Normalnie chory kraj

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

"Jakby cierpienie uczyło, to Polska byłaby jednym z najmędrszych krajów świata."

Maria Dąbrowska

    

 

     Czasami łapię się na tym, że patrząc na świat przez pryzmat polityki i wydarzeń politycznych nie dostrzegam szczegółów. Spoglądając na obraz z dalszej odległości nie widzę detali. A przecież Bóg (dla innych Diabeł) tkwi właśnie w szczegółach. Dlatego warto przyjrzeć się uważnie, by oprócz przepychanek na szczytach władzy zobaczyć prawdziwe życie Polaków. Ich codzienne bolączki i dramaty. W ostatnich dniach dowiedziałem się o trzech różnych, niepowiązanych ze sobą sprawach, które składają się na jakże ponurą polską rzeczywistość. Oto one.

     Pewna kobieta przyszła do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w celu odbycia Egzaminu na Prawo Jazdy. Stawiła się o określonej wcześniej godzinie, ale pani w recepcji powiedziała jej, że musi poczekać… dwie godziny. Owa kobieta odpowiedziała na to, że nie może czekać. Nieważne dlaczego. Może później szła do pracy, może miała umówioną wizytę u lekarza, a może musiała odebrać dzieci ze szkoły? Nieważne. Po to ludzie umawiają się na konkretną godzinę, no nie? Pani pracująca w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego poinformowała kobietę, że musi czekać, a jeżeli chce przełożyć termin egzaminu, to w tym celu trzeba uiścić opłatę! 60 złotych!!! Wyobraźmy sobie taką sytuację: umawiam się z kimś na spotkanie, ten ktoś zjawia się o ustalonej porze, a ja go informuję, że nie mogę teraz mu poświęcić czasu, więc musi poczekać parę godzin. Człowiek ten mówi, że nie może czekać, bo ma inne obowiązki. A ja mu mówię, że jeżeli chce przełożyć spotkanie, to musi mi zapłacić! Co by zrobił ów człowiek? To oczywiste. A co zrobiła ta kobieta? Zaczekała. W sumie trzy godziny! I oblała. A instruktor jej powiedział: “Widzi pani, tyle czekania a tak krótko pani jechała!” Może trzeba było od razu “dać w łapę”? Pewnie tak się często dzieje i ta kobieta pewnie też tak by zrobiła. Ale ona nawet nie miała 60 złotych na zmianę terminu egzaminu! Rozumiecie?

     Inna kobieta, która znalazła względną stabilność w swoim niełatwym życiu, postanowiła kupić dom. Rynek nieruchomości w Polsce działa jednak na absolutnie brabarzyńskich zasadach. Żeby obejrzeć dom trzeba najpierw podpisać umowę na wyłączność z agentem nieruchomości. Oznacza to, że w przypadku decyzji o zakupie agent inkasuje opłatę od… kupującego! W normalnych krajach jest dokładnie na odwrót. To sprzedający płaci agencji! To jednak nie wszystko. Takie przepisy ograniczają pole poszukiwań nieruchomości. Każdy kupujący, który chce obejrzeć dany dom, musi się zgłosić do agencji i podpisać wspomnianą umowę. A jak nie to szukaj wiatru w polu. Dosłownie. Nigdzie w Polsce nie da się zobaczyć tabliczki z napisem: “Dom na sprzedaż”. Tak więc dochodzi do sytuacji, gdzie podstawia się fikcyjną osobę, która zgłasza się do agencji, podpisuje tą nieszczęsną umowę tylko po to by zlokalizować daną nieruchomość. Czy to jest łamanie prawa? Czy to jest “kombinowanie”? A może po prostu inaczej się nie da? Rozumiecie?

