Katastroficzne kino familijne

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy zasiedli do wspólnego, rodzinnego obiadu.
- Włączcie telewizor - poleciła babcia Łukaszka.
- Nie będzie przemówienia Gomułki - zaczepił dziadek. Babcia tylko zmierzyła go wyniosłym spojrzeniem byłego przodownika pracy i ustawiła sosjerkę tak energicznie, że sos chlapnął na podstawek.
- Witamy państwa w kinie familijnym - odezwała się ciepło spikerka telewizyjna. - W zeszłym tygodniu biografią Josefa Fritzla "Nasza rodzinna piwnica" zakończyliśmy serię filmów z Europy Zachodniej. Za tydzień rozpoczniemy cykl filmów z nutką egzotyki. Zapoczątkuje go klasyk kina familijnego z Środkowego Wschodu pod tytułem "Trędowaci gwałciciele". A dziś nasza propozycja dla całej rodziny to amerykański film katastroficzny pod tytułem "Wszyscy giną w katastrofie". Opowiada on o grupie pasażerów pociągu, który ulega katastrofie. Czy uda im się uratować? O, nie zdradzę państwu zakończenia. Zapraszam na film!
Poleciały reklamy podpasek i dopalaczy, po czym rozpoczął się seans. W dżungli, na moście nad rzeką, pędziły ku sobie dwa pociągi: osobowy i towarowy.
- Aaaaaargh!!! - na ekranie wrzeszczeli ludzie biegający w panice z potarganymi fryzurami po korytarzach wagonów. Pociągi zderzyły się z potwornym hukiem.
- Komu kompotu, komu soku? - babcia ze spokojem rozdawała szklanki.
- Aaaaaargh!!! - na ekranie wrzeszczeli ludzie miażdżeni przez spiętrzające się wagony. Krew i flaki latały w powietrzu. Ci, którzy przeżyli, spadali do rzeki wraz ze szczątkami pociągów.
- Mogę prosić dokładkę rosołu? - dziadek podsunął talerz.
- Aaaaaargh!!! - na ekranie wrzeszczeli ludzie miażdżeni przez spadające resztki pociągów. Poodrywane części kończyn latały w powietrzu.
- Nie ma tego z ząbkami? - spytała siostra Łukaszka oglądając nóż.
- Aaaaaargh!!! - na ekranie wrzeszczeli ludzie tonący w rzece. W krystalicznie czystej wodzie pływały zwłoki.
- Łukasz, jak tam w szkole? - spytał tata.
- O, krokodyl atakuje!! - zawołał w odpowiedzi Łukaszek i uwaga Hiobowskich przeniosła się ze zrazów na ekran.
- Aaaaaargh!!! - na ekranie wrzeszczeli ludzie atakowani przez krokodyle. Na zbliżeniach pokazywano zęby bestii rozrywające mięso i miażdżące kości. Na szczęście paru osobom udało się dopłynąć do brzegu.
- Mogę jeszcze trochę sosu? - poprosiła mama Łukaszka.
- Aaaaaargh!!! - na ekranie wrzeszczeli ludzie atakowani przez kanibali. Dzicy bezlitośnie posypywali schwytanych przyprawami firmy X i wpychali ich do kotłów firmy Y (wielkie zbliżenia na nazwy na torebkach i kotłach). Wszyscy zginęli. Wreszcie pojawiły się napisy końcowe a po nich spikerka.
- To był film "Wszyscy giną w katastrofie" - poinformowała ciepłym głosem spikerka. - Po przerwie reklamowej zapraszamy państwa na czarną komedię dla dzieci "Mój kolega Zombie". To jednak nie koniec naszych propozycji na dziś. Polecamy program publicystyczny "Prawda o naszym kraju". Jednak ze względu na drastyczne treści wyemitujemy go po północy...

Brak głosów

Komentarze

Vote up!
0
Vote down!
0
#97484

Vote up!
0
Vote down!
0
#97485