Konkretne inicjatywy – I. Jareckiej ad vocem.
Iwona Jarecka (w swoim wpisie, pt. Książka skarg i wniosków?) w odpowiedzi na komentarz bellmaxima:
Niektórzy nie mają innej możliwości niż podpisanie pod listą obecności jak ją nazywasz aby poprzeć konkretną inicjatywę. Fizycznie nie są w stanie dojechać np. na miejsce happeningu, demonstracji etc. Wśród tych, których znam są osoby, które oprócz podpisywania list prowadzą „rozmowy uświadamiające” w swoich środowiskach. Sama należę do takich osób. Ja dzięki blogosferze i podpisaniu kolejnej listy mam siłę do rozmów z ludźmi w realu, bo wiem, że to co im mówię to nie tylko czcze gadanie.
odpisała:
Heppeningi, demonstracje… to wciąż forma jojczenia. Chodzi o konkretną inicjatywę, bo inaczej możemy sobie pisać do śmierci i nic z tego nie będzie.
To ja mówię, „pytasz, masz”. Właściwie, gdyby się dobrze rozejrzeć w około, to rozwiązania są samo narzucające się. Jakie? O to przykład.
W Polsce jest wiele samotnych matek, ledwo wiążących koniec z końcem, wychowujących jedno lub więcej dzieci. Mają przy tym wiele problemów życiowych (np. trudność ze ściąganiem od swoich byłych partnerów alimentów, niepewność co do pracy, kłopoty wychowawcze i wiele innych). Załóżmy, że partia, na której nam zależy, i jej sympatycy chcą rozszerzać swoje oddziaływanie społeczne. Jest na to sposób. Przypuśćmy, że partia ta, wspierana przez swoich sympatyków, znających swoje środowiska, tworzy coś w rodzaju Centrów Pomocy Samotnym Matkom. Dysponuje ona pewnym zapleczem kadrowym (prawnicy, psychologowie, specjaliści od finansów itp.), na które składać się mogą zespoły ochotników (z kręgów sympatyków), może nawet i finansowym także, które organizowane przy każdym partyjnym kole terenowym, tworzą całodobowe Centra Pomocy Samotnym Matkom. W nich to dyżurują na okrągło ochotnicy, którzy gotowi są takim matkom przychodzić z pomocą, jeśli taka potrzeba zajdzie. I co dalej? Ano, taka matka wie, że może zgłosić się zawsze do kompetentnych ludzi, którzy pomogą wyjść jej „na prostą”. Taki ochotnik bierze taką sprawę w swoje ręce, pomaga takiej matce rozwiązać jakiś problem, a następnie, pozostając z nią w ciągłym kontakcie, monitoruje dalej sytuację. Oczywiście, swego rodzaju formą autopromocji Naszej Ukochanej Partii, byłoby to, że taka matka byłaby uświadamiania, że w jej problemach pomogło jest pewne środowisko zaprzyjaźnione z Naszą Ukochaną Partią. Jeśliby rzeczywiście problemy takiej matki zostały rozwiązane, to w ten sposób powstawałaby szansa na to, że będzie się ją miało po swojej stronie. I w rezultacie będzie ona następnym wyborcą. Więcej, jej przykład mógłby być „zaraźliwy” w jej własnym środowisku, gdyż jej kumy zaczęłyby ją szybko pytać, w jaki sposób sobie poradziła, i czy one mogą podobnie.
