Apel do blogerów III
Szanowni,
po moim apelu nr 1 zrobilo się troche zamieszania i sporo ludzi wpadło do mnie poinformować mnie o tym, że oni w mojej inicjatywie, z takich czy innych przyczyn nie wezmą udziału.
Trochę to bez sensu, jako że wystarczy nie napisac textu w tym temacie by takie desinteresment wyrazić wystarczająco dobitnie. No ale taka uroda blogowiska, że wszyscy sie potrzebują wypowiedziec na kazdy temat.
Pod apelem nr 2 pojawilo sie w komentarzach troche wypowiedzi, które są takimi skrótowymi "wizjami" dla Polski. Otóz informuję, że nie jest toani dobre miejsce, ani dobra forma do tego typu wypowiedzi.
W poprzednim apelu naszkicowałem "plan" takiej rozprawki. Z racji tego, że temat jest dosyć powazny warto go poważnie potraktowac. A to sie wiąże z poważną objętoscią. Jedynym więc forum zdolnym do uniesienia takiej rozprawki są indywidualne blogi uzytkowników. Nie będzie tez wtedy kłopotów z dyskusja, jako że odbywac sie będzie ona pod konkretnym textem i z nim będzie zwiazana.
Natomiast spis treści znajdowac sie będzie tutaj(link is external). (za chwilę słowo tutaj zamieni się w link), dzięki czemu będzieci mieli ułatwiona nawigację po autorskich textach.
Jeśli jest ktoś, kto chciałby się zająć stroną organizacyjną przedsięwzięcia, tj. poprowadzić ów spis treści, przyjmowac zgłoszenia kolejnych textów i spis treści uaktualniac- bardzo proszę o kontakt.
I to chyba wszystko.
Pierwsza część mojego textu pojawi sie w tym tygodniu u mnie na blogu. Mam nadzieję, że będzie dobrym polem do dyskusji.
Z równie wielka nadzieją oczekuje na odpowiedź "lewej" strony. Ciekaw jestem, czy konfrontacja tych wizji przyniesie nam zyski w postaci odnalezienia możliwości porozumienia się na bazie punktów wspólnych. O to, że zantagonizuje nas jeszcze bardziej jakoś sie nie boję. Stan maximum mamy juz chyba osiągniety, więc może być tylko lepiej.
Pozdrawiam wszystkich
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 699 odsłon
Komentarze
@Nicponia
2 Grudnia, 2008 - 16:37
"po moim apelu nr 1 zrobilo się troche zamieszania i sporo ludzi wpadło do mnie poinformować mnie o tym, że oni w mojej inicjatywie, z takich czy innych przyczyn nie wezmą udziału."
To miło z ich strony, zawsze "imponowali" mi ludzie, którzy tak na dzień dobry twierdzili, że coś tam nie ma sensu i nie warto. Lata minęły, a oni dalej tacy sami, w tym samym punkcie życia.
Powodzenia, trzymam kciuki:).
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
2 Grudnia, 2008 - 21:56
niby i lewica ma też wizje... ale co to za wizje. Jakiś kolejny ZSRR. No i czego tu słuchać? Poza tym takie propozycje współczesnych odłamów lewicy jak legalność aborcji, eutanazji, dostępność antykoncepcji, edukacja seksualna, wolność seksualna itd. prowadzą tylko do depopulacji, więc nie są do pogodzenia z racją stanu jakiegokolwiek państwa. Państwo liberalne obyczajowo jest tysiąc razy prościej rozjechać czołgami niż konserwatywne, im mocniejszy konserwatyzm, tym dla państwa lepiej jako całości.
