Małość Marka Kondrata

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Blog

 
Witam

Jestem złośnikiem, ale złośnikiem nie znoszącym obłudy, fałszu, kłamstwa, hipokryzji, zawiści, małości, ludzkiej podłości.... i bywam złosliwy wobec ludzi, którzy te wartości reprezentują.

Od dawna zresztą jakos tak Szanownego Pana Mareczka Kondracika szczególna atencja nie darzyłem. Nie dlatego, że kiedyś był złym aktorem (miał nawet kilka ciekawych ról), ale dlatego, że okazał sie być niedojrzałym i inflantylnym mężczyzną, którego małość będzie postepowała i będzie widoczna pewno wraz z upływem lat (casus Bartoszewskiego?).

Ostatnio wiele pisałem na temat jego bulwersującej wypowiedzi na temat tego, że Polska nie jest wcale najważniejsza... więc nie będę sie powtarzał.

Dziś pragnę przedstawić Wam inną wypowiedź tego Pana na Przystanku Owsikowym.

Fragemnt tej wypowiedzi (2:09 - 4:30) wygląda tak:

"(odnosnie lat 90-tych XX wieku - dop.: kj)... Na firmamencie sztuki bez przerwy dominował Festiwal Piosenki Aktorskiej, który na mnie działa jak "płachta na byka", bo po prostu nie cierpię czegoś takiego, Festiwal Piosenki Aktorskiej w moim najgłębszym mniemaniu polega na tym jak dramatycznie zaśpiewać nie mając żadnych predyspozycji do śpiewania (głos z boku: poetyka zmarszczonego członka - dop.: kj). Tak wiecie. Głęboko z przeżyciem, ale kompletnie detonując, nie śpiewając melodii, itd. Oczywiście są wyjątki. Nie chcę krzywdzić wszystkich kolegów (a koleżanek Panie Kondrat? Kobiet Pan nie szanuje a może żadnej spiewającej? - dop: kj), ale dla aktora to jest część jego wykształcenia (...). Więc ten festiwal wygląda tak, jakby chirurdzy nagle zaczęli się ścigać na "operację ślepej kiszki", który lepiej przeprowadzi (oj Panie Kondrat! Rozumie Pan w ogóle to, co Pan powiedział o tych kiszkach i jakie to jest zenująco głupie i idiotyczne? - dop. kj). Nie podobał mi się ten festiwal, nie podoba mi się dzisiaj i postanowiłem zaprotestować piosenka chodnikową, co do której miałem przekonanie (...), że zaśpiewamy taki "pastiche" (pastisz po polsku Panie Kondrat! - nie uważa Pan, że jest Pan śmieszy siląc się na francuszczyznę? - dop. kj), że się będziemy wyśmiewać z takiego disco polo, ale kochani (...) byłem na listach przebojów trzy tygodnie Wielkiego Miasta Chicago wśród Polonii (dlaczego Szujo kpisz z miłości i tęsknoty za Ojczyzną Polków na emigracji! - dop.:kj) Słuchajcie! (...) Doda przy mnie to taka (mała, czyli pikuś, według terminologii Kondrata - dop: kj).

Przytoczyłem tylko ten fragment (choć aż chciałoby się żenująco zaśmiać, gdy M. Kondrat "liże pupeczkę" Wajdzie), który obrazuje naprawdę jakąś kompletną śmieszność i małość tego człowieczka, tego Szanownego Niepraktykującgo Aktora, Marka Kondrata!

Jakże trzeba być właśnie zawistnym i małym człowieczkiem, aby tylko dlatego, ze akurat nie ma sie talentu do śpiewu (ewentualnie wystarczającym jedynie na "Mydełko FA"), wyszydzać i kpić z innych aktorów, którzy taki talent mają!. Jakim trzeba być zwykłym idiotycznym wprost i małostkowym zazdrośnikiem oraz w sumie niemyślacym logicznie "ludziem", aby tą swoją małostkowość pokazywać publicznie?!...