Rozwinięciem powyższego może być kwestia przejęcia wpływu na dzieci i młodzież. Ta, jak wiadomo, poza szkołą się totalnie nudzi, zaczyna wpadać w alkohol, narkotyki, seks itp. To przecież na podobne, co powyżej zasadzie, Nasza Ukochana Partia, wspierana rzeszami sympatyków, na terenie swojej gminy mogłaby tworzyć Ośrodki (Kluby) Wspierania Dzieci i Młodzieży. W nich to mogłyby powstawać jakieś sekcje hobbystyczne, sportowe itp. One mogłyby organizować jakieś wyjazdy grupowe, urządzać imprezy kulturalne i rozrywkowe, pomagać rozwiązywać konflikty pomiędzy rówieśnikami, odnajdywać i profilować jakieś talenty itd. itd. W końcu, po jakimś czasie, wytworzyłyby się grupy ludzi młodych, którzy zaczęliby dostrzegać, że ktoś się nimi zainteresował, ktoś im stworzył jakąś życiową szansę, ktoś im rzeczywiście w czymś pomógł. Zaś za tym czymś stoją środowiska Naszej Ukochanej Partii i rzesz ich sympatyków.
A na przykład Ośrodki Przeciwdziałania Mobbingowi? Przecież ta patologia ma miejsce w całej masie różnych, tzw. środowisk profesjonalistów, młodych, rzutkich, wielkomiejskich i korporacyjnych. Tych, którzy w większości stanowią bazę wyborczą i są sympatykami Przez Nas Nielubianej Partii. Ileż to można by złapać w takich środowiskach (prawników, lekarzy, pracowników korporacji, dziennikarzy, urzędników administracji, finansistów itp. itd.) przyczółków? By w wysoce kompetentny i merytoryczny sposób im pomóc w walce z tą patologią. Czy może skutkiem tego nie byłoby to, że ludzie ci mogliby przejść na „naszą” stronę?
Centra Pomocy Przedsiębiorczości? Proszę bardzo. Ośrodki Pomocy i Profilaktyki Przeciw Uzależnieniom? Proszę bardzo.
I takich przykładów można by wymyślać więcej. To zaś na pewno by procentowało. Zwyczajnie, ustrukturalizowana, usystematyzowana i merytorycznie kompetentna praca organiczna i od podstaw.
Nasza Ukochana Partia i rzesze jej sympatyków muszą wyjść spoza kokonu. Nie bać się społeczeństwa. Ruszyć głową. Odważyć się. Spróbować. A nade wszystko zrozumieć, że chciejstwem to same głosy do urny nie przyjdą. Trzeba przede wszystkim coś dla tych głosów zrobić rzeczywistego, dającego im satysfakcję, zdejmującego odium kłopotów i problemów, uznającego ich podmiotowość. A nie naiwnie wierzyć, że za pomocą telewizora i blogosfery da się ich jak najwięcej zgromadzić. Bo te głosy, to z kpiarstwem, zażenowaniem i złośliwie szyderczo przyglądają się temu, co w telewizorze, w „warszawce” i „krakówku” robią „Oni”, nawet jeśli owymi „Onymi” są Nasi Milusińscy z Naszej Ukochanej Partii.
P.S. Aha, zapomniałbym, że wszystkie powyższe inicjatywy nie są rodzajowo zblizone do protestacyjno-demontracyno-happeningowo-listootwartego. Są to jednak inicjatywy, które w trwalszy sposób wzmacniałyby siłę oddziaływania Naszej Ukochanje Partii/sympatyków/wyborców (niepotrzebne skreślić). Tylko, kogo to może zainteresować?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3937 odsłon
Komentarze
Re: Konkretne inicjatywy – I. Jareckiej ad vocem.
27 Lipca, 2010 - 16:51
Przez całe studia byłam wolontariuszką w świetlicy dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, teraz w miarę możliwości czasowych i finansowych również staram się tam pomagać.
Te happeningi i demonstracje to może rzeczywiście niezbyt trafiony przykład, natomiast upieram się przy swoim, że niektórzy nie mają możliwości aktywnego działania i pozostaje im tylko rozmowa (finansowo też za bardzo pomóc nie mogą). W/w inicjatywy to tak naprawdę tylko w większych miastach.
bellmaxima
27 Lipca, 2010 - 17:23
[quote=bellmaxima]Przez całe studia byłam wolontariuszką w świetlicy dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, teraz w miarę możliwości czasowych i finansowych również staram się tam pomagać.[/quote]
Wspaniale! Tylko pogratulować!