     Młode małżeństwo doczekało się potomka. Niestety dziecko urodziło się z wadą. W trakcie ciąży z jakiegoś powodu maleństwu nie wykształciły się rączki. Ale jest nadzieja. Szybka operacja pozwoli na skorygowanie wady, tak aby w przyszłości mały człowieczek mógł w miarę normalnie funkcjonować. Para zgłosiła się do szpitala, żeby ustalić termin operacji. Poinformowano ich, że NFZ nie ma teraz pieniędzy. Następny wolny termin… za dwa lata! Dwa lata!!! W sumie nic nadzwyczajnego. Ile razy słyszymy o wieloletnim czekaniu na zabieg lub operację? Ale w tym wypadku to jest skończona głupota, bowiem maleństwo musi być operowane natychmiast. Za dwa lata będzie za późno. Za dwa lata przeprowadzenie tej operacji nie ma żadnego sensu. Czyli państwo, które tłumaczy się tym, że w chwili obecnej nie ma pieniędzy, godzi się na to, iż mały człowieczek będzie kaleką bez rąk. I to państwo w przyszłości będzie mu wypłacało rentę inwalidzką! Przez całe jego kalekie życie! Ci ludzie są biedni. Ci ludzie mieszkają w miasteczku o największej w Polsce stopie bezrobocia. I ci ludzie się nie poddali. Założyli fundację i dzięki pomocy innym pokonali państwo. Operacja się udała. Rozumiecie?

     Mocno to przeżyłem. Od dłuższego czasu nie mieszkam w Polsce, więc chyba odwykłem od tego typu problemów. A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że każdy z kim rozmawiałem na temat tych historii używał słowa “normalność”. “To normalne”, “tak jest”, “czemu się dziwisz?”, “to jest Polska”, “to normalne”. Ludzie żyją w tym syfie i się zwyczajnie przyzwyczajają. Nie potrafią zrozumieć mojego naiwnego oburzenia. “To normalne”, w kółko powtarzają. Nie, to nie jest normalne. To jest chore. Polska jest chora! A przecież te trzy przypadki to nie żadne wyjątki. Takich, z pozoru drobnych spraw, są tysiące, setki tysięcy. To one tworzą obraz Polski. W “Psach” Pasikowskiego jest scena, w której Olo Żwirski (Marek Kondrat) tłumaczy Nowemu (Cezary Pazura), że polityka to nie jest dziennik telewizyjny. Pamiętacie? To powiedzcie mi: czy ci ludzie, którzy są mimowolnymi bohaterami tych dramatów są w stanie przejmować się “dziennikiem telewizyjnym”? Czy kobieta, która raz po raz oblewa egzamin na prawo jazdy i nie wie nawet dlaczego zainteresuje się, choćby na chwilę, życiem politycznym kraju? Czy kobieta, której wydaje się, że w końcu może ułożyć sobie życie, a którą durne przepisy “wbijają w glebę” zastanowi się na wyborem kandydata na prezydenta? Czy młodzi rodzice, którzy przeżywają tragedię swego maleństwa są w stanie pomyśleć o czymś innym, jak choćby prawybory kandydata na prezydenta w PO czy kongres PiS-u? Dla nich “dziennik telewizyjny” jest jak u Pasikowskiego: wysypiskiem śmieci! I jak im wytłumaczyć, że to od ich wyborów politycznych może dokonać się zmiana? Przecież oni w to nie wierzą! Co wtedy robić? Już nic nie rozumiem. Ogrania mnie smutek i bezsilność. Ta Polska to “normalnie” chory kraj…

Samotny wilk w biegu

UN:F [1.8.5_1061]

 

0
Brak głosów

Komentarze

a no chory ...

trzeba leczyc, poki nie jest za pozno

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#52320

Ta tak zwana normalność
jakże często wypowiadana przez Polaków,
to pewnego rodzaju pancerz ochronny.
W ten sposob wielu ludzi chroni własną psychikę.

Musząc żyć w tych anomaliach,
politycznym i "przaworządnym"... rozboju,
są tendencyjnie zmuszani do pewego stopnia kontrolowanej schizofrenii.

M.in. dlatego nasz narod może być tak łatwo manipulowany politycznie, ludzie poprostu opadają już z sił.
Ten niczym nie ograniczony bezmiar różnym idiotyzmow nie tylko uniemożliwia im normalne funkcjonowanie,
ale rownież poprostu szantażuje w życiu codziennym,
i żeby poprostu fizycznie przeżyć,
godzą się na ...bardzo wiele.

Nieroztropnie nazywani przez wielu ciemną masą.
A to są poprostu ludzie na skraju przepaści,
których świadomość w związku z tym
jest nieco nadszczerbiona...
i chyba nie należy się temu dziwić,
szczególnie zważając na to,
jak długo poddawani są takim torturom...