A może ten Pan czuje się PONAD wszystkich, jest zwykłym bufonem, NADAKTOREM, któremu wolno deprecjonować wszystkich... bowiem to ON jest AKTOREM NAD AKTORAMI?

Doprawdy szczzrze współczuję jego koleżankom i kolegom po fachu. Może dlatego Mareczek Kondadczek przestał być czynnym aktorem? Może właśnie środowisko obdarzyło go takich towarzyskim i ludzkim ostracyzmem, że postanowił uciec i teraz jak szczur atakować z pozycji BANKOMATU?

Jeżeli tak jest to w sumie cieszę się (i chyba wielu aktorów), że tego Pana już nie widzę jako "coś" grającego oprócz scenek w reklamie ING... oj sorry nawet tego nie widzę... po jak tylko kątem oka widzę facjatę Kondracika albo coś na znak ING to od razu przełączam na inny kanał lub zamyklam oczy i puszczam głośno np. taką oto pisoenkę:

Pozdrawiam

P.S.

A Wy jakich śpiewających aktorów i aktorki oraz jakie ich piosenki - lubicie?
 

Brak głosów

Komentarze

Ja akurat nie przepadam za piosenką aktorską (chlubnymi wyjątkami Franek Kimono i jakiś kawałek Lindy ;), ale za Kondratem przepadam jeszcze mniej... dużo mniej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77154

Witam
Można jej nie lubić, ale żeby - z zawiści i zazdrości - wyszydzać!. To wstrętne!
Pzdr
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#77157

I to facecik, który rozmienia się na drobne. Przed "Dniem Świra' już nikt o nim nie pamiętał. Grywał głównie w sensacyjnych tandetach. A kiedy sam się wziął za reżyserię to wysmażył taki kicz jak "Prawo Ojca". Może to też w założeniu miał być pastisz... Wina od takiego marnego kombinatora bym w życiu nie kupił, tym się nie powinni zajmować zwykli handlarze co czują tylko kasę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77188

Nie przepadam za nim również, ale było też np. "C.K. Dezerterzy" - niezły film. Co by po sprawiedliwości...

Vote up!
0
Vote down!
0
#77209

Witam
Stwierdzam przecież, że miał kilka niezłych ról i nie oceniam go jako aktora!!!!

Mówię o nim jako o człowieku!!!

Przecież i wielcy artyści potrafili być ludzkimi "padalcami"!

Pozdrawiam
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#77217

Oczywiście.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77224

Zdecydowanie C.K. byli dobrzy, ja też bardzo lubię np. "Zaklęte rewiry" (choć ze względu na Wilhelmiego). Miałem na myśli jego karierę w latach 90.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77219

Wilhelmi na jednym oddechu z Kondratem? Tak nie wolno! :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#77221

Swoją drogą, właśnie przy Wilhelmim, gdy go zobaczyłem znowu ostatnio, naszła mnie taka, może nienajfajniejsza :P , refleksja, że może to i lepiej, że niektórych już nie ma. Przynajmniej można ich wciąż "uwielbiać", bez ryzyka, że jutro czy za miesiąc pojawią się w jakimś komitecie honorowym czy na takim... przystanku.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77236

Coś w tym jest. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#77239

Gość był zabawny, być może pod wpływem, i śmiesznie gadał. Co do piosenki aktorskiej to zgadzam się całkowicie. Nie zauważyłem w tego wypowiedzi jakiegoś podtekstu politycznego. Wajdę udawał przednio... Oczywiście polityczne było już to, że w ogóle tam się pokazał miało charakter polityczny. Ale artyści to prostytutki jak śpiewał Kazik, a aktorzy to jeszcze ludek próżny.
Jeśli chciałbyś dobrać się panu Konradowi do tyłeczka to proponuję nieco inaczej. Znasz jego rodzinę? To stara aktorska familia. I tu zaczyna robić się ciekawie.
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/118271 oto stryj Pana Marka - Józef
Zagrał w 1940 roku w pewnym niemieckim antypolskim filmie pt. Heimkeh. http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/22713
Ciekawa fabuła co? Gdyby dzisiaj ktoś chciał nakręcić podobny film wielu "gwiazdorów" waliłoby do producentów drzwiami i okami. TO JEST TEMAT: historia artystycznej prostytucji!

edit
Bardzo ciekawy jest fragment o Kabarecie Olgi Lipińskiej. To taka właśnie artystyczna antypolska prostytucja.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77220

Witam

Nie unoszę się.