[quote=bellmaxima]Te happeningi i demonstracje to może rzeczywiście niezbyt trafiony przykład,[/quote]
Mało trafiony przy tak wielkiej znieczulicy, jaka jest teraz.
[quote=bellmaxima]natomiast upieram się przy swoim, że niektórzy nie mają możliwości aktywnego działania[/quote]
Bo...?
[quote=bellmaxima]i pozostaje im tylko rozmowa[/quote]
Wiesz, widziałem w USA, jak to działa. Np. wielu sprawnych fizycznie, organizacyjnie i umysłowo emerytów angażuje się w takie rzeczy, by... zwyczajnie nie zgłupieć na tej emeryturze. W ten sposób odnajdują siebie w czymś nowym. I to wcale nie w jakiejś metropolii, lecz na jak najbardziej zapyziałej prowincji. Czy na polskiej prowincji nie ma takich ludzi, którzy mają jakiś cenzus społeczny, jakiś dorobek zawodowy, są wcale nie tak zniedołężniałymi emerytami, którzy nie mogliby w coś takiego wejść? Pewnie takich można by znaleźć całą masę. I to również wśród wyborców i sympatyków Naszej Ukochanej Partii. W USA widziałem także i to, że takiego typu działalność prowadzą ludzie aktywni zawodowo, bo... to jest dla nich swego rodzaju hobby, źródło pozazawodowych doświadczeń, ba... nieraz dające więcej satysfakcji niż to, co robią oni zarobkowo, jakaś forma służby czy misji publicznej/obywatelskiej, a niekiedy zbieranie kapitału jako odskocznia na przyszłość. A w Polsce...?
[quote=bellmaxima](finansowo też za bardzo pomóc nie mogą).[/quote]
Lwią część finansów, logistyki, zaplecza lokalowego itp., to powinna wziąć na siebie Nasza Ukochana Partia, by coś z tego mieć w przyszłości. Nie widzę powodu, by siedząc (lub nie siedząc) w często mało wykorzystywanych lokalach partyjnych nie można byłoby ich nieodpłatnie użyczać właśnie na takie cele, o których mówię.
[quote=bellmaxima]W/w inicjatywy to tak naprawdę tylko w większych miastach.[/quote]
Ale, to też dobre, lub może jeszcze lepsze, bo w ten sposób intensywniej wkraczałoby się w bastiony Nielubianej Przez Nas Partii.
Re: Konkretne inicjatywy – I. Jareckiej ad vocem.
27 Lipca, 2010 - 17:06
Widzę, ze zamieszanie się trochę zrobiło, a ja chciałam tylko pokazać, że nie wszyscy, którzy chcieliby coś zrobić mają takie możliwości. Z braku czasu zaczęłam się posługiwać skrótami no i wyszło co wyszło. Chociaż może to i dobrze... "pro bonum comune"
Rebeliantko,
27 Lipca, 2010 - 17:49
a co to ja zawiadowca na tym dworcu? Nie wiem, co stało się z twoim komentarzem. A nawrzucałaś mi tam moze? :)
No, dobra, wal śmiało.
heppeningi.....
27 Lipca, 2010 - 18:57
a ja myślę, a nawet wiem, że zgromadzeń publicznych boją się jak ognia. Każde działanie jest dobre. Młodzież jest istotnie bardzo opuszczona i każde działanie dla niej jest bezcenne, ale nie każdy ma predyspozycje.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Re: Konkretne inicjatywy – I. Jareckiej ad vocem.
27 Lipca, 2010 - 19:16
"Non omnia possumus omnes" i zgodnie z tym działajmy. Każdy ma różne dary a więc działajmy na tych polach w których jesteśmy dobrzy, działając oczywiście w jednym duchu!
