Szare eminencje

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

 

Zjawisko kooptacji jest pewnie stare jak świat. Elity osłabione i zagrożone zawsze poszukiwały nowych ludzi, niekoniecznie pochodzących z ich własnych kręgów, aby się wzmocnić lub/i przekazać władzę w sposób gwarantujący zachowanie ciągłości i obronę własnych interesów.

 

Magdalenka i następujący po niej Okrąglak były przykładem kooptacji dokonanej jawnie, na oczach społeczeństwa, która zresztą, paradoksalnie, nie została została wówczas dostrzeżona przez przeważająca jego część.

 

Kooptacja odbywała się we wszystkich dziedzinach życia III RP i na wszystkich szczeblach tworzonej niejako na nowo hierarchii elit. Skoro nie bez racji konstatujemy dzisiaj, że decydujący wpływ na kształt państwa miały i mają służby specjalne, w których 30, powiedzmy, lat temu powstała koncepcja tzw. transformacji ustrojowej, to musimy dojść do wniosku, że kooptacja musiała także mieć miejsce w ich strukturach wewnętrznych.

 

Najlepiej – choć w sposób bardzo niepełny – można ją dostrzec i uchwycić w procesie weryfikacji byłych funkcjonariuszy MSW oraz powstawania nowych, rzekomo demokratycznej struktury tajnej policji, tj. UOP.

 

I właśnie to przywodzi na myśl nazwiska pięciu ludzi, którzy gdzieś na przełomie lat 80 i 90 stali się przedmiotem kooptacji i szybko awansowali do ścisłych elit III RP.

 

Wojciech Brochwicz vel Raduchowski

Krzysztof Bondaryk

Konstanty Miodowicz

Piotr Niemczyk

Bartłomiej Sienkiewicz

 

Podobna grupa wiekowa, przynależność – mniej lub bardziej autentyczna – do tzw. opozycji lat 80 (członkowie NZS lub/i WIP), praca w UOP, gdzie trafili z pierwszego zaciągu Krzysztofa Kozłowskiego lub wkrótce potem, a następnie kariery biznesowe na przemian z karierami urzędniczo-politycznymi. Zwykle pozostawali w drugim lub nawet trzecim szeregu i nie starali się nadmiernie o pozycje politycznych celebrytów. Dwaj z nich – Brochwicz i Miodowicz – rodzinnie wywodzili się z elit poprzedniej władzy, a więc ich kooptacja była niejako naturalna. Pozostali musieli się wykazać jakimiś cechami, które zwróciły na nich uwagę kooptujących.

 

Nazwiska te od ponad 20 lat przewijają się ciągle w rozmaitych kontekstach aferalnych, czy to politycznych, czy biznesowych. Może nie wszyscy z nich to już prawdziwe eminencje, może są tylko ekscelencjami, które eminencjami nie zostaną. Ale niewątpliwie wszyscy oni są szarzy.

 

0
Brak głosów

Komentarze

Temat pełzającej kooptacji, jest z pewnością nie mniej ciekawy od tematu pełzającego nepotyzmu (a skutki jego równie opłakane dla RP), pełzającego klientelizmu i pełzającego kumoterstwa i chętnie podyskutowałbym na temat przyporządkowania wymienionych osób do poszczególnych aspołecznych zjawisk.
Na szczęście (lub niestety), udaje się dziś na Piknik Szybowcowy, by patrzeć w przestworza na ewolucje powietrzne naszych asów (którzy w swoim czasie ulegli procesowi odwrotnemu do kooptacji, czyli, weryfikacji, selekcji i wyodrębnianiu).
Ale chętnie po powrocie przeczytam sobie podsumowanie i wnioski.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#366765

...

Vote up!
0
Vote down!
0
#366766

Każdy stół ma kanty,i nie ważne czy okrągły czy prostokątny czy jakiś tam.

A swój ciągnie do swego,i nikt nie bierze obcego,a szczególnie do tajnych służb ubeckich,takiego gościa z konkursu nie biorą,gość musi być oddany sprawie i dobry Czekista.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366767

Marku, cały problem tkwi w znaczeniu słowa "kooptacja". Demokracja była pierwotnie, niejako z natury rzeczy, elekcyjna. Teraz demokracja staje się kooptacyjna. A więc dokonująca kooptacji struktura instytucjonalna - a i pozainstytucjonalna - nie musi odwoływać się do zgody wyborców, innej nadrzędnej instytucji lub sądu.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366768

Dla mnie to świnie dobierają świnie,i nic tu niema z demokracji,i pytaniem o zgodę społeczeństwa,nawet sejm nie jest w stanie temu zapobiec,bo mają większość.