Tak naprawdę tym tekstem staram się bronić wielu utalentowanych muzycznie aktorów, którzy nieraz są lepsi niż profesjonalni muzycy.

Oczywiście - jak wszędzie - wielu też tylko improwizuje i w ogóle nie nadaje się do śpiewania, ale nie znaczy to, że trzeba jednoznacznie potępiać i szydzić (nawet hunorystycznie czy "pod wpływem") ze wszystkich.

Poza tym sztuka jest subiektywna.

A, co do familii: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni"...

pozdrawiam

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#77226

Kondrat budzi we mnie takie samo obrzydzenie jak niejaki Wojewódzki. Telewizor wyłączam nawet wtedy, gdy widze go w reklamie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy Zerbe

#77222

A co do samej wypowiedzi Kondrata...
Wiadomo jak w Polsce jest: śpiewać każdy może, trochę lepiej lub... .
A jak nie, to już na pewno może ocenić.
I nie, że mu się podoba czy nie, to normalne, po prostu czy coś jest dobre, czy nie. Świetne, albo od razu beznadziejne, a co, niech czują respekt przed fachową krytyką.

Taki mamy już muzykalny naród.

A tak po cichu, to ja też za piosenką aktorską nie przepadam, przyznam się. Albo inaczej: bardzo mało znam wykonawców w tej stylistyce, których mógłbym słuchać.

Kondrat podpadł mi przede wszystkim za swoje inne wypowiedzi. Wiadomo, które.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77230

ot! tyle, i tylko tyle!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#77247

Panie Autorze, nie rozumiem Pana ataku na Kondrata, bądź co bądź aktora uznanego, który zagrał w wielu dobrych filmach, jeśli Pan nie wierzy to proszę poczytać tutaj http://www.filmweb.pl/person/Marek.Kondrat

Po pierwsze proszę nie deprecjonować roli Przystanku Woodstock - czy był Pan na nim kiedyś? gorąco polecam.
Po drugie - czepia się Pan Kondrata łapiąc go za słówka oraz twierdząc, że mówi głupoty. faktem jest jednak, że skoro każdy aktor ma w trakcie studiów aktorskich naukę śpiewu, faktycznie FPA jest pokazem OBOWIĄZKOWYCH umiejętności aktora, co za tym idzie jest analogiczny do tego, gdyby chirurdzy występowali w konkursie na najlepiej amputowaną nogę, spawacze na najlepszy spaw, a matematycy na najszybciej policzoną całkę. Rzecz mija się z celem i to Kondrat chciał wykpić nagrywając suchar pt."Mydełko Fa".
Po trzecie - od kiedy parodia oznacza małość człowieka? gani Pan umiejętności aktorskie Kondrata takie jak parodiowanie głosu i zachowania, pomimo że parę linijek wyżej twierdzi Pan jakoby ów talentu nie miał.
nie wiem, czy przystoi dorosłemu blogerowi w takich słowach opluwać kogoś podając nieprzemyślane i niedorzeczne argumenty...

Vote up!
0
Vote down!
0
#77268

Tracisz czas nowiutki użytkowniku, który się pięknie, salonowo nie zgadza! Nie tylko swój czas, innych też. Potraktuj to jako dobrą radę...
-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#77270

Witam

Powiem tak...

Ciężko mi odpowiadać komuś, kto zalogował się tylko po to, aby odpowiedzieć na mój post o M.K. (od tego typu komentarzy mam sój autorski blog, więc jeżeli ma Pan ochotę to proszę umieścic tam komentarz)...