To tak jak z pielgrzymującymi na Jasną Górę w "grupie chorych" - ze względów zdrowotnych, zajęć związanych z pracą nie mogą fizycznie w niej uczestniczyć, ale łączą się duchowo i wspierają modlitwą idących.
Bellmaxima
27 Lipca, 2010 - 19:37
Działajmy w jednym duchu, ale w sposób zorganizowany, bo tylko czytamy i czytamy, ale nasze działanie to chaos.
Dlatego mówię; WSTĘPUJCIE W LEGION.
Polsce potrzebny jest naród zorganizowany w strukturę, który szybko się kontaktuje i wyraża Jednym głosem, czego chce.
Ten głos jest głosem Jego (narodu) autorytetów, ktore mu służą, bo przełożeństwo jest służbą. Amen.
kto więc chce, niech pisze do mnie na PW.
Służba Wam to orka na ugorze, ale cóż, mnie się ten pomysł urodził, to temu powołaniu służę jak mogę.
Pozdrawiam wszystkich.
Z Panem Bogiem.
Wasz moher.
Circ
27 Lipca, 2010 - 22:38
ten "Legion", że się czepnę nie brzmi mi dobrze, poza tym, o to właśnie chodzi, mnie gadac, więcej robić.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Legion
28 Lipca, 2010 - 04:36
Brzmi bardzo dobrze. Strach oblatuje. Co dopiero tych, których powinien oblecieć?
Można się spierać, oczywiście. Tylko po co?
Ja na przykład wolałbym za patrona bł. ks. Jerzego.
I już jest o czym popisać...
Pozdrawiam drastycznie.
"Non omnes possumus omnia"...
28 Lipca, 2010 - 14:37
... raczej.
Jeszcze ktoś się źle nauczy.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Niekoniecznie... Mnie uczono
28 Lipca, 2010 - 16:34
Niekoniecznie...
Mnie uczono wg tego co zacytowałam.
Poza tym i w jednym i drugim przypadku sens pozostaje ponieważ końcówki są właściwe, orzeczenie jak najbardziej w liczbie mnogiej a podmiot domyślny.
Obcokrajowcy chyba też mieliby problem z nauką słowa "pozdrawiam" ;)
faktycznie sens jest ten sam...
28 Lipca, 2010 - 17:47
... bo łacina nie ma sztywnej składni jak niemiecki czy szwedzki. Ale styl jest nieco dziwny, i co gorsza ktoś może zrozumieć, że znaczenie tych dwóch "possumów" jest dokładnie odwrotne. ;-)
Akurat to widziałem w tekście, dlatego się przyczepiłem. Trochę faktycznie pedantyzm, sorry!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: faktycznie sens jest ten sam...
28 Lipca, 2010 - 18:21
Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia, dając przykład, że można dyskutować nie obrażając się nawzajem :)
Pozdrawiam ciepło
Moherowy Fighter
27 Lipca, 2010 - 22:46
Tyle, że najpierw trzeba stworzyć struktury, bo wiadomo, że z zamego chciejstwa nic się nie narodzi.
Nie można też opierać się o żadną obecną strukturę partyjną, bo zostaniemy szybko w nią wchłonięci.
Trzeba teraz, zaraz budować silny blok polityczny, oczywiście nie mówię, by całkiem odciąć się od np. PiSu, ale trzeba też wziąć pod uwagę, byśmy jednak byli odrębni. Rozmawiać o wspólnych celach może równy z równym,inaczej nikt nie będzie nas brać poważnie.
