Prawdziwe przyczyny powstania listopadowego według Grzegorza Brauna
W czwartek, we Wrocławskim klubie Firlej, z inicjatywy offca.tv odbyło się spotkanie z reżyserem Grzegorzem Braunem na temat przyczyn powstania listopadowego.
Uwaga, poniższy tekst zawiera spojlery filmu ze spotkania, który dzięki offca.tv, Niepoprawnemu Radiu i Kacprowi Gizbo mogą państwo obejrzeć.
Na spotkaniu, prelegent ułożył informacje w kolejności ich zdobywania w okresie 10 lat. Ja ustawię je w kolejności chronologicznej.
Na samym początku, Grzegorz Braun, wiedząc że może wzbudzić poważne kontrowersje, zaznaczył, że jest patriotą, pochodzi z rodziny patriotycznej i otaczającej powstanie listopadowe kultem. Jednak nie zawaha się złamać tego kultu w imię badań nad prawdą.
I rzeczywiście, parę osób wyszło oburzonych postawionymi tezami i wynikającymi z faktów wnioskami.
Grzegorz Braun i Gabriel Maciejewski współpracują ze sobą dość blisko. Panowie spotkali się nieco ponad dwa lata temu i dobrali jak w korcu maku. Co ich łączy? Badanie historii z porzuceniem wszelkich konwenansów, świętości i utwierdzonych prawd. Założenie, słuszne, ale nieczęsto stosowane w badaniach, że historię piszą zwycięzcy, wybielając swoje grzechy, a oczerniając przegranych. Robią to zwykle pod płaszczykiem propagandy oraz sztuki, zamawiając w formach zbeletryzowanych wiarygodne historie u rządnych sławy i pieniędzy artystów. A wszyscy artyści to … wiadomo co.
Od tego miejsca zaczyna się historia, którą uzupełniłem moimi przemyśleniami, a osoby, które chcą się zapoznać z dwugodzinnym wykładem, zanim przeczytają moje zdanie, mogą ją w tym miejscu przerwać i według chęci powrócić do niej po obejrzeniu.
Mamy listopad 1830 roku. Sytuacja na świecie wygląda tak: Francja liże rany po próbie zdominowania Europy, Prusy rosną w siłę ekonomicznie a jednocześnie kombinują jak tu uniknąć pełzającej z zachodu rewolucji i zjednoczyć, a właściwie wchłonąć pozostałe landy. Austria okrzepła, rozleniwiła się i poszła w kulturę. Turcja stoi okrakiem pomiędzy kontynentami, nie wiedząc do którego przynależy. Na świecie liczą się dwa mocarstwa imperialne. Anglia i Rosja. Oba imperia mają ciągoty by władać światem i oba systematyczne rozciągają swoje strefy wpływów. Z tym, że Rosja rozrasta się od centrum, a Anglia, nie mając takich możliwości, anektuje zdobyte w punktach strategicznych kolonie.
Oba mocarstwa prowadzą swoistą grę. Kto grał na komputerze w gry strategiczne ten wie o co chodzi. Rosja zdaje się mieć niezliczone zasoby własne. Anglia nadrabia okrzepłą doktryną, świetnie wyszkolonymi agentami i bezwzględnością. W obu krajach, bardzo liczną część armii stanowią wojska złożone z obywateli państw podbitych. I tak Królestwo Polskie jest swoistą hodowlą dobrego, bitnego i nieustraszonego żołnierza.
Rosja cierpi na brak dostępu do morza. Bałtyk i Morze Czarne bardzo łatwo jest zablokować, a porty na północy są za daleko od centrum światowych wydarzeń.
W ramach prób przebicia się do Oceanu Indyjskiego, wojska kozackie gromadzone są w okolicy Orenburga. Kampania planowana jest na najbliższe miesiące. Do tego wybuchła rewolucja w Belgii, którą miał zamiar spacyfikować car rosyjski, właśnie siłami wojska polskiego.
Królestwo Polskie cieszy się z tego względu dużo większymi przywilejami niż państwa podbite i wchłonięte. Ma własny rząd i własną konstytucję. Na tronie zasiada co prawda władca z innego kraju, ale dla Polaków to normalne od czasu wygaśnięcia dynastii Piastów. Gospodarka, szczególnie ziemska rozwija się bardzo dobrze. Nadal „żywimy Europę” Rozwija się przemysł, bo mamy ogromny rynek zbytu w Rosji. Namiestnik komunikuje się z Polakami po francusku, wtrącając słowa polskie. Nie pokazuje swojej wyższości, jak mógłby, wobec narodu podbitego.
