Nie idę na referendum!

Obrazek użytkownika Recenzent JM
Kraj

Zazdroszczę mieszkańcom Warszawy.
Zazdroszczę im tego, że w imieniu wszystkich nas – zawiedzionych, oszukanych i wystawionych do wiatru przez PO, mogą w referendum warszawskim pokazać Platformie środkowy palec i odwołać wiceprzewodniczącą tej partii z fotela prezydenta Warszawy. Korciło mnie by napisać – ... pokazać Platformie, że mają ją w ..., ale nie chciałem, by i mnie posądzono, że niecnie wykorzystałem ten znak literowy polskiego alfabetu.

Niestety na referendum pójść nie mogę, bo nie mieszkam w Warszawie. Ale, gdybym tylko miał taką możliwość, to na pewno bym poszedł i zagłosował za odwołaniem HGW.
Wiele osób ostatnio próbuje przekonywać, że warto wziąć udział w referendum. Pomyślałem sobie, że spróbuję i ja.

Prezydent Komorowski mieszka w Warszawie, więc mógłby spokojnie na referendum pójść i zagłosować - nawet zgodnie ze swoimi sympatiami, przeciw odwołaniu HGW, ale oznajmił, że w referendum nie weźmie udziału.
Myślę, że już samo to oświadczenie prezydenta, to wystarczający powód, aby w referendum koniecznie wziąć udział. A powodów jest znacznie więcej.

Premier Donald Tusk powiedział tak:
„Zwolennicy prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz nie powinni iść na referendum, którego celem jest jej odwołanie...”.
Stwierdził równocześnie, że „w przypadku referendum nie uczestniczenie w referendum nie jest bojkotem, tylko jest stanowiskiem jakie obywatel prezentuje”.
Tak się kolejny raz zaprezentował premier polskiego rządu, szaf partii w nazwie „obywatelskiej” i myślę, że to następny powód, aby w referendum też „zaprezentować się swoim stanowiskiem” i akurat inaczej niż pan prezydent, wziąć udział. Na przekór władzy. W odpowiedzi na prezentowany fałsz, hipokryzję i niegodne demokratycznego państwa metody działania.

Szef klubu poselskiego PO Rafał Grupiński, w przytoczonej przez „Wydarzenia” Polsatu wypowiedzi – uznał z kolei, że nie jest dobrze nawoływać, by ludzie nie szli na referendum.
Stwierdził mniej więcej tak:
„Jeśli mówimy, nie idźcie na referendum, to uświadamiamy ludziom, że referendum jest”.
Prawda, że ciekawa wypowiedź?
Myślę, że ta wypowiedź, to kolejny powód, by na referendum pójść i zagłosować. W odpowiedzi na stosowaną przez władzę manipulację, lekceważenie społeczeństwa i niesamowitą arogancję.

Politycy Platformy, prorządowe media i niezależni od obiektywizmu eksperci przekonują, że na rok przed wyborami organizowanie referendów nie ma sensu. O referendum warszawskim wypowiadają się, że to sprawa polityczna.
Czy rzeczywiście to sprawa polityczna?
Referendum w stolicy państwa, zdominowanego przez działaczy Platformy i ich mocodawców – w sprawie odwołania z fotela prezydenta wice szefowej partii?
Ależ oczywiście, i nie może być inaczej. Uważam, że jak najbardziej jest to sprawa polityczna – i to jest podstawowy powód, aby na referendum pójść i zagłosować za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Choćby, a może nawet głównie właśnie dlatego, że jest jedną z najbardziej wpływowych osób w partii władzy. W partii, która – moim zdaniem - uważa, że władzę sprawuje się po to, aby się na społeczeństwie i państwie „obłowić”. Aby zapewnić sobie dostatnie życie. Partii, która jest przekonana, że demokracja sprowadza się do możliwości oddania głosu przez społeczeństwo raz na cztery lata. A między wyborami – społeczeństwo może jej co najwyżej „skoczyć”.
Uważam, że jeśli Platforma zagarnęła dla siebie wszystko, co tylko było można, to trzeba, jeśli tylko nadarza się okazja - wydzierać jej to zagarnięte nasze dobro, kamień po kamyczku, aż odda wszystko, co niesprawiedliwie, dla swojej korzyści zagarnęła.
Myślę, że Warszawskie referendum, to dobra okazja odebrania Platformie całkiem sporego kąska i przywrócenia go społeczeństwu.

