Tunio .... przerwana legenda...
Wielokrotnie zastanawiałam się co i kiedy najłatwiej łamie człowieka.
Stalinowcy mieli taką prostą metodę łamania człowieka przed procesami pokazowymi.
Pozwalali mu odwiedzić rodzinę. I to człowieka osłabiało. Widział witając się ze swymi bliskimi ich obecność w obozach, więzieniach, sierocińcach, w niedalekiej przyszłości. Potem skazaniec mówił to czego prokurator od nie zarządał.
Co złamało hrabiego Dzieduszyckiego? Człowieka, który się nie ugiął, gdy zaaresztowało go Gestapo.
Był w Związku Walki Zbrojnej. Po wsypie w 1940 r. został aresztowany przez gestapo. Trafił do obozu koncentracyjnego w Pustkowiu, później do Gross-Rosen i Litomierzyc. Przetrwał obóz. W obozie zginęła jego pierwsza żona. Gdy się o tym dowiedział, jak póżniej napisał,
uronił swą pierwszą łzę.
Po wojnie mieszkał w Krakowie i we Wrocławiu. We Wrocławiu, gdzie trafił z drugą żoną Haliną Świątek, został dyrektorem technicznym wszystkich dolnośląskich młynów: uruchamiał i remontował zniszczone maszyny, doglądał produkcji, wprowadzał własne wynalazki - najsłynniejszy to mąka wrocławska, której opatentowana receptura była wykorzystywana przez długie lata.
Podobno, albo nieżle to spreparowano, wykryto ...manko. Jego żona spodziewała się dziecka, a on sam miał do stracenia o wiele więcej niż przeciętni obywatele Polski Ludowej. Niezapominajmy, że był to okres stalinowski. Za takie nadużycia finansowe można było dostać karę śmierci.
Czym jeszcze go zaszantazowano? Miał syna z pierwszego małżeństwa. W tę ubecką sieć to dziecko zamieszano?
Tunio we swych wspomnieniach napisał, że jego ojciec, gdy Tunio miał 14cie lat budził go 3:30 nad ranem by sprzątał stajnię. Otrzymywał za to zapłatę, ale tak właśnie przyzwyczajano go do pracy i do obowiązku. To pomogło mu przetrwać okupację. Ale nie pomogło to mu w "kontakcie" z bezpieką.
W 1949 r., podpisywał zgodę na współpracę z UB. Współpraca trwała 20 lat. Zachowało się około 400ta raportów napisanych przez hrabiego.
Podobno niektóre pisał tak sam od siebie bez nakazu...
Kiedyś może się dowiemy ilu ludziom zaszkodził ....
Ilu ludzi skończyło przez jego raporty w więzieniach ? Czy ilu ludziom rozbił życie ?.
Ile razy przechodzę we Wrocławiu koło pomnika "Pana z laseczką" myślę, że na takich ludziach jak Tunio, Sowieci, a także rodzima swolocz komunistyczna tak długo bazowala. Serce boli, bo to dramat dla nas wszystkich. Czasem spoglądam na jego wspomnienia z obozu z czasów okupacji leżące na półce i jest mi bardziej smutno...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4138 odsłon
Komentarze
Re: Tunio ...
29 Grudnia, 2009 - 11:32
Jaka różnica między Tuniem na cokole a figuralnym pomnikiem z Legnicy . ?
Wszystko zburzyć , wypalić ,zapomnieć?
Oj , wielu tego pragnie !
Niechaj hrabia wypełnia nową misje - przypominania .
po pierwszej fali terrory komuniści zaczęli sobie hodować...
29 Grudnia, 2009 - 15:48
..., jak oryginalne kwiatki (do kożucha?) arystokrację. Ot tak, na pokaz, a może to wynikało z kompleksów? Tunio nie jest jedyny. Nie chce mi się wspominać o Tyszkiewicz (która robiła i.... robi dalej za wzór "hrabini", co jest jej życiowa rolą; Kałużyński wspominał, że ile razy pojechał do ZSRR, zawsze słyszał tekst: "Wy z Polszy? A kak Bieataaaa????"), ale na przykład ten klasyczny jak wzór metra z Sevres, pardon, pederasta (i na tym go pewnie mieli), Walldorf.... Poznałem jeszcze dwóch Dzieduszyckich (jeden niestety kilkanaście lat temu umarł na raka), z "tych", obydwaj byli związani z mediami, ale się tak łatwo nie dali przehandlować, szukali oparcia w zagranicy, próbowali coś zdziałać w Polsce...