A o tym, że krajanom nie przeszkadza carska władza, świadczy choćby pieśń „Boże, coś Polskę”, która do dziś odczytywana jako skrajnie patriotyczna, powstała dla uczczenia pierwszej rocznicy powstania Królestwa Polskiego i koronacji króla Aleksandra I.
Kraj kwitnie.
A właściwie kwitłby, gdyby nie nieudolna władza składająca się z Polaków. Tych samych, albo protegowanych tych, którzy przed rozbiorami próbowali wzniecić w Polsce rewolucje burżuazyjną. Wzorzec, w teorii bardzo bliski do praktycznego, zoligarchiowanego komunizmu nie sprawdzał się. Społeczeństwo poza ziemiaństwem spolaryzowało się znacznie. Rząd nie panował nad dochodami ani nad podatkami. Wydawał ogromne sumy na eksperymenty socjologiczne zaimportowane prosto z Francji, gdzie porzucono rozsądek na rzecz wydumanych teorii, kłamliwie nazywanych nauką oświeceniową. Na przykład, budowane jest na ulicy Pawiej więzienie dla miejscowych włóczęgów i osób, których przydatność społeczna jest wątpliwa.
Nie bez znaczenia było, kumoterskie obsadzanie wysokich stanowisk w gospodarce, przyniesionymi w teczce kolesiami, z szeroko pojętego dworu w Petersburgu.
Jednym z takich „teczkowców” był wołyński, zrusyfikowany Żyd – Nawachowicz (nie jestem pewien pisowni). Który za dość wysokie sumy zakupił od Królestwa Polskiego monopol na alkohol i tytoń zapełniając dziurę budżetową wydumanego budżetu.
Dziwne, z jaką obojętnością traktują ten fakt historycy. Dziwnie, jak zauważając ogromny wpływ amerykańskiej prohibicji na całe życie publiczne i polityczne, całkowicie pomijają znaczenie koncesjonowania i wzrostu cen alkoholu w Królestwie Polskim. Gdyby rzutować Chicago na Warszawę – logicznym było powstanie ogromnego czarnego rynku, kontrolowanego przez lokalną mafię. I logicznym było zwiększenie sił i policyjnych i prywatnej ochrony interesów monopolisty.
I te represje mają odzwierciedlenie we współczesnej prasie warszawskiej i pamiętnikach.
Mamy wkurzony lud, który nie może się napić. Mamy zorganizowaną mafię przemytników. Mamy wkurzonych podchorążych, których chcą posłać na wojnę. (Ojejku, żołnierzy na wojnę!)
Jest podpałka, potrzeba iskry. A iskrę przynoszą ci, którzy w zamieszaniu w Warszawie i osłabieniu Rosji mają interes.
Prusy, Austria i oczywiście konkurencyjne mocarstwo imperialne – Anglia.
Anglia, która w czasie blokady kontynentalnej zmuszona została rozwinąć rolnictwo, cierpi teraz na brak rynków zbytu. Wysyła w latach dwudziestych do Polski przedstawiciela swojego parlamentu, który z pozycji siły, proponuje ograniczenie produkcji zboża, by kupować je z Anglii, zablokowanie kopiowania Angielskich produktów przemysłowych z przeznaczeniem na rynek Rosyjski. Ewentualnie zapłacenie haraczu, w formie wzięcia od Anglików pożyczki na 75%.
Wszystkie propozycje zostają odrzucone. Więc w tajnym, angielskim gabinecie zapada decyzja podpalenia tego kraiku, który mimo zaborów, nadal stanowi bardzo duże zagrożenie gospodarcze i technologiczne dla gospodarki imperium.
Do Warszawy zostają wysłani anglikańscy misjonarze z zadaniem nawracania Żydów na anglikanizm. Już sam ten pomysł jest zabawny, a w kontekście stosunku Anglików do Żydów na przestrzeni wieków jest absurdalnie śmieszny. Oceniając po kilkudziesięciu latach skutki nawracania (300 konwertytów, którzy szybciutko wrócili do poprzedniej wiary) widać, że to po prostu pic. Monty Python. Misjonarze dysponują bardzo dużymi środkami finansowymi, tak dużymi że chcą od praprapradziadka reżysera odkupić dużą posiadłość znajdującą się na obrzeżach Warszawy. Dysponują też drukarnią zatrudniającą tuzin pracowników. W drukarni drukuje się zwykle ulotki propagandowe. A informacje do ludu warszawskiego docierają prawie wyłącznie za pomocą ulotek.
