Nowa, wspaniała miłość.

Obrazek użytkownika Shork
Świat

Zbierało mi się od dawna, żeby poruszyć ten temat.

W języku polskim mamy jedno słowo określające miłość. To same określa uczucia w stosunku do żony, rodzeństwa, dziecka, matki, Boga, bliźniego. Żeby doprecyzować trzeba dodać jakiś przymiotnik. Tak tak działa. Ale w naszej, polskiej kulturze jest jeszcze inne odróżnienie. Tym słowem się po prostu nie szafuje.

(Fajne słowo - "szafuje" co? Chyba pisemnie używam go pierwszy raz w życiu)

Normalny, tradycyjny Polak nie używa go często. Pozostawia wyznania na wielkie chwile. Częstuje nim tylko i wyłącznie wybrane osoby. Miłość i prawo do miłości, nie musi być wpisywane na listę podstawowych potrzeb człowieka, bo każdy z nas jest, lub był kochany.

Od momentu poczęcia, czy urodzin kochają nas rodzice, rodzeństwo, dziadkowie.

DLATEGO NIE MUSIMY ICH O TYM CO CHWILA INFORMOWAĆ. Owszem wskazane jest użycie w celu podkreślenia, lub zastosowania jako elementu uspokajającego.

Prawo do miłości, które urzędnicy chcą nam wpisać na stałe do listy praw obywatelskich, w związku z powyższą definicją, a także doświadczeniem życiowym jest puste. Miłości nie można kupić, narzucić, wymusić.

Ale jest coś związanego z pewną miłością, który to element można kupić, narzucić lub wymusić. To coś to seks.

Seks jako taki jest związany z odmianą miłości, która łączy dwoje ludzi w trakcie i po fazie zakochania.

Normalnie zakochanie poprzedza miłość i seks, więc zajmę się tematami chronologicznie, tym bardziej, że ci co czytają tylko ze względu na seks, doczytają wtedy do końca.

Zakochanie. Faza czasem przejściowa, czasem trwająca przez lata. fascynacja drugą osobą ze wskazaniem na chęć posiadania z nią dzieci, albo/i na trwanie w związku jak najdłużej.

W czasie zakochania, nie dostrzega się cech negatywnych, albo się je akceptuje bezwarunkowo.To jest biologiczna i jak najbardziej naturalna definicja. Odbiegająca od popędu seksualnego, tymi własnie trzema warunkami. Zakochanie nie występuje w innej odmianie miłości. Nie można być zakochanym w matce, siostrze, babci, kozie. To znaczy może się komuś tak wydawać w okresie dojrzewania, kiedy hormony chcą z nas zrobić zwierzęta działające na zasadzie bodźca i odruchu, a mózg i RODZICE podpowiadają, że to niewłaściwy stan przejściowy.

Teraz przejdźmy do konsekwencji zakochania, czyli seksu.

Kultura i cywilizacja dobrze znają przebieg miłości i dlatego pomiędzy zakochaniem a seksem stawiają mały obowiązek. Ślub. Kubeł zimnej wody na głowę obojga zakochanych. Bariera, która ma rozwiać nieco dym zakochania, bo nakazuje dłuższy związek. Małżeństwo jest nieodłącznym elementem naszej cywilizacji. Tak mocnym, że przyczynia się do dwoistości myśleń leminżerii, która polega na fanatycznej akceptacji kociołapstwa przy jednoczesnym, fanatycznym również popieraniu związków partnerskich.

Cywilizacja tak zwana zachodnia, która przywiała do Polski zachodnią odmianę socjalizmu różniącą się od sowieckiej choćby powszechną pornografią, odwróciła NATURALNĄ kolej rzeczy i na siłę próbuje zakochanie, miłość i seks zlać w jedno słowo miłość.

Jak już zostało powyżej stwierdzone (a z prób podważenia mogę się pośmiać) nie można wywołać miłości. Więc dlaczego drogie panie i drodzy panowie, próbują nam wmówić, że można wywołać miłość przez seks? Zakochać, chwilowo, nie przeczę. Ale miłość?

Strażniczką rodziny jest z założenia kobieta. Jest nią zanim założy rodzinę. Dziewczęta dojrzewają wcześniej. wcześniej rodzi się w nich potrzeba miłości (tej z rodziną i dziećmi w tle), ponieważ w szkole koedukacyjnej, przebywają w kontakcie z równoletnimi im chłopcami, którzy takich potrzeb nie mają, za to mają burzę hormonów w głowie, rozsądek podpowiada czekać. Ale od czego są media. te podpowiadają "wywołaj miłość". No ale jak? Nie wiesz, he he. Ludzie którzy się kochają, uprawiają ze sobą seks. Uprawiaj z nim seks to będzie cię kochał.

STOP!

Nielogiczne? Może dla was nielogiczne, ale jesteście tylko trochę mądrzejsi od tłumu napalonych (na miłość) nastolatek. Co się stało? Zamiast przyczyny i skutku mamy równoznaczność.

Czworobok o wszystkich kątach prostych jest prostokątem. Kwadrat ma wszystkie kąty proste więc każdy jest prostokątem, ale czy każdy prostokąt jest kwadratem? NIE?

Mamy więc natychmiast seks, bez fazy zakochania, bez głębi miłości. Przepraszam za skrajną analogię, ale mamy gówno bez fazy przyjemności jedzenia i potrzeby zasilenia naszego organizmu w niezbędne składniki w czasie trawienia.

Oczywiście każdy "motylek" natychmiast się oburzy. Jak to seks bez miłości, przecież byłem w niej zakochany.

Zakochanie to dym dla oczu. Może być z ogniska, może z mgły, ale może być też ze śmierdzącego plastiku. Dowiesz się jak powąchasz. A skoro byłeś zakochany naprawdę to dlaczego nie przerodziło się to w miłość? A czy się najesz wpychając sobie ciastko do tyłka?

Mamy tresurę, mamy metodę, mamy i efekty. Efekty unikania miłości i zastępowania jej przez seks.

Rozwody, puszczalstwo, kociołapstwo, niechciane ciąże, samobójstwa, powszechna głupota (tak to sprzężenie zwrotne), eutanazja (no bo przecież seksu ze staruszkami nie ma, więc po co im żyć bez "miłości"), upadek funkcji rodziny. Związki seksualne pozamałżeńskie, jednopłciowe, pedofilskie (no przecież każdy ma prawo do "miłości").

Na koniec zostawiłem sobie miłość do ojczyzny, która w naszej cywilizacji stawiana była na pudle obok miłości do Boga i honoru. Patrząc ironicznie na powyższe, zadaję sobie pytanie, czy aby rządzący nami, nie kochają Polski za bardzo.

Brak głosów