A poza tym o czym gadać z lewicą? Z tymi ludźmi nie idzie się na kompromisy. Da im się opuszkę palca, to oni całą rękę urwą i jeszcze po głowie ździelą. Kompromisy z lewicą, to jak rozmowa z katem, czy chce się zostać rozstrzelanym z pistoletu na amunicję 5.45mm czy z Colta na czterdziestkipiątki. Wiadomo w jednym przypadku zostanie, mała dziurka w czole, w drugim łeb rozerwie na strzępy, ale efekt będzie ten sam. Ugody z lewicą mają już taką specyfikę.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirkerze
2 Grudnia, 2008 - 22:07
Lewaki boją się publicznej debaty (zwłaszcza bez pomocy mediów i autorytetów), a po drugie lewicy brak programów i idei, więc takie POkerowe sprawdzenie.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: Kirkerze
2 Grudnia, 2008 - 22:20
Lewactwo ma tak; publicznie to oni gadają, że do kibli powinno się lać wodę święconą itd. Aborcję uzasadniają tym, że do powstania dorosłego osobnika potrzebny jest szereg przypadkowych czynników. Z drugiej strony również można ponieść przypadkowo śmierć każdego dnia, więc stosując tego typu argumentację, można dojść do wniosku: "a zalegalizujmy morderstwo!".
Lewica (zwłaszcza laicka) ma tak naprawdę program pasożytnictwa na społeczeństwie. Pełni w nim taką samą rolę jak tasiemiec w ciele pacjenta, no i powoli wykańcza go, nawet jeżeli ma silny organizm. Przecież ten rozbudowany socjał, to co to jest, jak nie pasożytnictwo? A czymże jest legalizm aborcji i eutanazji? To są skutki lewicowego pasożytnictwa...
A jeżeli Nicpoń zmusił lewaków do rozluźnienia jęzorów, to zagrywka iście szachowa.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
a mnie, po prawdzie, z letka ostatnio kusi, żeby Ci uczynić...
2 Grudnia, 2008 - 23:02
... zadość i zgodnie ze wszystkimi reguły składnie odpowiedzieć na Twoję (także solidnie i zgrabnie sformułowaną) ankietę.
Tylko jedna rzecz mnie do tego zniechęca... Analizy? Dobra, mogły by być. Syntezy? To chyba jeszcze łatwiej. Jednak jakieś w miarę konkretne projekty? O, tu już byłyby drobne problemy... Jakieś geopolityczne fajerwerki ętelektu? Niestety, ale nic podobnego zaprezentować nie potrafię.
I to nawet nie dlatego, że "optymizm jest tchórzostwem", bo to twierdzenie ma jednak znacznie konkretniejszy i węższy sens (w którym jest głęboko słuszne). Tylko po prostu dlatego, że fatalnie pesymistycznie widzę sytuację Polski, zachodniej cywilizacji i w ogóle wszystkiego na czym mi - a i Wam Nicponiu zapewne - zależy.
O, nie ma tego złego, bom właśnie impromtu wymyślił bonmota! "Kiedy Ludwik XIV mówił 'po nas choćby potop', miał z pewnością na myśli zalanie świata przez lemingi. No i okazał się prorokiem."
Co nie oznacza, że zalecałbym siedzenie na dupie i wypłakiwanie sobie ócz. Albo oglądanie "Bydła Tańczącego na Lodzie". Nie! To by nie było życie godne herosów, herojów, czy choćby gierojów! O rycerzach-zakonnikach już nie mówiąc.
Jeśli coś może coś zmienić, to ino ludzka wola. WOLA powiadam! A wola ma to do siebie, że przejawia się w ENERGII. Energii przyłożonej gdzie trzeba - z sensem i we współbrzmieniu z aktualnymi trendy i aktualnymi siły światowemi i historycznemi. Czyli, i to nie jest najmniej ważne, we współdziałaniu z odpowiedniemi ludźmi. (Nie o tobie mówię Zemke, daruj chłopie!)
Jak by rzekł Monteverdi: "Prima elita, dopo geopolityka!" Nie żeby różnych geopolityk nie należało sobie cichcem studiować, ale poza tym - i poza zabawianiem tow. Zemki do łęz i bólu żeber - nie dostrzegam w tym na razie większego przełożenia na real.
Bo moim zdaniem o real chodzi, czyż nie? Choć może, u zgrai ęternetowych blogerów w końcu, real już nie ma znaczenia? Co ja mogę wiedzieć.
Więc jak? Ma czy nie ma?
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Think but don’t think too much, just fucking whack him.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/(link is external)]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów