Polaków ucieczka od wolności

Obrazek użytkownika Katarzyna
Blog

 Raz po raz polską opinię publiczną prowokują zagraniczne media. Lista gazet używających określenia „Polish death concentration camps" (polskie obozy koncentracyjne) robi się coraz dłuższa; New York Times, The Guardian, The Australia.

Kiepskim „żartem”,  który szczególnie powinien boleć, wydają się takie sformułowania w niemieckiej prasie.
"Der Spigel”, "Bild", "Der Tagesspigel, "Stern", "Focus”, „Die Welt”…by wymienić tylko niektóre z nich.
 
Jeśli dołączymy do tego amerykańskie najważniejsze stacje telewizyjne ABC News CBS News, które użyły zwrotów "Sobibór – Polish Nazi death camp" i "Poland's Treblinka death camp" czy choćby portal internetowy niemieckiej telewizji NTV – to nie możemy faktów tych już tłumaczyć nieuctwem dziennikarzy czy niefortunnym przejęzyczeniem.
 
Nazi Poland nie zabrakło w hiszpańskiej „Publico”, ani w izraelskim dzienniku "Haaretz". Polskie obozy – to termin użyty również przez Centrum Szymona Wiesenthala. A my  wciąż problem ten bagatelizujemy. Bagatelizują go również ci, którzy za ochronę polskich dóbr i dobrego imienia Polaków biorą na placówkach dyplomatycznych ciężkie pieniądze. Dodajmy; nasze pieniądze.
 
Kiedy Żydzi i państwo Izrael reaguje na choćby najmniejszy, prawdziwy czy domniemany przejaw antysemityzmu, nasze władze ograniczają się do żądań sprostowania i to nie zawsze.
 
Czy tym razem będzie inaczej?
"<<Polski obóz zagłady>> – tak o hitlerowskim obozie Auschwitz napisał włoski dziennik „La Repubblica” w relacji z wizyty na terenie obozu grupy ponad 200 studentów z Rzymu wraz z burmistrzem Giannim Alemanno" – doniósł „Wprost” na stronie internetowej. Nie był to bynajmniej news, skoro wielu z nas dowiedziało się o tym z blogu „memento morii” Michała Tyrpy.  Zdążyliśmy się już przyzwyczaić?A czy kiedykolwiek nasze reakcje były inne?
 
Zeźlony bierną postawą Polaków Rafał Ziemkiewicz napisał to, co dla nas powinno być oczywiste.
„Nie liczmy, że ktoś na świecie zada sobie za nas trud wojowania z fałszywym stereotypem, /…/ Świat powie: sami Polacy, ci światlejsi (światlejszych poznaje się na świecie po tym, że się odcinają i deklarują wstyd za polski antysemityzm, ciasny katolicyzm i konserwatywnego papieża) o tym mówią, a poza tym, skoro wszyscy o Polakach tak piszą i ci nigdy nie zaprotestowali, nigdy nie wytoczyli procesu, to najlepszy dowód, że to wszystko prawda”.
 
Na tej samej internetowej stronie odnajduję informację o tym, że Polak ze Świnoujścia pozwał „Die Welt”  za sformułowanie tej gazety “polski obóz koncentracyjny Majdanek”.
Czy tylko 43-letniego Zbigniewa Osewskiego dotykają sformułowania naruszające dobre imię Polaków w świecie i umacniające kłamstwa o „polskich obozach”?
 
Nieodmiennie reaguje na nie publicysta Michała Tyrpa i Jego Fundacja Paradis Judaeorum ]]>http://mementomori.salon24.pl/134338,polski-oboz-koncentracyjny-znow-w-europejskiej-prasie]]>
W liście do Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnika Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie domaga się „ zdecydowanej akcji prawnej przeciwko autorom aktu zniesławienia dobrego imienia Polski - redaktorom i wydawcy dziennika "La Repubblica".
 
Tym razem nie potrafiłam dodać otuchy Panu Michałowi w Jego zdecydowanej wojnie, jaką wydała Fundacja szkalowaniu Polaków. Prędzej zrobią z Pana czy ze mnie oszołoma,  niż będzie jakakolwiek reakcja na ten list. Smutne. Widać nie wszystkich Polaków to obraża. – napisałam w komentarzu.
 
A no, widać nie wszystkich. Więcej szczęścia mają Niemcy, którzy dochodzą swoich majątków przed polskimi sądami. Tu o ich sprawy wojują z determinacją polscy (sic!) adwokaci.
 