To tyle na razie. Bo zostałam wyrwana do odpowiedzi, nie wiem, czy o to Ci chodzi.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Iwono,
27 Lipca, 2010 - 23:20
widzisz. Ja się tylko obawiam tego, że to Nowe to w PiS'ie zostanie odebrane jako coś konkurencyjnego. A jak konkurencyjnego to z mety wrogiego. I się znowu zacznie zabawa w koło Macieju. Mówiąc inaczej, PiS jest tak przyspawany do strony prawej jak i środka, że na milimetr nie będą chcieli wpuścić czegoś Nowego. I cieszyłbym, gdybym się mylił, jednak jestem co do tego pesymistą. Ja już sam nie wiem, czy oni potracili tam instynkt samozachowawczy. Przecież na "spalonej ziemi" pozostawili nic poza sobą, a naprzeciwko mają POwsko-SLDowsko-PSLowskiego tarana. I nikogo do wsparcia. Po tragedii smoleńskiej liczyć mogą tylko na swego rodzaju "pospolite ruszenie", które samo w sobie jest słabe. A przecież, bodajże któryś z profesorów (Jan Robert Nowak lub Bogusław Wolniewicz) jeszcze, kiedy PiS był u władzy, aż gardła zdzierali sobie wołając do Jarosława Kaczyńskiego, czy w ogóle do całej PiSowskiej elity, by ci tworzyli wokoło siebie szeroki pozapartyjny (w domyśle - pozapisowski) ruch społeczny, by z niego w chwilach trudnych móc stworzyć jakieś oparcie dla PiSu. A tu "przystawki" zjedzone i do dzisiaj zgaga.
Moherowy Fighter
27 Lipca, 2010 - 23:32
i tu niestety leży pies pogrzebany. Szczerze, nie chciałabym być odebraną jako konkurencja, a raczej zaplecze. Tyle, że każda partia boi się takich...no cóż, jedno co na dziś mogę powiedzieć, że łatwo by można stworzyć coś na bazie mulieryzmu...choć zapewne mężczyznom będzie to trudniej zaakceptować. Ale mogłoby być odebrane jako organizacja wspierająca działania PiSu, zwróć uwagę, że w PiS są jak sam zauważyłeś i konserwatyści i ci bardziej socjalni.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Iwona.
27 Lipca, 2010 - 23:44
Toż właśnie budujemy struktury całkiem niezależne.
Na skrzynkach pocztowych. Każdy finansuje się sam i nie liczy na żadną władzę, ani nie ma władzy. Liderzy są służbą, nie władzą, bo dziesiątka może strącić lidera.
Co ci legion żle brzmi?
a o Legionach Maryi ty słyszała?
Legio to po łacinie pobór i z łaciny się wywodzi.
Co mnie obchodzi, że szatan se naśladuje. Niech spada do piekła.
no.
Idź do kuchni i przekonaj Jareckiego. Stwórzcie se z tygrysem własną dziesiątkę, i dobierzcie koleżków.
A potem dajcie namiar na lidera, to was dołączę do innych liderów. Jak Jarecki chce być setnikiem, to proszę bardzo.
Ja tylko za rybaka robię.
Dobra, jutro Ci kilka slów skrobne na priva
27 Lipca, 2010 - 23:53
co mnie się w tym "LEGIONIE" nie podoba, OK?
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Iwono,
27 Lipca, 2010 - 23:59
w ten mulieryzm to się wgłębię (nie wgnębię :) ). Lecz to mi wygląda na jakieś antidotum na feminizm. Ja zresztą zaczynam sądzić, że ten feminizm to jest de facto ukryty mizoginizm. I to raczej nie w maskulnistycznym wydaniu. :) O rety, co to będzie, jak pewna prof. etyk (a może etyczka? lub postmodernistycznie - e-tyczka? 8| ), to przeczyta. :)))))))
Co zaś do tego, że każda partia się boi takiego zaplecza to mam pewne wątpliwości. Przecież "Koalicja 21 października", to żadne "skoszarowane" zaplecze będące konkurencją dla PO lub SLD, lecz jak najbardziej ruch wsparcia powiązany mniej lub bardziej ściśle z tą bądź tamtą partią. Tam jest zaplecze eksperckie, naukowe, marketingowe, masa ochotników/sympatyków itp. itd. działających w wyłącznie jednym celu, t.j. by już nigdy kaczyzm nie wrócił. I to się mutuje w najprzeróżniejsze formy. Wystarczyłoby sięgnąć i zajrzeć na ich strony internetowe, by zobaczyc jak tam to jest sprytnie zapętlone. Masa tych samych ludzi w różnych miejscach, konfiguracjach, funkcjach, rolach itp. itd. A w około nich olbrzymi wianuszek tych od roboty bezposredniej. I to zarówno w relacjach pionowych jak i poziomych.
Chcąc dać sobie radę z tamtymi, to trzeba tamtą strukturę zwyczajnie skopiować. Oni sami podpowiadają rozwiązania. Wystarczy po nie sięgnąć.
a pompki, bicie ludzi i...
28 Lipca, 2010 - 17:50
... granie na elektrycznych skrzypcach?
Może jednak prawicowość to przede wszystkim BYCIE ELITĄ? Tak samo zresztą, jak prawdziwa (kontr)rewolucja następuje wtedy, kiedy do władzy dorywa się na odmianę autentyczna elita, odsuwając od władzy fałszywą.
Bo wszyscy tylko chcą gadać, pisać, przekonywać... A nikt jakoś się nie zastanawia, czym właściwie my mielibyśmy temu ludowi IMPONOWAĆ.
Nie Lancią, nie milionami w banku, nie władzą, nie bywaniem na salonach... Więc czym, do cholery? Że spytam.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
A co to ugryzło tygrysa?
28 Lipca, 2010 - 19:50
8|
hę?
28 Lipca, 2010 - 21:32
Naprawdę nie wiesz o co chodzi?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys.
28 Lipca, 2010 - 22:21
Do kurki wodnej, a czy ja coś piszę, by temu ludowi w czymś imponować? Nie, natomiast, by z nim być, z nim współpracować i pomóc jemu w jego problemach. Zresztą, mówisz imponować. To ja już odpowiadam. Tak imponować: rzetelnością, fachowością, merytorycznością, wyczuciem i empatią, dystansem do siebie, sprawnością, pomysłowością, uczciwością, szczerością, samokrytycyzmem itp. Czy te cechy to za mało jak na elitę? Można podać więcej.
@Moherowy Fighter
28 Lipca, 2010 - 22:38
Hm hm. A co Wy, elito najjaśniejsza, tak sobie tym ludem buzię wycieracie? I pochylacie się z troską, pragnąc rozwiązywać jemu problemy? Ojej. Ja, jako lud, nie śmiem! Mię to krępuje, taka elita pochylona, imponująca!
No i nie wiem, czy nie powinienem być ciemniejszy? A nawet całkiem ciemny? W sensie, taki ciemny lud? Bo ja już, tak bez elit, to się strasznie pogubiłem! Przygarnij elito luda! Zrób mu dobrze!
Pozdrawiam na ludowo.
A tak poważniej, to się Państwo z tą elitarną gadką z Księzyca urwali, czy jak? To jest na serio? To powodzenia życzę...
Nie, ja się nie zeliciłem.
28 Lipca, 2010 - 23:27
W końcu w nicku mam "moherowy". A to do czegoś zobowiązuje. :o
dystansem wobec siebie chcesz...
29 Lipca, 2010 - 12:41
... zrobić kontrrewolucję? Brawo! Życzę sukcesów.
Nie żeby bez tego to było łatwiejsze czy fajniejsze, ale... Naprawdę nie czujesz, że albo się staniemy prawdziwą, nastojaszczą elitą - dla siebie samych, dla tego ludu, dla polonii, dla zagranicy...
Albo też nasze robienie pełnych dezaprobaty i oburzenia min w stronę Michnika i Tuska jest tylko infantylizmem pryszczatych nastolatków spędzających bezpłodnie czas pod osiedlowym trzepakiem?
(Nie mówiąc już o dawaniu mądrych rad JK, co jest może jeszcze głupsze.)
Nie zgadzasz się? No to powiedz mi łaskawie gdzie błądzę i może do czegoś dojdziemy.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie już odpowiadam.
