Choroba świętych krów
Świętych i wściekłych.
Mam na myśli zachowanie ex marszałka Romaszewskiego.
Słucham jego argumentów i muszę przyznać, że są bardzo… populistyczne: „ograniczanie wolności”, „podnoszenie ręki na komendę”, „ubezwłasnowolnienie przedstawiciela narodu” jak za PRL-u… JA z tym walczyłem.
Właśnie słyszę, jak Romaszewski zadaje pytanie: „Czy ja, jako ja jestem PiS-owi potrzebny?”.
No, nie wiem…. Taki chyba nie. I PiS-owi i mnie.
Chciałbym odwołać się do prostej logiki.
Dlaczego niby nasi przedstawiciele w parlamencie mieliby utrzymywać na siłę immunitet nieszczęsnemu Piesiewiczowi???
Możliwe, że stał się on ofiarą prowokacji. Z pewnością był szantażowany. Może kupował i częstował innych narkotykami? Jako obywatel nie tylko chcę, ale mam obowiązek to wiedzieć.
Inne podejście może wynikać z różnych motywacji.
Nie wierzę, powiem od razu, że ktoś chce oszczędzić Piesiewiczowi wstydu. Po tym, jak zobaczyliśmy go nieprzytomnego w sukience, w damskich pantoflach i malowanego szminką przez jakieś, za przeproszeniem, dziwki, nic już w tej materii nie może mu zaszkodzić.
Można walczyć o utrzymanie immunitetu kolegi partyjnego. Platforma robi to z zasady.
Można bronić tezy, że istnieją obywatele lepsi i gorsi. Tym lepszym, politykom, artystom i… znajomym, wolno więcej. NAM.
Można też uważać, że samemu jest się w stanie decydować za sąd, partię, sejm i społeczeństwo. Bo to JA!
Romaszewski zdaje się zdobył mandat i stanowisko marszałka senatu jako kandydat PiS. Wtedy nie protestował. Teraz uważa, że ma większe prawa, niż inni koledzy partyjni. Partia decyduje tak, a on będzie robił siak. To nie jest, wbrew pozorom, kwestia wolności, tylko lojalności. Dyskutować Romaszewski mógł „na klubie”, ale jeśli klub uznał, że trzeba zastosować dyscyplinę partyjną, to wypadałoby to uszanować.
Można się zastanawiać, czy PiS za mało może pieści się z „osobowościami”? Obrazili się i odeszli, bo zostali „źle potraktowani” Jurek, Sikorski wreszcie nawet Dorn (i inni). Odeszli i…
Nie wiem, może rzeczywiście można było zachowywać się wobec nich mniej obcesowo? Nie uważam jednak, żeby Kaczki i cała partia miała im, jak w starym dowcipie, wachlować jaja.
Ci którzy się obrażają i odchodzą, dają dowód, że uważali się za lepszych niż inni członkowie PiS-u i posłowie. Wymagali specjalnego traktowania.
Odchodzą, a rozpad jakoś nie następuje…
Być może zostają „mierni, ale wierni”, co nie jest dobrym zjawiskiem, przyznaję. Przynajmniej jednak partię tworzą ci, którzy umieją działać wspólnie.
Parlament to polityka i poseł, opozycyjny, który głosuje jak partia władzy zachowuje się jak kretyn, albo zdrajca. Wobec wyborców, nie tylko kolegów partyjnych. Na razie mamy partie, kluby i koła, a nie zbieraninę facetów, którym poprzewracało się w głowie i uważają, że mogą robić, co im się nagle zachce. Uzyskiwanie wyniku głosowania w parlamencie, walka o władzę, to cel i sens działania partii. Inaczej byłyby one niepotrzebne.
Wystarczyłby jeden Ostateczny Obrońca Wolności i Wielki Demokrata. Romaszewski ( Hitler, albo Stalin :):):))
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3125 odsłon
Komentarze
Choroba świętych krów
15 Lutego, 2010 - 21:30
a jaki urodzaj na te krówska!
10 pkt.
pozdro
i będzie parcie na JOW, Kryska...
