Jaka kara za dziennikarskie kłamstwo?
Skandal związany z dziennikarską fałszywką dotycząca rzekomej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego został już wystarczająco udokumentowany. Dla porządku i pamięci przytoczę kilka linków do wpisów, które o tym traktują. Bernard robi ładne zestawienie świętego oburzenia wywołanego przez TVN. Ksymenes zaś zestawia tą rzekoma wypowiedź z realną wypowiedzią urzędującego Prezydenta o tym, że nikt się przecież w Smoleńsku nie powiesił. TVN na dole strony poświęconej relacji z marszu zamieścił malutką czcionką pod reklamami sprostowanie i przeprosiny. Super. Ale informacja i cała nagonka ludziom w głowach została, nie? Jak na razie jedynie Michał Karnowski na portalu wPolityce.pl miał odwagę przyznac się, że został wprowadzony w maliny. Nie mam żadnych wątpliwości, ze nie doczekamy się poważnej dyskusji nad kondycją polskiego dziennikarstwa i granicami manipulacji w polskich mediach.
Przypomina mi się w tym kontekście sprawa sprzed półtora roku. Sprawa ujawnienia danych osobowych Kataryny. Wtedy w podobny sposób okłamywano czytelników i brnięto w bagno szantaży, oskarżeń, analiz, inwektyw i insynuacji. Ponieważ śledziłem sprawę na bieżąco, a Kataryna nie miała skrupułów, żeby ujawniać całą sprawę, widać było gołym okiem, kto kłamie i manipuluje. Dziś główny sprawca tamtego zamieszania, Cezary Michalski, dalej jest znaczącym publicystą Krytyki Politycznej. A dziennikarstwo dostało w prezencie przesuniętą o kolejny stopień granicę manipulacyjnych możliwości.
A ja się zastanawiam kolejny raz, jakimi instrumentami dysponujemy jako obywatele w celu kontroli tej czwartej władzy. Rada Etyki Mediów jest bowiem czystą fikcją, piętnując nieprawomyślnych dziennikarzy, a zamykając oczy na oczywiste kłamstwa (już nie manipulacje) dziennikarzy prawomyślnych. Można zatem kłamać do woli, byle w odpowiednim kierunku. Czym to się różni od mediów komunistycznych?
Zagrożone jest nasze obywatelskie prawo dostępu do rzetelnej informacji!!! Jeśli można wkładać komuś w usta dowolna wypowiedź, to czemu nie dowolne czyny? Czy któregoś dnia dowiemy się, że np. Macierewicz wyciągnął Tuskowi portfel z płaszcza? To już nie jest dziennikarstwo nierzetelne, czy nieobiektywne. To jest dziennikarskie kłamstwo, które w dodatku jest wykorzystywane do kolejnej fali nagonki. Zatem nie jest to w żadnym wypadku przejęzyczenie, czy „błąd wynikający ze słabej jakości nagrania”.
Gdy obywatel pomyli się albo skłamie w zeznaniu podatkowym – ponosi poważne konsekwencje. Gdy lekarz popełni błąd w sztuce lekarskiej – ponosi poważne konsekwencje, do utraty licencji na wykonywanie zawodu. Rolą dziennikarza jest przekazywanie sprawdzonych i rzetelnych informacji. Kłamstwo dziennikarza powinno być piętnowane i w przykładny sposób karane. Kara bowiem oprócz funkcji restauracyjnej (naprawiającej szkody) pełni przede wszystkim funkcje odstraszająco-wychowawczą. Sytuacja gdy dziennikarz może bezkarnie kłamać, łamiąc podstawową zasadę swojego zawodu, jest niebezpieczna dla obywateli i w konsekwencji dla demokracji.
Dlatego jako obywatele powinniśmy żądać przykładnego ukarania winnego tej skandalicznej akcji wprowadzenia opinii publicznej w błąd dziennikarskim kłamstwem z premedytacją.
p.s. linki do moich tekstów o Katarynie:
http://igor.czajka.art.pl/2009/05/kompromitacja-michalskiego.html
http://igor.czajka.art.pl/2009/05/apel-dziennika.html
http://igor.czajka.art.pl/2009/05/faszywe-konflikty-i-niszczenie.html
http://igor.czajka.art.pl/2009/06/po-debacie-ka-vs-dz-jeszcze-kilka.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1904 odsłony
Komentarze
Re: Jaka kara za dziennikarskie kłamstwo?
13 Października, 2010 - 15:59
Cóż... używając "słonecznej frazeologii" - "chcieć to my sobie możemy".
Jako społeczeństwo pozbawieni jesteśmy wpływu na rzetelność dziennikarzy. I na dobrą sprawę nic się nie zmieniło od czasu poprzedniego ustroju.
Może poza jednym. Możemy ...przestać kupować gazety, które ich zatrudniają czy też tv które dają im pracę. No i możemy traktować ich jak zepsute powietrze oraz wytknąć palcem. To leży w naszych możliwościach i zasięgu.
Trzeba tylko ...woli i innych miejsc w których możemy otrzymywać bieżące informacje. To wszystko. Niby niewiele, ale jednak i tak dużo.
Osobiście tv nie używam, spośród gazet wybieram nieliczne tytuły a z portali "Złonet" i "interia". Ale bez żalu zrezygnowałbym i z nich gdyby było coś w zamian autentycznie wartościowego.
W. red
W. red
No tak...