29 Lipca, 2010 - 18:45
[quote=triarius]Dystansem wobec siebie chcesz... zrobić kontrrewolucję? Brawo! Życzę sukcesów.[/quote]
No wiesz. Do kontrrewolucji trzeba ludzi, którzy za liderem pójdą. Zaś, jeśli lider jest zakompleksiony (a w dodatku bucem), to katastrofa murowana. Bo też takiego można łatwo wykpić, wyszydzić, zrobić z niego kiepa, skutkiem czego zapał kontrrewolucyjny ma się wspaniale wygaszony. Wystarczy tedy takim nabuzowanym zapaleńcom powiedzieć, "No, co, wy? Jesteście poważni, stoicie za gogusiem, który nie potrafi walczyć ze swoimi wadami i słabościami? Nie bądźcie śmieszni." I kontrrewolucja kaput. Z kolei natomiast, jeśli lider świadomy jest właśnie swoich wad i słabości oraz otwarcie się do tego przyznaje, to wtedy taka zaczepka trafia w próżnię. Bo ci, którzy za nim stoją mogą na taką gadkę odpowiedzieć, "Bujaj się frajerze, my o takich słabościach i wadach wiemy od naszego lidera. I to wcale nam nie przeszkadza." A nie, że gawiedź zaczyna stać z rozdziawionymi japami i wygląda na "głupiego Kazia".
[quote=triarius]Nie żeby bez tego to było łatwiejsze czy fajniejsze, ale... Naprawdę nie czujesz, że albo się staniemy prawdziwą, nastojaszczą elitą - dla siebie samych, dla tego ludu, dla polonii, dla zagranicy...[/quote]
A tąże nastojaszczą elitą staniemy się, bo taką będziemy mieli fantazję, czy też dlatego, że za takową zostaniemy uznani przez tych, wymienionych przez Ciebie? Wiesz, pytam, bo akurat miałem Dziadka, Ojca mojej Mamy. Prosty człowiek, zwykły budowlaniec z wykształceniem zawodowym, a przed wojną ułan. I akurat tak było, że w lokalnym środowisku, w którym również się wychowywałem, traktowany był jako elita, autorytet, z szacunkiem i w ogóle był lubiany. I to przez każdego. Dlaczego? Ano dlatego, że szanował siebie i innych, miał dystans do siebie i był życzliwym dla każdego. Był mądry i uczynny. Nosił się z godnością i honorem. Był uczciwy, nie kłamał, nie kradł, nikomu nie bruździł. Cholera, i mimo że zmarł w '83, to jeszcze dzisiaj ci, którzy Jego pamiętali, to wyrażają się o Nim z najwyższym uznaniem. Może to są te cechy, o które pytasz?
[quote=triarius]Albo też nasze robienie pełnych dezaprobaty i oburzenia min w stronę Michnika i Tuska jest tylko infantylizmem pryszczatych nastolatków spędzających bezpłodnie czas pod osiedlowym trzepakiem?[/quote]
Co do owego trzepaka, to akurat znam te rejony. Gdyż, jak to się mówiło kiedyś byłem dzieckiem "z kluczem u szyi". Ale do rzeczy. Akurat w kulturze (właściwie, subkulturze) trzepakowej jest to, że na podwórku/ulicy rządzi ten, który potrafi wykazać spryt, siłę, odwagę, brawurę, cynizm, zuchwalstwo, bezwzględność, cwaniactwo, zręczność, wyczucie zagrożenia.... Brak tego jest uznawany za frajerstwo. Wystarczy, Tygrysie? A teraz, to powiedz mi. Kto na tym podwórku/ulicy rządzi? My, czy wymienieni przez Ciebie? Bo my już dawno obaliliśmy tę III RP, ino że w jedynie w kawiarniano-kruchciano-klubowych popierdówkach lub w najlepszym razie w