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52332

... nie wszystko, bo.... "nie jesteśmy genialni". Cóż za skromność (i przypadkiem prawda:):):)). U nas ciągle nienormalność rodem z III RP uchodzi za normę, a nawet za standard godny podziwu. Ww wszystkich opisanych przez Ciebie sytuacjach, trzeba było zrobić gigantyczna awanturę i wcale się nie wstydzić. Nie odpuścić. Na tym polega wolność i społeczeństwo obywatelskie, ze obywatel jest ważniejszy od biurokraty.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#52330

Nie słyszałem tej wypowiedzi,
ale jeżeli tłusk tak powiedział,
to może to i prawda.

Należałoby się może zastanowić głebiej
nad tą wypowiedzią.

Załatwili dużo...,
tylko dla kogo???

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52339

.... wredny Kamiński się wtrącił :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#52345

W sumie małe potknięcie.
POłowiczne rozwiązania funkcjonują nadal.
Droga wyczyszczona Kamyczek usunięty :(

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52347

Że jest pan zmuszany do komentowania polskich wydarzeń z przymusowego wygnania, bo u 'was" tam wszystko supper, nie ma takich problemów???? Więcej pesymizmu nawet z zagranicy. Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52341

człowieku taki zgryźliwy???

Całkiem do Ciebie niepodobne.

Rozchmurz się,
jesteś u siebie
tu sami swoi:)))

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52350

Nie bardzo rozumiem zaczepki i zgryźliwego tonu! Masz mnie za buca? Ja mam rodzinę w Polsce, ludzi których kocham i życzę im jak najlepiej. Jestem Polakiem. Przede wszystkim. I kocham swój kraj! To że mieszkam poza granicami dyskwalifikuje mnie jako komentatora? Nie mam prawa? Czy to starasz się mi powiedzieć?

Pozdrawiam

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#52353

Ja cieszę się, że Polacy z zagranicy interesują się sutuacją i nie dziwię się, chcą na bierząco mieć informację o możliwych decyzjach powrotu??? Jednak, jak słyszę, że tam za granicą odwykli od tych problemów, to mimowolnie dostaję drgawek(>>>)!!! Rzecz w tym, że tzw. polskie problemy nie dotykają rodaków na obczyźnie z bardzo oczywistych powodów, że oni tam nic nie załatwiają, odmawiają sobie jakichkolwiek urzędniczych potrzeb? Nie idą do urzędu, jak idą to z zaufaną i obeznaną osobą. Z zasady siedzą jak mysz pod miotłą. W głupim markecie, przy kasie starają się nie odezwać, pozorują milczacą stanowczość!!! Tak, nurniflowenola zaraz się obraził to typowe i niepotrzebnie, bo wie, że cenie bardzo niektóre komentarze i recenzje. Myślę też, że doskonale wie o co mi chodziło, czasami jedno słowo za dużo, może wywołać idywidualnie nieobyczajne zachowanie...Przepraszam. Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52358

Byt określa świadomość, no nie? To że odwykłem od niektórych spraw nie oznacza zaraz, iż stroję się w jakieś piórka! Człowiek przyzwyczaja się do dobrych rzeczy bardzo szybko. Choć nie narzekam, to wcale żadnych luksusów nie mam. I chcę, żebyś wiedział, że boli mnie postawa rodaków-emigrantów w stylu: "U was w tej Polsce to nie da się żyć!" A znam takich wielu...

Tak czy inaczej komentarze takie jak Twój dają mi do myślenia. Kim jestem, gdzie jestem, co robię i jak, co jest dla mnie ważne...

Pozdrawiam serdecznie

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#52359

trafne spostrzeżenie :)

A niebyt (mam tu na uwadze greckie rozumienie tego słowa)
podcina tę świadomość,
a czasami nawet potrafi ją przetrzebić :)))

Niebyt jako coś bardzo absurdalnego w swojej abstrakcji pojęciowej odnosi się właśnie bardzo dobrze do wieloletniej sytuacji naszego kraju.