13 Października, 2010 - 16:07
Ale też możemy zasypywać listami i publikować odpowiedzi, by pokazać jak nas maja w dupie:
http://blogmedia24.pl/node/38050
http://wiktorinoc.blogspot.com
A jak by skomentował Pan
13 Października, 2010 - 16:19
fakt przedstawienia blamażu TVN w Wiadomościach 19:30 TVP w dniu 12.10.2010 ? Niby wiadomości mają w nadzorze komuchy ,ale też muszą w jakiś ułomny sposób konkurować z TVN i Polsatem. Sojusz SLD z PO za kulisami jest ,a jednak obliczyli za kotarą że bardziej im się opłaca dokopać konkurencji medialnej niż kryć sprawę pod dywanem. To kto gra i w co ?
Kto gra?
13 Października, 2010 - 16:20
ci co zawsze; żydy i chamy....
________________________________________________________________ "Nie martwcie się, jeśli nie stanowimy większości. Wszystko czego potrzebujemy, to mniejszość zamiłowana w rozpalaniu ognia wolności w umysłach ludzi." - Samuel Adams
oyster11
13 Października, 2010 - 16:43
Chyba nie rozumiem o co Panu chodzi. Stawia Pan zarzut, że Wiadomosci dokopały TVN-owi punktując ich manipulacje bo czuja na plecach oddech koalicji PO i SLD??? Nie, ja mam inne zdanie.
http://wiktorinoc.blogspot.com
Rozjaśniam
13 Października, 2010 - 17:21
Nie stawiam zarzutu, stwierdzam fakt, wiadomości zrelacjonowały bardzo obszernie przekłamanie TVN. A jeżeli wiadomości mają komuchy to powinni skryć wpadkę pełowskiej manipulatorni , lub zdawkowo przeinaczyć. Tymczasem zrelacjonowali to dokładnie , czyli zamiast dokopać kaczorowi woleli dokopać konkurencji medialnej. Jest idącą w dobrym kierunku odpowiedź kolegi powyżej : żydy i chamy , ale chetnie poczytałbym o smaczkach. Wszak oni muszą się kotłować jak robacznice w kiblu dworcowym.
prawdziwą karę i to dotkliwą za dziennikarskie kłamstwo,,,
13 Października, 2010 - 17:35
... mogą wymierzyć tylko "konsumenci".
Zawodem dziennikarza (żeby się nie posłużyć terminem "obowiązek" czy "powinność") jest dostarczanie informacji i za to mu się płaci. To zupełnie tak samo jak z dostawą jaj - liczy się ilość, waga, jakość, świeżość... :):):) Takie oczywiste, a nadal nie dociera. Jak nam ktoś wciśnie zbuki, to więcej od niego nie kupimy. Jak nam wciśnie kartofle zamiast jajek - tym bardziej :):):)
Owszem, media dostarczają też rozrywki, ale temu nie służą programy informacyjne i dziennikarze. Właściciel mediów powinien na własnej skórze (czyli kieszeni) odczuć, że zatrudnił niewłaściwego dziennikarza, czy niewłaściwego błazna. No i nie mylić jednego z drugim.:):):)
"Widownia głosuje nogami" (co przekłada się na zyski ze sprzedaży produktu medialnego i dołączonych do niego reklam)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
To zbyt prosta analogia - z tymi jajkami
14 Października, 2010 - 10:18
Po pierwsze - producentów jajak jest od groma i jak jedna firma wciska zbuki to nie ma problemu kupować u innego dostawcy. Z telewizorniami w Polsce tak dobrze nie ma. Wiodące różnią się tylko odcieniem patek na mundurach, a funkcjonariusze przechodzą z jednej stacji do drugiej - a cały czas to ta sama swołocz (tzw. przestawianie łożek w tym samym burdelu). Po drugie - zbuka może rozpoznać każdy nawet nieinteligentny konsument ( śmierdzi? - śmierdzi). Ze zmanipulowaną czy sfałszowaną informacja tak nie jest. Odbiorca nie ma zbyt dużych możliwości weryfikacji prawdziwości tego co podają media. Chyba, że kłamstwo jest tak jawne, że nie można tego przemilczeć - jak było w tym wypadku. W Polsce mechanizmy rynkowe nie działają doskonale (delikatnie mówiąc) a co do mediów to nie działają prawie w ogóle. Po trzecie - skoro właściciel wymaga od żurnalisty, by był posłuszny i prezentował właściwą linię a obiektywizm ma głęboko w poważaniu to nie będzie zwalniał dziennikarza za jakąś głupią nierzetelność. Mam przy tym pytanie za sto złotych - jakie trzeba mieć kwalifikacje by być w Polsce dziennikarzem prasowym? Jedna z gazet lokalnych w ogłoszeniu podała jako wymagane kryterium - zdaną maturę!!! Cóż więcej dodać.
Bardziej mnie pzrekonuje nalaogia dziennikarstwa z zawodem lekarza. Żeby go wykonywać trzeba mieć pewne kwalifikacje, bo chodzi o zdrowie. Możżna wprawdzie twierdzić, że rynek wszystko ureguluje - konował straci klientów, bo wyprawi ich na tamten świat. Jednak to dla jego pacjentów kiepski interes. W przypadku mediów chodzi o zdrowie debaty publicznej. Nie można jej oddać w ręce konowałów, bo wyprawią na tamten świat cały naród.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu