Sikorski odwołuje moskiewskich dyplomatów...

Obrazek użytkownika Spitfire

W kwietniu 2008 roku minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska Radosław Sikorski zapowiadał, że "zamierza zlikwidować 11 placówek i odwołać pracujących tam dyplomatów" (psz.pl). W czerwcu Radosław Sikorski chciał "zerwać z nadal obecnym w naszej dyplomacji postpeerelowskim bizancjum" (wprost.pl) i zamierzał zlikwidować już nie 11, a 16 placówek na świecie oraz zmniejszyć liczbę ich pracowników. Największe "cięcia" miały być w Moskwie. Pobieżnie przejrzałem internetowe strony MSZ i niestety, ale nie udało mi się znaleźć żadnej informacji mówiącej o powrocie dyplomatów do Polski. Zdaje się, że również media (które staram się śledzić na bieżąco) nie informowały o tym, aby nastąpiły jakieś zmiany na naszych placówkach dyplomatycznych.Nie sądzę, aby dokonanie takich zmian wymagało aż tyle czasu i moim zdaniem sprawa powinna być już od dawna załatwiona. Tak więc wszystko wygląda na to, że jak zwykle na samych zapowiedziach się skończyło. Trudno mi powiedzieć dlaczego to Radosław Sikorski wygłasza takie deklaracje, aby następnie o nich szybko zapomnieć. Trudno mi powiedzieć również dlaczego to Radosław Sikorski zaniechał działania skoro z jego wcześniejszych słów jasno wynika, że dostrzega pewne nieprawidłowości, które wymagają zmian? W mediach też jakimś dziwnym przypadkiem ten temat przestał istnieć i wydaje się, że już mało kto pamięta o zapowiedziach Sikorskiego. "Postpeerelowskie bizancjum" niewątpliwie musi mieć powody do radości, podobnie jak i sam Sikorski, któremu przypuszczalnie po takich deklaracjach skoczyły słupki poparcia. Złośliwie można by powiedzieć, że wilk syty i owca cała, tylko zbytnio nie wiem kto tutaj jest tym wilkiem, a kto owcą. Pozostaje mieć nadzieję, że Radosław Sikorski przypomni sobie o tym co mówił i wypełni swoje deklaracje.

Brak głosów

Komentarze

Sikroski jak i wszystkie media zamilkły, bo właśnie bizancjum o którym piszesz pociągnęło za odpowiednie sznurki. Cała nasza dyplomacja pełna jest byłych rezydentów PRLowskiego wywiadu ściśle współpracujących z Moskwą. Dopóki tego dziadostwa się nie pozbędziemy, żaden kraj NATO nie będzie nas traktował poważnie i nikt, nie uzna Polski za wiarygodnego współpracownika.

Vote up!
0
Vote down!
0
#406

bo mniej więcej na gadaniu zaczynają się i kończą się jego kompetencje, przynajmniej w rosyjskiej dziedzinie. O obsadzie naszych pplacówek w Moskwie nie my decydujemy...

Pogromca Smoków

Vote up!
0
Vote down!
0

Pogromca Smoków

#408