Michał Tyrpa robi swoje. Doskonale wie, że postać Witolda Pileckiego mogłaby wiele krzywdzących stereotypów o Polakach wyprostować. Zamknąć też usta tym, którzy na tragedii Holokaustu próbują zbijać kapitał nie tylko polityczny. Wiedzą o tym wszyscy, którzy nie wahali się podpisać w tej sprawie petycję do polskich eurodeputowanych.
 
Ale przecież nie wystarczy popularyzować wiedzę i dobijać się w zniewolonych mózgach europosłów prawdy o polskiej racji stanu w uznaniu przez Europę Rotmistrza za bohatera II wojny światowej.  Polakom zwyczajnie potrzebna jest ochrona prawna dóbr osobistych. Nic tak nie wychowuje jak kieszeń. Tymczasem kolejne gazety śmieją się nam w nos.
 
Żaden Polak nie poczuł się obrażony „polskimi obozami koncentracyjnymi” oprócz Zbigniewa Osewskiego? Żadna kancelaria adwokacka nie chce pomóc w sformułowaniu pozwu i pokierowaniu sprawą w kolejnych przypadkach arogancji zachodnich mediów?!Aż tak uciekliśmy od wolności, że nic nie jest nas w stanie obudzić, nawet pieniądze ?! O dumie narodowej i patriotyzmie boję się już nawet wspominać.
 
W mroczny czas  II wojny światowej  Erich Fromm napisał:
„Mimo pozorów optymizmu i inicjatywy, człowiek współczesny przepojony jest głębokim uczuciem niemocy, która sprawia, że martwym wzrokiem wpatruje się w zbliżającą się katastrofę, jak gdyby był tknięty paraliżem”.
 
Tak widział człowieka współczesnego psycholog amerykański pochodzenia niemieckiego w 1941 r. Wydaje się, że niewiele od tamtego czasu się zmieniło. A powtórka z historii nie jest wcale wykluczona. Odradzający się faszyzm, rasizm  i ciągoty młodych ludzi do idola Che może być dowodem, że niczego nie nauczyła zachodnią cywilizację ani rewolucja październikowa i komunizm zaprowadzany na bagnetach Armii Czerwonej, ani I, ani II wojna światowa. Niczego nie nauczyli się też Polacy.
 
„Martwy wzrok i społeczny paraliż” dręczy również nas i sprawia, że zatraciliśmy jako naród nawet instynkt samozachowawczy.
Może i ucieczka od wolności to wygodny sposób na życie, ale czy bezpieczny?
Brak głosów

Komentarze

       Sprawa "polskich obozów koncentracyjnych" jest pochodną od sprawy Holocaustu, którą usiłuje się rozgrywać ŁĄCZNIE ze sprawą mniejszości narodowych w II RP, a mówiąc wprost relacji polsko-żydowskich. Relacje te są wyjątkowo obciążone różnymi resentymentami, a dotyczą w gruncie rzeczy rywalizacji dwóch wielkich grup społecznych i zarazem etnicznych " polskiej biedy chłopskiej" i "żydowskiej biedy z miasteczek". Obie populacje liczyły po ok. 3 mln, co razem liczyło ok. 6 mln, co było potężnym problemem społecznym dla rządu polskiego.

       Rozładowanie tego problemu trwałoby latami i wiązałoby się z modernizacją tj. uprzemysłowieniem kraju, która razem z urbanizacją pozwoliłaby rozwiązać problem ubóstwa. Ówczesny rząd polski był na początku tej drogi. Niestety wybuch wojny pokrzyżował te plany, a kwestia wspomnianej rywalizacji "bied polskiej i żydowskiej" została rozwiązana przez Niemców w okrutny sposób, tj. przez zastosowanie metody przemysłowego mordu ludności żydowskiej i problem ten nie zaistniał po 1945 roku, tj. po powstaniu PRL. Wiem, że to brzydko brzmi, ale "polska bieda chłopska" również częściowo padła ofiarą wojny, ale w skali nieporównywalnej z żydowską, a po 1948 została wciągnięta w modernizację kraju m.in. sztandarową pozycję była budowa Nowej Huty. Nadwyżka biedy chłopskiej przekształcona została w klasę robotniczą.