Ale mimo oporów (różnego rodzaju) po części i such Panu odpowiem na niektóre kwestie:

1) Nie czytał Pan niestety uważnie (bądź celowo w komentarzu insynuuje mi niewypowiedziane przze mnie zdania). Powtórzę: nie krytykuję M.K. jako aktora, ale jedynie jako człowieka, którego małość i perfidna oraz żenująca złośliwość oraz zazdrość wobec innych aktorów jest aż nadto widoczna,
2) Ocena sztuki jest rzeczą zawsze subiektywną, więc pozwoli Pan, że nie bedę opierał ocen swoich własnych na ocenach sztuki dokonywanych przez innych (jeżeli dla Pana opinie i oceny innych w zakresie sztuki są wystraczające do uznawania ich jako swoje i obowiązujące, to Pana sprawa - choć współczuję bardzo mocno)... zresztą - mimo wszystko - sam stwierdziłem, że M.K. miał wiele ciekaych ról,
3)Proszę mi wybaczyć, ale o Przystanku Owsiaka nie będę się wypowiadał ponadto, co już powiedziałem. Tylko jedno: łyżka dziegciu zatruć może cały dzban miodu... albo inaczej... szlachetność nie dopuszcza nawet kropli niegodziwości i dobro kropli zła... bo inaczej jedno staje sie również niegodziwe i drugie złe,
4) "...gdyby chirurdzy występowali w konkursie na najlepiej amputowaną nogę..." i gdyby aktorzy występowali w konkursie na najlepiej zagraną rolę lub film... (po, co więc oceniać aktorów i filmy oraz ich grę, skoro gry aktorskiej sie uczą?)... rozumie Pan bezsens swojej argumentacji, czy mam jeszcz tłumaczyć bardziej łopatologicznie, t.j. zejść na poziom np. 60IQ?,
5) "...od kiedy parodia oznacza małość człowieka...". A od kiedy nieumiejętność zrozumienia tekstu uprawnia do zadawania pytań na jego temat, skoro sie go kompletnie nie zrozumiało? - niżej trochę: w którym miejscu neguję umiejetności aktorskie (poza śpiewem) M.K.?,
6) Miarą istotności dorosłości sensu largo jest dojrzałość, której jednym z elementów jest dojrzałość intelektualna... więc życzę Panu, aby Pan dorósł i ponownie przeczytał mój tekst.

Pozdrawiam
6)
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#77275

to, że zarejestrowałem się po to, by odpowiedzieć nie jest chyba niczym zdrożnym. wszak właśnie po to między innymi rejestrują się internauci?
nie będę się w takiej formie wdawał w dyskusję, chciałem jedynie uwypuklić pewną nieprecyzyjność zarzutów stawianych przez Pana Kondratowi.
chętnie pokonwersuję z każdym choćby i na gg, mój numer to 10251496.

@nurniflowenola: dawno mnie tak nic nie ubawiło jak nazwanie mnie "salonowym":> akurat tego bym się nie spodziewał. chociaż jest to możliwe, jeśli wziąć pod uwagę możliwość, że jest pan(i) osobą widzącą świat jedynie jako walkę My-Oni. nie jestem ani z Tych Naszych, ani z Tych Onych, przykro mi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77278

Spotkałam kiedyś w Wiśle w domu wypoczynkowym Marka Kondrata z rodziną. Byli to bardzo sympatyczni ludzie. Dwa małe brzdące, mocno po ziemi chodząca żona i nie wynoszący się nad innych sympatyczny Marek Kondrat. Konserwatysta w poglądach, patriota. Od tamtego czasu minęło już ponad 30 lat. Patrzę ze smutkiem ale i z niesmakiem co ten utalentowany człowiek zrobił ze sobą, a może raczej co zrobił z nim alkohol. Może nie wszyscy wiedzą, ale głównym problemem alkoholika jest zakłamanie. Wstyd, że tak nisko się upadło nakazuje kłamać, kłamać i oczerniać innych by na tak "wymyślonym " tle poczuć się mniej podle. Marek Kondrat, mimo, że ma jeszcze pewnie swoje zęby, dołączył do bandy wrzeszczących staruszków z Platformy Oszustów. Ponure.