29 listopada podchorążowie wzniecają bunt. Idą ulicami Warszawy, mordując po drodze swoich dowódców i nawołują do powstania. Ludzie barykadują się w domach. Idą sami na Belweder, ale Wielkiego Księcia już tam nie ma. Dopiero pod arsenałem napotykają na kilkutysięczny lud Warszawy, z którego pomocą zdobywają broń. Oprócz arsenału rozbite zostają również składy alkoholu Nawachowicza. Do tłumu rewolucjonistów dołącza każdy, kto ma ochotę się napić. Noc listopadowa to noc pijaństwa.
Oprócz podchorążych, po ulicach grasują uzbrojeni złodzieje, mafiozi i ich towarzyszki konduity wątpliwej.
Rosyjskie garnizony głupieją. Ich dowódcy nie chcą ruszać na krwawą rozprawę przeciw ludziom, którzy na co dzień goszczą ich w swoich dworkach. Z którymi spacerują po ulicach. Warszawa była dla nich czymś, czym był Paryż dla hitlerowców. Egzotyczną krainą. Wytchnieniem od reżimu i dworskich intryg.
Wybucha powstanie. Wymordowanych dowódców zastępują inni. Między innymi przybyli z ościennych zaborów generałowie, którym „udało się uciec”. Do Warszawy ściągają przedsiębiorcy, których zubożył monopol alkoholowy i wrogowie nieudolnej, polskiej władzy -potomkowie konfederatów. Wojsko Polskie nie interweniuje w Belgii. Nie przechodzi przez ziemie pruskie, na których w drodze powrotnej, mogłoby się zatrzymać na dłużej, bo w Prusach nie było siły zdolnej im się przeciwstawić. Ba połączone siły zaborców miały z nimi nie lada problem. Galicja jest bezpieczna i nadal austriacka. Kozacy, zagrażający koloniom brytyjskim, zawracają, by pacyfikować bunt w Królestwie Polskim. Anglicy nadal mogą sprzedawać Europie swoją drogą żywność i technologie. Państwo polskie znika z map. Z budulca, zgromadzonego w celu upiększenia miasta, Moskale budują cytadelę.
Co zyskują Polacy? Całą epokę literacką, pełną cierpienia, wzniosłości, patosu i tęsknoty. Jedną z najbardziej znaczących w sztuce. Całą epokę, a właściwie dwie lub trzy. Bo echa powstania nie milkną w Młodej Polsce. Czy było warto? Oceńcie sami. Przynajmniej próbowaliśmy.
Shork.
http://offca.tv/
http://supertv24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6610 odsłon
Komentarze
Słuchałam z wypiekami na twarzy
1 Grudnia, 2013 - 11:40
"Angielscy misjonarze", opisani w pamiętniku pradziadka, zasługują na uwagę.
Nadeszły ciekawe czasy. Dzięki wolnym mediom, a szczególnie za sprawa internetu, mamy szansę poznać rozmaite, nieznane dotąd fakty historyczne.
Chociaż bulwersujące były niektóre słowa pana Brauna, to jednak, w świetle przytaczanych przez niego informacji, warto było ich wysłuchać.
Pozdrawiam 10
Re: Słuchałam z wypiekami na twarzy
1 Grudnia, 2013 - 14:03
Z tymi angielskim misjonarzami to znowu się daty coryllusowi pomyliły. Owszem byli, niekoniecznie angielscy. Trudno jednak powiązać ich działalność z powstaniem listopadowym skoro np. Brytyjskie Towarzystwo szerzenia Ewangelii wśród Żydów założono w Londynie dopiero w 1842 r.
Trochę więcej https://repozytorium.amu.edu.pl/jspui/bitstream/10593/2528/1/Wisniewski%20-%20doktorat%20-%20pdf.pdf
bo to wypieki...
1 Grudnia, 2013 - 14:14
... zakalcem:):):)
Nawet jeśli kiedyś protestanccy misjonarze nawrócili kilkuset Żydów i to... nieskutecznie, jaki to mogło mieć wpływ na cokolwiek???
Polemika z tymi "dobranymi w korcu maku" "historykami" musiałaby być sto razy dłuższa niż ich... makowiec.
A duże dzieci patrzą w zadziwieniu i ślinią się na widok wypieków:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi nie lubi Brauna
1 Grudnia, 2013 - 14:35
Zakalcowymi wypiekami pogardza, co ma swoje uzasadnienie:)
Opowieści Brauna są ciekawe, tak jak sam mówca i historia jego rodu.