Tak z grubsza rzecz biorąc ,
to w czasach "nowożytnych"
można by się odnieść już nawet
do 1939 roku !

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52381

Znajdujemy się w niebycie, gdyż rządzą nami ci, którzy uważają Polskę za "nienormalność". Nie rządzą dla nas, tylko dla siebie. Nie obchodzi ich polska racja stanu. Nie obchodzą ich losy, dramaty (większe czy mniejsze) zwykłych obywateli. Im to jest na rękę, jak pisze tutaj Elżbieta. Ludzie zajęci szarością codzienności zwyczajnie nie mają siły i czasu zajmować się szeroko rozumiana polityką. I przez to nie są w stanie odcedzić ziarna od plew. Przez to też są łatwym celem dla wszystkich tych "obiecywaczy".

Pozdrawiam

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#52384

Popatrzmy na problemy w kraju całkowicie na zimno

Polak w kraju stoi praktycznie z nosem przy ścianie. Z takiej perspektywy niewiele widać. Codzienne troski, codzienna gonitwa, codzienna mamałyga medialna, ogranicza to pole widzenia jeszcze bardziej.

Następnie. Dla przeciętnego Polaka wzrastającego w bałaganie, ten bałagan jest czymś normalnym. Dla kobiety nr 1, normalne jest, że albo zapłaci, albo musi czekać, dla urzędniczki stawiającej tą kobietę pod ścianą, normalne jest stawianie tej kobiety pod ścianą. Obie praktycznie nie mają najmniejszego pojęcia, że można inaczej.

Postawa dużej części rodaków emigrantów

. "U was w tej Polsce to nie da się żyć!"

wypływa z postawy rodaków w Polsce

"Ty tutaj nie mieszkasz, Ty nic nie wiesz, Ty się nie wtrącaj. Wszyscy  emigranci to łobuzy i lenie i nie chcieli pracoawać dla Polski

A więc mamy do czynienia z trzema różnymi ścieżkami ogłupiania i rozbijania Narodu!

  • Pierwsze to wpojenie Rodakom w Polsce, że ten bałagan w Polsce jest rzeczą normalną, a poprzez to doprowadzenie do całkowitej rezygnacji, gdzie nie ma miejsca nawet na rozpacz, nie mówiąc już o jakimkolwiek , nawet biernym oporze. Zrobienie z Polaków narodu zombi, narodu bydła idącego na rzeź bez najmniejszego protestu.
  • Drugie to wbicie klina między Polaków w Kraju i Polaków z Zagranicy. Ustawienie Polaków w kraju na pozycjach, że ci Polacy, tam za granicą to zdrajcy, uciekinierzy, zachłanna banda łobuzów,  którzy nie mają najmniejszego prawa wtrącać się od tego co się dzieje w kraju, bo tylko my mieszkający w kraju jesteśmy bohaterami, tymi, kyórzy cierpieli i cierpią, a oni ci tam to nie Polacy, to polonusi. Coś dużo gorszego od nas, od prawdziwych Polaków.
  • Następne to przekonanie części Narodu Polskiego zamieszkałej za granicą, że Polacy w kraju to banda nierobów i nieudaczników, złodziei i kretynów.

Doprowadza to do tego, że tak Wielki Naród jakim jest Naród Polski, nie jest w stanie podnieść się z upadku. Zabrano dumę z tego, że jast się Polakiem i jednym i drugim! Napuszczono jednych na drugich. Skutki są naprawdę opłakane! Skutek jest taki, że połowa Narodu Polskiego, wiedząca, że ten bałagan nie jest normalnym stanem. Wiedząca w jaki sposób zaradzić temu, nie ma najmniejszych szans na zrobienie tego.

W jaki sposób temu zaradzić? I to jest owo gryzące mnie pytanie. Wydaje mi się, że część Narodu Polskiego żyjąca za granicą, musi przestać zwracać uwagę, że "nas tam nie chcą" i zorganizować się w konkratny Ruch Polityczny zoriętowany na wejście do kraju. Zoriętowany na zaangażowanie częsći Narodu Polskiego mieszkającego w Polsce do zaczęcia sprzątania, do usuwania bagna i śmieci.