Vote up!
0
Vote down!
0
#77277

Witam

Szanowna Pani

Niestety... Życie ludzkie jest skomplikowane a koleje jego losu bywają zarówno proste, jak i kręte. Można zyć pięknie przez całe życie. Można też upaść oraz się zeszmacić i takim upadłym i zeszmaconym dokonać kresu swego zywota. Ale tez można upaść i wstać z godnością odbudowując swoje życie prawością swoich działań i postępowania. Jest takie bardzo trafne powiedzenie, które niejako zmusza do zastanawiania się nad kazdym swoim czynem, każdym przeżywanym dniem: "... jesteś tyle wart, ile warte jest ostatnie przez Ciebie wykonane zadania, działanie, itp...".
Nie wiem jak dalej potoczą się losy Marka Kondrata (jeżeli jest prawdą, co Pani pisze o alkoholizmie)... Życzę mu jednak z całego serca, aby się podniósł, stanął wyprostowany i z godnością dalej szedł przez swoje życie...

Ma Pani rację... żal, że człowiek nieraz upada i to często na własne życzenie... chociaż nawet upadać mozna z klasą a nie szukać szczurzych współbraci...

Pozdrawiam serdecznie

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#77282

A może to nie o środowisko zawodowe chodzi? A ja swoje :

http://blogmedia24.pl/node/34215 -------

DEKLARACJA  OBYWATELI jest do podpisania tu:

http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=5609 ------
 

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#77293

... sobie na dużo pozwolić. Nawet na patriotyzm czy nawet antykomunizm. Mógłby, ale nie chce. Po pierwsze, jako komedianta, woli kokietować tą (nawet nieznaczną, ale jednak, większość, która głosowała na PO i komunę, a teraz na Komorowskiego), po drugie, co ważniejsze, nie jest na tyle głupi, żeby gryźć rękę, która go karmi, czyli trzymającą kasą postkomunę.
To jednak był doskonały aktor (lepszy niż Wilhelmi :):):)). Na dodatek - sympatyczny facet (też go poznałem bliżej), no ale biznes to biznes, a nie każdy musi mieć kręgosłup moralny. Czego się spodziewać po facetach występujących w rajstopach, kieckach i perukach albo malujących twarz ? :):):) No i absolwentach szkoły zawodowej, która uczy płakać i śmiać się na zawołanie, grać wbijanego gwoździa lub zsiadłe mleko, tańczyć, fechtować się i śpiewać. Te ostatnie, jak się okazuje umiejętności, niby obowiązkowe, jakoś nie bardzo wchodzą do głowy. Tu się z Kondratem zgadzam. "Piosenka aktorska", to aktorzy grający, że umieją śpiewać :):):)
P.S.
Polscy aktorzy niestety kolaborowali z Niemcami. Józef Kondrat podobno się zrehabilitował działając w podziemiu, co zrobili inni, na przykład Dymsza, że zostali zaraz po wojnie gwiazdami, nie wiem. Francuscy artyści i światek artystyczny o najlepszych nazwiskach (Piaf, Chevalier, Coco Chanel..) kolaborowali na całego (polecam film "Tańczymy pod okupacją"). No, ale Niemcy traktowali Francuzów o niebo lepiej. Za współpracę z okupantem (między innymi werbowanie aktorów do wspomnianego wyżej, propagandowego, antypolskiego filmu "Heimkehr"), ale też wręcz agenturalność (którą się... chwalił) niejaki Igo Sym został skazany przez podziemny sąd na ś m i e r ć ( Rada Teatralna miała jak widać większe możliwości niż IPN :):):)) i wyrok został wykonany. To tylko jeden z przykładów. Kiedyś "etos" traktowano" poważnie (bez cudzysłowu).

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#77300

!
:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#77373