Wyjaśnić przyczyny katastrofy
Cieszę się, że już nawet K. Leski, a nie tylko „oszołomski” Ł. Warzecha zaczyna się zastanawiać nad przebiegiem smoleńskiej katastrofy i stawiać pytania dotyczące przyczyn tragedii, w obecnej sytuacji bowiem niezbędne jest skonsolidowanie działań i blogerów, i dziennikarzy, no i szczególnie rozmaitych specjalistów zajmujących się zarówno lotnictwem, wojskowością, jak i terroryzmem. Mamy bowiem do czynienia nie tylko z akcją dezinformacyjną na skalę międzynarodową (sprzeczne wersje strony rosyjskiej zaczyna powtarzać potem prasa zachodnia, bo o polskich mediach nie warto wspominać), ale i z całym ciągiem poważnych, kardynalnych zaniedbań, które mogą rzutować na przebieg śledztwa, jak i na zabezpieczanie dowodów (swoją drogą, obawiam się, że polska strona w ogóle tego nie kontroluje – dziś słyszałem w radiu, że szczątki samolotu mają trafić na jakiś rosyjski parking strzeżony (?)).Po pierwsze natychmiast powinna była zostać powołana międzynarodowa komisja w celu zbadania tego, co się wydarzyło pod Smoleńskiem, a nie komisja rosyjska, do której dokooptowano Polaków. Polski rząd był tak przerażony – choć niby do sytuacji kryzysowych byliśmy przygotowani, jak nas zapewniano – że na tak oczywiste rozwiązanie się nie zdobył. Obecność zachodnich specjalistów śledczych 1) ukróciłaby samowolę Rosjan i zarazem nie pozwoliłaby na takie scenki, jak wałęsanie się dzieci i innych gapiów po pobojowisku, 2) odciążyłaby nieco stronę polską, która najwyraźniej kompletnie straciła głowę (postawy Tuska i Komorowskiego w pierwszych godzinach po tragedii). Po drugie natychmiast należało rozpocząć (właśnie z udziałem zachodnich śledczych) przesłuchania świadków, ustalania listy pracowników wieży, badania, czy nie pojawiły się od niedawna jakieś zupełnie nowe osoby wsród pracowników, jaki mają związek ze służbami specjalnymi Rosji etc. Po trzecie należało natychmiast ogłosić, że do czasu zakończenia śledztwa i ostatecznego wyjaśnienia sprawy: nie ma mowy o żadnym wypadku, lecz rozważa się wariant najgorszy, tj. celowego działania zmierzającego do spowodowania katastrofy polskiego samolotu. Oczywiście bez wskazywania winnego, gdyż w takiej sytuacji mógłby to być zarówno zamach terrorystyczny, jak i działania sabotażowe lub utrudniające przeprowadzenie sprawnego osadzania maszyny.Tymczasem mieliśmy i mamy do czynienia od samego początku (już w pierwszych minutach po ogłoszeniu zajścia katastrofy, jakiś Rosjanin w TVN24 mówi, by w nie winić za to Rosjan) - mimo wielu zdumiewających okoliczności towarzyszących katastrofie - z WYKLUCZANIEM wariantu o czyimś celowym działaniu, choć przecież – abstrahując od wątku rosyjskiego (który akurat dla mnie jest ewidentny) – Polsce już w latach 2003-2004 grożono zamachami terrorystycznymi w związku z zaangażowaniem w Iraku. Potem, w związku z zaangażowaniem w Afganistanie, zabito polskiego geologa. Przy czym w przypadku „drugiego Katynia” wszystkie tropy akurat prowadzą do Rosji, a nie do islamistów.Rozmaici kolesie i koleżanki natomiast, którzy dzień spędzają na popijaniu kawki i ględzeniu, naraz autorytatywnie wypowiadają się od paru dni w polskich środkach przekazu przeciwko tym wszystkim ludziom, którzy w obliczu tej tragedii nie zwariowali i nie recytują wierszy za wzruszonymi prezenterami Jedynki (co jeszcze niedawno nie mogli się nadziwić temu, co wyrabia „rusofobiczny” Prezydent – aczkolwiek, jak już słyszymy – media znalazły nowy temat do wałkowania w ramach akcji „bądźmy razem”), ale właśnie uporczywie drążą tę sprawę, bo jest ona niezwykle poważna. Najważniejsze wydarzenie w naszej historii współczesnej nie może być bowiem skwitowane rosyjskim komentarzem, lecz wprost przeciwnie, powinno być wyjaśniane przez Polaków, bo to polska tragedia narodowa.Mamy teraz kolejną, bardzo istotną, że tak powiem, próbę polskości. Kto w obliczu tej właśnie tragedii staje po stronie Rosji, a kto stara się pilnować polskiego interesu narodowego. Kto chce odkryć pełną prawdę o przyczynach katastrofy, a kto kłamie, dezinformuje lub jak matoł lub agent powtarza bezkrytycznie to, co co chwilę suflują Rosjanie (jest to szokujące, że ci ludzie do tego stopnia, a więc nawet po takiej tragedii, potrafią być oddani Moskwie). W tych dniach na nowo więc przechodzi próbę polskie środowisko dziennikarskie, które ma w końcu znakomitą okazję, by stanąć na straży dobra wspólnego, na straży spraw obywateli naszego kraju. Już jednak wiemy, że wielu, ogromna większość dziennikarzy tego egzaminu nie zdaje i pewnie nie zda. Tym lepiej dla tych, co go zdadzą, ponieważ będą mogli oni włączyć się w budowanie nowych, prawdziwie wolnych, a nie sterowanych przez agenturę mediów.http://krzysztofleski.salon24.pl/170489,coraz-bardziej-niepojetehttp://antydziad.salon24.pl/170471,mam-straszliwe-podejrzeniaPS. Szerzej o całej sprawie staramy się (bo nie tylko ja) pisać w specjalnej odsłonie POLIS MPC (http://polis2008.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=679:koniec-kadencji&catid=265:dzielnica-katyska&Itemid=294 ).