Reasumując: obecnie nie istnieje na ziemiach polskich konflikt polsko-żydowski, gdyż nie ma liczącej się mniejszości żydowskiej. Sprawy te nigdy nie zostały uczciwie opisane. Były i są przedmiotem resentymentów ze strony Polaków i Żydów. Rzecz rozgrywa się na obszarze pamięci historycznej. A tu mamy do czynienia z dwoma różnymi podejściami: żydowskim - gdzie na straży pamięci stoją potężne instytucje i polskim - gdzie panuje amatorszczyzna i partyzantka.

    Jakie to wywołuje skutki ? Ano takie, jak to opisałaś Katarzyno. Co więcej - upływ czasu nie polepszy, tylko pogorszy ten stan rzeczy. Pisałem o tym niedawno tu na naszym blogowisku o potrzebie powołania państwowego Polskiego Instytutu Holokaustu. Inicjatywy różnych prywatnych fundacji dotyczących tego zdarzenia są oczywiście cenne, ale mają inne cele. A tu chodzi o PRAWDĘ, która jest również interesem Polski i każdego obywatela Polski. Bo Żydzi mieszkający na terenach Polski w II RP  byli obywatelami Polski. I Polska ma obowiązek wobec nich jako swoich obywateli.

pzdr

Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#36033

Niezwykle cenne jest to wyjaśnienie genezy " polskich obozów koncentracyjnych". Może byłbyś tak dobry i pomógł w blogu na salonie, bo jak tak dalej pójdzie, będę musiała Amsterna z banować, a bardzo tego nie lubię.

 

Ad rem: Wszystko to prawda, co napisałeś. Ja dodałabym jeszcze tylko, że jest pochodną robienia interesu na Holokauście i próbą zdjęcia odpowiedzialności za Holokaust również Żydów Zachodniej Europy i Ameryki, a także pochodną ideologii syjonistycznej.

Zgadzam się również z Tobą co do potrzeby powołania Instytutu. Obawiam się jednak, że obiektywne badanie będzie możliwe dopiero, gdy Holokaust przestanie być instrumentem politycznym. Czy to możliwe? Szczerze wątpię, zwłaszcza po do świadczeniach dialogu judeo - chrześcijańskiego. Doświadczenia w tym względzie ks. Waldemara Chrostowskiego są niezwykle pouczające.

Powiedz mi tylko, Miltonie, czy  stwierdzenie zgodnego z prawdą " niemieckie obozy koncentracyjne powstałe między innymi na okupowanych przez III Rzeszę ziemiach polskich, a NIE w  POLSCE" - wymaga powołania instytutu i badań historycznych?!

Myślę, ze wystarczyłby dobry zespół prawników. Odszkodowanie, jakie gazeta musiałby zapłacić, z pewnością zakończyłoby problem.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#36036

Zacznę od sprawy pozornie nie związanej z tematem.

Kto i jak w dzisiejszych czasach wygrywa i kto przegrywa w sądach w liczących się krajach ?

Idąc na skróty (oczywiście myślowe) odpowiadam:

wygrywają wyspecjalizowane w danej tematyce kancelarie prawne, przygotowane zarówno merytorycznie i gotowe do ekwilibrystyki prawnej, silne kapitałowo, działające na poziomie międzynarodowym, nastawione na długie procesy; a przegrywają te podmioty, którym nie udało się spełniać powyższych warunków.

   Pytanie brzmi zatem: czy w Polsce mamy takie kancelarie prawne ? Z tego, co mi wiadomo NIE. Są tylko romantycy, szlachetni ludzie. Pospolite ruszenie - to za mało. Są zdolni prawnicy, którzy szybko potrafiliby znaleźć się w takim świecie. Ale musieliby bardzo dobrze zarabiać, inaczej KTOŚ ich przechwyci.

Czy w USA, Niemczech, Izraelu itd. są takie kancelarie ? Z tego co mi wiadomo, to TAK.

Z jakimi problemami zetknąłby się prawnik podający np. "La Republikę" do sądu ?

       Ano np. wg przepisów jakiego prawa rozgrywałby się proces o zniesławienie. Oczywiście wg prawa włoskiego. Ten sam proces np. przeciwko "New York Timesowi" zapewne odbywałby się wg prawa obowiązującego w Stanie Nowy Jork. Nie chcę się tu wymądrzać, bo mogę napisać coś głupiego, nie znając szczegółów. Możliwe, że same argumenty merytoryczne wymagałyby różnych instrumentów prawnych. Takie sprawy może ciągnąć międzynarodowa korporacja prawnicza. Nie łudźmy się, że taka akcja nie pociągnęłaby za sobą kontrakcję etc. etc.

