Aristos

Obrazek użytkownika Nicpon
Blog

Zauważyłem, że najżywszą reakcję, pod moim poprzednim textem, wywołała moja sugestia, że mam PSL za potencjalny zalążek przyszłej arystokracji.

Trochę to dziwne, bo myślałem, że to jest akurat jasne.

Warto więc chyba przyblizyc temat. Od razu uprzedzam, że będę ostro ścinał zakręty. Tłumaczenie wszystkiego kroczek po kroczku sprawiłoby, że nie mielibyśmy do czynienia z wpisem blogowym, a z jakąś opasłą knigą.

No to skrótowo. Lecimy.

Moim zdaniem kmiecie tak naprawdę nigdy nie uwierzyły w całą tę demokratyczną bajkę i stanowią najzdrowszy trzon każdego społeczeństwa stworzonego przez białych europejskich chrześcijan. Kmiecie są najzwyczajniej realni. Mimo wszystkich tych zmian żyją w sposób najprawdziwszy. I najbardziej odporny na jakiekolwiek zawirowania. Wyobraźmy sobie, co by się działo, gdyby tak w miastach jutro wyłaczyć prąd. I wodę. I przestać wywozić śmieci. Z dowolnej przyczyny. Od ataku terrorystycznego począwszy poprzez jakąś wojnę, a na szaleństwach władzy skończywszy. Co się dzieje w miastach? Ile czasu trzeba, by nasi milusińscy młodsi bracia w ewolucji, czyli nasze domowe zwierzaki- trafiły na ruszta rozpalane z książek i resztek mebli?

A co w tym czasie na wsi? Otóż nic. Na wsi w tym czasie luzik.

Kmiecie się skonsolidują jeszcze bardziej, hierarchiczne struktury, które na kazdej wsi wytwarzają się samoczynnie, nabiora ostrości. Utworzy się jakaś straż ochotnicza, która będzie bronić wsi przed ewentualnymi miejskimi głodomorami. I tyle.

Kmiecie żyjąc bliżej natury najzwyczajniej są od reszty tzw. wielkomiejskiego społeczeństwa normalniejsi. Konserwatyzm, tradycja, ogólnie- ustawienie na znacznie dłuższą perspektywę czasową. Trwanie mimo wszystko. Zdolnośc do samoobrony. I w warstwie politycznej (ochrony swojego interesu) i w warstwie siłowej- zdolnośc do realnego protestu, wyjścia na ulicę i wymuszenia tego, czego się chce.

Te cechy są tym silniejsze im dana wiejska społeczność jest bardziej wrośnięta w grunt. Z dziada pradziada. I wbrew pozorom nie chodzi mi tu wcale o tradycje rodzinne, ale o realną więź z ziemią. Ziemia, na której się mieszka od pokoleń staja się miejscem magicznym. Staje się niewymienna na inną, niby taką sama ziemię gdzie indziej.

To są, co oczywiste, więzi absolutnie pierwotne i fundamentalne.

Te więzi wykluczają w znacznym stopniu możliwość uwiedzenia oświeceniowymi bajkami, różne takie heglowskie ukąszenia itp. dyrdymały. Kmiecie są z ludzi najprawdziwsi i żyją najbliżej tego, czym realnie jest świat. Ich rzeczywistość jest w najmniejszym stopniu umowna.

PSL stanowi grupę interesu zrzeszającą takich właśnie ludzi.

PSL stanowi elitę tych ludzi.

OK, czasy mamy parszywe, to i ludzie słabowici ergo elity z dupy.

Wszystko się zgadza. Stąd ja twierdzę, że widze w PSLu potencjalny zalążek przyszłej arystokracji.

Bo skąd się niby wzięła arystokracja?

Ano wzięła się ze skrzyżowania udziału w strukturach władzy i posiadania ziemi. Olbrzymich ilości ziemi. Terytoriów.

W tym miejscu warto napisać kilka słów o samej władzy. Kto władzę sprawuje?

Otóż na najbardziej fundamentalnym poziomie władzę sprawują ci, którzy żywią i bronią. Stąd nic dziwnego, że wytworzył się ludziom ten cały płciowy podział ról i matriarchat, na który tak wyrzekają rózne zidiociałe feministki. Matriarchat jest zwyczajnie emanacją potencjałów płci.

Ci, którzy są zdolni do bronienia i zywienia organizują się w grupy zdolne do obrony interesów większych, szerszych, obejmujących cała grupę.

Stąd nic dziwnego, że pierwsza realna arystokracja wyłoniła się jako arystokracja miecza. Jako ludzie, którzy panowali nad danym terytorium, pobierali z tego tytułu daniny, dysponowali rozmaitymi przywilejami (czy nie kojarzy ci się to z czym aby, drogi czytelniku?), ale i świadczyli ludziom pracującym na „dzierżawionej” im ziemi pewne niezbędne usługi. Zapewniali ład i porządek, jakieś tam, na ich warunki sensowne rozsądzanie sporów, budowali infrastrukturę i co najważniejsze- bronili danego terenu.