Autor napisał dobrą notkę. W paru zdaniach oddał sens wypowiedzi Brauna, robiąc to rzetelnie i obiektywnie.
Dlatego wpis mi się podoba.
Pozdrawiam:)
nie lubię, a...
1 Grudnia, 2013 - 14:43
... lubiłem i ceniłem.
Nie lubię tez, kiedy ktoś próbuje robić mnie w konia tanimi sztuczkami prestigiditatorskimi i wygibasami.
Resztę napisałem w innych komentarzach.
Bez obrazy, proszę!
PS
Nie "spałowałem" autorki posta.
Wyraziłem tylko swoje zdanie.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Ma, czyżby Braun ryzykował utratą wiarygodności?
1 Grudnia, 2013 - 14:28
Powołuje się wszak na pamiętniki własnego pradziada?
Dziękuję za link,ciekawe informacje zawiera:)
Pozdrawiam
Braun był całkiem kompetentny i sprawny...
1 Grudnia, 2013 - 14:37
... kiedy robił filmy o stanie wojennym i Jaruzelskim.
Potem chyba zażył corylliagrę:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@ matka trzech córek
1 Grudnia, 2013 - 14:47
Braun nie ryzykuje utraty wiarygodności. Pamiętniki pradziadka są chyba niewydane? Może się dopiero piszą :)
Ma, nawet tak???
1 Grudnia, 2013 - 14:51
To coś nowego dla mnie.
Taka informacja stawia osobę Brauna w dziwnym świetle...
Szkoda.
Re: Ma, nawet tak???
1 Grudnia, 2013 - 15:12
Nie wiem, to raczej mój wisielczy humor. Trudno się do tego odnieść bo imię i nazwisko pradziadka nie pada.
Ma, głowy nie dam, ale chyba pada:)
1 Grudnia, 2013 - 15:18
Dodana jest także informacja, że zapiski pradziada były przez potomków lekko lekceważone, jako odnoszące się do spraw błahych.
Tak ja odebrałam słowa Brauna. Może błędnie...
"nosić miano Oliviera, kiedy...
1 Grudnia, 2013 - 15:19
.... jeeesteś Braun":):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
JAK TO NIE PADA?
1 Grudnia, 2013 - 16:16
nie konfabulujcie. A Dixi jest proszony o spojrzenie na całość bez filtra "nielubienia".
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
przecież, Shork...
1 Grudnia, 2013 - 18:25
... pokazałem mielizny!
Na wskazanie wszystkich szkoda mi czasu i energii.
To też napisałem.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
pokazałeś misjonarzy
1 Grudnia, 2013 - 20:19
Których roli nie rozumiesz. A pewnie filmy z Bondem lubisz?
Doprecyzuję co powiedział Braun. Misja angielska była właścicielem drukarni zatrudniającej przez kilkadziesiąt lat dwunastu pracowników. 300 nawróconych Żydów nie utrzymałoby samemu takiej drukarni. A skoro byli pracownicy była i praca, czyli drukowanie ulotek. Ulotki to jedyne media docierające do tłumu. Gazet nie kupowano tak powszechnie, a telewizji nie było. Poza tym w pamiętnikach przodka Brauna (wymienionego z imienia i nazwiska) wspomniane jest o próbie zakupu, przez misjonarzy jego posiadłości (dworek z zabudowaniami i ogrodem) na obrzeżach Warszawy. Skąd mieli pieniądze?
Jeden Laurence z Arabii potrafił wzniecić bunt Arabów. Myślisz, że grupa przeszkolonych ludzi, dotowanych z budżetu korony, nie potrafiłaby podburzyć ludzi?
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
nie lubię filmów z Bondem.
1 Grudnia, 2013 - 20:28
Są tak nieprawdopodobne, że aż śmieszne.
Takie tam skoki i wybuchy...
Dla rozrywki szerokiej widowni i dla kasy.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Laurence z Arabii
1 Grudnia, 2013 - 21:07
Oparty jest na faktach.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
czy warto?
1 Grudnia, 2013 - 11:47
dobre pytanie.
Pytanie z zakresu tzw. historii alternatywnej. Co by bylo, gdyby...