       Szczerze mówiąc nie dziwię się, że pracownicy ambasad polskich są bezradni. Jest to zadanie dla silnej prężnie kierowanej instytucji państwowej, działającej na różnych poziomach tj. historycznym, prawnym, medialnym etc. Oczywiście, że na Holocauście są grupy robiące interesy na wielką skalę. Podstawą tego jest wywoływanie poczucia winy u potencjalnych ofiar. Polska od dawna jest na celowniku. Zamiast energicznie wziąć się do obrony, zachowujemy się jak ofiary w "Milczeniu owiec".

 

pzdr

Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#36041

Jest tak, jak piszesz, ale nie do końca.;) W tym, co napisałaś, niezwykle cenne jest to, że bez pieniędzy nie uda się zaskarżyć żadnej gazety. Z tego, co się przypadkowo dowiedziałam, sprawa pozwu Zbigniewa Osewskiego niedawno w Warszawie padła, bo nie tego Springla zaskarżono.;) Oby nie zapeszyć, ale chyba na tym jednak nie skończy się.Dziennikarze o tym wiedzą, myślę, że w tym wypadku milczą dla dobra sprawy, chyba że coś przeoczyłam przeglądając gazety.

Istotne jest, by Polacy nie obrażali się na to, że gazeta jakaś jest politycznym szmatławcem i nie dba o prawdę historyczną, bo to tak jakby obrażać się na złodzieja, że kradnie. Nie ma co się obrażać tylko łapać i karać.
Potrzebne jest wpsarcie finansowe dla pozywających przed sądy i potrzebne jest wsparcie dla kancelarii. Wszystko do zrobienia, tylko trzeba uwierzyć, że to jest możliwe i że to jest inwestycja dalekosiężna.

Dzięki za te merytoryczne komentarze i zapraszam najserdeczniej, jakby Ci się coś przypomniało. Warto drążyć temat.

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#36043

   Katarzyno to, co napisałem absolutnie nie wyczerpuje tematu i sprawa wcale nie sprowadza się do pieniędzy. O wiele trudniejszym tematem jest rozproszenie lub brak wiedzy, która da się przełożyć na dowody sądowe. W takiej konfiguracji pieniądze nie pomogą, bo dowody dopiero trzeba zebrać.

    Podam Ci dwa ciekawe przykłady: niedawno m.in. zainteresowałem się tematem rynku zbożowego na ziemiach polskich w latach 1900-1939. Szukałem materiałów na ten ciekawy i arcyważny temat. Bezskutecznie. A przecież jest taka partia jak PSL, jest Giełda, BGŻ itp. instytucje, które powinny finansować takie przedsięwzięcie. Niestety złudne nadzieje. Zwróciłem się do swojego przyjaciela, który parę ładnych lat był asystentem na Wydziale Historii UW. Okazało się, że interesował się tematem finansowania przemysłu zbrojnego w II RP i znowu okazało się, że stoi przed ścianą. Temat leży odłogiem. A przecież zdawałoby się, tak jak wyżej, istnieją instytucje, które etc. etc. Prawdopodobnie zostało jeszcze trochę nieopracowanych materiałów archiwalnych, które najpierw trzeba byłoby opracować, żeby ruszyć z tematyką. Sądzę, że podobnie jest w Polsce ze sprawą Holokaustu.

    Musiałaby powstać instytucja zajmująca się tym tematem, coś jak IPN, która systematycznie opracowywałaby materiały nt. Holocaustu i regularnie w różnych formach medialnych w językach światowych docierałaby do opinii światowej z wynikami badań. Dopiero na podstawie naukowo opracowanych materiałów, mogłaby pracować kancelaria prawna. To byłby potężny, ale potrzebny projekt narodowy. Myślę, że takie podejście znalazłoby w końcu uznanie również w świecie. Po ciężkich bojach !

pzdr

Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#36058

   Znam i podziwiam dzieło Bobrzyńskiego, profesora UJ. Uniwersytety we Lwowie i Krakowie miały bliskie kontakty z Uniwersytetem Wiedeńskim. Tam działało słynne Koło Wiedeńskie, austriacka szkoła ekonomi, tam zaczynali Popper, Wittgenstein. Tam studiował prof. Kazimierz Twardowski "ojciec" szkoły lwowsko-warszawskiej, uczący solidnego myślenia, niestety zapomniany.