15 Lutego, 2010 - 21:51
... Ja Ocenię Wszystko :):):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
coraz mniej poważna ta była opozycja
15 Lutego, 2010 - 21:33
Oni wszyscy zapominają, że tylko w grupie są siłą. Solo - są tylko żałośni. I gdyby nawet każdy z nich cytował na pamięć teksty z William`a Shakespeare`a, to i tak będę uważał ich za dupków żołędnych.
każdy może sobie założyć partię :):):)
15 Lutego, 2010 - 21:57
Niech Romaszewski, Marcinkiewicz, Dorn próbują (Zdradek ma nadzieję przejąć PO, naiwny idiota, który nie zauważył, co się stało z Rokitą), zamiast próbować kraść cudze. Może to dobrze, a może źle, ale PiS to partia Kaczki. Napracował się, żeby ja stworzyć. Co w niej i co z nią robi, to osobny temat, ale nie dziwię się, że jakiś mitoman nie ma szans przejąć owoców cudzej, wieloletniej pracy i poświęceń.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi,przyznaję, że też się gubię! Gdy ustalają miejsce na liście
15 Lutego, 2010 - 21:53
godzą się. po wyborach, gdy już tam są, obrażają się. krytykują..., wychodzą z partii.
Skoro tak!
Dziękuję wam, rezygnuję z mandatu i wyjaśniam publicznie powody!
pzdr
antysalon
właśnie walczę o to, żeby sie nie zgubić, Antysalonie!
15 Lutego, 2010 - 22:56
Ordynacja jest znana. Jeśli kogoś nie stać (a nie mam tu na myśli pieniędzy, bo Kaczyńskim też swoich nie ukradł, ani się nie sprzedał mafii) na założenie własnej partii, może, jeśli dostanie (co jest aktem dobrej woli i zaufania) startować z list innej, silniejszej. Wyborcy nie głosują jednak na niego, tylko na partię (choć nie przeczę, ze dobry kandydat pomaga wygrać partii). Uważam, że każdy myślący człowiek ma prawo, a nawet powinien, forsować to, w co wierzy w swojej partii. Na tym polega ta zabawa. Jeśli jednak mu się nie podoba, powinien się wypisać i oddać mandat w parlamencie. Na to, jeśli dobrze pamiętam, nikt się nie zdobył. To ważne. Żaden poseł nie oddał mandatu, który dostał od wyborców, ale jednak za pośrednictwem partii. W momencie mianowania poseł staje się świętą krową.
Proszę, nie lekceważcie tego, co napisałem, bo to ni są żarty.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
zobacz Dixi
15 Lutego, 2010 - 22:04
Ktoś dał Ci niską ocenę, zazdrosny?;)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
chyba si nie potnę, Danz! :):):)
15 Lutego, 2010 - 22:59
Admini muszą mnie jednak zdjąć z "pierwszej strony". Za mało punktów. :):):) Nie obrażę się.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi, w razie co Kopaczowa już w drodze!
15 Lutego, 2010 - 23:10
pzdr
antysalon
Dixi
15 Lutego, 2010 - 22:26
W kwestii formalnej: Sikorski odszedł, ale nie z partii, bo nigdy nie był członkiem PiS-u. Z Twojego zdania ktoś gotów wyciągnąć taki wniosek...
Co do Romaszewskiego: "psy szczekają, karawana jedzie dalej". Jakoś mnie to nie dziwi... Przecież "kurwa kurwie łba nie urwie"! Dlatego facet, którego uważałem za gościa z jajami zachowuje się jakby ktoś mu je odciął.
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Masz rację, PeTe!
15 Lutego, 2010 - 23:10
Sikorski nie był członkiem PiS-u, ale PiS dał mu szansę (miał chyba wcześniej jakiś przebłysk w rządzie Olszewskiego, nie chce mi się sprawdzać, pardon!) podobnie jak wyciągniętemu z niebytu Marcinkiewiczowi (i co ten łysy palant z tym zrobił???).
Nie jestem kibicem i "patriotą" PiS, ale obrzydzają mnie zdrajcy.
P.S.
Zdradek ma swoje ostatnie "pięć minut". Na razie nabija PO poparcie. Przyjdzie moment, że odstrzeli go się jak Rokitę. Ba. Załatwi go się jak Cimoszewicza. Ktoś (ze Służb) "wybrał" Tuska i nie popuści.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Radsik to zwykła gnida. Mam
15 Lutego, 2010 - 23:17
Radsik to zwykła gnida. Mam straszną alergię na takie typki.
U Olszewskiego był wiceministrem MON, a poźniej u Buzka wice w MSZ.
Poświęciłem mu całą notkę "Kameleon numer dwa"
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Radsik to facet do wynajecia.
15 Lutego, 2010 - 23:58
Nie zdaje sobie sprawy, że także do kopnięcia. Tusk nie będzie miał sentymentów. Zdradka już nie ma (choć o tym nie wie), a w jaki sposób zniknie? Poczekamy, zobaczymy.... Służby, które wyniosły Tuska, "znikły" już niejednego frajera(vide Cimoszcze, który niby znów wchodzi do gry, ale... dlaczego i czy ktoś mu pozwoli?).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi,
15 Lutego, 2010 - 23:12
absolutnie popieram.
Romaszewskienu odwaliło! Niczym jaki - nie przymierzając - Sobiesiak uznał, że są "ładni i ładniejsi"! ONI należą do ładniejszych. Jak w sms-ie "Chwała nam i naszym kolegom...."
Pisałam na ten temat nie napadając na Piesiewicza: w końcu nie skrzywdził żadnego dziecka, w ogóle raczej nie skrzywdził nikogo - a "ciemne strony duszy" to jego prywatna sprawa.
Jednak rzecz jest kryminalna z powodu narkotyków i nie jest ważne, co wyczytał Romaszewski w akcie oskarżenia.
OD OCENY WIARYGODNOŚCI MATERIAŁOW JEST SĄD, NIE ROMASZEWSKI.
- Po pierwsze i najważniejsze jest to, że sam Piesiewicz, w końcu poważny prawnik, sam ocenił swoje szanse i p r o s i ł o uchylenie immunitetu.Sam pomysł "przesłuchania" go w senacie był od początku idiotyczny. Chcieli sobie posłuchać?
- Oczywiście nie ma powodu do padania na twarz przed polskim sądownictwem - ale chyba nie w tym przypadku. Jeśli dojdzie do procesu, zajmie się tym sam kwiat polskiej palestry.
- Zakładam, że "panie szantażystki" chciały człowieka uwikłać, że to NAWET nie była koka. Zakładam nawet, że czymś delikwenta poczęstowały wcześniej. Jednak człowiek świadomy, dorosły, inteligentny - wie, co ryzykuje.
I Piesiewicz uznał tę odpowiedzialność.
Kiego grzyba Romaszewski się w to miesza?
Nie rozumiem, co odwaliło mądremu przecież dotąd człowiekowi. "Syfon"?
mona
Zeby nie było:
15 Lutego, 2010 - 23:18
ja Ci dałam dyszkę. Ludzie, dawajcie te punkty!
mona
nie zbieram "punkcików", Mona :):):)
16 Lutego, 2010 - 00:09
Ale mi miło. Sprawa Romaszewskiego bardzo mnie poruszyła, tak samo jak sprawa Piesiewicza. Ma jednak inne wnioski niż pan marszałek senatu.
Żartuję, ale oczywiście jesteśmy zgodni, aż strach :):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
nie chodzi tylko o to, że głosował jak partia władzy
15 Lutego, 2010 - 23:31
Ważne jest w jakiej sprawie tak zagłosował. Bo akurat to głosowanie nie dotyczyło jakichś drugorzędnych kwestii, poprawek do ustawy wprowadzajacych poprawki do ustawy, ale miało charakter zasadniczy. Chodziło o to czy mają być równi i równiejsi, czy niektórzy z racji immunitetu mają być właśnie świętymi krowami. Czy za te same przestępstwa za które zwykli obywatele są bezwzględnie ścigani członkowie "elyty" mogą nie odpowiadać przed sądem. Niestety Romaszewski pokazał, że dla niego ważniejsza jest lojalność środowiskowa niż lojalność wobec wyborców i partii, która go wystawiła na swoje listy wyborcze. Uznał się za świętą krowę, którą nie obowiązują ustalenia klubu do którego należy. I do tego zrobił to głosując za uznaniem za świętą krowę Piesiewicza - przyznając tym samym, że niektórym wolno więcej. Można współczuć Piesiewiczowi - bo zapewne była to prowokacja ludzi służb, ale sam jest sobie winien. PiS chciał dać jednoznaczny sygnał społeczeństwu, że takie zachowania nie mogą liczyć na pobłażanie. Romaszewski się wyłamał nie tylko głosując wbrew ustaleniom klubu, ale jeszcze wypowiadajac się w mediach w obronie Piesiewicza. Działał w ten sposób w interesie kolegi lekceważąc interes społeczny. Moja żona zadała proste pytanie: prowadzimy w szkołach różne programy profilaktyczne, by zapobiegać narkomanii wśród młodzieży - po co to robimy skoro z senatu idzie inny przekaz? Romaszewski powinien bronić Brauna a nie Piesiewicza.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
jak widać "oszołomstwo" to stan umysłu :):):)
16 Lutego, 2010 - 00:04
Zgadzam się, oczywiście.
