Zapomnienia Ob. Rektora UJ trzech kadencji
Józef Wieczorek - 8 Grudnia, 2014 - 14:46
Zapomnienia Ob. Rektora UJ trzech kadencji
Ukazały się „Trzy Kadencje” – Wspomnienia Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorstwa 330 rektora tej najstarszej polskiej uczelni – matki rodzicielki pozostałych, nader już licznych. Wspomnienia te ukazały się nakładem wydawnictwa Universitas, ich druk został dofinansowany ze środków Uniwersytetu Jagiellońskiego, dofinansowany przez Polską Akademię Umiejętności, a na straży jej zawartości stoi sam autor oraz Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas.
Wspomnienia te przypadają na okres tzw. transformacji ustrojowej – schyłku PRL-u i początków Trzeciej Rzeczypospolitej, jako że autor trzykrotnie był wybierany na urząd rektora UJ w latach 1987-90,1993-1996, 1996-99 a wcześniej był przyuczany do tego rektorskiego zawodu przez rektora J.A. Gierowskiego w latach 1984-87. Autor jak sam podkreśla przez 15 lat pełnił służbę w dziedzinie zarządzania uniwersytetem.
Mimo, że książka została sfinansowana przez UJ i PAU i jest zabezpieczana przez Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych nie stanowi dokumentu historycznego. Tym niemniej autor, jak sam pisze, starał się zachować obiektywizm i dokonać wiernego opisu wydarzeń. Autor wyraża nadzieję, że ten obraz funkcjonowania UJ zainteresuje nie tylko specjalistów ‚ale także szersze grono czytelników.’
A zatem czytając te wspomnienia spełniam nadzieje autora, choć mój obraz funkcjonowania UJ i działań autora na tej niwie jest raczej odmienny, a nawet rozbieżny, bo jest to obraz widziany z innego punktu siedzenia.
Co prawda jeszcze w czasach Wielkiej Solidarności siedzieliśmy nieraz w tej samej sali posiedzeń Rady Wydziału BiNoZ UJ, także na tej samej sali obiadowej na stołówce w Seminarium Śląskim – okresowej siedzibie Instytutu Biologii Molekularnej, czy na sali wykładowej w Instytucie Zoologii podczas Posiedzeń Towarzystwa Przyrodników ( na ostatnim dla mnie posiedzeniu wręcz siedzieliśmy obok siebie, bo do zajęcia takiego punktu siedzenia zostałem przez autora – wówczas prorektora i w istocie rzeczy w 1986 r. głównego ‚inkwizytora’ UJ – zaproszony) a po raz kolejny w gabinecie rektora -elekta ( tak pod koniec czerwca 1987 r.) kiedy siedzenie było tylko chwilowe (]]>https://blogjw.wordpress.com/2008/12/10/powszechna-deklaracja-praw-czlowieka-nie-za-bardzo-powszechna/ ]]>) a następny już kontakt (jeśli się nie mylę- początek października 1987) odbył się na stojąco, jednak nadal przy zachowaniu odmiennego punktu widzenia ( który nie zawsze jak widać jest zależny od punktu siedzenia, bo tego nawet może nie być ).
Niestety na zaprezentowanie moich wspomnień nie mam takich możliwości jak rektor trzech kadencji, bo i UJ, jak i PAU, jak wielokrotnie wykazywałem (]]>http://wobjw.wordpress.com/2009/12/30/polska-akademia–a-czarna-ksiega-komunizmu/]]>) nie da mi ani grosza na ich wydanie, ani żadne towarzystwo nie zabezpieczy moich treści.
Czyniłem starania aby opracować i wydać moje wspomnienia ( w szerokim kontekście dziejowym i obyczajowym) pod roboczym tytułem „Mnie uczyć zakazano” ( nawiązującym do standardów zarządzania akademickiego samego Hansa Franka), ale te starania mimo ‚wielkiej transformacji ustrojowej’ w ujęciu A. Koja nie przyniosły rezultatów. Realny zakaz nauczania podczas trzech kadencji rektora A. Koja nie został cofnięty, także w okresie kadencji innych rektorów – widać moc miał wielką.
We wspomnieniach rektor A. Koj zapewne dotknięty nieustającą amnezją, całkiem pomija swoje dokonania w okresie Wielkiej Czystki Akademickiej u schyłku PRL-u, kiedy wprowadzał w życie operację (pod kontrolą PZPR, SB) oczyszczania uczelni z elementu niewygodnego, negatywnie wpływającego na młodzież akademicką, stanowiącego zagrożenie dla komunistycznego systemu wartości i dla konformizmu akademickiego.(]]>http://lustronauki.wordpress.com/2009/04/17/list-w-sprawie-weryfikacji-kadr-akademickich/]]>)
Jaką wartość mają te wspomnienia rektora skoro w sprawach zasadniczych dla zrozumienia funkcjonowania uczelni, wówczas i dziś, mają charakter zapomnień ? Jaką prawdę te wspomnienia zawierają skoro tyle w nich nieprawdy ?
