- Tatoooo! – Miłosz zaczął do ojca krzyczeć od progu, jak tylko wszedł do mieszkania z panią Stanisławą.
- Co takiego, synku? Co się stało? – spytał Roman syna, odkładając na bok „Gazetę Wyborczą”.
- Aaale, aferaaa, tato! Mówię ci, afera u nas w szkole, że przy tym Ziobro wymiata – z przejęciem mówił malec, myjąc ręce w łazience. Roman, usłyszawszy o pisowskim siepaczu, uśmiechnął się w duchu,...