Romaszewski zrobił coś gorszego. Stwierdził, że gdyby ktoś chciał pozbawić immunitetu kogoś "mniejszego" niż Piesiewicz, "prowincjonalnego", to nikt by się za tym biedakiem nie ujął. Ale JA tak! Szkoda, że Romaszewski nie zaryzykował wszystkiego dla jakiegoś prowincjonalnego zera, tylko dla faceta z towarzystwa, zwanego Warszawką.
A tak na marginesie. Tusk ma wprawdzie swoich kandydatów na prezydenta (50/50), ale PO będzie samo szukać... Czy taki Romaszewski nie mógłby być prezydentem? Czy sam sobie siebie w tej roli nie wyobraża? :):):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@ Dixi
16 Lutego, 2010 - 06:58
1) To niesprawiedliwa ocena. Romaszewski już w IIII RP wielokrotnie ujmował się np. za ludźmi zamykanymi w zakładach psychiatrycznych na "obserwacji", na mocy decyzji sądów "zblatowanych" z miejscowymi sitwami, którym to sitwom dany delikwent podpadł. O tym procederze pisała kiedyś "Gazeta Polska".
2) Co do sprawy - Romaszewski, faktycznie, dał "ciała", ale też reakcja Kaczyńskiego była nieadekwatna. Kaczor, generalnie, ma dar do zrażania do siebie ludzi. Niedługo w PiSie zostanie on i bezimienna masa partyjnych "klonów".
3) W każdej partii potrzebni są ludzie wyraziści, niezależni - tacy, którzy od czasu do czasu nie zgodzą się z liderem. Bo mogą mieć rację. Rolą lidera jest, by mieć słuch na tego typu głosy, umieć rozmawiać z "niepokornymi" i w konsekwencji - zatrzymać ich przy sobie i "zagospodarowywać" na poszczególnych odcinkach. Choćby tam, gdzie liderowi byłoby niezręcznie się angażować. W razie zarzutów - prosta odpowiedź: mamy w partii pluralizm, demokrację itp. Taki "kontrolowany pluralizm" może być poważnym atutem.
4) Zbyt wielu cennych ludzi już z PiSu odeszło, bądź zostało wypchniętych. Czasem za głupoty (casus Pawła Zalewskiego - zapytał się tylko, na czym polegał sukces naszych negocjacji w sprawie traktatu lizbońskiego). Odnoszę wrażenie, że Kaczyński każdą formę polemiki (szczególnie we własnych szeregach) traktuje personalnie - i stosownie do tego podejmuje emocjonalne decyzje. To nie jest dobra cecha u polityka.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
możliwe, że interweniował, Grzybie, ale...
16 Lutego, 2010 - 10:03
... chyba nie wbrew dyscyplinie klubowej. W tym wypadku uparł się i to bez sensu. Jak widać układy towarzyskie znaczą dla niego więcej, niż cokolwiek innego.
Szkoda, że z PiS-u odchodzą wyraziste osobowości i cenni ludzie. Nie wiem, co dzieje się wewnątrz partii, a już szczególnie, na jej "wierchuszcze". To zresztą nie moja sprawa. W tym wypadku uważam, że Romaszewski zachował się źle, głupio albo.... dziwnie. Nie interesują mnie towarzystwa wzajemnej adoracji i ich kłótnie. Moim zdaniem Romaszewski głosował źle i na dodatek narobił smrodu.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@ Dixi
16 Lutego, 2010 - 19:26
Nie bronię tego konkretnego zachowania Romaszewskiego, lecz wciąż uważam, że Kaczyński zareagował zbyt alergicznie. Chyba, że Romaszewski wcześniej dawał już jakieś dowody nielojalności - ale o tym nic mi nie wiadomo. Jeżeli Kaczyński w tym tempie będzie wywalał ludzi, to zostanie mu tylko dwór "potakiwaczy".
