Sylwester marzeń
Chciałoby się zaraz zapytać jakich i dla kogo? Czy także dla tych ponad 8 milionów telewidzów? Na pewno dla większości tak, bo łykanie takich wymiotnych treści przez nasze społeczeństwo jest dziś na porządku dziennym. W końcu jednak w skali całości naszej populacji jest to zaledwie około 22 procent, zatem daleko mniej niż łącznie wynosi opozycja, albo znaczna jej część, będąca w chwili obecnej zawsze po drugiej stronie sceny niż ci co rządzą. Rzecz jasna absencja jej mogła być motywowana faktem, że spektakl organizowała TVP. Ona też, post fatum, usiłuje wmówić Polakom, że było to coś wspaniałego.
Odkąd zaistniała w Polsce telewizja od czasu do czasu oglądałem obchody Sylwestra. Rożnie to było, na ogół spektakl dawali prawdziwi artyści i w sposób nie urągający estetyce i
szeroko rozumianej kulturze. |niechby to nawet była kultura z metką „socjalistyczna” lub ”ludowa”. Rozumiem, że od tamtego czasu zmieniły się gusta publiczności i możliwości wykonawców, ale tu i ówdzie pojawiają się jeszcze występy, na które można rzucić okiem i które nie rażą prymitywizmem, banalną lub wręcz siermiężna treścią i dźwiękami, którym chce się koniecznie nadać miano muzyki. Otóż te ostatnie występy zakopiańskie rażą wymienionymi brakami. Ich cechą najbardziej rzucającą się w uszy był hałas, a w oczy rzucało się coś co wywoływało oczopląs powodowany łatwymi do osiągnięcia efektami świetlnymi. Uzupełniały to dzikie harce po scenie, mające prawdopodobnie imitować taniec. Z kolei zgromadzona tam publiczność swymi podrygami i aplauzem – nie brakowało także dzieci – imitowała radość. Używam słowa „imitować”, bo cały ten występ był jedynie imitacją czegoś, co można było przecież podać widzom jako prawdziwie artystyczne i bogate w ducha przeżycie. Takim był dla mnie koncert Wiedeńskich Filharmoników. Ale co tu porównywać?
Pomijam całkowicie wytęp grupy, w moim przekonaniu, z racji aparycji clochardów, reklamujących opaskami na ramieniu LGBT, co może budziło niesmak wielu, ale okazało się, że kierownictwo imprezy miało to w programie. Ich występ do całości przystawał, ale właśnie między innymi także dlatego, ta całość budzi smutne skojarzenia.
Rzecz jasna wielu będzie oponentów w stosunku do tego co tu napisano. Ale i to wynika z innego, nie mniej smutnego faktu. Otóż jesteśmy świadkami uwiądu naszej kultury.
Kultura to nie instytucja będąca fragmentem administracji publicznej, to cały sposób myślenia, czucia i bycia człowieka. Jednak on sam dziś zastąpił kulturę cywilizacją, cechującą się wieloma pożytecznymi zjawiskami, jak dobre sanitariaty, wygodne mieszkania, smartfony, środki przekazu itd. Można się nimi posłużyć, by pokazywać takie widowiska jak to zakopiańskie, ale nic więcej, a szkoda. Chrystus powiedział: „Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana” Mt.15,13.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 911 odsłon
Komentarze
Zygmunt Zieliński
2 Stycznia, 2023 - 17:45
Witam Szanownego Ks. Profesora. ...."Otóż jesteśmy świadkami uwiądu naszej kultury". Oczywiście. Sam w 70-80 % słucham muzyk klasyczną, Radio Chopin czasami na okrągło, na zmianę z PR 2 radia. Ale przecież nie będę wciskał tego bliźnim, to nierealne i niezbyt polityczne :) Nie tak dawno rozmawiałem z młodą osobą, kobieta, dobre studia, aplikacja, w LO łacina i greka. Wiem czego słucha, bo lubię młodzieży zapytać, na pewno nie Chopina. :) Czasami w internecie "podsłuchuję" młodzieżowych stacji. Lubię wiedzieć.
Wiedeńskich Filharmoników słuchałem i oglądałem. Miłe. Ale mam mieszane uczucia, oglądając sytych i zadowolonych z siebie wiedeńczyków, którzy za Polskę nie oddali by złamanego paznokcia, za nic zresztą zapewne, oprócz swojego siedzenia. To już wolę duuuużo bardziej, i mam więcej szacunku dla widzów tego Sylwestra, nawet jeśli to nie moja bajka, / chociaż Disco Polo w wykonaniu np Zenka czasami lubię, "oczy zielone" ponucę /. Jeśli ci widzowie to patrioci, gotowi coś, a czasami życie oddać za Polskę. Bo to ten klucz.