Wydaje mi sie, ze bez tego powstania nie byloby ani odrodzenia w kulturze w XIX wieku, ani odrodzenia Polski w 1918r. W zamian mielibysmy pelne zblatowanie wszystkich elit z Rosja. Bylby to oczywiscie proces, ale czasu bylo przeciez dostatecznie duzo. Skoro tak dobrze sie zylo pod rzadami dobrego i madrego cara, to po co komu mrzonki o niepodleglosci? Polacy budowaliby dalej sile imperium rosyjskiego a proces rusyfikacji postepowal nieuchronnie.
Jak dalej by sie potoczyly nasze losy? Obstawiam scenariusz wspolny z rosyjskim. Rewolucja bolszewicka obejmuje rowniez Polske.... a my dzisiaj piszemy cyrylica.
andygo
dawno większych bzdur nie czytałem.
1 Grudnia, 2013 - 12:10
To znaczy od ostatniego postu Coryllusa.
Faktycznie, dobrali się jak w korcu maku.
Znam teorię, że jednym z motywów powstania podchorążych był brak perspektywy awansu, jako ze wszystkie wyższe stanowiska w wojsku zajmowali byli oficerowie Napoleońscy.
W to mogę uwierzyć.
Nasi młodzi zawodowi żołnierze szukali dla siebie wojen gdzie mogli.
Choćby w Ameryce (Kościuszko, Pułaski).
Coryllus z Braunem wierzą chyba najbardziej w... efekt motyla:):):)
A ile szumu wokół siebie robią... sięgając prawą (już nie ręką) nogą do lewego ucha.
Istny cyrk!
PS
I ten dobry car, co mówił do nas po francusku...
A co mówił (inny i trochę później)?
"Point de reveries".
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Patriotyzm przez duże P
1 Grudnia, 2013 - 12:50
"zaznaczył, że jest patriotą, pochodzi z rodziny patriotycznej i otaczającej powstanie listopadowe kultem. Jednak nie zawaha się złamać tego kultu w imię badań nad prawdą."
Dobre!
brednie
1 Grudnia, 2013 - 17:17
przenoszac podobny styl wnioskowania na lata nam blizsze trzeba by rzec ze upadek Tuska to efekt podlej jakosci trunkow wyrabianych przez zyda Palikota,albo ze polska gospodarka kwitla za komuny. Podstawowa przyczyna powstania byl rosyjski za przeproszeniem syf,dla tego kto sie w tej tradycji despotii nie urodzi nie do zniesienia. A jesli mowa o gospodarce to okresy szybkiego rozwoju implikuje rozwoj nauki i technologii,w XIXwrozwijala sie Polska wolniej niz kraje Europy;choc szybciej niz w wiekuXVII ale nie za sprawa politycznych uwarunkowan.I dlaczego Polacy mieliby cos zyskac na udziale w pochodzie rosyjskiej armii-cos wiecej niz Kozacy?
nie mam zamiaru bronić kogokolwiek
1 Grudnia, 2013 - 17:38
Jedynie streściłem ponaddwugodzinny wykład dostępny w sieci,
ale na takie dictum mogę odpowiedzieć delikatnie tylko: "Błogosławieni, którzy nie tracą okazji aby milczeć, gdy nie mają nic do powiedzenia"
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
Autor
1 Grudnia, 2013 - 17:58
Po tej notce motto powinno brzmieć:
''spodziewaj się wszystkiego...najgorszego.'' :)
markiza
Markizo!
1 Grudnia, 2013 - 21:16
Znam Twój temperament, ale wiem (od zawsze), że nigdy nie napisałeś merytorycznego komentarza.
Nigdy.
Jeśli się mylę, rzuć mi dowody w twarz!
Takie tam kokieteryjki...
Nawet Widlasty, też starający się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę, wkłada więcej pracy w trollowanie:):):)
Mam nadzieje, że stać Cię na więcej.
PS
A propos rzucania...
"RĘKAWICZKA
POWIASTKA
(Z Szyllera)
Chcąc być widzem dzikich bojów,
Już u zwierzyńca podwojów
Król zasiada.
Przy nim książęta i panowie Rada,
A gdzie wzniosły krążył ganek,
Rycerze obok kochanek.
Król skinął palcem, zaczęto igrzysko,
Spadły wrzeciądze; ogromne lwisko
Zwolna się toczy,
Podnosi czoło,
Milczkiem obraca oczy
Wokoło,
I ziewy rozdarł straszliwie,
I kudły zatrząsł na grzywie,
I wyciągnął cielska brzemię,
I obalił się na ziemię.
Król skinął znowu,
Znowu przemknie się krata,
Szybkimi skoki, chciwy połowu,
Tygrys wylata.
