Nie dolecieli

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
Lecieli do Stanów Samolot do Nowego Jorku wystartował o godz. 10.18 z lotniska Okęcie w Warszawie. Na pokładzie znajdowało się 172 pasażerów i 11-osobowa załoga. O godz. 10.40 doszło do awarii jednego z czterech silników. Na pokładzie samolotu wybuchł pożar. Piloci postanowili zawrócić. Rozważano lądowanie awaryjne na wojskowym lotnisku w Modlinie. Ostatecznie postanowiono wylądować na Okęciu. Do katastrofy doszło o godz. 11.12. Samolot rozbił się w Lesie Kabackim. Zginęli wszyscy. "Dobranoc, do widzenia. Cześć, giniemy" - to ostatnie słowa kapitana Zygmunta Pawlaczyka, zarejestrowane przez czarne skrzynki. Ił-62M “Tadeusz Kościuszko” lecący czarterem do Nowego Jorku rozbił się na południowym skraju Lasu Kabackiego podczas nieudanej próby awaryjnego lądowania. Zginęły 183 osoby – 11 członków załogi i 172 pasażerów, w tym 17 Amerykanów. Z zapisów czarnej skrzynki wynika, że dowodzący załogą kpt. Zygmunt Pawlaczyk i drugi pilot mjr Leopold Karcher do końca zachowywali się jak profesjonaliści. Ostatnie słowa Pawlaczyka, które o godz.11.12 usłyszeli kontrolerzy lotów na Okęciu, brzmiały: "Cześć! Giniemy!". Do zbadania przyczyn katastrofy ówczesny prezes Rady Ministrów Zbigniew Messner powołał specjalną komisję rządową pod przewodnictwem wiceministra Zbigniewa Szałajdy. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 11 maja 1987 roku. Ostatecznie komisja stwierdziła, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było "zniszczenie jednego z silników, które nastąpiło w chwili, gdy samolot Ił-62 M SP-LBG znajdował się na wysokości 9200 metrów w rejonie Grudziądza". Opinie specjalistów są zgodne: ogólnikowe stwierdzenie o awarii silnika spowodowane było chęcią niezadrażniania stosunków z rosyjskim sąsiadem. Co więcej, wbrew temu, co podano w oficjalnym komunikacie komisji, że w czasie jej prac obecni byli specjaliści ze strony producenta samolotu i silników, w rzeczywistości komisja nie dysponowała potrzebną dokumentacją techniczną samolotu. Wszelkie obliczenia trzeba było przeprowadzać od podstaw. Dopiero po latach zaczęły się w mediach pojawiać opinie polskich specjalistów, że twierdzenia strony rosyjskiej o złej eksploatacji fatalnego iła są fałszywe. Ale też wcześniej istniały raporty polskich inspektorów, że wina leży całkowicie po stronie Rosjan, konkretnie tamtejszych konstruktorów i wykonawców. Strategiczny sojusz polsko-radziecki wymagał jednak ocenzurowania prawdy. A opinia fachowców nie pozostawiała jakichkolwiek złudzeń: w trakcie budowy silnika Rosjanie wprowadzili kilka poprawek technicznych, m.in. wywiercili w tzw. bieżni silnika otwory. Miały one zapewnić lepsze smarowanie urządzenia, w rzeczywistości doprowadziło to do tak "znacznego" zużycia łożysk, że w wyniku wysokiej - sięgającej ponad 1000 stopni Celsjusza - temperatury doszło do urwania wału. Można zatem wywnioskować, że bezpośrednią przyczyną katastrofy "Kościuszki" była absurdalna myśl techniczna realnego socjalizmu, który na pierwszym miejscu stawiał wykonanie planu, a nie jakość produktu. "Lataj iłem - będziesz pyłem" - takie, wyjątkowo trafne, powiedzonko krążyło wówczas wśród zdruzgotanych wypadkiem Polaków. ]]>http://www.polskatimes.pl/artykul/571027,po-latach-poznajemy-prawde-ws-k...]]> ]]>http://www.tvp.info/magazyn/kartka-z-kalendarza/czesc-giniemy-katastrofa...]]> 25 lat po największej w Polsce katastrofie lotniczej Dziś w miejsce katastrofy przyszli przede wszystkim ci, których to nieszczęście dotknęło najbardziej - krewni ofiar. W obchodach 25. rocznicy katastrofy i we mszy świętej w intencji ofiar udział wzięli także przedstawiciele władz dzielnicy Ursynów oraz mieszkańcy. Uroczystość rozpoczęła się o godzinie 11.00 odczytaniem nazwisk wszystkich 183 zabitych - 172 pasażerów i 11 członków załogi. Punktualnie o 11.12 ich pamięć została uczczona minutą ciszy. Pomnik Ofiar Katastrofy Lotniczej samolotu "Tadeusz Kosciuszko" z 9 maja 1987, fot. Grzegorz Bogacz /Agencja FORUM Feralny lot rozpoczął się o godz. 10.18 rano. Radziecki IŁ-62M "Tadeusz Kościuszko" należący do Polskich Linii Lotniczych LOT wystartował z Okęcia do Nowego Jorku. Na pokładzie była 11-osobowa załoga i 172 pasażerów. Pierwszym pilotem był kapitan Zygmunt Pawlaczyk - jako pilot cywilny w LOT od 1955 roku. Czytaj więcej na ]]>http://fakty.interia.pl/polska/news-25-lat-po-katastrofie-samolotu-w-les...]]>
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Widziałam osobiście jak rozbijał się. Z panoramicznych okien auli SGGW. Wybuch był wstrząsajacy, wyglądało to jak eksplozja potężnej bomby, powstał tzw siwo-czarny grzyb, który przerastał sąsiadujące bloki.Wtedy aparaty fotograficzne nie były tak popularne jak dzisiaj, zresztą nie wiem czy byłabym w stanie pstryknąc, gdyż widok samolotu walącego w ziemię nie jest codziennością.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#356281

