O dochodowości i truchlejących mocach
Najpierw, za AWS-UW dokonano kompleksowej likwidacji wielu wiejskich szkół, a teraz za PO-PSL z racji „niedochodowości”, mają być likwidowane wiejskie biblioteki. Nie widzę lepiej. Jeśli pomysłodawcą tego rodzaju akcji jest minister kultury, to należą mu się jakieś szczególne gratulacje, a nawet order od dwóch naszych wielkich sąsiadów, którzy wiele się nabiedzili, by dokonać destrukcji polskiej kultury, ale nie do końca im się to udało. To ciekawe, że w Polsce przeróżni ludzie mający gęby pełne frazesów o dochodowości nie przejmują się zupełnie niedochodowością administracji państwowej czy rosnącym zadłużeniem publicznym, tylko akurat takimi „niedochodowymi instytucjami”, które nie mają możliwości obrony przed niszczycielską tępotą notabli.
Jeśli więc na czymś się zaczyna oszczędzać, to na dziedzinach, które szczególnie są zapóźnione cywilizacyjnie, jak polska edukacja czy nauka. Po dziesięcioleciach komunizmu, co sprowadził Polskę do pozycji kraju, w którym niektóre obszary objęto elektryfikacją dopiero w latach 70. („władza rad” za to pojawiła się tam parę dekad wcześniej), w którym w setkach tysięcy egzemplarzy drukowano sowieckie i socrealistyczne dzieła, dbając o to, by to co cenne na Zachodzie (w obszarze nauki i sztuki), ukazywało się w znikomym nakładzie lub nie ukazywało się w ogóle – postkomunizm (a ściślej neokomunizm) jest w stanie dokonać dzieła zniszczenia w taki sposób, iż najważniejszymi miejscami „kulturalnymi” będą hipermarkety, a procesami „kulturotwórczymi” eurokomsomolskie lub tęczowe „parady”.
W tym szaleństwie nie pozostaje nam nic innego, jak rekonstruować Polskę oddolnie poprzez wspólnoty ludzi gotowych odbudowywać pewne instytucje społeczne w sytuacji, gdy są one likwidowane przez „legalne władze”. Jeśli więc, jak w przypadku tych wiejskich bibliotek, reżimowy rząd stwierdzi, iż należy je systematycznie likwidować, lokalne społeczności powinny tworzyć stowarzyszenia, które będą powoływać prywatne biblioteki, do których będzie można przesyłać w formie darów czyjeś księgozbiory lub poszczególne woluminy. Jeśli sytuacja degradowania polskiego wyższego szkolnictwa będzie trwała dalej, należy powoływać prywatne szkoły, które będą zatrudniać ludzi nie skażonych komunistycznym serwilizmem i postkomunistyczną pieriekowką. Jeśli Ministerstwo Prawdy będzie nadal paraliżować rozwój wolnych mediów, należy z jeszcze większą determinacją niż do tej pory, powoływać pisma on-line, a nawet publikować, choćby w małych nakładach teksty, które po prostu niosą ze sobą prawdę, a nie tak powszechne w mainstreamie zakłamanie i dezinformację.
W sytuacji, gdy państwo działa przeciwko obywatelom, obywatele muszą się integrować, by tworzyć ruch oporu i zwyczajnie rekonstruować nową i wolną Polskę. To, co piszę, to z jednej strony postulat, a z drugiej, życzenie, jakie składam wszystkim tym, którzy odwiedzają mój blog, odwiedzają POLIS MPC i znajdując czas na lekturę, a nierzadko i na słowa refleksji wokół tego, co staram się w miarę sprawnie, jak na możliwości buca, przekazać. Myślę, że musimy być bardziej aktywni – Bóg się rodzi, a moce wszelkie truchleją. Umiejmy więc żyć łaską i korzystać z Bożej mądrości, ale i mocy Bożej, by zwyczajnie nie bać się matołów, skorumpowanych polityków, uśpionych agentów, zweryfikowanych i niezweryfikowanych esbeków, ekspertów od śrub w kołach, czerwonej i różowej nomenklatury, ludzi zakłamanych i zaprzedanych złej sprawie. Jako uczniowie Chrystusa, jako konserwatyści, jako po prostu Polacy kochający Polskę – Polskę, nie peerel czy neopeerel, musimy czerpać z tych mocy, którymi dzielił się z nami Prymas Tysiąclecia, Jan Paweł II czy ks. Jerzy Popiełuszko. Nie powinniśmy się bać i nie powinniśmy pozwalać matołom, by się panoszyli po naszym kraju, by z Polski czynili pośmiewisko, a z nas – ludzi, co mają siedzieć cicho i przyglądać się, jak zdejmowane są krzyże, jak wyszydzana jest religia, jak forsowane są rozwiązania charakterystyczne dla kolejnej, chorej utopii.
Matolstwo jest silne tylko wtedy, gdy my jesteśmy obojętni i zastraszeni, gdy udajemy, że „nas to nie dotyczy”, albo że „nic się nie dzieje”. Życzę wszystkim ludziom dobrej woli – błogosławionych świąt Bożego Narodzenia, wytrwałości i cierpliwości, miłości i odwagi, nabrania mocy i pogody ducha :) Życzę blogerom konserwatywnym większej elastyczności i pracowitości :) Dziękuję jednocześnie za wszystkie odwiedziny i komentarze.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091223&typ=po&id=po03.txt
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 535 odsłon
Komentarze
Free Your Mind - zyczenia
23 Grudnia, 2009 - 22:07
Niech w te Swieta w sercach zagosci pokoj, radosc i szczescie, niech malenki Jezus blogoslawi w kazdym dniu
Nowego Roku. Wesolych Swiat zyczy Elzbieta7
Piękne życzenia! P.S.
23 Grudnia, 2009 - 23:57
Piękne życzenia!
P.S. Bucem jesteś tylko dla pracowników Ministerstwa Prawdy...