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
29 Grudnia, 2009 - 16:01
Mnie zaintrygowało u hrabiego to, że Gestapo go nie złamało, obóz go nie złamał....a bezpieka zrobiła z niego przez 20 lat(sic!) wiernego pachołka. Mistrzowie zła.
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Józef Mackiewicz napisał...
29 Grudnia, 2009 - 16:25
... w jednej ze swoich książek (które na szczęście znów są w"obiegu", a nawet zakupiła je moja gminna biblioteka i dziś sprawdziłem, że są wypożyczane:):)) "Hitlerowcy zamieniają nas w bohaterów, Sowieci w gówno" (z pamięci). Miał rację, nie?
P.S.
Ostatnio sławna stała się w Krakówku, a także trochę porozbijała po "intelektualnych" mediach, sprawa współpracy z SB hrabiego Ronikiera. To jeszcze bardziej skomplikowany przypadek, bo jego antenat miał szansę, choć małą, ale wykorzystywał ja dla dobra rodaków, "rozmawiać" z Hansem Frankiem. Hitlerowskie chamy ze słomą w butach też mieli słabość do arystokracji. Jednakowoż prawdziwi Polacy zachowywali klasę. Wprawdzie Halina Czerny (potem Czerny-Stefańska) grywała na Wawelu do kotleta jako cudowne dziecko (a potem jako stara baba Jaruzelowi), ale na przykład kardynał Sapieha przyjął Franka czarnym chlebem z marmoladą buraczaną :):):). Tymczasem "spadkobiercy" hrabiów (i "nowi" biskupi) kurwiły się, a nawet kablowały na przyjaciół. Socjalistyczna selekcja negatywna.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
29 Grudnia, 2009 - 16:37
"Hitlerowcy zamieniają nas w bohaterów, Sowieci w gówno" (z pamięci). Miał rację, nie?
Niestety...TAK!
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
"Hitlerowcy zamieniają nas...,"
29 Grudnia, 2009 - 18:22
Sowieci w gówno...
To jak z tym stopniowaniem ?
Bo przyznam, że urwała mi się gdzieś po drodze wyobrażnia.
W co zamienia nas dzisiejszy Eurosojuz pospołu z rodzimymi kanaliami?
Czy to otchłań bez dna?
Czy to można jakoś nazwać?
W każdym razie szumowiny różnej maści niczym g...no wypłynęły na powierzchnię i tworzą atmosferę.
Atmosferę szczęśliwości,różnych cudów i takie tam...,
podobno kraina tysięcy boisk.
W każdym razie żyjemy jednak w bardziej przejrzystych czasach, nie musimy czekać x lat, by dowiedzieć się kto był kapusiem.
Dzisiaj się z tym nie kryją.
Wyłażą przed telewizyjne ekrany i obnażają swoje ułomności i to mają być teraz standarty.
Ba, podciagnęli to nawet pod tzw. poprawność polityczną i tym samym oficjalnie zalegalizowali denuncjacje.
Dzisiaj kto nie z prądem, to wariat albo inny nawiedzony.
W każdym razie stracona egzystencja.
chris
Niemcy mieli nas za "podludzi", a komuniści bawili się...
29 Grudnia, 2009 - 19:51
"w klasy". Dawali "szansę" nawet byłym arystokratom., choć gówno mieli do zaoferowania (mikrą i zgniłą marchewkę, ale za to jaki kij!!!?) To oczywiście w sumie okazało się bardziej zabójcze, a już na pewno apelowało wprost do podłości (bardziej, niż płacenie groszy za bycie "szmalcownikiem")
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
A mnie się jednak wydaje Dixi
29 Grudnia, 2009 - 21:13
przynajmniej patrząc przez pryzmat hiostorii, że komuchy zrealizowali to, co im sie nie udało w 1920 roku.
Naturalnie częścią składową było podporządkowanie sobie znienawidzonej wolnej i demokratycznej Polski międzywojennej.
A że nadażyła się okazja, to wspólnie z Niemcami
(którzy też mieli do nas swoje anse) rozpalcelowali nas na dobre i skutecznie.
Nie należy przy tym zapominać, iż nasi tzw. sprzymierzeńcy załatwili sobie nami swoje porachunki
(w ogólnym zarysie Jałta i Techeran, ale nie tylko...)
Dokłanie tak jak stwierdził to w swoim czasie Marszałek Piłsudzki.
Jakim on był wizjonerem...
Wielką część naszej inteligencji "Helmuty" jak wiemy wymordowali, a Bolszewicy dokonali tego samego na wschodzie pospołu z Litwinami, Białorusinami,Ukraińcami i Żydami o komunistycznej orientacji.
Wymordowali nie tylko inteligęcję.
Wówczas bowiem przeciętny Polak wychowany w okresie międzywojennym to był wzór patryjotyzmu.