Nie wiem, czy zauważyliście, że pisząc o powodach przemawiających za tym, aby odwołać prezydent Warszawy HGW, ani razu nie wspomniałem o skutkach jej działalności na stanowisku prezydenta miasta. Uznałem, że to niepotrzebne. Media niepokorne tyle dawały przykładów dyletanctwa, marnotrawstwa i lekceważenia mieszkańców Warszawy, że nie ma chyba sensu tego powtarzać. Myślę, że sami Warszawiacy doskonale wiedzą, czy chcą odzyskać swoje miasto dla siebie, czy wolą, aby na Warszawie dalej bogaciła się ich kosztem „śmietanka” Platformy.

Brak głosów

Komentarze

Tak przy okazji słów kilka...

Premier był rzekł:
"„Zwolennicy prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz nie powinni iść na referendum, którego celem jest jej odwołanie...”.

Poniekąd słusznie powiedział, ze swojego asekuracyjnego punktu widzenia bo... obawia się, że jak już pójdą to mogą zagłosować za odwołaniem.
Kontrolę nad głosami podczas wyborów PO "nas Tuska" sobie załatwił, w referendum już nie ma jak i stąd histeria.

Pozdrawiam.
contessa

PS. Piszesz:
"Korciło mnie by napisać – ... pokazać Platformie, że mają ją w ..., ale nie chciałem, by i mnie posądzono, że niecnie wykorzystałem ten znak literowy polskiego alfabetu."

To może takie coś ?? (_!_)
;);)
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#383244

Muszę przyznać, że zaproponowany zamiennik literki "w" to ciekawy pomysł, wart rozpropagowania.
Chyba wiceprzewodniczący Związku Powstańców Warszawskich, ani GW się nie przyczepią.
Jak sobie pomyślę o rządach PO i o tych wszystkich faryzeuszach, którzy próbują sobie zawłaszczać nawet litery alfabetu - to myślę, że taka stylistyka się nawet właściwie kojarzy.
Choć - podobieństwo chyba nie było zamierzone? A może jednak?
Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#383314

Tak skomentował zdanie Donaldzika Janecki ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#383277

Wedle aktualnie obowiązującej POlszczyzny, nie mówi się "nie idę na referendum" ino* "nie idę do referendum".

Dowód - plakat akcji, no, niezupełnie oryginalny, gdy go zobaczyłem musiałem dodać coś od siebie ;), ale hasło "nie idę do..." jest oryginalne:

Im się już wszystko kojarzy z jednym - "do koryta" to i "do referendum" ;))))

 

* - ino, jak w tym bon mocie Leszka z "Daleko od szosy" - "nie mówi się ino, ino tylko". Jakoś tak ten Leszek kojarzy mi się z typowym aktywem PO.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#383290

Zdecydowanie - z wprowadzonymi poprawkami, ten plakat propagujący "obywatelskie prawo do wolności wyboru", wygląda lepiej.
Jest bardziej wiarygodny i przekonujący. Po prostu prawdziwy.
Co do skojarzeń z "korytem", to może nie są to już zwykłe skojarzenia, ale "kalki" narzucone przez podświadomość ukutą w ogniu walki klasowej o miejsce przy korycie?
Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#383316

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#383361

Też dobrze utrafione. Jak powiadają mądrzy ludzie - jest czas dokonywania wyborów i czas zapłaty, czyli wybierania i odsiadywania.
Niezmiennie serdecznie pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#383380

