Way back w podwójnym sensie, bo, po pierwsze wracam do Europy. Siedzę w samolocie , cały dzień, z Singapuru do Londynu, nic lepszego do roboty, jak tylko oglądać filmy jeden po drugim.
13 godzin, nie znosze tych lotów, ale po pierwsze, chcącemu nie dzieje się krzywda, jak już słusznie zauważyli starożytni Rzymianie, a po drugie, mogło być gorzej, bo najgorsze sa przesiadki i koczowania na kilku...