Dla mnie to jest zapychaniem czerwonych wszystkich ważnych strategicznie urzędów państwowych i PO za państwowych.

Tylko nurtuje mnie myśl,czy da się ten cały syf jeszcze odkręcić,nawet gdy PIS będzie mógł samodzielnie rządzić.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366775

Marek,syfilis nadal jest uleczalny, choć podobno powstają coraz to nowe mutacje zarazków, uodpornionych na dotychczas stosowane leki ;-).

Vote up!
0
Vote down!
0
#366777

Zrozumiałem.

Specjalista,a nie felczer co mówi że spuszczanie krwi i stawianie baniek najlepszy sposób na wszystkie dolegliwości.

Czyli nic nowego,operacja udana pacjent zmarł.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366783

Chyba zapomniałeś o lewatywie. :)

Pozdrawiam Niepoprawnie ze Szkocji

krisp

Vote up!
0
Vote down!
0
#366792

Wracaj cały i szczęśliwy do Polski.

Już tu mi ciebie brakowało,już larum miałem podnosić.

pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0
#366796

Po intensywnym czerwcu jestem chwilowo na urlopie i mam kilkutygodniową przerwę na zabawianie wnuczka, plus oczywiście inne rozrywki miejscowe - dzisiaj Highland Games, czyli taka olimpiada sportowa po szkocku: rzut/pchnięcie słupem, tańce miejsciowe, zmagania zapaśników i dudziarzy, itd.

Pozdrawiam Niepoprawnie

krisp

Vote up!
0
Vote down!
0
#366798

mówienie o demokracji w odniesieniu do obecnego systemu sprawowania władzy jest dużym nadużyciem. Chyba, że jest to demokracja inaczej.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#366786

Namawiam do odrobiny dobrej woli w rozumieniu tekstu. Otóż ja nie popełniam nadużycia, bowiem nie twierdzę, że obecny system sprawowania władzy jest demokratyczny. To sprawujący władzę tak twierdzą ;-). Wskazując mechanizmy kooptacyjne przez nich stosowane, wskazują jednocześnie na ich niedemokratyczny charakter.

Zwrócę jeszcze uwagę, ze "demokracja kooptacyjna" nie jest tylko problemem specyficznie polskim, ale problemem wszystkich współczesnych demokracji.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366790

i rozumiem, o czym mówisz. Chodzi mi o to, że wszelkie odmiany demokracji nie mają wiele wspólnego ze źródłosłowem bo albo demokracja jest, albo jej nie ma. Jeżeli nad nią czuwają jakieś grupy interesu to przepoczwarza się ona powoli w zwykłe totalniactwo. No bo jeżeli obywatele nie mają wpływu na pewne procesy, to tej demokracji nie ma. Za to wszyscy politycy z lubością wycierają sobie tą demokracją usta bo to takie ładne, na czasie i wygodne.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#366802

Fajnie, że się porozumieliśmy :-). Nazwijmy tę demokrację zgodnie z jej istotą to ... deklarowana demokracja. Oraz demokracja deklaracji ;-)!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366813

Inaczej następuje degeneracja. To zauważyły już rody panujące w średniowieczu.
A obecnie? Świeża krew, świeże pomysły na dalsze "strzyżenie mapetów" ;)

Pozdrawiam :)!
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#366772

Twoja tytułowa metafora idzie zbyt daleko, Kocisko ;-). Kooptacja to nie adopcja, ani małżeństwo ;-). Kooptacja nie zapobiega też degeneracji elit, już raczej sama jest jej przejawem.

Pozwolę sobie też wątpić w jakość tej świeżej krwi oraz w reprezentowaną przez nią jakość intelektualną.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366774

ale jak widać metody strzyżenia udoskonalono! Komuchy przy obecnym układzie to były "cienkie Bolki".
A więzy tej kooptacji są może silniejsze niż małżeńskie, czy adopcyjne, które można zerwać. Tych pierwszych zdaje się nie bardzo...

Degeneracja? Zależy jak ją rozumieć. Z ich punktu widzenia to wzmocnienie genów.
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#366778

Trzyma się to Kocisko metaforyki genetycznej, że hej ;-)!

Trzymaj się lepiej czereśni, bo szpaki wyżrą... ;-)!

Vote up!
0
Vote down!
0
#366780

My byliśmy szybsi, szpaki wymiękają :P

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#366784

O rany kota! Stado kotów na czereśni :-)))!

Vote up!
0
Vote down!
0
#366791

Nie każdy kto mówi, że kocha Polskę faktycznie ma to na myśli.

Żadne zmiany władzy, reformy prawne, zmiany gospodarcze niczego nie zmienią w naszym kraju bez "filtracji" ..

Czy złodziej, aferzysta, nieudacznik może być dzisiaj prezesem banku?

Czy były agent obcego lub wrogiego Polsce systemu może być dzisiaj posłem, sędzią, prokuratorem, oficerem, wysokim urzędnikiem?

Czy zboczeniec, sekciarz, bezideowiec, skrajny liberał, komunista może być dzisiaj nauczycielem?

Czy wrogowie Polski dzisiaj mogą planować niszczenie Polski, kierować losami Polski, zadłużać na pokolenia?

Oczywiście to wszystko jest dzisiaj możliwe. Aby cokolwiek zmienić w tym kraju nie wystarczy już sama "lustracja".

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

RAK

#366773

Filtracja to pojęcie dość ogólnikowe. Rozumiem je intuicyjnie,zapewne podobnie jak większość czytających Twój komentarz. Ale trudno dyskutować opierając się na intuicyjnym rozumieniu ogólnikowego sformułowania.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366776

które z ICH punktu widzenia są racjonalne i pozwalają IM trwać na posterunku. "Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy".
Faktycznie, rządzą szare eminencje. We fiolet i purpurę - a w tym wypadku raczej w czerwień i róż - zdobią swoje pacynki. A ich klakierzy tłumaczą masom, że pacynka wcale nie jest śmieszna - jest fajna.

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#366787

Racja Anno, ale trzeba tym szarym poświęcać więcej uwagi. Wszyscy panowie wymienieni w moim tekście znają się "skądinąd" ;-), wszyscy w takiej czy innej formie współpracowali ze sobą na rządowych i biznesowych posadach...
Prozopografia, Anno... ;-)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#366793

do tej wspominanej przez Ciebie prozopografii. Gdyby osoby publiczne były prześwietlane na wylot, nie byłoby tzw. układu.

:)

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#366797

Jak zwał tak zwał, fakt, że wszyscy znają się jak łyse konie. W końcu 700 kg złota nie rozpływa się we mgle. Można się tylko zastanawiać przez kogo wniesione aportem.
http://www.zw.com.pl/artykul/380.html?print=tak
http://www.rp.pl/artykul/87618.html

Vote up!
0
Vote down!
0
#366788

No właśnie. Chodzi o to, żeby w przyszłości rąbać ten las zauważając tworzące go drzewa ;-). I karczując korzenie całego tego ekosystemu... :-))).

Pozdrawiam

PS. Układ nie jest pojęciem abstrakcyjnym, tworzą go ko konkretni ludzie...

Vote up!
0
Vote down!
0
#366794

Chodzi o to by odpędzić świnie od koryta i wsadzić tam własne ryje.

Kazek

Vote up!
0
Vote down!
0

Kazek

#366811

Czyżbyś był niedożywiony, Kaziu ;-)?

Vote up!
0
Vote down!
0
#366812

To o czym piszesz jest elementem zapewniającym "bezpieczeństwo układu".
Odnosi się do niego zasada "buforowania" i kooptacja.
Mówi o tym prof. Zybertowicz.
Buforowanie polegało na tym, że ryzykowne przedsięwzięcia brały na siebie osoby i instytucje pośredniczące między mocodawcą i kontrahentem. W razie potrzeby brały winę na siebie(casus Orlenu).
Kooptacja to zasada polegająca na prawidłowości: zamiast walczyć z przeciwnikiem, przyciągało się go do swojego obozu (przedstawiciele elit Solidarności w radach nadzorczych czy zarządach spółek).
Jest jeszcze jedna zasada, "rozprowadzania".
Umieszczanie członków "układu" w takich miejscach, by osiągnąć maksymalne zyski minimalizując ryzyko.

Ale nazwiska które podałeś są strzałem w 10. No i już Twój wpis krąży w sieci. Wystarczy wpisać kooptacja.
Myślę, że Twój wpis już jest w zainteresowaniu "członków układu".

Pozdrawiam(10)
Polak2013

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#366816

Zawsze ceniłem opinie prof. Zybertowicza, choć znam je tylko pobieżnie z mediów.

Krąży, powiadasz? No to niech krąży ;-)! Jest weekend, po grillu można poczytać ;-)))!

Pozdrawiam

PS. A o wyborze nazwisk przesądziły kryteria prozopograficzne; np. grupa pokoleniowa, życiorysowe epizody opozycyjne, miejsca pracy, etc.

Vote up!
0
Vote down!
0
#366817