Sex, Żydzi, PO i wolny rynek

Obrazek użytkownika Nicpon
Blog

Niektórzy mówią, że z czasem faceci coraz mniej mogą. W sensie, że tenteges. Jest to oczywista nieprawda. Im się po prostu już tak nie chce. Wtedy też zaczynają myśleć o czymś innym niż sex dłużej niż 5 minut na dobę. Ten moment można poznać po tym, że gdy wracają do domu żony pytają się ich, czy kupili marchewkę. Widać żony nie mają z tego innego myślenia tyle co wcześniej.
Facet staje się wtedy co prawda bardziej stabilny, ale umówmy się- Mount Everstu to on już nigdy nie zdobędzie. Nigdy się nie zbuntuje i nie stanie w obronie staruszki kopanej na przystanku przez „młodych wykształconych z wielkich miast”.
***
Napisałem kiedyś text pt. „O wampiryzmie Żydów”, w którym opisałem pewien pogląd zbudowany na pewnym stereotypie, według którego pewni ludzie uważają Żydów za rasę pasożytniczą. Jak wampiry, które nie mogą żyć bez swoich ludzkich żywicieli, bez ludzkiej krwi/krwawicy. Owe wampiry/Żydzi związane są szczególnymi więzami, tym silniejszymi, z im elitarniejszym mamy do czynienia wampirem/Żydem.
A jeśli mowa o rasie pasożytniczej, to nie sposób nie wspomnieć o żywicielu, który wszak musi w takiej sytuacji być hodowany. Według tego światopoglądu kwestię żydowską, czyli uwolnienie się z hodowli, można zalatwić tylko na dwa sposoby. Ten bardziej humanitarny to wziąć bat i wzorem faraonów zapędzić Żydów do roboty przy dużych kamiennych blokach.
Za zrelacjonowanie tego światopoglądu zostałem okrzyknięty antysemitą.
Tak mi się to przypomniało w związku z powyższym textem o sexie. Zaraz pewnie wbije mi tu jakiś dotknięty umysłowym niedowładem lewak, albo inny florencki geniusz i zacznie gardłować, że jeśli on robi zakupy to wcale nie oznacza od razu, że mu nie staje.
Nie o to chodzi, nie o to.
***
A skoro już mowa o impotencji to nie sposób nie wspomnieć o Platformie. I to, drżyjcie PiSowczyki, w tonacji raczej ciepłej i pochwalnej. Ekipa conDonka jest tak niemrawa, tak dupowata i tak bezradna w obliczu rozkręcającego się kryzysu, że nie potrafiła wykreowac i wdrożyć absolutnie żadnego planu ratunkowego.
I chwalić Boga.
Jest szansa, że nie zarżną gospodarki do końca.
Bo rynek sobie z kryzysem poradzi. Zawsze sobie radził i jest się w stanie dostosować nawet do najbardziej obłąkanych socjalistycznych pomysłów i sprawić, żeby nawet w absurdalnych warunkach wszystko działało najbardziej optymalnie jak się w tych konkretnych, socjalistycznych warunkach da. Bo rynek jest jak płynąca woda. Nie da się płynąć tędy, to popłynie owędy.
Tylko mu to zajmie więcej czasu, a ten czas to są nasze pieniądze, które nam trzeba będzie zabrać.

Brak głosów