Odsetki od długu państwa to już ok. 55 miliardów zł. rocznie.

Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że to aż tyle? Że same odsetki od długu, w jaki wpędziły nas kolejne rządy wynoszą już rocznie 55 miliardów zł.? Największy udział w życiu ponad stan i rządzeniu na kredyt mają oczywiście prowadzący nas na zatracenie profesjonaliści Platformy z Premierem Tuskiem na czele. Szacuje się, że w ciągu ich rządów zadłużenie naszego państwa wzrosło aż o 400 miliardów zł. to jest o ok. 66%.

Na początku spytałem, czy zdajecie sobie z tego sprawę. Dlaczego? Bo wydaje się, że z tego, iż to tak ogromna kwota, nie zdaje sobie sprawy nawet redakcja portalu wpolityce.pl.
Skąd taki wniosek?
Otóż wczoraj na swoim portalu zamieściła ona artykuł pod tytułem:
„Łangalis dla Stefczyk.info: Polska ma ponad bilion złotych długu. Same odsetki to 22 miliardy zł rocznie.”
Każdy, kto rozumie, co czyta i choć trochę umie liczyć, od razu widzi, że coś tu nie gra. 22 miliardy odsetek od biliona zł. odpowiada oprocentowaniu 2,2% w skali roku. Jak na dług Polski oprocentowanie wprost nieprawdopodobnie niskie. Przyjmując podane w teście przez Marka Łangalisa – ekonomistę Instytutu Globalizacji szacunkowe oprocentowanie naszego długu na poziomie 5,5%, to wyliczona wysokość rocznych odsetek wynosi ok. 55 miliardów zł. I to by się zgadzało, bo w samym budżecie na spłatę odsetek zarezerwowano ponad 40 miliardów zł. i jest to tylko obsługa długu „budżetowego” (ok. 800 miliardów zł.). A najlepszemu w Europie ministrowi od mieszania w finansach udało się, jak podają niektórzy eksperci, przerzucić długi państwa na poszczególne instytucje państwowe. Ile jest tych dodatkowych długów? Myślę, że w tym bałaganie nikt dokładnie tego nie policzy. Eksperci pozarządowi szacują, że to ok. 200 miliardów. Jak podaje ekonomista IG:
„Państwo, czyli rząd, dało przykład poprzez Krajowy Fundusz Drogowy, w którym prawdopodobnie jest ukryte ok. 45 mld obligacji wyemitowanych na budowę dróg. Czyli państwo nie zaciąga pożyczek na drogi, tylko powołało fundusz, który to robi. W taki sposób ukrywa się dług po różnych instytucjach.”
Analizując te dane nachodzą człowieka niewesołe myśli:
Platforma rządzi niepodzielnie, a państwo już ledwie zipie. Głosowanie w sejmie dotyczące powołania komisji śledczej w sprawie Amber Gold pokazało, że na jakąkolwiek refleksję, czy uczciwość posłów koalicji rządzącej w stosunku do wyborców i odpowiedzialność za państwo nie ma co liczyć. Zewsząd wypełza zamaskowany pijarem kryzys. Pogoda i gospodarka coraz bardziej rozchwiane. Naciągacze reklamują się w prasie i telewizji, ludzi okrada się w świetle kamer - pozbawiając ich środków do życia, a prokuratura chroni oszustów i złodziei. Premier i rząd oczywiście za nic nie odpowiadają, a Pan Prezydent tworzy ustawy ograniczające obywatelską swobodę racząc nas swoim niezwykle wysublimowanym żartem i cieszy się ok. 70 % poparciem społeczeństwa. Na dodatek – mieniący się dziennikarzami i publicystami przekonują, że „Polska jest fajna”. Ta Polska? – Chora, rozkradana i niszczona przez korupcję oraz nepotyzm? Zapomniana przez niemałą przecież część społeczeństwa, dla którego liczy się tylko ciepła woda w kranie i „tu i teraz”?
Ciekawe, jak długo to jeszcze może trwać? Ale się skończy. Na pewno!
Zawsze „po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój”.