zaplecze
Bladym świtem, kwadrans na dziewiątą, pojawił się w moim domu niestrudzony obrońca Ojczyzny
przed zagrażającym Jej prawem i sprawiedliwością, pan profesor Niesiołowski, który na tle asystenta Piskorskiego wyglądał jeszcze mizerniej niż zwykle.
Stan jego uwłosienia dowodził, że przed wejściem na wizję w TVP1 stoczył jakąś ciężką walkę (być może wewnętrzną), ale zmęczone oczy lśniły blaskiem tego samego co zawsze, żarliwego zapału.
Kiedy ostrożnie włączyłem fonię, do uszu moich dobiegła nabrzmiała cierpieniem fraza : "Zaplecze pisu obrzuca nas błotem !".
(dalszej części, zawierającej nazwiska i adresy, nie zacytuję; mój tekst nie jest sponsorowany).
Podjąłem próbę przełożenia tych słów na obrazy.
Z błotem nie było trudności.
Obrzucanie błotem wyobraziłem sobie trochę niewyraźnie, bo błoto zmieniało konsystencję.
Gdy się wziąłem za zaplecze - był to, w końcu, podmiot - rozszalały się w mojej wyobraźni wizje tak nieprzystojne, że zaniechałem dalszych wysiłków.
Zaplecza obrzucającego nie będę sobie próbował imaginować.
Wystarczy mi wiedza empiryczna : profesor Niesiołowski jest przeciw.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1135 odsłon
Komentarze
Być może, że to są rzeczywiście nie tylko skojarzenia.
18 Maja, 2010 - 13:48
Być może,
że rzeczywiście bierze przykład i natchnienie z Adolfa.
Wielu ludzi frazuje,
że ten jegomość jest chory psychicznie.
Dla mnie osobiście wygląda mi to
jedynie na zło samo w sobie.
Z drugiej strony znając jego biografię,
to co tu się doszukiwać choć garści przyzwoitości...
Najbardziej mnie "bawi" w tym towarzystwie,
to "profesorowanie"
Im większy szuja i kanalia w tej naszej nowej Polsce,
to zazwyczaj do tego wszystkiego straszy
nas jeszcze profesurą...
Akurat ten,
to podobno z Biologii.
chris