   Nauka historii zawsze zaczyna się od badań archiwalnych, od ustalenia faktów. Niestety w naszym kraju te sprawy leżą. Po upadku PRL-u spodziewałem się, że w wolnej Polsce nastąpi skokowy postęp w dziedzinie rozwoju archiwistyki. Niedawno czytałem wywiad z prof. Kurtyką szefem IPN, który z uznaniem wyrażał się o badaniach w tej materii prowadzonych w Niemczech. Oni naprawdę wiedzą, co robią. Tylko im zazdrościć.

    Wracając do prowadzenia spraw sądowych w USA, to zetknąłem się w swojej pracy zawodowej z umową, w której stroną była moja była firma i kontrahent amerykański. Sprawy sporne miał rozstrzygać sąd amerykański. Uff ... wiesz co to znaczyło w przypadku sporu ? Wybulenie masy forsy w ciemno. Na dobrą sprawę, byliśmy skazani na kancelarię amerykańską, bez rozeznania na rynku usług prawnych. A przecież tam, jak wszędzie są adwokaci-artyści, średniacy i partacze. Wracając do spraw z kłamstwem o "polskich obozach koncentracyjnych" przypadku sporu np. "New York Timesem" nie wyobrażam sobie, żeby sprawę ciągnął średniak, bo spieprzy rzecz na samym początku.

    Przy powołaniu proponowanego Instytutu warto byłoby naśladować samych Żydów, którzy na swój sukces pracowali ciężko kilkadziesiąt lat. A Szymon Wissenthal łowca zbrodniarzy hitlerowskich wcale nie miał drogi usłanej różami, również w relacjach   z ziomkami. Ale tu musi być wola polityczna członków naszego Parlamentu i przekonanie społeczeństwa do ważności takiej instytucji dla dobrego obrazu Polaka w świecie.

ps. W trakcie rozmyślań złapałem się na tym, że w naszym kultowym filmie "Sami swoi", nie ma wzmianki o sąsiadach Żydach, a przecież ludzie z kresów spotykali się z nimi na co dzień przez szereg lat i były to z reguły normalne sąsiedzkie relacje. Znowu ten nieszczęsny lęk, czy tylko cenzura komunistyczna ?

pzdr

Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#36078

Twoje komentarze czyta się jak odrębne notki. Dzięki;) Jeśli wierzyć bibliografii, to M. Bobrzyński swoje pierwsze wydanie "Dziejów Polski" napisał w wieku 28 lat. Aż nie chce się wierzyć, że na takim poziomie można było wówczas uzyskać wykształcenie i zdobyć umiejętności. Nie będę już dobijać obecnych studentów i naukowców w tym wieku i nie pociągnę tematu.Choć, podobnie jak Ty, odrodzenia takiej szkoły historycznej po polskich historykach spodziewałam się po roku 1989. Co do procesu, to jakby coś drgnęło. Michał Tyrpa i byli więźniowie Auschwitz ruszyli do boju: ]]>http://mementomori.salon24.pl/136208,polski-oboz-auschwitz-propozycja-te...]]> Warto by Ich wspierać. Pozdrawiam
Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#36192

Zgadzam się z tym co napisałes, może poza jednym wyjątkiem. Otóż, według mnie, nie może to być nic rządowego, bowiem cokolwiek by to nie było rządowego, będzie skrępowane taką czy inną polityką, takimi czy innymi ludźmi, czy waśniami międzypartyjnymi. A zatem, musi to być coś pozarządowego, mającego silne wsparcie logistyczne. Mówiąc logistyczne mówie o IPN czy nawet własnych archiwach historyczno-politycznych.

Zgoda, jeśli chodzi o międzynarodową korporację prawniczą. Myślę, że nie byłoby trudno stworzyć taką. Nawet od podstaw. Jest mnóstwo prawników na całym świecie, nie tylko pochodzenia polskiego, już uznanych w swoich krajach, młodych, starych i najstarszych. Uzupełniając to młodymi prawnikami polskimi, otrzymamy naprawdę niesamowitą miesznkę.

No i doszliśmy. FUNDUSZE!!! Rzecz straszna, nie do przeskoczenia! Czyżby? Wiadomo jest, że nie sądziłoby się biednych prowincjonalnych gazet, chyba że w celu przejęcia ich, ale prawdziwe rekiny medialne. Oczywiście nie sądziłoby się ich o tysiąc dolarów czy euro. Byłyby to miliony. W takim przypadku jedna wygrana sprawa zapłaciłaby kilkaset następnych. Swojego rodzaju perpetum mobile.