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1116 odsłon
Komentarze
FYM, dlaczego nie jechała żadna karetka? To niespotykane!
14 Kwietnia, 2010 - 12:46
Zawsze! absolutnie zawsze! do każdego wypadku7 jadą karetki pogotowia ratowniczego!
A do takiego!
Samolot prezydencki!!
A stronę tego strasznego wypadku nie jechała ani jedna karetka o czym mówili polscy dziennikarze podążający na miejsce katastrofy!
pzdr!
antysalon
Re: Wyjaśnić przyczyny katastrofy
14 Kwietnia, 2010 - 23:55
Powiedz to wszystko paru blogerom, którzy niby to są po prawej stronie, a w moim pojęciu są zwykłą agenturą wpływów. Jak się dobrze zastanowisz i prześledzisz ich twórczość to będziesz wiedział o kim mówię.
To ci, którzy gdy tylko pojawia się coś przeciwko Rosji natychmiast się uaktywniają i mówią, że niemożliwe, a jednocześnie wypisują takie w sumie nic nie znaczące pierdy i oczywistości.
Im to powiedz
Jest problem. Rosjanie kombinują jakby tu wymigać się od odpowiedzialności za tą tragedię. Być może ze strony rosyjskiej jest to tylko kwestia pijanego Wani na wierzy kontrolnej, ale zbyt dużych pieniędzy to bym na to nie postawił.
Jeżeli miał bym w tej chwili coś w tej kwestii obstawiać, to że była to nasza robota wewnętrzna chłopców z WSI, którzy w dodatku liczyli na to, że na pokładzie będą obaj panowie Kaczyńscy (taka krążyła lista mailowa od dłuższego czasu), być może z lekką pomocą ze strony "przyjaciół z Rosji". Być może gdzieś to tam nawet uzgodnili. Za takim scenariuszem przemawia fakt, że gdy się okazało, iż Jarosław Kaczyński nie był obecny na pokładzie tego samolotu, to Rosjanie zrobili na prawdę dużo aby odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia. Wyemitowali film "Katyń" w głównym programie swojej telewizji, czym zaprzeczyli wielu dziesięcioleciom głównego nurtu swojej polityki. Na prawdę zrobili dużo abyśmy uwierzyli, że nie mają z tym nic wspólnego, ale chyba ciut za dużo i w tym przedobrzyli.
Uważam za skandaliczne to, że do samolotu w którym leciał Prezydent dopuszcza się ludzi z kraju obcego (nie wiem jakie są przepisy prawa międzynarodowego w tej kwestii), ale nie sądzę, żeby do rozbitego na terenie Polski samolotu wiozącego prezydenta dowolnego innego kraju dopuszczono tylko naszych specjalistów.
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Ciekawym jest jedna z wypowiedzi Pani Anny Pietraszak
15 Kwietnia, 2010 - 00:30
Powiedziała m.in. odnośnie tej "katastrofy"
Generałowie lecacy tym samolotem, nie ot tak sobie byli generałami i nie od dzisiaj.
Doskonale znali warunki i stan techniczny lotnisk radzieckich i również tego lotniska w Smoleńsku.
Znali tą "radziecką technikę" i jej walory...
Tak samo jak piloci.
To nie byli jacyś dyletanci...
A już napewno nie kamikadze!
chris