błazenadach w rodzaju Pomarańczowej Alternatywy czy czymś podobnym. ROTFL. Bo my akurat, gdy na nas z bejzbolem w łapie idzie właśnie ta ława, która na podwórku/ulicy rządzi, to my zamiast się do tego "odpowiednio" przygotować, to wdziewamy elegantne atłasowe rękawiczki i strugamy wariata, że sobie z ławą damy radę. A jeszcze idiotycznie wierzymy, że składną mentorsko-moralizatorsko-akademicką gadką spowodujemy, że "typy" się nas przestraszą i uciekną. Bo "zabijemy" ich naszą elokwencją a i kulturą (no, nie mogę, muszę się porotflować) słowa. Naszą prostolinijnością, dobrocią czy w ogóle układnością, grzecznością i obyciem. ROTFL, ROTFL, ROTFL... Zaś zanim uda nam się otworzyć nasze buzie, to już plujemy wybitymi zębami. Zanim zdążymy podnieść rękę, to już ją mamy wyłamaną w łokciu. Co, Tygrysie, nawijać dalej, jak się załatwia sprawy na podwórku/ulicy, przy trzepaku? Ze po to, by nie wyjść na frajera, to wtedy kiedy idzie ława "typów", to się nie odwraca i nie ucieka. A tym bardziej nie wychodzi się do "typów" z filozoficzno-moralizatorskimi broszurkami uświadamiające. Chcesz więcej coś na temat rzeczywistości podwórkowo-uliczno-trzepakowej? Rewolucję, jak i rządy na podwórku/ulicy i pod trzepakiem, to się wygrywa w walce a nie w kawiarniano-kruchciano-klubowych popierdówkach. Zaś reszta za ową, jak chcesz, nastojaszczą elitę, uznaje tego, kto na tym podwórku/ulicy i pod trzepakiem rządzi. Pisiaki, czy kaczyści tam nie rządzą, zaś są zagodnieni do piwnicy. Ino, że w całym bloku, na klatce smartują "PiS rulez!". O rety, już nie mogę z tego rotflowania się.
[quote=triarius](Nie mówiąc już o dawaniu mądrych rad JK, co jest może jeszcze głupsze.)[/quote]
Gdzie, tam? Ja się tylko przyglądam temu, jak on siedzi w tej piwnicy.... I wiesz, co? Mnie to przyglądanie się, to zaczyna już powoli nudzić. Cholera! Jak to się stało, że jemu aż dwa razy w 2005 r. udało się to podwórko/ulicę/trzepak przejąć? Co więcej, on tam ustalał zasady.
[quote=triarius]Nie zgadzasz się? No to powiedz mi łaskawie gdzie błądzę i może do czegoś dojdziemy.[/quote]
Ma się rozumieć, że się zgadzam, zaś Ty w ogóle nie błądzisz. Mam pytanko jedno. Ty razem z JK w tej piwnicy siedzisz, czy jak tam u ciebie?
Pzdrwm
MF
Re: a pompki, bicie ludzi i...
28 Lipca, 2010 - 20:13
[quote]nikt jakoś się nie zastanawia, czym właściwie my mielibyśmy temu ludowi IMPONOWAĆ[/quote]
To może ja jako lud podpowiem, że jeśli by ktoś chodząc na rękach z zawiązanymi oczami żonglował, to mi zaimponuje.
Tak że jakby elity były tak łaskawe, to poproszę.
Pozdrawiam ostrożnie.
i dokładnie o to chodzi!
28 Lipca, 2010 - 21:36
Mogę powiedzieć, że żonglować jakoś tam (średnio, ale trza by więcej po prostu tego robić) potrafię, oczy też mogę mieć zawiązane. Nad chodzeniem na rękach aktualnie pracuję. Jak na mój wiek i wagę, to i tak nienajgorzej mi idzie.
Imponuje? ;-)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
No ba! ;-) Pozdrawiam.
28 Lipca, 2010 - 21:49
No ba! ;-)
Pozdrawiam.