Kiedyś przed Operą w dużym mieście widziałem wyfraczonego profesora- bolszewika. Zachowywał się bardzo "godnie", wyglądał jak małpa z cyrku ubrana w stój do występów na arenie :). To już wolę Disco Polo :). To teraz często ten klucz. Po prostu ksiądz profesor jest z jeszcze starszego pokolenia niż ja, i myślą tkwi w czasach , które już może nie wrócą. Pozdrawiam serdecznie.
Bogdan Jan Lipowicz
Podstawowy błąd Ks. Profesora polegał, jak sądzę, na trzeźwym
2 Stycznia, 2023 - 18:01
spojrzeniu. ;) Ja, niestety, z przyczyn rodzinnych w tym roku musiałem zająć się wnuczką i samochodem, i też musiałem swoje odcierpieć. ;) Natomiast porównując Sylwestry Polsatu i TVP muszę stwierdzić, że najgorszą chałę odstawił niejaki Ralph Kamiński. To była niezamierzona parodia występu grupy discopolowej i to z lat 1990-tych.
Najśmieszniejsze jest jednak to, jak go oficjalnie postrzegają. Cóż, jak mawiał Józef Szwejk: ogromnie lubię, gdy ludzie bałwanieją do kwadratu.
Szanowny Janksero, dziękuję
2 Stycznia, 2023 - 18:48
Szanowny Janksero, dziękuję za rzeczowe uwagi. Pewnie, ze stary jestem ogromnie, ale estetyką jest zawsze estetyką, taką samą, innej nie ma ,a to co teraz się produkuje, nazywając to sztuką, a jej wykonawców gwiazdami, jest po prostu paroksyzmem, któremu ulega człowiek, nic z tego nie rozumiejąc. Mnie nie chodzi o to, kto słucha filharmoników,ale co oni grają. tam nie ma wrzasków, kakofonii, jest melodia, nie wiem jak to wyrazić, ale jest w niej piękno, które przyciąga, odpycha a upiorność, w wielu obecnych tzw. przebojach. Przecież lubiłem piosenkarzy n. p. Połomskiego, Gniatkowskiego, Michotka i tylu innych, ale oni na scenie zachowywali się jak ludzie, a nie udawali troglodytów. Trudno, ale po prostu nie lubię kiczu. Wolę być staromodny, bo to, co mi się podoba przetrwa, a to co dziś się produkuje zginie w niepamięci.
Podzielam opinię
3 Stycznia, 2023 - 02:09
Sylwester Marzeń to rzecz artystyczna. A jak wszystko co artystyczne podlega ocenie według gustu, smaku oraz naszych oczekiwań. Jeśli zostały do jakiegoś stopnia zaspokojone wówczas ogólne wrażenie jest pozytywne zatem i ocena bywa najczęściej pozytywna. Jeśli zaś nasze oczekiwania nie są zaspokojone w wystarczającym stopniu…
Omawiana impreza była wydarzeniem artystycznym o charakterze kiczu i to należy zaznaczyć. A kicz może być estetyczny albo nieakceptowalny. I znowu kwestia wrażliwości każdego z nas determinuje ocenę.
Choć nie oglądałem ciurkiem tej imprezy to jednak zauważyłem te tęczowe opaski oraz wygibasy które nie przystawały do oczekiwanego poziomu do jakiego jeszcze produkcje ery socjalizmu nas przyzwyczaiła telewizja publiczna. Wtedy po prostu telewizja państwowa.
Wydaje się że możliwości telewizji są dziś dużo większe niż wtedy, zatem i nasze, widzów oczekiwania niejako podążają za tą konstatacją. Chcielibyśmy aby nasza telewizja (robiona za nasze pieniądze) wyznaczała poziom. Oraz by nie obniżała lotów, a wręcz przeciwnie. Bo jaka telewizja komercyjna chciała by być wiodącą gdy jest obliczona na zysk, a sztuka przez duże S sporo kosztuje? Niestety decydenci telewizyjni idą po najmniejszej linii oporu ze szkodą dla sztuki. No i trzeba nam wiedzieć że rządzi telewizją nowy prezes. To może mieć znaczenie, oprócz trendu w dół jaki nas wszystkich zdominował chyba już całkowicie gdy chodzi o kulturę powszechną.
..."aby NASZA telewizja wyznaczała poziom"...
3 Stycznia, 2023 - 16:38
..."nie uda się stworzyć pozytywnego porządku świata , tam gdzie dziczeją dusze" ...