Nie będzie to ani łatwe ani proste. Już nie tylko chodzi o Rodaków w Polsce. Tu przede wszystkim chodzi o "hamulcowych" wśród naszej części Narodu Polskiego. Przypominam, lustracja w organizacjach "polonijnych" dalej leży. Nic nie stoi na przeszkodzie aby ją zrobić, a więc dlaczego nie jest zrobiona? Nie ma komu jej zrobić. Ot dlaczego!

Konkretnie. Moja propozycja. Zorganizujmy się za granicą sami, a następnie  inwazja na Polskę! Sami z pomocą Rodaków w Polsce. Tak jak Legoiny Dąbrowskiego. Tak jak Legiony Piłsudskiego. I jedni i drudzy Legioniści szli uzbrojeni w broń. My musimy się uzbroić W Konstytucję i w Prawo.

Chciałbym aby wszyscy zrozumieli raz na zawsze. Nie ma Polaków w kraju i Polonii. Jest tylko jeden Naród Polski, z różnych przyczyn zamieszkujący cały bez mała glob, ale pracujący dla chwały Narodu i Polski! Od tego trzeba zacząć. Jeżeli to stanie się dla wszystkich Rodaków oczywiste. Reszta to będzie pestka. Pogonimy skorumpowaną hołotę, bandytów, kapusi, zdrajców, sprzedawszyków noewj Targowicy z kraju.

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#52386

Twoja analiza jest porażająco prawdziwa. Od siebie dodam czwartą ścieżkę: napuszczanie na siebie Polaków mieszkających w Polsce. Czyli umiejętne (niestety!) dzielenie, skłócanie, podjudzanie, itd. Wszystko to razem składa się na smutną rzeczywistość i praktyczną niemoc dokonania jakielkolwiek zmiany.

Czy dobrze zrozumiałem, że także mieszkasz poza granicami Polski? Twoja propozycja wydaje mi się bardzo interesująca!

Pozdrawiam

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#52391

Wlasnie chyba to jest najgorsze - mieszkasz za granica, i tutaj jakos dziwnym trafem da sie ulatwic zycie ludziom a nie utrudnic.

wydanie zaswiadczenia, paszportu czy prawa jazdy nie trwa wiecznosc. co wiecej, kadzy stara sie jak najlepiej wykonac swoja prace.

a u nas w polsce, niestety, jest jakas dziwna "logika": utrudnic, skomplikowac i czlowiek wcale sie nie liczy.

moze powoli zmienia sie ludzka mentalnosc, ale jak swietnie wykazales, kto ma czas na polityke, jesli zycie codzienne to wynik glupich przepisow, ktore choc absurdalne, staja sie normalnoscia...

Vote up!
0
Vote down!
0
#52357

Widac tu sprawdzona metode i celowosc dzialania rzadzacej partii.

Tak omotac i obciazyc obywatela, aby ten wypalil sie w zmaganiach

z codziennymi uciazliwosciami i nie w glowie mu polityczne wybory,

czy zdrowy osad rzeczywistosci.

Pozdrowienia.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#52376

Marazm, apatia, tumiwisizm, bezsilność, gniew... Ludzie pracują za marne grosze, do przysłowiowego garnka nie mają co włożyć, a dodatkowo są wbijani w glebę przez durnych biurokratów. Nic dziwnego, że nie mają siły zajmować się polityką, nie mają enrgii, by próbować coś zmienić. Błędne koło.

Pozdrawiam

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#52382

Ignorancja i arogancja przedstawicieli wladzy roznych szczebli,

udupic obywatela, zapedzic w kozi rog, zeby odechcialo mu sie

politykowania.  Skad my to znamy?

W tym szlenstwie jest metoda.

Dyszka i pozdrowienia. Elzbieta7

Vote up!
0
Vote down!
0
#52418

dobrze znam takie reakcje jak np balsama

bardzo typowe zreszta

rodacy pisza o swoim kraju potworne bzdury i jest ok

ale emigrant? jak smie?!

tym bardziej, jezeli ma racje :)

 

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#52387

postanowiłem podkórczyć tę jedną nóżkę
i przeskoczyć z powrotem za miedzę.
Do mojej ukochanej Polski.
Tej poobijanej,
przeciągniętej wielokrotnie przez błoto histori
i skazaną przez...europę na wieczny niebyt!