Spoziera z dala
I kłami błyska,
Język wywala,
Ogonem ciska
I lwa dokoła obiega.
Topiąc wzrok jaszczurczy
Wyje i burczy;
Burcząc na stronie przylega.
Król skinął znowu,
Znowu podwój otwarty,
I z jednego zachowu
Dwa wyskakują lamparty.
Łakoma boju, para zajadła
Już tygrysa opadła,
Już się tygrys z nimi drapie,
Już obudwu trzyma w łapie;
Wtem lew podniósł łeb do góry,
Zagrzmiał - i znowu cisze -
A dzicz z krwawymi pazury
Obiega... za mordem dysze.
Dysząc na stronie przylega.
Wtem leci rękawiczka z krużganków pałacu,
Z rączek nadobnej Marty,
Pada między tygrysa i między lamparty,
Na środek placu.
Marta z uśmiechem rzecze do Emroda:
"Kto mię tak kocha, jak po tysiąc razy
Czułymi przysiągł wyrazy,
Niechaj mi teraz rękawiczkę poda".
Emrod przeskoczył zapory,
Idzie pomiędzy potwory,
Śmiało rękawiczkę bierze.
Dziwią się panie, dziwią się rycerze.
A on w zwycięskiej chwale
Wstępuje na krużganki.
Tam od radośnej witany kochanki,
Rycerz jej w oczy rękawiczkę rzucił,
"Pani, twych dzięków nie trzeba mi wcale".
To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił."
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
3 Grudnia, 2013 - 09:04
Moje komentarze merytoryczne są krótkie (stąd pewnie nie zauważyłeś)i treściwe.
Szukajcie a znajdziecie.
Niech żywi nie tracą nadziei.
Na zakończenie Krasicki (zawsze na czasie:)
Mysz i kot
Mysz,dlatego,że niegdyś całą książkę zjadła,
Rozumiała,iż wszystkie rozumy posiadła.
Rzekła więc towarzyszkom:''Nędzę waszą skrócę,
Spójrzcie się tylko na mnie,ja kota nawrócę!''
Posłano więc po kota.Kot,zawżdy gotowy.
Nie uchybił minuty,stanął do rozmowy.
Zaczęła mysz egzorty;kot jej pilnie słuchał,
Wzdychał,płakał...Ta widząc,iż się udobruchał,
Jeszcze bardziej wpadała w kaznodziejski zapał
Wysunęła się dziury-a wtem ją kot złapał.
markiza
biedna myszka!
3 Grudnia, 2013 - 13:11
Była mysią arystokratką.
Markizą :):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
biedny Dixi!
3 Grudnia, 2013 - 17:09
Taka mądra mysz,a tak marnie skończyła.:(
markiza
Lepiej
3 Grudnia, 2013 - 17:15
Lepiej skończyć marnie, niż marnie zacząć i w marności trwać uparcie:))
Don
3 Grudnia, 2013 - 17:21
To o sobie?
A to faktycznie marny Twój los(tajemniczy?) dziwne znajomy Donie P.
markiza
wolisz poziom Widlastego?
3 Grudnia, 2013 - 19:51
Twoja wola (i Twój wstyd).
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Inne opisy dot. pewnego okresu powstania
1 Grudnia, 2013 - 17:58
"...Klub Patrjotyczny, w którego skład wchodzili wojskowi, co nigdy pułków nie widzieli i prochu nie wąchali, literaci bez wydawców, adwokaci bez klijentów, eks-księża i eks-szpiedzy przedpowstaniowego rządu, rozpoczął zaciętą walkę przeciw dyktaturze Chłopickiego. Największą czynność rozwinęli najradykalniejsi z klubistów: Czyński, Krępowicki, Wojciech Kazimierski, J. B. Ostrowski, przy cichem poparciu wpływowych członków innych stronnictw, jak to posła Jasińskiego oraz Krysińskich i Wołowskich, potomków najgorliwszych szermierzy i krzewicieli frankizmu… W “Nowej Polsce” (organie secesji radykalnej części Kaliszan, którego redaktorami byli Kazimierski i J. B. Ostrowski), Dominik Krysiński, prof. uniw. i poseł na sejm pisał o dyktaturze Chłopickiego, że “Europa zrozumie ją, jako przygotowanie do pogromu żydów“. Żądał on w drukowanej przez siebie broszurze, ażeby ministrowie byli mianowani przez sejm, a nie przez rząd. Prof. Krysiński, za krytykowanie działalności którego został napadnięty na dziedzińcu zamku królewskiego rektor Linde, wspomagali w walce: deputowany Wołowski, człowiek próżny i żądny popularności, oraz Aleksander Krysiński, sekretarz Chłopickiego, zgięty pokornie, zręczny, nieodłączny totumfacki dobrodusznego dyktatora. Wystąpienia Krysińskich i Wołowskich były zgubnym przykładem dla innych. Niektórzy z publicystów “Kurjera Polskiego”, organu Kaliszan (którego redaktorem był Wincenty Majewski, a najwybitniejszym ze współpracowników Adrjan Krzyżanowski), pracującego nad utrąceniem dyktatury, oświadczali wprost, że są gotowi Chłopickiego zastrzelić.