Benedykt XVI Encyklika Spe Slavi (zak.p.15)
Czy : kicz , prymityw , i.t.p. "obniżanie lotów"- to wyraz "pójścia z duchem czasu" - czy to po prostu atawizm - inaczej zdziczenie ?
ke-fas
Zygmunt Zieliński
2 Stycznia, 2023 - 19:21
Ależ ja ks. Profesora jak najbardziej rozumiem. Muzyka klasyczna jest dla mnie azylem, do którego ani bolszewizm ani neobolszewizm zwany dziś postmodernizmem nie ma dostępu. Oni uwielbiają "brać" na warsztat i przerabiać sztuki teatralne, nawet na nowo "przerabiać" powieści, o ich malarstwie nie wspomnę, itd. ale do muzyki klasycznej nie mają dostępu, tu nic nie zwojują, tak jak i z matematyką. Tym nie mniej jeśli nie chcemy kompletnie zatracić kontaktu z innymi ludźmi, też młodymi, często politycznymi sojusznikami, musimy do pewnego stopnia najpierw przyjąć jako rzeczywistość ich gusty. Trudno, nawet jak są "nie z naszej bajki". Bo zrobią to nasi przeciwnicy , na swój sposób. Zresztą, widowiska sceniczne, koncerty, to dzisiaj często i pogranicze , czasami jakaś korelacja, z polityką. Słuchamy swego, ale gdzieś toczy się zupełnie inne życie muzyczne i to też "dzieci Boże". Tak uważam. Rodzice i dziadkowie, jak my, nie muszą akceptować i słuchać muzyki swoich dzieci. A jednak muszą szukać jakichś pól porozumienia. Uderzanie w cudze gusta w tym nie pomaga. Z wyrazami szacunku...
Bogdan Jan Lipowicz
Od wieków byłem( bo teraz mam problemy poudarowe z graniem )
2 Stycznia, 2023 - 19:05
Użytkownikiem Forum instrumenty klawiszowe.pl
Pewnego dnia jeden z forumowych kolegów wygrzebał na YT taki oto film: Zenuś nasz Kochany
występuje dla Polonii amerykańskiej. Amfiteatr średniej wielkości, publika. A na scenie On.
W dłoni mikrofon bez kabla, bezprzewodowy znaczy.
(ten był bezprzewodowy bo nie podłączony).
Idol wykonuje ruchy paszczowe. Nieco z tyłu "zespół" czyli pojedyńczy gostek rytmicznie nawalający w również"bezprzewodowy" instrument.
Rozpoznałem b.popularny swego czasu wśród chałturników Roland BK- 5. W sumie nienajgorszy lecz używany głównie do...odtwarzania mp- trójek.
No dość tej terminologii.
To mamy ruchy paszczowe, rytmiczne walenie w przerośnięty odtwarzaczacz. I szał widowni!!!!
Nagle"klawiszowiec" odwraca się. Sięga do kieszeni po paczkę. Wyciąga szluga, zapala.
Obrót i zurick do walenia w "klapę"(slangowa nazwa syntezatora czy keyboardu).
Filmik miał kilkaset tysięcy wejść w parę dni.
Potem nagle zniknął. Jest nadzieja że ktoś zdążył go zapisać i umieścić w innym miejscu netu. Szukałem, na nic.
I wiecie co? Jako ż nasz Zenuś kochany jest Skarbem Narodowym, należy go głęboko schować.
Zresztą podobnych precjozów całkiem sporo.
Dr.brian
Jak zakopać Zakopane
2 Stycznia, 2023 - 21:05
Dla mnie wystąpienie z opaskami promującymi LGBT, to skandaliczna prowokacja! Organizator bezwiedny? Ktoś był inspiratorem takiego przekazu medialnego. Tłumaczenie po fakcie, że jesteśmy tolerancyjni, to mowa trawa. Chamstwem jest, że zabawa sylwestrowa została celowo wplątana w obrzydliwą politykę. Ktoś celowo za tym stał, ktoś celowo zadbał, aby przekaz naruszył nasze wartości, aby skłocić i obrzydzić uczucia milionów Polaków. Tu naocznie widzimy, jak jeszcze są duże wplywy postkomuny. Ktoś powinien ostro za to beknąć.
ronin
Ach ta polityka, najstarszy
3 Stycznia, 2023 - 19:44
Ach ta polityka, najstarszy zawód świata a i ten drugi najstarszy zawód świata wszędzie włazi, nie ma komu na to zaradzić.
Ronin trafił w sedno. Ale to,
2 Stycznia, 2023 - 21:37
Ronin trafił w sedno. Ale to, co się stało dowodzi jaka agresja tkwi w promowaniu nowego schematu moralnego postaw i do jakich sięga się środków, Interwencja tego pana, oczywiście z Uniwersytetu Poznańskiego, a jakże, przeciw min. Warchołowi, kajanie się Steczkowskiej Coś niesłychanego, do czego doszliśmy. To, że TVP w tym maczała palce, bo jakże inaczej? to też zastanawia.