gość z drogi

jeszcze dzisiaj ,po latach brzmi to wstrząsająco...

zostawiam westchnienie za ICH dusze...dusze Pilotów i Pasażerów

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#356318

W chwili katastrofy, znajdowałem się bliżej jej miejsca niż Gaga. Upadek samolotu nie mógł być widoczny ani z auli SGGW na Ursynowie, ani z miejscowości Imielin, gdzie byłem. Widoczne było tylko zniknięcie samolotu z horyzontu wyznaczonego Lasem Kabackim, a później grzyb powubuchowego dymu, który miał wysokość kilkuset metrów i był zdecydowanie czarny.

Około godziny post factum byłem na miejscu katastrofy.

W Lesie Kabackim zginął śp. Antoni Brodziński, ojciec mojej przyjaciółki z liceum. Ma miejscu katastrofy odnaleziono Biblię, z którą zawsze podróżował, z jego odręcznymi notatkami z ostatnich chwil.

Praprzyczyną katastrofy była - jak piszesz - radziecka myśl techniczna. Ale przyczyniły się do niej najprawdopodobniej również - w sensie technicznym - warunki eksploatacji silników przez LOT.

Zagadką pozostaje, dlaczego nie podjęto próby lądowania w Modlinie. Niespełna pół godziny dzielące możliwe podejście do Modlina od podejścia do Okęcie mogło mieć znaczenie...

Po katastrofie nie zidentyfikowano szczątków 62(?) ofiar. Była wśród nich stewardessa, której zniknięcie z pokładu stwierdziła załoga wkrótce po eksplozji w okolicach Grudziądza.

Należy wreszcie, z żalem i wstydem, przypomnieć, że funkcjonariusze zabezpieczających miejsce katastrofy oddziałów ZOMO dopuścili się rabunku mienia ofiar.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#356333

no własnie
ciekawe
może by sie uratowali

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#356337

Decyzja należała do kapitana. Taką podjął. Ale odwodzono go od lądowania w Modlinie, argumentując większymi możliwościami służb ratowniczych na Okęciu.

Z drugiej strony - czego byłem świadkiem - część wozów bojowych PSP utknęła lub zabłądziła w Lesie Kabackim. Niemniej jednak ciężkie, specjalistyczne wozy bojowe służb ratowniczych lotniska Okęcie były pierwsze na miejscu katastrofy...

Vote up!
0
Vote down!
0
#356338

Czytałem kiedyś dość obszerną analizę tego wypadku, z tego co pamiętam za Okęciem przemawiał dłuższy pas lądowiska i prostszy manewr podejścia, co przy bardzo ograniczonej sterowności samolotu miało kluczowe znaczenie. Wydawało się, że dadzą radę, zabrakło bardzo niewiele...

pozdr...
/benjamin

Vote up!
0
Vote down!
0
#356348

i pozostał żal

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#356349

http://www.youtube.com/watch?v=uoMOA2J61Xw

Vote up!
0
Vote down!
0
#356357

wkleilam film w notce

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#356376

i pałkujcie!
dlaczego tak mało?
w swojej zaciekłości stawiacie jedynke nawet za notke ku pamięci ofiar katastrofy
oto twarz "rycerza" patrioty
- kto nie z Mieciem tego zmieciem - to wasza dewiza
przybywajcie,zapraszam