Tylko dlatego pomimo wielu zniszczeń po pierwszej wojnie św., po wielu latach zaborów, w końcu po stworzeniu naszej państwowości, co jak wiemy, też nie był żaden spacerek...,
i przy różnych innych perypetiach i korupcji można było w tak krótkim czasie zbudować tak piękne państwo jakim była II Rzeczpospolita, pomimo swoich tych i owych mankamentów.
Pewnie, że kapowanie to rzecz świńska.
Tu nie ma to tamto...
Jednak należy się przyjrzeć może bardziej naszej historii.
Zawierucha wojenna.Wielu naszych wspaniałech Polaków znalazła sie na obczyżnie, słowem naród rozdarty terytorialnie. Zniesmaczenie naszych chłopców walczących na róznych frontach, by w konsekwencji doznać tak bolesnego rozczarowania.
Póżniej czasy powojenne, wyniszczenie podziemia.
Słowem, że jeszcze wogóle istniejemy to graniczy z códem.
Myślę tu o ludziach porządnych i prawych.
A jest ich rzeczywiście bardzo wielu i o tym nie należy zapominać.
Tyle lat degradacji moralnej i wyniszczanie tego co najpiękniejsze w narodzie..., to co tu się dziwić,
że ten i owy chował się "za kosze od śmieci" i kablował.
Osobiście widzę w tym zjawisku, ( które samo przez się jest naganne i w normalnym i zdrowym społeczeństwie nie miałby takiego wydżwięku )tj.celowe robienie zadymy i sensacji z powodu kolejnych informatorów, a tym samym zdrajców, jako kolejną formę manipulacji naszego narodu.
Jako osłabianie tkanki narodu, celowe rozwarstwianie i skłucanie społeczeństwa.
Za PRL-u również na tysiące sposobów ukazywano na ile zdegradowana była nasza przedwojenna inteligencja i jak wspaniała jest nowa socjalistyczna władza.
Jako argumentu na moje powyższe dywagacje podpowiem...
proszę się zastanowić, kto tak głośno krzyczy,
że to zdrajcy, kapusie itd.,
jakie media? gdzie ich interes i mocodawcy ?
A już kończąc napiszę,
Kochani, kto pierwszy z Was rzuci kamieniem? ...
Niezapominajmy, że nasz naród od wieków to katolicy.
Nie dajmy się manipulować, a do tego parszywemu bolszewikowi przebranemu za kopciuszka.
chris
Nic nam nie pomoze, jesli będziemy udawać, że wśród....
29 Grudnia, 2009 - 21:40
.... Polaków nie było zdrajców i kabli. Byli. Najlepsi zginęli w walce, potem znów byli wyławiani i mordowani, inni nie brali udziału "budowaniu socjalizmu". Dla mnie poprzestanie na małym, a wręcz na za małym, zamiast podłączania się do komunistycznego koryta, to tez bohaterstwo. Zdrajcy i donosiciele robili kariery, a uczciwi ludzie przymierali głodem. Zamiast pracować dla Polski, robić wynalazki,filmy, pisać symfonie, wychowywać młodzież, tkwili zepchnięci na jakieś głodowe etaciki, albo żyło im się jeszcze gorzej. Należy im się zadośćuczynienie, choćby moralne!!! Na razie wszystko wskazuje na to, że wygrywają świnie, czyli.... ze świnie miały rację. To bardzo przykre i demoralizujące.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Że deprymujące, to oczywiste.
29 Grudnia, 2009 - 22:06
Czym innym jest ześwinienie się?
Napiszę inaczej, boś mnie uprzednio najwyrażniej nie zrozumiał.
W naszej szerokości geograficznej, jak również w tradycji gdy dziecko w rodzinie coś zbroiło, to dostało poprostu po dupie i tyle.
Raz mocniej raz słabiej, w zależności od przewinienia.
Żadne z rodzicow nie obchodziło się z takimi nowinkami na zewnątrz, temat zostawał w rodzinie.
Również rodzeństwo było powściągliwe i się "nie wychylali"
Piszę tu o normalnej międzywojennej polskiej rodzinie.
Rodzinie z tradycjami i określonym poziomie kultury, słowem o większości naszego ówczesnego społeczeństwa.
Komuchy od czasu IIw.św. tak polasowali Polakom w głowach
poprzez media i inne instrumenty, że przeciętny Polak nie jest w stanie wyobrazić sobie poziomu kultury naszego społeczeństwa z okresu międzywojennego.