Postanowiłem na dobre ponownie codziennie zmagać się
z tą irracjonalną wizją tego niemożliwego
z czym walczą Polacy od lat...

Ostatnio jako człowiek tak samo racjonalny
jak i niepoprawny optymista doszedłem do wniosku,
że to skądinąd wygodne zachodnie życie
uśmierca tak samo mój umysł jak i duszę.

Jednak to życie za oknem jest niezmiernie istotne.

Tak więc nie tylko te wirtualne pogaduszki,
ale poprostu ten polski oddech codzienności,
nawet jeżeli trąca zapachem jakieś określonej :) zgnilizny...
jest mi niezbędny do dalszej egzystencji.

Praktycznie nigdy nie miałem problemu z własną tożsamością,
ale pomimo tego czasami trzeba bardzo daleko zawędrować,
by rozpoznać kiedy jest czas powrocić do domu.

Do domu ,
jakim on by nie był...

A dla mnie osobiście jest najpiękniejszym z tej całej europejskiej wiochy!
Choć straszny w nim bałagan ,
a i najwyższy czas by zrobić...
"świąteczne porządki" :)))

pzdr

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52392

Też wrócę!

Pozdrawiam

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#52396

Miałem przyjemność rozmawiać z ludźmi,
którzy jako już trochę większe dzieci w świetle tego pogromu na Kresach Wschodnich,
odłączone od rodzicow i po wielkich tragicznych perypetiach
znalawszy się w Persji,
zawszone, głodne,
w strasznych chorobach mające jednak z powodu swojego wieku pamięć pięknych dni,
które dopiero co przeżywali,
a więc miałem możność po latach rozmawiać z tymi już wówczas dorosłymi ludźmi.

Jak oni mówili o Polsce...

Pomimo,
że mieli kontakt medialny z Polską powojenną...

Ale powtarzam jak ci ludzie pięknie mówili o Polsce...

Jest rzeczą niezmiernie ważną by jak to nasz wielki ś.p.Papież powiedział...odnowić ducha...w narodzie!

Dlatego tak cenię sobie wręcz nadludzką prace ojca Dyrektora dok.Tadeusza Rydzyka,
księdza prof. Piotra Natanka,
ksiedza prof.Waldemara Chrostowskiego
i wielu, wielu innych pięknych Polaków.

Mamy ich w kraju wbrew pozorom bardzo wielu,
tylko te zapaskudzone media o nich celowo nie mówią
z wiadomych przyczyn.

Ten zdrowy, wspaniały i jeszcze istniejący pierwiastek
w naszym narodzie jest niedoceniany w tej zgniłej europie,
ale ostatnio również u nas w kraju.

Celowo i tendencyjnie wmawia sie Polakom ich małość,
głupotę
i wiele innych negatywnych cech,
a przy tym jesteśmy obok Żydow narodem wyjątkowym...

Szkoda, że są formacje wśród Żydow ,
które nie są nam przychylne.
Wielka szkoda...

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52401

WITAM

a gdzieżeś to bywał "czarny baranie"?
juz sie niepokoiłam
to samo z człowiekiem w turbanie - Mufti gdzieś zniknął

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#113237

Aaaa,
musialem troche sie przemeblowac...
Ja to jak zajac...tu przykucne na chwilke,
to znowu tam...troche narozrabiam :)
i wogole wiele zajec...

Trzeba bylo troche sie pozbierac... po tym wszystkim...
i przede wszystkim naladowac akumalatory :)

Wiesz ;),
po tych wszytkich wydarzeniach br.roku,
trzeba bylo nieco zmienic...sciezki i...nie tylko :)

pozostajac niepoprawnym szpagacista w przestrzeni kontynentalnej :)
pozdrawiam serdecznie
Krzysztof

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#113243

Myślę ze nie ma co zwalać na kogoś innego. Polacy chcą być Syfilandem. Na własne rzadanie. Kilka lat temu można zwalać było na Hitlera, Ruskich. Obecnie pozostanie miedzy nami nazwać Rodaków głupolami. Ale zawsze znajdzie się jakiś cyklista.

Vote up!
0
Vote down!
0

capitanemo

#106502