Vote up!
0
Vote down!
0
#356391

Ja tylko stwierdzam, że widziałam co widziałam, przecież nic nie konfabuluję,widziałam moment potężnego wybuchu, staliśmy akurat na przerwie w seminarium na tzw papierosku i gapiliśmy się w okno..sorry przy auli na korytarzu jednego z budynków SGGW -weterynarii albo budownictwa. Wydaje mi się że dym był szaro-czarny ale mogę się mylic, przecież to było dawno temu. Stało nas przynajmniej 20 osób i wszyscy byliśmy przerażeni, dosłownie za kilka minut była wiadomośc o tym tragicznym rozbiciu się samolotu.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#356444

Ależ ja nie twierdzę, że konfabulujesz :-). Twierdzę tylko, że sam moment uderzenia samolotu w las i eksplozja były niewidoczne z kierunku północnego, z którego obydwoje obserwowaliśmy wydarzenie. Zasłaniała to linia lasu. Widzieliśmy tylko efekty eksplozji.

Dym był czarny, ale to tylko kwestia pamięci.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#356454

A czy za tym samolotem ciągnął się dym ? Czy widać było coś nienaturalnego ?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#356463

Nie obserwowałem podejścia. Okoliczni znajomi (z Powsina i Dąbrówki) twierdzą, że wyraźnie widzieli dym i nietypowy tor lotu.

Pracowałem wtedy w ogrodzie. Usłyszałem bardzo stłumiony - odległością i lasem - huk, a potem widziałem grzyb dymu wyrastające nad lasem.

Początkowo myślałem, że nastąpił wybuch w bazie budowy metra w Moczydle, albo w jednostce wojskowej w Pyrach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#356466

Silniki tych samolotów miały dwa wały (jeden w drugim) oddzielone łożyskami walcowymi. W czasie produkcji (bez uzyskania certyfikatu na tę zmianę) zmniejszono ilość elementów "obrotowych" ,czyli walców w łożysku o połowę czyli umieszczono co drugi i dlatego nawiercono otwory w obudowie łożysk aby zwiększyć smarowanie. Ot ruska myśl techniczna. Przy gwałtownym zwiększeniu obrotów wynikających z szybkiej konieczności osiągnięcia właściwego pułapu lotu, niewłaściwa budowa łożysk spowodowała, że łożysko pracowało jak "ślizgowe" (zamiast obrotowe) powodując znaczny wzrost temp. i w konsekwencji "wydmuchanie" silnika z obudowy. Wtedy Rosjanie też próbowali zakończyć śledztwo winą pilotów (niewłaściwa eksploatacja), ale byli w Polsce NAUKOWCY którzy nie zgodzili się z tym twierdzeniem, mimo bardzo dużych oporów z strony rosyjskiej i znacznego ochłodzenia stosunków polsko - radzieckich. No ale wtedy nie mieliśmy Tuska, Komorowskiego, i innych speców. Mówiło się też o tym, że Modlin jako lotnisko wojskowe musiał uzyskać zgodę na przyjęcie samolotu cywilnego i zanim taka zgoda nadeszła, to samolot już minął Modlin. Trudno bowiem uwierzyć, że lotnisko wojskowe nie miało wyposażenia i zabezpieczenia dla awaryjnego lądowania. Raczej dbano o "tajemnice wojskowe", ale tego oficjalnie nikt nie ogłaszał.

Vote up!
0
Vote down!
0

Anka1

 

#356433

[quote=Anka1]Wtedy Rosjanie też próbowali zakończyć śledztwo winą pilotów (niewłaściwa eksploatacja), ale byli w Polsce NAUKOWCY którzy nie zgodzili się z tym twierdzeniem, mimo bardzo dużych oporów z strony rosyjskiej i znacznego ochłodzenia stosunków polsko - radzieckich. No ale wtedy nie mieliśmy Tuska, Komorowskiego, i innych speców.[/quote]

Trafna i jakże przerażająca konkluzja.
Wtedy nie mieliśmy Tuska, Komorowskiego... - dalekośmy ujechali z tą 3RP.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#356462

gość z drogi

daleko od Warszawy....

i MODLIN,odmawiający prawa do lądowania...długo męczyła mnie ta  informacja,aż mijające lata przykryły ją inną tragedią lotniczą...

wstrząsające były informacje o ostatnich zapiskach niektórych pasażerów...ale i również o Pilotach,którzy zrzucili paliwo,wiedząc,ze się nie uratują,myśleli do końca o innych...

wieczne odpoczywanie racz im Wszystkim dać panie....

Krysko 10

Vote up!
1
Vote down!
0

gość z drogi

#356502

Dziś kolejna rocznica tej tragedi. Warto by w ciszy i w skupieniu pomodlić sie za nich

Cześć ich pamięci

Vote up!
1
Vote down!
0
#1478018