Tak więc na bazie powyższego rozchodzi mi się o to, że jak już żeśmy sie dowiedzieli kto broił, kto się przyczynił do tragedii wielu ludzi, karcimy delikwenta przysłowiowym pasem po dupie, ale nie obchodzimy się z tymi doświadczeniami na zewnątrz.
Tu nie ma chowania pod dywan, koleś dostał po dupie i tyle.
O ile jest normalny, to spala się ze wstydu, a gdy już całkiem zepsuty, to jedyna rada obciąć mu głowę.
Wszystko inne to osłabianie tkanki i o tym uprzednio pisałem.
chris
dokumenty IPN doskonale pokazują...
29 Grudnia, 2009 - 22:25
... czyja i jaka była wina. Byli ludzie bici, byli szantażowani, byli przekupieni, a byli też przekupieni i wręcz chętni do współpracy. Pierwszych można zrozumieć, a ostatnim trzeba dać po ryju. Pas to za mało.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Ależ Dixi
29 Grudnia, 2009 - 23:14
IPN to właśnie "danie po ryju"...
Chcesz ich jeszcze ukamieniować?
A dlaczego teraz taki rwetes o IPN?
Nie chcę zadrażniać, ale czy nie rozumiesz pisanego?
Nasz naród posiadał swego czasu wysoką kulturę, również w wymiarze społecznym i należy wracać do korzeni, a nie upodabniać się do bolszewików.
Albo inaczej.Nigdy żeś w domu nie nabroił?
I co? tato Cię skarcił pasem, czy urwał głowę?
Wypominał latami? Czy po okazaniu skruchy wybaczono Ci występki.
Należymy do cywilizacji łacińskiej,
psu z pod ogona nie wypadliśmy, nie wolno tego nigdy zapominać...
chris
Re: Ależ Dixi
30 Grudnia, 2009 - 00:16
IPN tylko ujawnia...tylko.
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Re: Re: Ależ Dixi
30 Grudnia, 2009 - 00:37
Ilu ludziom nie pokazując palcem on życie zmarnował? Ilu straciło zdrowie przez niego?
Nie wszyscy dali się ugiąć. Generał Nil zapłacił życiem za swą niezłomność.
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Dzisiaj zgadzam się z prawie każdym, niesamowite...
30 Grudnia, 2009 - 10:31
Tak Akiko, IPN jedynie ujawnia...jedynie.
W normalnie funkcjonujacym państwie IPN byłoby sumieniem narodu, a u nas obecnie to partyzantka,
to Powstanie Warszawskie pośród własnych rodzimych wrogów...
chris
o ile wiem w cywilizacji łacińskiej najpierw jest...
30 Grudnia, 2009 - 09:45
... wyznanie grzechów, potem szczery żal i zadośćuczynienie panu Bogu i bliźniemu, dopiero potem rozgrzeszenie.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Pełna zgoda Dixi !
30 Grudnia, 2009 - 10:23
Gdyby w 1989` rzeczywiście nastąpiło odrodzenie się naszej państwowości i odpowiedni i odpowiedzialni ludzie,
(których mamy bez liku) znależliby się w kolejnych rządach, to mielibyśmy normalne zdrowe państwo.
Państwo w ktorym takie ciało jak IPN informowałby nas tj. społeczeństwo, kto się ześwinił i do jakiego stopnia.
I tak wówczas poprzez stopniowanie kary moglibyśmy uporządkować ten bałagan.
Obecnie mamy wolną amerykankę, w której część
(co prawda pokażna, lecz jedynie część)naszego społeczeństwa na zasadzie partyzantki próbuje ten temat ugryżć.
Naturalnie jest to potrzebne i konieczne.
Mamy jednak z jednej strony presję komuchów,
by nie ujawniać dawnych jak i obecnych świństw,
z drugiej strony takie pokazywanie palcem niemalże co drugiego Polaka, który coś tam kiedyś zbroił
( jeden mniej drugi więcej)
to w obecnej sytuacji, w ktorej komuchy dalej sterują naszą już "tratfą z rozbitkami",
to poprostu osłabianie tkanki państwowej.
Tak więc masz rację Dixi z tą kolejnością...
Lecz my nie mamy normalnej sytuacji i trzeba improwizować, by nas do końca nie wymazali z mapy europy.
I tu nie myślę o państwie, które nasz przezydent ostatnio skasował.
Ale myślę o naszym narodzie, ktory uległ niesamowitej degradacji i obecnie znajduje się w niesamowitej apatii.
chris
nie dajmy sie podpuszczać komuchom!
30 Grudnia, 2009 - 11:06
To nie prawda, ze co drugi Polak jest wytykany palcem, bo z d e c y d o w a n a większość Polaków nie pracowała w SB, ani nie kablowała, a nawet nie należała do PZPR. Straszą nas ci, którzy sami są w strachu i mają powody.