Wprost przeciwne stanowisko zajęła polska młodzież akademicka, grupująca się około prof. Szyrmy. Oświadczyła ona, że gotowa jest użyć gwałtu przeciwko sejmowi, gdyby z jego przyczyny dyktator miał utracie swoją władzę. Studentów popierało społeczeństwo polskie stolicy, które nazywało Chłopickiego zbawcą ojczyzny i porównywało go z Kościuszką. Pełną entuzjazmu dla dyktatora była również armja, która chciała go widzieć na czele rządu zamiast Czartoryskiego. W przekonaniu wojskowych Chłopicki był najdzielniejszym generałem.
Tak wielka popularność Chłopickiego zaskoczyła krypto-żydów. Postanowili oni zaszachować dyktatora. Po odpowiedniem przygotowaniu gremjum posłów, Franciszek Wołowski, na jednym z posiedzeń sejmu przemówienie swoje zakończył okrzykiem: “Dziś jeszcze w obliczu Europy wyrzeczmy, że Mikołaj I przestał nad nami panować“. Następnie sejm przystąpił na wniosek tegoż frankistowskiego mówcy (członka komisji prawodawczej), popartego energicznie przez Krasińskiego, Czyńskiego, Krępowickiego i innych, do uchylenia wszystkich artykułów konstytucji Królestwa, które, po ogłoszeniu detronizacji cara i usunięciu całego jego rodu od tronu, były w sprzeczności z nowym stanem rzeczy. Doprowadziło to do szeregu zatargów między Sejmem a Chłopickim, który uważał, że taka uchwała sejmu utrudnia mu prowadzenie układów z Rosją, gdzie wpływy neofitów żydowskich były też dość silne na dworze carskim, nie przypadkowo bowiem Mikołaj I, mianując w marcu 1831 r. nowych członków Rady Administr., postawił na jej czele neofitę Engla, a wydział skarbu powierzył zięciowi jego, neoficie Fuhrmanowi...."
czyli
1 Grudnia, 2013 - 20:25
kto zyskał? Kumple Nawachowicza.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
A tu opis który mi się kojarzy jakoś ze współczesnym światem.
1 Grudnia, 2013 - 22:55
Jakby: obstawienie obu stron konfliktu (czasem tworzenie sztucznego konfliktu albo inspirowaniu tegoż konfliktu) aby móc nim sterować, aby wyciągnąć najwiecej dla siebie
" Frankistowscy przywódcy klubistów chcieli te smutne wypadki sierpniowe przeistoczyć w prawdziwą rewolucję. Na szereg dni przed zaburzeniami mówili oni o mającej wkrótce wybuchnąć rewolucji socjalnej. .....
Nawet po upadku stolicy nie zaprzestali klubiści swojej agitacji. Dzięki nim nie ustawały niesnaski wśród, stronnictw, które wpływały demoralizująco na armję. Niedarmo pisze Szmit, ("Historja..." t. III, 605), że "członkowie klubu i dziennikarze przygotowali nowy spisek".