Czy warto? Chyba tak.

____________________________________________________

"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#36081

Masz rację, co do udziału "rządu" i narażenia całego przedsięwzięcia "bieżączką" polityczną. Chodziło mi o to, kto ma być Pierwszą Przyczyną w uruchomieniu tak dużego projektu, o uniknięcie zbyt długiego jego procesu uruchamiania. Uruchomienie instytutu kierowanego przez Gaucka trwało paręnaście miesięcy, uruchomienie IPN parę lat, poza tym cały czas grozi mu niebezpieczeństwo zamknięcia go.
Co do roli międzynarodowych korporacji prawniczych, to warto przeczytać felieton prof. Staniszkis

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prawnicy-prezentowali-projekty-politycy-podnosili-rece,wid,11659605,felieton.html

pzdr
Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#36083

Czy mozna ich lubić?

Vote up!
0
Vote down!
0
#36061

 Można lubić ludzi których się boi?

Vote up!
0
Vote down!
0
#36063

I o to chodzi, byś się bał.;)
Warto więc szukać odpowiedzi na Twoje pytanie. Jest Żyd i żyd. Są tysiąclecia żydowskiej historii opartej o judaizm biblijny, jest judaizm rabiniczny i jest "religia holokaustu".

Jest Żyd - Syjonista i Żyd - komunista.;) Jak w każdym narodzie są kanalie i ludzie święci.

Problem odrębności też da się wyjaśnić

Sporo jest teraz już literatury na ten temat, warto czytać i warto szukać, bo strach jest najgorszym doradcą.

A tak w ogóle, to czemu nie, dadzą się lubić; jak on przystojny i bogaty, a ona piękna. Serce nie wybiera.;)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#36072

ale lepszy numer... na Instytucie Historycznym UW otworzyli niedawno jakieś studia o tematyce żydowskiej. Na każdym jednym wydziale na Uniwerku wisi o tym informacja. A mnie zastanawia... jak to jest, że Żydów tak niewielu, a są tak wszędzie eksponowani.

No i te ekspozycje nie bez celu. Jak powiedział Isaac Bashevis Singer, że obecnie Żyd bez antysemityzmu nie jest w stanie istnieć. Logiczną dlań postawą jest zatem jego prowokowanie i inicjowanie (autoantysemityzm).

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#36064

Naprawdę istotna analiza. Pozostaje pytanie, czy jest już tak źle, żeby nie mogło być gorzej?
Co do powtórki z historii, to wolę nie myśleć co przyniesie przyszłość.
Okazuje się, że 40 mln. kraj w Europie nie posiada armii, i bylejakie państewko afrykańskie rozgromiłoby resztki polskiego wojska w kilkanaście godzin. Ale czy Polacy zapatrzeni w swojego uśmiechniętego premiera w tefałenie są w stanie logicznie myśleć?
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#36065

Problem właśnie w "ucieczce od wolności". Dotyczy to nie tylko Polaków. Każdy z innych powodów ucieka, bo jak to Fromm nieco złośliwie powiedział, by bronić własnej indywidualności i własnych poglądów najpierw trzeba je mieć.;)

A to wymaga już odwagi. Tylko nieliczni potrafią pod prąd. Niestety, tak było też i przed II wojną światową. Hitler przecież doszedł do władzy całkiem legalnie, a Stalin był kochany przez swój i nie tylko swój naród. Polacy też płakali po jego śmierci i nie wszyscy udawali żałobę. Tęsknota za porządkiem niemieckim za czasów Hitlera jest taka sama jak u niektórych z nas tęsknota za PRL. Dobrze czuć się bezpiecznym nawet za cenę wolności;((

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#36070

Ostatnio Amerykanie wybrali socjalistę i są przerażeni tym co wyrabia "słoneczko-prezydent".
Problemem jest to, że w Polsce wszystkie partie są socjalistyczne, różnią się tylko stosunkiem do państwa i niepodległości. Inna sprawa, że PO okazała się większym niszczycielem niż SLD, prawdę mówiąc PO można umiejscowić gdzieś blisko samoobrony i LPR-u. PiS, któremu media patrzyły na ręce okazał się najmniej szkodliwy dla gospodarki.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#36075

Wiesz, ja PO od pewnego czasu umieszczam bynajmniej nie wśród partii.;) Wygląda na to, że kiedyś w podręcznikach będą dawać przykład jak mafia skutecznie potrafi przejąć władzę.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#36191