Doomsday
Jako że mamy sobotę, to i temat na dziś powinien być lekki, łatwy i przyjemny.
Czyli o końcu świata.
Przyjmijmy roboczo, że obecny kryzys skończy sie w ciagu najbliższych kilku lat i w jego wyniku nie dojdzie do jakichś drastycznych przetasowań geostrategicznych. Europa będzie rosła w siłę a ludziom będzie się żyło mniej dostatnio. Rosja będzie sobie w spokoju wymierać potrząsając rdzewiejącymi nukami. Ameryka będzie sie pogrążać w faszyzmie a Chinole nadal będą sie mnożyc jak króliki.
Chinole stanowią dla Stanów spore wyzwanie juz chocby ze względu na demografię. Nawet gdyby dzis ograniczyli drakońsko rozrodczość, gdyby do nich wpadły z sukcesem wszelkie te antyludzkie gadziny pokroju Jarugi- Nowackiej, Środziny itp. łajzy, które za cel postawiły sobie najwyraźniej to, by ludzie masowo mordowali swoje dzieci, to i tak przyrost naturalny w Chinach stanowi dla reszty świata nielada problem.
Stany, jeśli chcą utrzymac swoją dominująca pozycję, a chyba co do tego nie ma watpliwosci, że wraz z wzrostem "postępu" w USA tej pozycji będą bronić coraz brutalniej, to coś z Chinami zrobic muszą. W skrócie- Ameryka, jeśli nie chce w niedługim czasie mieć Chin tak wielkich, którym nikt na kuli ziemskiej nie jest w stanie podskoczyć, musi zrobic cos, co:
1. zredukuje populacje skośnych do mniej wiecej 1/3 stanu obecnego ("lepiej" by było, żeby jeszcze bardziej)
2. cywilizacyjnie zepchnie Skośnych do poziomu ichniego średniowiecza.
Tak sobie zaatakowac Chin raczej się nie da. Tzn. da się, oczywiście, tyle, że to pomysl słaby, średnio opłacalny, który się wiąże z gigantycznymi stratami po stronie atakującego.
Moim zdaniem najwięcej sensu ma taki scenariusz.
Amerykanie "przechwytują" jakąś kosmiczną skałę o odpowiedniej masie, instaluja na niej napędy i transportują te skałę w poblize Ziemi. Następnie, po dokonaniu stosownych obliczeń ta kosmiczna skała zostanie wstrzelona w ziemska atmosferę z odpowiednią prędkościa, pod odpowiednim kątem- dokladnie tak, zeby przypieprzyła w Chiny. Wszystko wskazywac będzie na gigantyczna katastrofe naturalna a Amerykanie będą mieli okazje wykazać sie wrażliwymi serduszkami i wspierać odbudowę Chin. Artyści zorganizują koncerty, Owsiak zagra na obrzeżach leja po uderzeniu a Ochojska pojedzie tam z kocami i mlekiem w proszku. Słowem- sielanka.
Niestety, jak to w zyciu, cały plan zostanie zrealizowany przez instytucje państwowe, przez państwowe NASA, państwową armię i przyklepane przez państwowych funkcjonariuszy. W związku z czym kosmiczny gruz przypieprzy dokładnie tam, gdzie absolutnie nie powinien.
I "żegnaj czarny poniedziałku".
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 573 odsłony
Komentarze
co znaczy "pogrążać się w faszyźmie"? że spytam
24 Stycznia, 2009 - 20:49
K*win, nie tylko że przez swoich mocodawców zapędzony do ręcznego pompowania wody z zęzy, to jeszcze (telepatycznie?) przywołuje do nogi swych dawnych, nieco znarowionych wyznawców? ;-)
W sumie raczej tym razem pudło, choć podobało mi się parę zgrabnych sformułowań.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Na Chińczyków jest sposób
24 Stycznia, 2009 - 21:37
już kiedyś o tym pisałem. Cła zaporowe. Wtedy korporacje się stamtąd wyniosą, a chińskie przedsiębiorstwa państwowe padną. W efekcie dojdzie w Chinach do demolki. Tak można załatwić Kitajców.
Tak też trzeba było zrobić - teraz nie byłoby kłopotu.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista