Nobliwy profesor bez matury znów się zwalił we własne nogawki.I chichocze!

Taki z niego profesor,jak z kozi du..y trąbka.

Tępy gudłaj,i zaciekły wróg Polski i Polaków.

10 dla ciebie.

pozdrawiam

... będzie... akt oskarżenia za oszczercze pomówienia tych patriotów, którzy nie pozwalają zapomnieć o historii. Także o Powstaniu Warszawskim.

 "Motłoch"??? - Złotousty feflunie??? No to już wkrótce się przekonasz, kto tu jest... motłochem. 

Parę zdań o tym "Złotoustym".

Zagłębiając się w życiorys „Złotoustego” Bartoszewskiego, zauważymy, iż w czasie okupacji hitlerowskiej zapisał się w historii Polski dość pozytywnie, kiedy to nie bacząc na swój ekstremalnie semicki wygląd, przemykał się ulicami Warszawy jako konspirator „Żegoty” – organizacji niosącej pomoc Żydom. Dziwić się należy, że po latach staremu Bartoszewskiemu „poprzestawiały się bieguny orientacji”. Ten sam potrafił niegdyś stawać w obronie Polaków przed żydowskimi oszczerstwami o współudział w holokauście, czego dowodem są chociażby fakty opisane w książce pt. ”Ten jest z ojczyzny mojej” jego współautorstwa.

Co więc takiego stało się z Bartoszewskim? Otóż Bartoszewskiego ogarnęła mania bycia zawsze w pierwszym szeregu władzy, najlepiej na samej górze. Aby realizować tak wygórowane ambicje, zastosował przymilanie się diasporom żydowskim niemal całego świata. Za takie umizgiwanie się, Izrael przyznał mu honorowe obywatelstwo. Ponadto odcisnęła się piętnem na jego życiorysie aktywność w Pen-Clubie – międzynarodowym związku pisarzy niemal wyłącznie żydowskiego pochodzenia, w którym Bartoszewski od roku 1972 pełnił funkcję sekretarza generalnego.

Oj, można by pisać o nim wiele, ale... przyjdzie na to czas, aby wziąć się za tego "wazeliniarza" i to dość ostro. 

Pozdrawiam Cię Szpilko,

                    
________________________ 
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)