrzydło Tu, tylko innego samolotu. Czyli, tak w sumie to jak u sowietów normalka, nie wiadomo ile, kiedy i jak długo był(y) samolot(y) na ekranach radarów
Tekst świetny,ale co do
24 Lipca, 2010 - 21:26
Tekst świetny,ale co do godziny na zegarku śp pana Błasika, rozwiązanie być banalne, bo czasomierz mógł być źle nastawiony.Przynajmniej nie można tego wykluczyć.
Słuszna koncepcja
24 Lipca, 2010 - 22:00
Może być że i w elektrowni źle zegarek chodził i stąd niedobra godzina zerwania linii energetycznej :)
Remek
moze byc i tak
25 Lipca, 2010 - 10:16
Albo akurat skonczyla mu sie bateria w tym momencie, moze byc i tak!
Pozdrawiam ;-)
seawolf
Pozdrawiam ;-) seawolf
Re: Tekst świetny,ale co do
24 Lipca, 2010 - 22:18
Proszę tylko bez naiwności, bo wszyscy doskonale wiemy, że ten zegarek zanim trafił do wdowy, był obiektem intensywnych oględzin i być może dopasowywania do wyreżyserowanych już dawno scenariuszy, które w setkach ilości, wersji mają jedno zadanie: zaśmiecenie umysłów domysłami i zmęczenie sprawą??? Wię zegarek wrócił w już o wcześniej ustalonej godzinie!!! Tak samo jak kłamstewko ministra, jest w rezerwie, gdyby coś nie wyszło, albo, gdyby ktoś nie wytrzymał presji psychicznej o udziale w zbrodni, bo prędzej czy później ktoś pęknie!!!Dobrze jest mieć takich kłamczuszków, prawda??? Oczywistym jest, że w tych wszystkich wersjach jest już gdzieś zaszyfrowana ta prawdziwa, a całą sprawę zaczyna się traktować jak powieść sence-fiktion, w których najczęściej wykorzystuje się kilka prawdziwych wydarzeń. W planie, chodzi o to, by po przeczytaniu nic nie pozostało!!! Pzdr.
Re szalona odwaga
24 Lipca, 2010 - 21:37
Na księżycu kukuruza a w sieredzinie pomjatnik lieni..Putinu.
A z tym zegarkiem pilota to nie demonizowałbym.
Rosyjskie słyną z tego, że chodzą najszybciej na świecie.
Pozdrawiam myślących.
Ruskie zawsze kochały zegary;
25 Lipca, 2010 - 08:56
[quote=rospin] A z tym zegarkiem pilota to nie demonizowałbym. Rosyjskie słyną z tego, że chodzą najszybciej na świecie. [/quote]
dwa, trzy zegarki na każdą ręke to normalne. Majstrowali, na pewno. Dziwne, że wogóle oddali...
________________________________________________________________ "Nie martwcie się, jeśli nie stanowimy większości. Wszystko czego potrzebujemy, to mniejszość zamiłowana w rozpalaniu ognia wolności w umysłach ludzi." - Samuel Adams
Kantor!, były też ...nożnyje czasy!
25 Lipca, 2010 - 09:02
Gdy zabrakło miejsca na rękach, to trafiejnyje czasy zdjęte z przegubów pagibłych giermańców zakładali sobie na nogę!
pzdr
antysalon
oddali zegarek gdyż nie chodził
25 Lipca, 2010 - 21:45
Nie ma rzeczy na świecie, której nie padpi.diłby
radziecki człowiek
tony.c
tony.c
z tym zegarkiem to masz rację,
25 Lipca, 2010 - 11:30
bo ja już w latach 60-tych czytałem w naszej gazecie że, pierwszy zegarek zrobił chłop z pod moskiewskiej wsi i dał w prezencie któremuś carowi ,ale czrt z nim.
Ważne że , z zegarami to moskale mają do czynienia od dawna.A tak na marginesie , mój wujek we Lwowie sprzedawał ruskiemu zegarek , gdy ruski przyłożył zegarek do ucha , czy "chodzi" wtedy wujek z tyłu jego głowy kłapał zębami. Zapewniam że to autentyczny FAKT.