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
wytłumacz mi, Grzybie...
16 Lutego, 2010 - 20:58
... na czym polega "alergiczna reakcja". Może o czyms nie wiem. Jeśli klub uznał, że należy zastosować dyscyplinę partyjna, to obowiązuje ona wszystkich. N a w e t a z w ł a s z c z a marszałka senatu.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
GG - głos rozsądku
16 Lutego, 2010 - 16:04
Zgadzam się z argumentacją
pzdr
Milton
teoria o nadziejach na prezydenturę ciekawa
16 Lutego, 2010 - 15:03
Niestety dziwne zachowania wielu zasłużonych ludzi z okresu tzw. opozycji demokratycznej tłumaczą ich nadzieje na otrzymanie stanowisk i zaszczytów. Zobaczymy czy tak też jest w przypadku Romaszewskiego.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
Oszołomie
16 Lutego, 2010 - 15:16
Tendencja jest wyrażna - nie rozmawiać ze zdrajcami we własnym taborze.
PiS niestety nie wykształcił mechanizmów dyskusji wewnątrz .
Ci odchodzący, w istocie pokazują swą bezsilność na działania cyngli Prezesa .
Czas chyba na głebszą refleksje .Partia traci swój potencjał,trwoni tak trudno budowaną jedność .
Dualizm w postrzeganiu decyzji "Kontestatorów" jest zasadny .
Twarde reguły , pragmatyzm podpowiada - skazać na polityczną banicje
Romaszewskiemu coś się pomajtało
16 Lutego, 2010 - 06:36
A pomajtała mu się lojalność do byłego, a może aktualnego, kolegi, z lojalnością w stosunku do partii którą reprezentuje, a co najgorsze, w stosunku do wyborców których reprezentuje.
Okazuje się, że dla Romaszewskiego dobro ogólne nie ma szczególnego znaczenia. No cóż, Roamszewski pokazał na czym polega rzeczpospolita kolesiów. Koleś, koleś ponad wszystko.
Szkoda, że następny się zbłaźnił.
_________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
możliwe, że Romaszewski stanął wobec konfliktu lojalności,..
16 Lutego, 2010 - 10:10
... ale rozwiązał go w najgorszy możliwy sposób. Mógł powiedzieć Piesiewiczowi: "Sorry, stary, namieszałeś, więc masz". Mógł powiedzieć: "Wybacz, ale muszę głosować tak, jak partia. Polityka...". Mógł powiedzieć Kaczce, że nie może głosować za i nie głosować. Wolał zademonstrować swoje widzimisię, a PiS niech się zastanawia, co z tym faktem robić.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Nóż w plecy !!!!
16 Lutego, 2010 - 13:51
Nie ma usprawiedliwienia .
Nadrzędną sprawą jest Ojczyzna !!!!!
Kto tego nie pojmuje -nie może liczyć na kreskę.
Szkoda tak pięknego zyciorysu -
Choroba swietych krow
16 Lutego, 2010 - 15:12
Pamietam, jak Romaszewski biadolil w Tvn, ze jesli nie zostanie wybrany do senatu to straci liczne przywileje
zwiazane z mandatem, do ktorych sie przyzwyczail i ktore sa mu tak mile. Tu go zabolalo.
10 i pozdrowienia.
mam ten (g-niany) luksus, że Romaszewski...
16 Lutego, 2010 - 21:03
... od dawna mi się nie podobał. Święta krowa. Teraz to znów udowodnił.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
po prostu w głębi...
16 Lutego, 2010 - 16:02
... to lewak. Jak i większość dawnej solidarnościowej elity.
Kiedy ktoś nie jest lewakiem, to otoczenie reaguje nań tak jak na Macierewicza i taką samą robi on w tym nieszczęsnym kraju karierę.
Zapewne człek z kościami porządny, ale jednak to lewak... A Polacy są zbyt durni, by nie wybierać na swoich reprezentantów ludzi, którzy mają od nich w istocie całkiem inną hierarchię wartości.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów