Eugenia część druga i ostatnia

Eugenia przesunęła ręką po włosach, poczuła taki dreszczy emocji, że uda aż zadrżały.
ON, jak zwykle, prawie szeptem coś wyjaśniał jakiemuś dziennikarzowi ( ale widziała wyraźnie, że z boku przyglądał się jej ).
Uśmiechnęła się do niego, on jej ten uśmiech odwzajemnił…gdy nagle znów usłyszała dzwonek do drzwi.
Podniosła się z fotela, poszła do przedpokoju i wyjrzała przez wizjer, za drzwiami znów stał pan Kaziu.
-Kto tam-zapytała

- Pani Eugenio, to znowu ja, wie pani, może coś u pani z tym kurkiem nie w porządku, bo u mnie dalej leje się woda, czy byłaby pani łaskawa otworzyć, mam narzędzia to sprawdzę?

-No dobrze-odparła zrezygnowana-niech pan chwilę poczeka, bo muszę coś na siebie włożyć.

-Jasne, poczekam.

Eugenia poszła do pokoju, włożyła sukienkę, pomyślała, że nic więcej wkładać nie będzie, bo Kazio zaraz pójdzie.
Otworzyła, rzeczywiście za drzwiami stał pan Kazio z kluczem francuskim, młotkiem obcęgami i jakimiś bliżej nieznanymi jej narzędziami w pudełku.
Poszedł od razu do łazienki, a jej się przypomniało, że jest tam straszny bałagan, bo po przyjściu z pracy porozrzucała swoją bieliznę po całej łazience, bo chciała szybko przygotować się do…
Weszła za Kaziem, on już nachylony niby nad kranem, kątem oka przyglądał się różowym majteczkom niedbale przerzuconym przez brzeg wanny, lubieżny uśmiech wykwitł na jego twarzy. Eugenia szybkim ruchem zwinęła koronkowe majtki i pozbierała inne części garderoby…sukienka była dość kusa, którą włożyła gdy przyszedł Kazio, a ona nachylała się całkiem o tym zapominając…Kazio znacząco chrząknął i …chyba dalej pisać nie będę, mam nadzieję, że Eugenia z Kaziem będą żyli długo i szczęśliwie, bo z erotyku zaczęło mi się robić xxx.

Pozdrawiam serdecznie.:D