Lewactwo cienko piszczące

Rozkręcający sie kryzysik spowodował nagłe zamilknięcie lewactwa.

Początkowo jeszcze próbował jeden z drugim jakichs podsrywajek, ze prosze, oto wasz wolny rynek, prawacy do czego doprowadził! Ale i takie głosy szybko sie wyciszyły w zwiazku z analizami wyjasniającymi podstawy tego krachu. Nawet kompletny debil, czy inny postępowy intelektualista, jeśli wykaze się odrobiną uczciwości to chwyciwszy kryzysową nitkę szybko dochodzi do państwowego kłębka- czyli do źródła obecnego stanu rzeczy.

Przez pewien krótki czas wielu lewakom wydawało się, że ten kryzys to takie troche strachy na Lachy natomiast dzis ze świecą szukac matołka, który by bredził o prawach pedziów do paradenmarszów, o sprawiedliwym podziale majątku itp. pierdołach. 

Z prostej przyczyny- widmo pustej kasy zajżało naszym lewaczkom do dupy i strach blady padł. Bo czymże są niby prawa pedałów do maszerowania przy bardzo nieodległej pustej misce? O jakimż to "sprawiedliwym" dzieleniu nie swojego można mówic w sytuacji, gdy najprawdopodobniej nie będzie czego dzielic?

Mam strasznie dużą frajde z obserwowania tego, jak wszelkie lewackie mrzonki walą się w pył w starciu z brutalną rzeczywistością. Strasznie mnie bawi patrzenie na to, jak wymarzony przez lewaków never never land sytego komunizmu właśnie wali sie w gruzy a kierownicy kuli ziemskiej pokazują swoje intencje zupełnie się juz praktycznie nie maskując. Zabawne jest ogladanie tych lewaków, którym się wydawało, że głosząc te chore dyrdymaly zalapia sie do postepowej części społeczeństwa a niektórzy może i w szeregi lokalnych poganiaczy niewolników. 

Cieszy mnie to, mimo przekonania, że zanim ten syf się zawali to najpierw dociśnie ludzi jak żaden poprzedni totalitaryzm znany ludzkości. I tak sobie myślę, że nasze lewaczki zaczynają to już powolutku rozumiec. Zaczynają tez juz rozumiec to, że kryzys ten w najmniejszym stopniu dotknie tej prawicowej i konserwatywnej części społeczeństwa. Z prostej przyczyny- sa to bowiem w większości ludzie zajmujący sie czymś REALNYM. Czymś, z czego jest chleb i dach nad głową praktycznie niezaleznie od tego, czy gospodarka dołuje kryzysowo, czy rozwija sie z predkościa startującej rakiety. 

Co tu dużo gadać- cięzkie czasy idą dla "młodych zdolnych z duzych miast" i całej tej postępowej hołoty, której wydawało się, że uwiła sobie wygodne gniazdka wymoszczone cudza forsą. 

Cięzkie ida czasy dla róznych feministek, bo w cięzkich czasach szanse na przetrwanie maja te kobiety, które rozumieja czym jest kobiecość i potrafią z niej korzystac.

Cięzkie czasy ida dla ekologów, bo żaden glodny człowiek nie będzie sie przejmowal tym, czy aby nie spozywa wlasnie ostatniego egzemplarza ginącego gatunku. Człowiek głodny od takich rozterek jest wolny. Kolokwialnie mówiac ma to w dupie. 

Przesrane maja wszyscy ci, ktorzy sie podwiesili pod rózne idiotyczne fundacje wspierające pedałów, mniejszości, propagatorzy antywartosci europejskich i podobne im nieroby. 

To dla mnie naprawdę wielki fun patrzeć na to, jak kolejne lewackie miraze pękają własnie jak mydlane bańki.

Z wielkim rozbawieniem obserwuję to, jak radykalizują się zwykli ludzie. Tacy, którzy ciężko pracują na swoje życie i którzy z tego tytułu oczekują, że sie będzie ich zwyczajnie szanowac i nieutrudniac im zycia. Tacy, którzy dali sie przekonać, że warto ponosić ciężary socliberalnego państwa, bo ono gwarantuje im bezpieczeństwo. 

Własnie sie okazuje, jakie to jest bezpieczeństwo i ile jest warte. 

Nie dziwi mnie wiec, że lewactwo coraz bardziej drży ze strachu nie tylko o pełna miche, ale i o wlasne gardła.

Bo chyba nikt nie ma wątpliwosci co do tego, że wściekli ludzie, którzy zostana okradzeni przez róznych eurocwaniaków, predzej czy później uznają, że ktoś musi za to beknąć.

A wtedy wystarczy wskazać tym ludziom tych, którzy za to ponoszą odpowiedzialność.

Jeszcze nam bedzie dane zaśpiewać

"A na drzewach zamiast liści wisieć będa komuniści"