Z czasem ta arystokracja, jak kazda struktura władzy, zaczęła się degenerować. W coraz mniejszym stopniu zajmowała się tym, co było dla niej fundamentalne- czyli broniła i stwarzała warunki do żywienia- czyli realnie uczestniczyła w strukturach władzy, a w coraz większym stopniu zajmowała się sama sobą, konsumpcją, rozrywkami i oświeceniowymi idiotyzmami. Oddając władzę w ręce wynajętych w tym celu pomagierów. Zawodowych pomocników. Którzy wszak nie byli pozbawieni ambicji.

Dygresja- proszę zwrócić uwagę na fakt, że sam mechanizm władzy pozostał praktycznie bez zmian. Z tą róznicą, że dziś rządzą nami nie arystokraci, nie ludzie, którzy gospodarzą na swoim terenie, którzy go bronią. Dziś rządzą nami potomkowie zawodowych pomagierów. Nasi, pożal się Boże, politycy. Czyli zawodowi szarlatani. Nie poczuwający się w więszości do żadnej posługi na naszą rzecz, koncentrując się wyłącznie na miedzypartyjnych rozgrywkach. De facto są czymś znacznie gorszym niż burzuazyjna władza sklepikarzy. Sklepikarze mimo wszystko jakiś narodowy dochód wytwarzają. Nie są więc oderwani od rzeczywistości w tym stopniu co zawodowi politycy.

Nic tedy dziwnego, że gdy arystokracja tak dalece oderwała się od tego, czym była i czym być powinna- straciła cały swój autorytet, kulturową siłę a na koniec majątki- skoro nie uczestniczyła w strukturach władzy, nie świadczyła tez żadnych posług na rzecz ludzi, uprawiających posiadane przez arystokratów terytoria. Była dla tych pracujących kmieci tylko ciężarem. Płacone arystokratom daniny nie były już tożsame z podatkami, obroną itp. kwestiami.

Przeskoczmy teraz do współczesności.

Dziś także mamy ludzi posiadających duże obszary ziemi. Znaczny odsetek tych ludzi żyje z samego faktu posiadania tej ziemi. Nie uprawia jej tylko dzierżawi drobniejszym chłopom, którzy płacą dzierżawy.

Jedynym sposobem na utrzymanie takiego stanu rzeczy, zwłaszcza w naszym świecie- wysokiego współczynnika umowności i zanegowania wszelkich wartości- jest uczestniczenie w strukturach władzy, co pozwoli zachowac stan posiadania.

Nic tedy dziwnego, że większość posiadaczy ziemskich w Polsce należy do PSLu. I nic dziwnego, że robią w tej partii kariery- maja sporo wolnego czasu, jako że sami niespecjalnie się jakąś konkretną pracą zajmują. Nic dziwnego, że obkupują się w ziemię powiększając swoje terytoria. I nic dziwnego, że na swoich terenach opanowują aparat władzy. W punktach związanych z ziemią, zarządzających ziemią etc. Jeśli do tego się doda cała siec bardzo silnych powiązan regionalnych, udział w róznych stowarzyszeniach, te całe ochotnicze straże pożarne, struktury policji – to mamy do czynienia z fundamentem pod porządną siłę zdolną z czasem stać się arystokracją.

W temacie „żywią” chłopaki już są usadzeni.

To tylko kwestia czasu, gdy opłata dzierżawna wpłacana posiadaczowi ziemi przez rolnika będzie tożsama z podatkiem lokalnym.

Teraz pora na „bronią”.

Bez „bronią” arystokracji nie będzie.

Niestety taki proces wymaga czasu.

By wytworzyła się naprawdę sensowna struktura władzy, ostro trzymająca się rzeczywistości, będąca autentyczną arystokracją potrzeba kilku pokoleń względnego spokoju, braku ruskich i niemieckich agentur, demokratów, ekologów, faminazistek i pedalskich paradenmarszów.

Jedyną szansą na wytworzenie się sytuacji sprzyjającej takiemu przewartościowaniu jest jakaś zawierucha wojenna, która uziemiłaby na jakiś czas naszych sąsiadów. Stąd najsensowniejsze dla Polski byłoby uwikłanie Niemców na Zachodzie (chocby w rozrubę z turbanami, których u siebie wraz z Francuzami hodują) a Ruskich na wschodzie.

Widac już pierwsze jaskółki światowego kryzysu, jest więc spora szansa na to, by dogodna sytuacja na realną restytucje polskiej państwowosci, wytworzyla się w ciągu najblizszych 20- 30 lat.

Czy będzie to szansa wykorzystana? Nie wiem. Mam wielką nadzieję.

Brak głosów

Komentarze

... chłopaka, jak ja, nieco ciężki do przełknięcia, ale o chłopstwie, żywieniu i bronieniu, oraz arystokracji absolutnie słuszne. (Jeszcze trochę, a zaczniesz po prostu gadać Spenglerem.)

Te wyłączenia prądu to zresztą, jak pewnie wiesz, i moja stała śpiewka od stuleci. Aleś naprawdę prześlicznie to powiedział o tych "naszych milusińskich braciach ewolucji" - będę sobie to pożyczał, jeśli pozwolisz.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#4742