Ta przeróbka plakatu... "ino" wq**wi platformersów, hehehe

Pozdrawiam zwolenników referendum ws. odwołania bufetowej,

          
__________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)

Vote up!
0
Vote down!
0
#383326

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#383488

#383320

... (i nieźle nim... kuli) termin "konstruktywna krytyka".
Inna krytyka to był "atak polityczny" (często "z podszeptu wiadomych sił"), czasem "rewizjonizm", czasem "naruszenie zasad ustroju".
Opozycji w ogóle nie było, a FJN zawsze wygrywał wynikiem zbliżonym do 100% (i przy podobnej frekwencji).
Z referendami jest podobnie (czemu się trudno dziwić, bo żyjemy nadal w PRL-u).
Bywają "konstruktywne", ale bywają też "wrogie", "naruszające spokój i porządek społeczny, oraz bezpieczeństwo obywateli".
Ostateczną odpowiedzią na ataki "ekstremy" jest stan wojenny.
Pardon!
Stan wyjątkowy.
"Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy".
Nawet w wyborach (jak zrobił PiS, oddając się w ręce wyborców, co ci docenili, wybierając... PO:(:(:().
Zresztą popatrzmy na abonament RTV, albo na coś, co raz jest "nieposłuszeństwem obywatelskim", innym razem - (uczciwszy uszy) ruchawkami.
Spadkobiercy "realnego socjalizmu" przejęli władzę z bogactwem inwentarza (dosłownie).
Bazę i nadbudowę.
Dialektykę.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#383388

Tego ciągle doświadczamy. Manipulacja obrazem i słowem, choć czasem siermiężna i chamska - ciągle osiąga swój cel. Ogłupia, usypia, wprowadza w błąd. Czasem ledwie dostrzegalna, czasem szyta tak grubymi nićmi, że tylko ślepy by nie zauważył. I okazuje się, że nie widzą jej miliony osób, wydawałoby się inteligentnych, o doskonałym wzroku.
Co takiego jest w człowieku, że tak często pozwala się wykorzystywać i oszukiwać, a sam fakt wykorzystania i oszustwa próbuje wyprzeć ze swojej świadomości?
Tyle wykorzystanych z syndromem "ofiary"? Strach? Naiwność?
Nie potrafię tego zrozumieć. Może to magia samego słowa, bo
słowo ma niesamowitą moc. Może leczyć, może zabijać, ale i doprowadzić do szaleństwa.
Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#383405

... obce władze prowadziły ostrą ( także po trupach) selekcję negatywną.
Premiowane było tchórzostwo, a dopuszczane - drobne cwaniactwo.
Ci, którzy nie kierowali się egoizmem, nie nadawali się na niewolników, ginęli od kuli, albo zdychali z głodu.
Są już efekty.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#383410

Coś w tym jest. Przeszłość zawsze wpływa na teraźniejszość i kładzie się cieniem na przyszłości. A nas historia nie rozpieszczała i pewnie rzeczywiście to, z czym teraz musimy się borykać ma swoje źródło w przeszłości.
Życzę dobrej nocy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#383460

Stasiek

Vote up!
0
Vote down!
0

Stasiek

#383555

Coś nie weszło, powtarzam:

"...nas historia nie rozpieszczała >>>" - właśnie, przecież stąd wzięło się powiedzenie, że co nas nie zabije, to nas wzmocni..

Fakt, wymordowano nam elity, podmieniono itp. itd., ale czy nie jest to tylko jakimś pretekstem dla nas, usprawiedliwieniem naszej "niemożności"? Łatwo zrzucamy przyczyny, powody na przeszłość. Już wyrosło kolejne pokolenie bez łagrów, zsyłek, katowni ub-sb... Może już dość tych "historycznych usprawiedliwień",  może czas spojrzeć na siebie?

Stasiek
Vote up!
0
Vote down!
0

Stasiek

#383577

... wyjaśnisz nam, co masz na myśli...
Doceniam usiłowania, ale spróbuj jakiejś mniej marsjańskiej czcionki:):):)
Naprawdę jestem ciekaw.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#383579

Domyślam się, co chciałeś powiedzieć, choć wolałbym to przeczytać.
Nie rozgrzeszam społeczeństwa.
Ja nad nim, pardon, biadam.
W głowie mi się nie mieści, że Polacy w wyborach bezpośrednich (!!!) mogli wybrać takich prezydentów, jakich wybrali!
Tylko jeden był godny stanowiska, ale... został szybko zamordowany.
W głowie mi się nie mieści, że Polacy wybrali jako jego następcę Bula i nie potrafią/nie chcą wymusić na władzy, którą też sami wybrali, uczciwego śledztwa, że godzą się na farsę i jawną zdradę.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#383581