Dawałem kiedyś już własny skromny przykład. Byliśmy raz aresztowani w kilkuosobowej grupie. W efekcie prawie wszystkich wypuszczono, ale za jednego kolegę "władza" zabrała się poważniej. Spotkaliśmy się po latach na wódeczce i człowiek ten... przepraszał mnie, że jak siedział, to myślał, że go wsypałem. Tak mu wmawiali. Teraz już wie, że to nieprawda i bardzo mu przykro, iż dał się nabrać. Całą scena odbyła się kilka lat przed tym, zanim otwarto (trochę) archiwa IPN. I Bogu dzięki, że otwarto, bo ja nie mam się czego wstydzić, a w razie czego jestem w stanie to udowodnić.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
A jeżeli tak, to Dixi
30 Grudnia, 2009 - 11:39
napiszę "witaj w klubie"...
mam podobne doświadczenia więc doskonale rozumiem o czym piszesz.
W latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych,
to rzeczywiście nie co drugi, lecz gdy cofniesz się w przeszłość do powiedzmy ...lat pięćdziesiątych , to był prawie co drugi w większej agromeracji.
Wieś się lepiej trzymała w tej materii.
Nie ma co upiększać Dixi.
W każdym narodzie są takie przypadki i tu nie trzeba się wstydzić...
Najgorsze jest zakłamanie i malowanie nas jedynie jako bohaterów.
Nie każdy jest bohaterem i nie każdy może nim być...
Dlatego nie rzucam kamieniem w tych, którzy dali się złamać.
Mi wystarczy, że wiem kim byli i są ci ludzie.
A może dożyję czasów normalnych, w których owi delikwenci zaczną oficjalnie przepraszać za swoje czyny i prosić o wybaczenie.
Lecz by taki stan mógł zaistnieć najpierw musimy stworzyć Polskie Państwo Prawa.
chris
Akiko, postać Dzieduszyckiego jest ilustracją
30 Grudnia, 2009 - 04:49
...głównej tezy sporu Piłsudskiego i Dmowskiego. Niemcy czy Rosja? I co wyniknie z tego jeżeli Niemcy, a co wyniknie jeżeli Rosja. A Dzieduszycki jest tego przykładem.
Niestety aż do dnia dzisiejszego ci którzy wyobrażają sobie, że są endekami stawiają na Rosję, nie zwracając uwagi, choćby na postać Dzieduszyckiego.
Nawiasem mówiąc Dmowski sam pod koniec życia przyznał, że stawianie na Rosję było, jest i będzie kardynalnym błędem.
____________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurand, a cóż to za tezy?
30 Grudnia, 2009 - 10:01
Marszałek Piłsudski zarówno jak pan Dmowski, to postacie, które walczyły o ponowne zaistnienie naszej państwowości.
Ich ewentualne orientacje służyły jedynie temu jednemu powyżej podanemu celowi.
W żadnym przypadku, ani jeden ani drugi z tych panów nie byli "zbratani" z naszymi sąsiadami.A wręcz przeciwnie.
To było jedynie swojego rodzaju narzędzie do stworzenia możliwości, aby państwo nasze ponownie mogło powstać.
A jak wiemy międzynarodowy grunt był niezwykle twardy w tej materii.
Używanie postaci Dzieduszyckiego, postaci jakże żałosnej i szkodliwej dla naszego narodu, tak więc używanie owej postaci do podpierania tego typu tez, to jest poprostu nieporozumienie.
To nie była taka sztywna alternatywa jak podajesz, poprostu należało się liczyć z naszymi sąsiadami i tyle!
To nie żadne opcje.
Jak się póżniej okazało jedyna opcja to polska!
Pozwoliła przetrwać blisko dwadzieścia lat i to w jak trudnych warunkach...
Szkoda, że dzisiaj ponownie rządzący oglądają się na obce opcje, nie umiejąc wypracować polskiej, jedynie słusznej, a mając przy tym taki piękny przykład historyczny i do tego własny.
Wybuch drugiej światowej, zawierucha wojenna i czas powojenny (tj. strzał w potylicę naszego narodu), doprowadziły do niejakiego skrzywienia spojrzenia i oceny naszej międzywojennej historii.
Bowiem te różnice między rzeczonymi panami nie były aż tak ostre, jak co poniektórzy dzisiaj nam chcą udowodnić.
A już wogóle kuriozalnym jest, iż zwolennicy odbydwóch ugrupowań są tak zagorzałymi przeciwnikami tych drugich.
Ani Marszałek , ani pan Dmowski z uwagi na ich poprostu miłość do Rzeczpospolitej,zapewne nigdy by sobie nie darowali głupoty ich podopiecznych.
chris
Re, Jurand cóż to za "tezy"
30 Grudnia, 2009 - 10:49
Najpierw wytłumaczenie. Zapomniałem dać słowo tezy w cudzysłowie.
A oto te "tezy" w skrócie.
Istotą sprawą sporu było to iż Piłsudski uważał, że Niemcy mogą Polaków co najwyżej zabić. Natomiast Rosja skradnie, zniszczy, obezwładni i sparszywi duszę Polaków. Dlatego pod żadnym pozorem nie wolno iść na żadne ugody z Rosją, tak jak tego chciał Dmowski. A przykład Dzieduszyckiego jest wręcz klasycznyną ilustracją tego. Podzielam zdanie Marszałka Józefa Piłsudskiego. Zresztą historia to pokazała dobitnie. Drugą, chyba mniej ważną, była "ewolucja" pod berłem cara, Dmowskiego, i rewolucja, wywalczenia Polski czynem zbrojnym Piłsudskiego. Z kimkolwiek tylko nie z Rosją. Dlatego teraźniejsi niby endecy, wzorem wszesnego, powtarzam, wczesnego Dmowskiego potępiają wszystkie Polskie Powstania w czambuł. Nie zwracając uwagi, że późny Dmowski zaczął się i tego wycofywać.
Ot i całe "tezy"
Później była cała masa innych, o których nie chcę i nie będę pisał, jako że historia już dała na to odpowiedź. Ale od tego się zaczęło
________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
No dooobra Jurand,
30 Grudnia, 2009 - 11:49
prawie mnie przekonałeś o swoich racjach.
Zapene uprzednio trochę opacznie Cię zrozumiałem.
Gdy się bowiem rozchodzi o pewien swojego rodzaju ówczesny rozdżwięk pomiędzy Marszałkiem a panem Dmowskim,
to jestem trochę przewrażliwiony, gdy dzisiaj wielu w sposób absolutnie pewny i niepodważalny szafuje tym tematem, by udowadniać swoje często pseudo-tezy...
Ciebie do owych naturalnie nie zaliczam, chociaż z początku miałem pewne wątpliwości :)
chris
Re: Tunio .... przerwana legenda...
29 Grudnia, 2009 - 16:35
"Anna Hannowa, dziennikarka radiowa: – To przecież ciepły, życzliwy człowiek. Ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby mi do głowy jest, że mógł być na czyichkolwiek usługach. Pamiętam, jak kiedyś Józef Majchrzak, szef redakcji muzycznej wpuścił do radia Tunia, który dla przyjaciela z Londynu nagrał lwowskie piosenki. Złapano go na granicy. Majchrzak i Tunio zostali aresztowani, a dyżurujących wtedy techników wyrzucono z pracy. Dowcipkował wtedy, że zagraża Polsce. Szybko wyszedł z więzienia. Majchrzak siedział bardzo długo."
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
O nich i ich podobnym
29 Grudnia, 2009 - 18:37
Po wycieciu inteligencji ,czerwona swolocz potrzebowala w Polsce przyzwolenia na swe niecne dzialania .Znalazla calkiem spora po latach zasluzona grupe lizodupow miedzy innymi wyzej wymienionych.
Pelno ich bylo wszedzie ,a i dzis sa niezastapieni w prawieniu moralow i nauczaniu dobrego zachowania .Dlaczego trzeba przypominac te sprane ikony czerwonego dzadostwa ? mysle ze to dobra okazja by dookola nas poszukac luzi zacnych ,godnych niejednokrotnie skrzywdzonych przez arystokratycznych chamow ,a dzis zyjacych w zapomnieniu i niejednokrotnie w biedzie.
"ciepli i życzliwi" byli idealnymi agentami :(:(:(
29 Grudnia, 2009 - 19:56
Mniejsza już o Zytę (która dawała się nabrać, albo nie). Ludzie rwą sobie dziś włosy z głowy (a komuna i Michniki to wykorzystują), bo kablowali na nich partnerzy do brydża. Najbliżsi przyjaciele. To nie lustracja jest nieludzka. To komuna, która doprowadziła do takich sytuacji.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Akiko, ludzie wytrzymali na gestapo a padali u nkwd, ub!
29 Grudnia, 2009 - 18:36
1.Człowiek ma granice wytrzymałości, ale Tunio miał bardzo wiele czas aby się przyznać, przeprosić! a on jak Boni, czy niektórzy przewielebni trwał w tym swym łajdactwie! do końca!
2. Przypadek Tunia jest wręcz modelowym przykładem, że można zrobić w tym wypadku...szkodzić!!!! nawet dużo więcej niż wymagają tego zleceniodawcy.