Zabezpieczenie bezpieczeństwa Służbie Bezpieczeństwa ( i współpracownikom) oraz jej symbiontom – PZPR ( i przydawki) i nomenklaturowym władzom uczelni i jej pupilkom to fundament funkcjonowania uczelni w III RP, jako skansenu nie do końca upadłego systemu komunistycznego.
Ale takiego punktu widzenia rektor trzech kadencji nie posiada i trudno się dziwić.
Niestety uczelnia finansowana na poszukiwanie prawdy także nie chce znać takiego punktu widzenia, ani faktów go uzasadniających, wyklinając tych, którzy go przedstawiają, dokumentują i jeszcze uczyć innych by chcieli. Do takiego zagrożenia fundamentów akademickiego jestectwa środowisko akademickie nie dopuści, i nie ma znaczenia kto i przez ile kadencji rektorskich będzie nim zarządzał.
W walce o niepamięć środowisko odnosi wielkie sukcesy i hańba mu za to.
P.S.
O czym jeszcze zapomniał Ob. A. Koj ?
-
W Aneksie do książki podaje składy senatu podczas swoich kadencji, ale niestety nie podaje wykazu jawnych i tajnych współpracowników systemu kłamstwa, co by zainteresowanym pozwoliło lepiej zrozumieć problemy UJ podczas tych kadencji ( i nie tylko wtedy)
-
Zapomniał podać składu komisji weryfikujących nauczycieli akademickich przed transformacją systemową ( rok. 1986), mimo że sam był ‚naczelnikiem’ tej weryfikacji ( o czym też zapomniał !)
-
Zapomniał podać wykazu nauczycieli akademickich usuniętych z UJ na podstawie pozamerytorycznych ( politycznych, etycznych, charakterologicznych…..) ocen dokonywanych przez anonimowe do dnia dzisiejszego gremia ( zorganizowane grupy – dla UJ przestępcze ) skazujące niewygodnych dla systemu kłamstwa i prostytucji moralnej na dożywotnią śmierć akademicką
-
Zapomniał zaprezentować przebieg brawurowej obrony UJ w czasie ‚ wielkiej transformacji systemowej’ przed powrotem na uczelnię tych, których przed transformacją usunął z uczelni
Lektura uzupełniająca :
Uwaga.
Rektor A.Koj w swych wspomnieniach nie zapomniał naszkicować roli aparatu partyjnego w zarządzaniu i polityce kadrowej UJ – nawet u samego schyłku PRL-u , zauważył istnienie komunizmu w Polsce i stanu wojennego, co zasługuje na uwagę i pozytywną ocenę ( mimo niedosytu), której nie można wystawić ‚badaczom’ tamtego okresu z UJ. (]]>https://blogjw.wordpress.com/2009/03/25/lustracja-dziejow-uniwersytetu-jagiellonskiego/]]>)
Komentarze
lustracja
8 Grudnia, 2014 - 18:56
Uczelnie, "wymiar sprawiedliwości", me(n)dia sa do dziś prawdziwymi przecowalniami towarzyszy przebarwionych na biznesmenów i "autorytety elity".Przykład UJ jest tym bardziej bolesny,że dotyczy tak szacownej uczelni. A "amnezja" naukowców...? No cóż - to najlepsza odtrutka na wyrzuty sumienia/ u tych oczywiście, którzy sumienie posiadają/.
Yagon 12
pamięć to piękna rzecz!
8 Grudnia, 2014 - 23:01
I ja pamiętam schyłek rektora Karasia (niezły był zawodnik PRLu) i rektora Hessa, który ładnie wspierał milicję i służby w czasie Juwenaliów po śmierci Pyjasa...
I takie tam michałki, jak to mówiono nam, że nazwiska profesora i doktora Zollów, to czytać należy przez ZET, a nie CE, bo to nie niemieckie nazwisko... :) Ostatnio jakby zniemczało, albo i lepiej!
Prof. Buchała... utrwalacz władzy ludowej, przyjaciel Milicji... 1 Sekretarz POP PZPR tow. Jaskiernia, spec od nauk "politycznych", u którego lunąłem egzamin, bo nie potrafiłem na pamięć się nauczyć 12 czynników rewolucji socjalistycznej, a później spec od automatów do gry i ustawy o tychże, po której przeforsowaniu zniknął w ciszy i bezpiecznym zapomnieniu...
Dużo tam było różnych ludków, ale chociaz w gronostajach i togach, to nie zawsze wyglądało na Yale, czy Sorbonę. Produkcja absolwentów również niekoniecznie przypominała fabrykę Toyoty, ale Trabanta, może prędzej.
Ach, pamięć i "piękne" czasy, które znów na horyzoncie...
ciemnota
9 Grudnia, 2014 - 18:11
ciemnota
z ciemności
wyłażą ciemnoty
stąd na UJ
brak jest cnoty
jan patmo