Co się tyczy prawowiernych żydów, to zachowywali się oni podczas powstania listopadowego w stosunku do Polaków naogół nieprzyjaźnie. Lękali się oni bowiem, aby, po zaprowadzeniu w Królestwie nowego porządku, nie utracić tysięcznych korzyści, których, przy ogólnej, do najwyższego stopnia doprowadzonej demoralizacji urzędników, za moskiewskiego rządu używali. Faktorstwem, pochlebstwem, płaszczeniem się i złotem umieli żydzi pozyskać sobie najeźdźców. To też po wzięciu Warszawy, jak pisze Otton Spazier ("Hisiorja powstania narodu polskiegow 1830 i 1831 r. t. I. 305) "car Mikołaj hojnie łaską swoją wszystkich żydów obsypywał, szczególnie żydów w Królestwie, którzy mu się niemało na szkodę powstańców przysłużyli". Nie zachwycił się żydami polskimi, których współbracia paryscy wiedzieli wcześniej od rdzennych Polaków o wybuchu powstania (Sapieha: "Wspomnienia" str. 110) i ich zachowaniem się podczas wypadków 1831 r. słynny rewolucjonista rosyjski Bakunin. Jego zdaniem: "...żydzi polscy... w czasie ostatniego powstania chcieli służyć jednocześnie obydwom stronom walczącym, Polakom i Rosjanom, wobec czego jedni i drudzy ich wieszali" (J. Kucharzewski: "Od Białego Caratu do Czerwonego" t. II. 157). Uwiecznił też zachowanie się żydów, podczas wypadków 1831 r., mistrz Juljusz Kossak w akwareli p.t. "Zaaresztowanie szpiega"."
Shork
1 Grudnia, 2013 - 21:05
Z tego co piszesz można by wnosić, że to Towarzystwo do nawracania Żydów stworzono niemalże z myślą o Polsce.
Tymczasem Polska i Rosja były jednymi z wielu rejonów świata, w którym ci misjonarze działali.
Możliwe, ze gdzieś tam w Kongo czy innym Gabonie ktoś głosi tezy, że Kościół Katolicki wysyłał do nich misjonarzy aby wzmocnić jakiegoś lokalnego kacyka, który walczył o wpływy z innym kacykiem, którego wspieranie było z kolei głównym zadaniem misjonarzy protestanckich:-)
Rzuć okiem na spis treści linkowanej pozycji. O misji w Polsce jest tam kilka stron, od strony 89. Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby wywoływanie zamieszek w Warszawie było głównym celem tej misyjnej organizacji.
https://openlibrary.org/books/OL7116615M/The_history_of_the_London_Society_for_Promoting_Christianity_amongst_the_Jews_from_1809_to_1908.
Z tego co streszczam
1 Grudnia, 2013 - 21:14
Ja tego nie badałem. A tezy o szpiegujących misjonarzach katolickich głosili zwykle własnie Anglicy.(Łapaj złodzieja).
Obiecuję, że spytam o to Brauna, a mam zamiar zrobić to w tym tygodniu.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
Shork
1 Grudnia, 2013 - 21:25
W przykładzie z kacykami chodziło mi o polonocentryzm Brauna.
Ta organizacja misyjna działała, jak z tytułu linkowanej książki wynika 100 lat w chwili tej książki wydania. Powstała ponad 20 lat przed Powstaniem Listopadowym, a funkcjonowała jeszcze 40 lat po Powstaniu Styczniowym.
Ze spisu treści wynika, że rejonem jej działania był prawie cały świat, w każdym razie wiele krajów.
Ze streszczenia można wnosić, że sensem jej istnienia było wywołanie zamętu w Polsce, co jest bzdurą.
Nie znam twórczości Brauna, ale fakt, ze kumpluje on i współpracuje blisko z Coryllusem sprawia, że do wiadomości przez niego podawanych podchodzę z baaardzo dużym dystansem.
Coryllus robi poważne błędy rzeczowe w prawie każdym wpisie. Dawno nie czytałem, ale gdybyś miał wątpliwości podejmuję się znaleźć w ciągu kwadransa jakiś gruby błąd w którymś z ostatnich, powiedzmy trzech, wpisów Coryllusa na Salonie24.
Warunek - musisz wyrazić to życzenie najpóźniej o 21:45, bo po dziesiątej idę spać:-)
dziękuję za propozycję
2 Grudnia, 2013 - 12:05
Ale swój rozum mam.
Do historii obu panów, których osobiście bardzo lubię, podchodzę z dystansem, badając je pod względem spójności całościowej. Bo opierając się na przekazach, nigdy nie mamy pewności, który został zakłamany. Czyli możemy zaprzeczać kłamstwu - kłamstwem.
Mam w takiej analizie naprawdę dużą wprawę, gdyż jestem wielbicielem historii całkowicie wymyślonych, ze szczególnym uwzględnieniem takich, które są spójne i zamknięte.
Poszukuję teraz w historii kilku zdarzeń gdzie Anglia sprzyja Polakom. I mam z tym spory problem. A skoro nie jesteśmy sojusznikami to chyba oczywiste kim jesteśmy?
Tu mi możesz podpowiedzieć.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.