Jego wredstwo/wrednictwo!- okropny neologizm!/ jest wprost nie do pojęcia.
W Młynach, w środowisku miesięcznika Odra i muzycznym Wrocławia siał wprost spustoszenie swymi niezwykle rozbudowanymi donosami!
Czy się kierował w tej swojej nadgorliwości kapusia!?
I nic go nie usprawiedliwia, tak jak i wszystkich jemu podobnych TW!
pzdr
antysalon
o co tańcuje ...
29 Grudnia, 2009 - 22:36
[quote=antysalon]Czym się kierował w tej swojej nadgorliwości kapusia!? I nic go nie usprawiedliwia, tak jak i wszystkich jemu podobnych...
jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze...
ile razy trzeba to powtarzać ?
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
Tunio czy homosovieticus?
30 Grudnia, 2009 - 01:48
Jeszcze jeden TW! Ilu ich jest.
Ale jest gorzej. Patrząc wstecz przestajemy widzieć co dzieje się wokół nas. Ich dzieci pozostają wśród nas. Ciągle są obecni. Są przedłużeniem tego co najgorsze w naszej historii. Pozornie ludzie tzw. kulturalni. Tak długo jak długo nie sprowokujemy dyskusji na tematy dla nich niewygodne. Przypominające wątpliwą legitymację ich pozycji i znaczenia. Wtedy w rozmaity sposób omijają temat. Chcą uniknąć konfrontacji myślowej. Nie mają zamiaru mierzyć się z własnym szemranym rodowodem. Tyle że my niewiele już możemy. Jedyna pewna rzecz to wychowywanie przyszłych pokoleń w systemie wartości jakie przyświecały tym, za którymi możemy jedynie tęsknić. Rok 1989 można uznać za cezurę. Cezurę dziejów komunizmu w Polsce. Komunizm przepoczwarzył się w kapitalizm. I za naszym przyzwoleniem zniewala się nas od nowa. Mamy tu swoje poletko niezależnie myślących. Tyle nam wolno. Na razie. Gdyby nam przyszło tak na przykład stworzyć jakąś stację telewizyjną o zasięgu krajowym... Czy to wogóle dzisiaj możliwe? Pomijając kwestie finansowe, choć o nich nie zapominając, kto dziś jest gotowy nadstawić karku, dobro swoich bliskich? Jaka byłaby reakcja michnikowszczyzny (i nie tylko!)na takie posunięcie? Zawłaszczono tubami propagandowymi. Wycisza się niepokornych, eliminując ich z wizji i anteny. Poprostu się ich "wymilcza". Nieobecni nie mają racji. Czy bytu też? Dzieduszycki był lubiany i to "legitymizowało" ich. Właściciele Polski puszczali do nas oko: "nie jest tak źle skoro taki Dzieduszycki nie znalazł się na Kołymie". To był taki kontrapunkt, który miał zmylić czujność. Mieliśmy odnosić wrażenie że jak ktoś jest grzeczny to mu żadnej krzywdy nie robią. Może się nawet w telewizji pokazywać. Takich chwytów propagandowych miał system bardzo wiele. I wielu dawało się nabrać. Piszący te słowa również. Pozorowano normalność. Żyliśmy w świecie imitacji. Długo w to wierzyliśmy. Niektórzy nadal mają złudzenie że było to coś lepszego niż demokracja zgniłego zachodu. I być może tęsknią nawet do swoich ulubionych wyrobów czekoladopodobnych. Długo zastanawiałem się zawsze skąd u Urbana bierze się taka pewność siebie. Poszedłem na jedno z nielicznych wtedy spotkań z gadem. Chciałem usłyszeć i zobaczyć na własne oczy. Był jeszcze gorszy niż myślałem. Cynizm wylewał się na mnie jak ropa z wrzodu który pękł. Miałem mdłości. Umocnił wtedy we mnie przekonanie o słuszności walki z komuną. Pokazywał w sposób niekłamany że siła jest po ich stronie i nikt im nie zagraża. Sądzę że wyciągnięto dalekosiężne wnioski z lekcji jaką otrzymali w poprzednich dekadach: Poznań, Gdynia, Radom, Ursus. Okrągły Stół to tylko wybieg. Dosłownie i w przenośni. Dosłownie, bo ucieczką do przodu pokazali, że możliwe jest takie pokierowanie sprawami, że nikt się długo nie połapie w czym rzecz. Plan graniczący z szaleństwem, a jednak wykonalny. Obezwładnili nas zanim my byliśmy gotowi pisnąć. Czy rząd USA miał wiedzę że do to chodzi? Rząd Olszewskiego jawi się wówczas jako wypadek przy pracy. Rząd Kaczyńskiego tylko częściowo zagrażał układowi. Załatwiono go śmiechem. Czas jaki upłynął od okrągłego stołu działa na ich korzyść. Dziś rozliczając surowo byłą i obecną komunę bylibyśmy postrzegani jako kuriozum. Nikt by nie rozumiał DLACZEGO po tylu latach. Dziś łatwiej zawołać: A dajmy już spokój! Cenę płacimy dziś wielokrotnie wyższą. Właśnie dzięki takim malowanym arystokratom między innymi. Rozmaici dzieduszyccy nadal nas okpiwają. Tyle że otwarcie. Lemingi nawet o tym nie wiedzą.
