Jeszcze Niemcy będą nas prosić...
Donald Tusk pojechał do Berlina z „nieodrobionymi zadaniami domowymi” w sprawie obecności języka niemieckiego w Polsce*, tak można wnioskować z tego, co mówi Erika Steinbach, ktoś w rodzaju naszego Janusza Palikota, niby na marginesie, niby gdzieś z boku, ale tak naprawdę z samego środka niemieckiego układu. Wypowiedź Steinbach zbiegła się, przypadkowo oczywiście z ważną, trąbioną od rana, wizytą premiera i połowy rządu RP III w Berlinie. Trudno orzekać, o co dokładnie chodziło szefowej Związku Wypędzonych, o jakich nieodrobionych lekcjach mówiła niemieckiej gazecie. Czy coś więcej dowiemy się o tym, czy były jakieś naciski na Donalda Tuska w sprawie obecności języka niemieckiego w Polsce, jednym słowem, chcemy poznać kulisy owego zadania domowego, jeśli takowe w ogóle było. Bo to nie jest błahostka. Jeśli jakieś pretensje Niemcy zgłaszali co do sytuacji mniejszości niemieckiej w Polsce, to jak to się ma do mniejszości polskiej żyjącej, mieszkającej w Niemczech, której prawnie do dziś tam nie ma. Niech sąsiad się nie obawia, polska większość w Radzie Miasta Loecknitz (przy granicy z Polską) nie odbierze Niemcom świątecznej choinki bożonarodzeniowej, jak uczynili to radni muzułmańscy w jednym z duńskich miasteczek, posiadający większość głosów w radzie**. Będziemy wspierać, tam gdzie Polacy będą mieli większość, Święta Bożego Narodzenia, ale za emigrantów poprawnych politycznie ręczyć nie możemy. Muzułmańskie Niemcy i Francja, muzułmańskie Holandia i Dania proszą Polskę o pomoc, masowe wyjazdy Niemców do wschodniego sąsiada na Święta Bożego Narodzenia, zakazane nad Renem. Jarosław, Europę zbaw! Taka niby fikcja, ale śmiać się nie ma z czego, tak jak nie można zbywać milczeniem kolejnych wystąpień Żelaznej Eriki. Były premier Kazimierz Marcinkiewicz (Boss) radził w wywiadzie telewizyjnym, by w negocjacjach z Unią, uwodzić drugą stronę spojrzeniem, a nawet przymilać się. No to drugie może wyjść całkiem nieźle, ale czy aby na pewno Donald Tusk może uwodzić swoim spojrzeniem Angelę Merkel. Tu raczej, ale w stosunku do żądań Steinbach, która żąda uznania zasług wypędzonych dla pojednania polsko – niemieckiego, przydałoby się zimne, wilcze spojrzenie premiera, w celu odparcia ataku głównej „wypędzonej”. A premier potrafi zabić wzrokiem. Niech więc Steinbach uważa, z kim zadziera, a poza tym, żeby później nie było, że oni nie wiedzieli nic o tym islamie, jak im zrobią z Reichstagu meczet. Zamkniemy granicę, do przemytu choinek nie dopuścimy. A jeśli chodzi o nacisk na Angelę Merkel w sprawie środków unijnych dla Polski, to wystarczy spojrzenie i obecność Pawła Grasia. Cokolwiek się stanie i tak będzie sukces, bo sukces ten rząd ma wypisany na twarzy. Cedynia znowu zagłosuje na Tuska, bo kto nas uratuje przed Niemcami?
* http://www.polskatimes.pl/artykul/698365,steinbach-znow-atakuje-zada-by-...
**http://rebelya.pl/post/2905/muzumanie-w-dunskim-miasteczku-przejeli-wadze-i
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1697 odsłon