Nie przepadam za Disco Polo...
2 Stycznia, 2023 - 23:53
Czasem oczywiście lubię posłuchać i takich melodii, które równie łatwo wpadają w ucho jak i z niego wypadają. Mam też jako nauczyciel czasem porównanie z tym, co słucha obecna młodzież i te piosenki, choć miałkie i bez treści są może lepsze od bluzgów jakie słychać w muzyce rapowej. Ale co innego słuchać np. przy pracy, a co innego oglądać w formie koncertu. Podczas wieczoru sylwestrowego tylko na chwilę włączyłem 2-kę i właśnie widząc tęczowe opaski najpierw sprawdziłem, czy to na prawdę TVP, a nie Polsat czy TVN, a następnie szybko zmieniłem kanał. Równolegle na jakimś kanale szedł pasjonujący materiał o życiu mrówek i na tym poprzestałem.
Rzymianie mówili co prawda "De gustibus not disputantur est" (może ks. poprawi, bo nie jestem pewien swojej łaciny), ale są gusta, których nie potrafię zaakceptować...
M-)
Drogi Panie Macieju.
3 Stycznia, 2023 - 08:26
Rapu nie da się sklasyfikować bezpośrednio jako muzykę. Są tam jej elementy: nieodłączne scratche, solówki na analogowych syntezatorach, sample surowe, obronione, rozmaite proste i"połamane" bity. Są też"wstawki" na"gębofonach" żywe oraz jako sample. Także inne elementy będące często efektami pracy na sofcie do domowego użytku. Autentyczny Rap to nie tylko czarna subkultura. Ma również związek z wykluczeniem społecznym, wyrazami anarchii i autentycznego buntu. Także chęci ucieczki od beznadziei rzeczywistości w świat gangsterki( stąd styl"gangsta " ) i ścieżki koksu.
Niestety pojeb...sy spod znaku BLM starają się podczepiać pod rap.
To co widać/ słychać w oficjalnych kanałach... podróbki obliczone na kasę z buntu frustratów.
Także i "wypuski" sprzedajnych naturszczyków.
Traktowanych przez"środowisko" z pogardą.
Jako zdrajców subkultury.
Dr.brian
Szczęść Boże
4 Stycznia, 2023 - 15:43
Szczęść Boże
Nic na to nie poradzę, ale disco polo ma dla mnie tylko jeden przekaz: tandeta i prostactwo. Nie ma ono wiele wspólnego z pieśniami ludowymi i jest przeznaczone dla gawiedzi. Produkcja czegoś takiego w Sylwestra, jest czystą kurszczyzną (od Kurskiego) i dowodem lekceważenia nie tylko widzów, ale też dowodem na stosunek do społeczeństwa. Wróciłem z pięknego koncertu sylwestrowego w lubelskim Teatrze Muzycznym, włączam TV, bo północ była blisko, a tu leci coś takiego. Absmak!
Z ciekawości przełączyłem na koncert katowicki. I to samo, lecz upstrzone jakimiś kosmicznymi wstawkami. Słuchajcie, do niczego się nie nadajecie! To już nawet nie jest komercja.
Ryszard Surmacz
Szczęść Boże
4 Stycznia, 2023 - 15:43
Szczęść Boże
Nic na to nie poradzę, ale disco polo ma dla mnie tylko jeden przekaz: tandeta i prostactwo. Nie ma ono wiele wspólnego z pieśniami ludowymi i jest przeznaczone dla gawiedzi. Produkcja czegoś takiego w Sylwestra, jest czystą kurszczyzną (od Kurskiego) i dowodem lekceważenia nie tylko widzów, ale też dowodem na stosunek do społeczeństwa. Wróciłem z pięknego koncertu sylwestrowego w lubelskim Teatrze Muzycznym, włączam TV, bo północ była blisko, a tu leci coś takiego. Absmak!
Z ciekawości przełączyłem na koncert katowicki. I to samo, lecz upstrzone jakimiś kosmicznymi wstawkami. Słuchajcie, do niczego się nie nadajecie! To już nawet nie jest komercja.
Ryszard Surmacz
To koncert
4 Stycznia, 2023 - 18:30
na Boże Narodzenie a nie sylwestrowy. Na taki koncert TVP być może stać materialnie, ale mentalnie z pewnością nie i jeśli nie wcale, to długo nie będzie stać.
https://www.youtube.com/watch?v=MtlMrDa6_tE
Życzę Błogosławieństwa Bożego i wielu łask Bożych dla księdza profesora i dla wszystkich niepoprawnych.