Kiedyś była arystokracja ale watachy ją wycięły
30 Grudnia, 2009 - 03:41
Dzisiaj mamy polityków jako aktorów, klownów teatru polskiego, które nazywa się życiem publicznym. Od 24 grudnia 1913 roku rozpoczął się Cyrk Amerykańskiego Dolara, polegający na filozofii Hegla. Ten cyrk trwa do dzisiaj. Nie mam pojęcia kiedy (ten)ta Auschwitz-komedia się skończy lub o zgrozo znów się zacznie. Wiem tylko tyle, że banki kreują pusty (fiat money) pieniądz, media rzeczywistość, rządy praworządność a natura spekulanta jak dzika prostytutka kreuje nas na sprzedaż za złotówkę. A bańki mydlane wciąż mydlą i mydlą tą naszą nadmuchaną rzeczywistość. Kiedy będzie tego koniec i jaki???
___________
Jedyną stałą są zmiany, gdzie ludzkie rozumienie jest w ciągłej przemianie.
właśnie o legitymizację komuny chodziło.
30 Grudnia, 2009 - 09:50
Arystokraci i inteligenci mieli na sprzedaż tylko dobre imię i wielu go sprzedawało. Dostali za to ( co prawda dziadowską) nagrodę (stanowiska, mieszkania, samochody, paszporty, możliwości publikacji, domy pracy twórczej...), więc niech teraz nie jęczą. To, ze źle zainwestowali to nie moje zmartwienie.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Stronnik, jak powyżej napisałem
30 Grudnia, 2009 - 11:20
dzisiaj zgadzam się z prawie każdym
(przynajmniej na tym portalu), chyba Duch Święty poskromił moją wrodzoną arogancję.
Jednak mam małe sprostowanie do Twojego niejako pytania...
cyt:...Gdyby nam przyszło tak na przykład stworzyć jakąś stację telewizyjną o zasięgu krajowym...
Czy to wogóle dzisiaj możliwe?
Ano możliwe, i stało sie nawet faktem.
O dziwo !
Jest to Telewizja TRWAM, a jako media również Radio Maryja i Nasz Dziennik.
Ojciec Święty Jan Paweł drugi był bardzo uradowany z takiego stanu rzeczy.
Może należałoby przypomnieć, że Polska to kraj katolicki,
o czym tak wielu jakoś ostatnio zapomina...
Poza tym zgadzam się z Tobą w tym co napisałeś.
Jedynie mam małe pytanie.
Mianowicie, gdy już jedynie dryfujemy na tratwie i wyrzuciliśmy do wody zbędny balast( tj. komuchów), nawet jeżeli jest to domniemane zjawisko, to czy mamy wyrzucić tych, którzy są nie całkiem ...tego...,
kto będzie wiosłował?
tratwa nie jest bowiem dwuosobowa.
Kilka osób nie podoła...
Przykład nie koniecznie zgodny ze stanem rzeczy,
miał jedynie stymulować do przymeśleń...
Czy ktoś się zastanowił nad taką kwestią?
Bardziej realnym byłoby napisać, że komuchy z tej zrujnowanej rybackiej łajby na której nas pozostawili z całą tą rodzimą szumowiną, przesiedli się na nowocześniejszy statek.
Jednakże cały czas krążą wokół nas i mają nas na muszce, bo ktoś przecież musi tych darmozjadów żywić...
P.S.Przyznam, że masz nerwy..., ja osobiście nie zdobyłbym się, by pójść oglądać i słuchać Urbana.
Chyba bym skurwysyna gołymi łapami udusił i tak skończyłaby się moja kariera...
chris
Tym którym wydaje się
5 Stycznia, 2012 - 01:15
że czegoś w tych historiach nie mogą zrozumieć, polecam "Norymbergę" Wojciecha Tomczyka i postać pułkownika Kołodzieja. Naprawdę, warto zobaczyć i zrozumieć mechanizmy.