Pozdrawiam myślących
Re: z tym zegarkiem to masz rację,
25 Lipca, 2010 - 11:36
Widzę że wujek dobrze sobie radził w handlu. To u Was rodzinne?
"Autentyczny fakt"? A są inne? No, może jeszcze "fakty medialne"...
Pozdrawiam spolegliwie.
Oj tam zaraz
24 Lipca, 2010 - 21:51
normalnie zegarek chodził ale trzasło nim o glebę to wskazówki normalnie cofło :)
Remek
seawolf!,nie przesadzaj! Szojgu to nie szwajcarski zegarek!
24 Lipca, 2010 - 22:28
U nich, w Rosji tak od zawsze; czas, długość życia to pojęcia względne!
pzdr
antysalon
Seawolf! Szanowni Państwo!
25 Lipca, 2010 - 05:17
Są pewne granice rżnięcia głupa i brania mu tego za dobrą monetę, dlatego pozwolę sobie na niezbyt kulturalny komentarz, ale adekwatny by skwitować wszystko co ze strony polskiej i rosyjskiej w sprawie smoleńskiej do tej pory. Użyję do tego tekstu, który obiegł cały świat:
"Ni chuja siebie!"
To tyle!
Pardon.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
contessa!, nie uchodzi!, oj nie uchodzi!
25 Lipca, 2010 - 07:21
pzdr
antysalon
bateria się skończyła...
25 Lipca, 2010 - 07:50
... w tym zegarku. Spokojnie, zwykła koincydencja!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
wlasnie!
25 Lipca, 2010 - 10:17
Wlasnie to napisalem, to calkiem mozliwe!
Pozdrawiam ;-)
seawolf
Pozdrawiam ;-) seawolf
Szalona odwaga ministra szojgu
25 Lipca, 2010 - 10:32
podajdalej11
Klucimy sie o to czy dochodzic prawdy?. Poniewaz dziela nas antagonizmy i podejrzenia a Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy "MAK" uwaza ze zaloga Tu-154 byla zle przygotowana, to dobrze sie stalo ze mamy drugi taki sam samolot Tu-154. Proponuje przygotowanie zalogi wedlug instrukcji "MAK".
Zglaszam sie na ten lot i zapraszam tych co pragna sie przekonac o efektach ladowania gdy pilot ufa swiatlom lokacyjnym lotniska bezgranicznie, bo dla niego tylko to sie liczy.(bo jest debesciakiem)
1) Pierwsze ladowanie proponuje z "debesciakiem" gdy swiatla lokacyjne lotniska sa ustawione wedlug "MAK”
2) Drugie ladowanie proponuje z "debesciakiem"gdy swiatla lokacyjne lotniska sa ustawione zdradziecko.
Oraz licze na to ze bedzie mial odwage poleciec z nami Posel Pan Janusz Palikot
Z wyrazami podziekowania dla wszystkich osob zainteresowanych moja propozycja.
Mr. Jan Tarwid, Kapr. Rez. Lotnictwa Polskiego absolwent T.S.W.L.
P.S. Jestem pewny ze "debesciak" mnie uratuje i ominie napotkane przeszkody podczas drugiego ladowania. --RESZTA NALEZY DO SRODKOW MASOWEGO OGLUPIANIA- .
-------------------------------------------------
Wysylam do Was ten list i prosze zauwazyc ze gdy pilot samolotu Boeing 767 podaje 50,40,20,10, to ma swiatla pod samolotem.i laduje szczesliwie bo swiatla nie sa ustawione zdradziecko
Z wyrazami szacunku dla wszystkich i nadzieja ze znajdzie sie odwazny redaktor do opublikowanie moich informacji, i tymsamym zaprzestania masowej dezinformacji.
Click here: YouTube - Boeing 767 KORD Approach
Ciesze sie ze Nasi piloci obecnie uwazaja i wzieli moje
uwagi do serca (co widac na filmie) i przyciagaja swiatla pozycyjne lotniska by sie upewnic ze nie sa zdradzieckie,
podajdalej11
warto zaznaczyć
25 Lipca, 2010 - 17:24
może od czapy ale warto pamiętać:
1. Aleksander Pleszakow (związany z aferami korupcyjnymi oraz syn pani Anodiny) od kilku lat "swiadczy" roznorodne przyslugi Wladimirowi Putinowi i obozowi rzadzacemu. Zalozyl takze wlasna partie polityczna, ktora w Dumie wsparla Putinowska Jedyna Rosje. Z chwila rozpoczecia oficjalnej dzialalnosci politycznej Pleszakow zrezygnowal z fotela prezesa Transaero, przekazujac go zonie.
2. Przy badaniu przyczyn katastrof lotniczych MAK tak naprawde ocenia sprzet, ktoremu sam wczesniej wydal certyfikat, czyli opiniuje wlasna prace. Dzieki uzyskanemu od rzadu statusowi dyplomatycznemu szefow MAK chroni immunitet, a Komitet nie tylko nie podlega zadnej instytucji, lecz takze jego pracownicy nie ponosza odpowiedzialnosci sadowej podczas wykonywania obowiazkow sluzbowych. Od decyzji MAK nie ma zatem odwolania. Wspomniane absurdy najlepiej obrazuja niekonczace sie skandale wokol dzialalnosci i postanowien komisji (ktore zawsze sa skrzetnie zamiatane pod dywan). Znamienne, ze MAK zawsze wina za katastrofe obarcza pilotow.
3. Rzepa dala ciekawy list Czytelnika, który okazał się Aleksander Bondariew, dziennikarz i tłumacz. Był jednym z sygnatariuszy listu otwartego dysydentów rosyjskich wyrażającego zaniepokojenie przebiegiem śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. odniósł się on do wywiadu Aleksandra Szengardta, który "mimo zaawansowanego wieku (85 lat) nadal kieruje konstruktorami koncernu Tupolew" (dodajmy – od 35 lat). I opatrzyła ten tekst tytułem: "Konstruktor Tu-154 o katastrofie smoleńskiej: Winni piloci".
i tu padło ciekawe stwierdzenie "Kiedy problem hałasu został przez nas przezwyciężony – z dumą oświadcza Szengardt – spróbowali podejść nas mówiąc o zapewnieniu bezpieczeństwa lotów. Zaczęli wymagać, żebyśmy zainstalowali systemy TAWS, systemy sygnalizacji niebezpiecznej odległości od innych samolotów, żebyśmy zmienili systemy nawigacyjne. Konstruktorzy musieli nieźle się nagłowić, żeby dopasować systemy cyfrowe do istniejącego sprzętu pilotażowo-nawigacyjnego opartego na urządzeniach analogowych".
I teraz proszę o uwagę: "Tupolewcy potrafili znakomicie rozwiązać i ten problem. Niestety, jako pierwsi na tę nowość zareagowali nie rosyjscy, ale zagraniczni użytkownicy. Więc jako pierwsze zostały udoskonalone samoloty Tu-154M z polskiego rządowego specjalnego pułku lotniczego".
a tu jeszcze coś innego
http://freeyourmind.salon24.pl/210866,sledztwo-parlamentarzystow#comment_2990926
nowości z świata
25 Lipca, 2010 - 22:58
już nas przygotowują na nową wersję, samolot został zestrzelony laserem
http://www.tvn24.pl/12691,1666141,0,1,gwiezdne-wojny-to-juz-rzeczywistosc,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/-1,1666514,0,1,laserem-w-oczy-pilota,wiadomosc.html
i dokończę stenogram
Arek ...jak nie wylądujemy to nas zabije...
Robert no będziemy mieli przesrane,
Arek Basiu poproś generała Błasika,
Robert niech zobaczy że nie ma warunków, sam się wytłumaczy Prezydentowi
to nie jest kontrolowany wyciek, lecz logiczne wytłumaczenie.