Dorn pyta o 30 lipca 2009
Ludwik Dorn: Wystąpienie
pana ministra Boniego postawiło niesłychanie poważny znak zapytania nad
wiarygodnością pana premiera Tuska w tej sprawie (...) Z wystąpienia
pana ministra Boniego dowiadujemy się nagle po raz pierwszy ,
że 30 lipca odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli pan premier
Donald Tusk, pan minister Boni, i pani minister Suchocka-Roguska, na
którym to spotkaniu pan premier polecił sporządzenie nowych założeń do
ustawy o grach losowych. Ta 3-tygodniowa różnica dat ma tutaj
zasadnicze znaczenie, bo nagle dowiadujemy się, że pan premier
zatroskał się o tę ustawę i proces legislacyjny jeszcze przed
powiadomieniem go o nieprawidłowościach przez szefa CBA. Pojawia się
pytanie. Skoro pan premier
30 lipca, jak dowiadujemy się od pana ministra Boniego, polecił
przygotowanie nowych założeń do wzmiankowanej ustawy, to dlaczego 26
sierpnia polecił przygotowanie nowych założeń do tej ustawy panu
ministrowi Kapicy? (...) Komisja śledcza powinna się także zająć zbadaniem okresu między 30 lipca a 26 sierpnia i twardych dysków ,
bo twardego dysku się nie okłamie, aby wiedzieć, jakie dokumenty i z
jaką datą zostały wytworzone. Jeśli dowiemy się, że żadnych dokumentów
dotyczących przygotowania założeń do nowej ustawy między 30 lipca a 26
sierpnia nie było, to do dymisji musi się podać albo pan premier, albo
pan minister Boni, i tyle.
Wczorajszy komentarz pisałam tylko na podstawie lektury wyjaśnień
Boniego, pytanie Dorna i odpowiedź Tuska doczytałam później i jestem
już pewna, że Boni się nie pomylił podając datę 30 lipca. Natomiast
genialna uwaga Dorna o konieczności zbadania twardych dysków pozwoli
zweryfikować dwie wersje zdarzeń.
Wersja pierwsza - 30 lipca Tusk zlecił pisanie nowej ustawy , a
przebieg spotkania był mniej więcej taki jak to przedstawili Tusk i
Boni. Za tą wersją przemawia wyłącznie to, że padła. Przeciwko niej -
wszystko. Kalendarium Cichockiego, notatka Kapicy ze spotkania 26
sierpnia, relacja Kamińskiego ze spotkania z Tuskiem, a także
dotychczasowe wypowiedzi, w których nikt nigdy nie wspomniał o lipcowym
spotkaniu i jego postanowieniach. Gdyby 30 lipca Tusk kazał pisać nowe
założenia do ustawy, to by o tym powiedział Kamińskiemu 14 sierpnia.
Tymczasem Kamiński chyba nic nie wiedział, i nie dowiedział się przez
kolejne dwa miesiące skoro jeszcze pod koniec września zaalarmował
najwyższych urzędników w państwie o nieprawidłowościach przy ustawie.
Ustawie, która - według Tuska i Boniego - już od dwóch miesięcy była w
koszu a Kapica pisał nowe założenia. Tylko najwyraźniej zapomniał o
tym powiadomić swoje szefostwo skoro gdy 30 września CBA rozesłało
swoje pisma rzecznik Ministerstwa Finansów Witold Lisicki mówił Rzepie:
Witold Lisicki: Nie wiem o co chodzi. Projekt ustawy jest znany od wiosny 2008 r. i wszystko pod względem legislacyjnym jest klarowne i czytelne.
Ani słowa o tym, że tamta ustawa to historia bo od dwóch miesięcy
(według Boniego) lub przynajmniej od miesiąca (według Cichockeigo) w
ministerstwie trwają intensywne nad założeniami nowej ustawy. Wersja
przedstawiona posłom w czwartek o tym, że już 30 lipca premier zlecił
pisanie nowych założeń nie trzyma się kupy, przeczy jej wszystko co się
zdarzyło i co powiedziano w tej sprawie, a także oficjalne dokumenty
przedstawione wcześniej opinii publicznej. Zostaje nam więc:
Wersja druga - 30 lipca Tusk nie zlecił pisania nowej ustawy,
szczerze mówiąc zaczynam nawet wątpić, że zlecił to 26 sierpnia. Bo
przecież jedyna wzmianka o wydanym Kapicy poleceniu pojawia się w
kalendarium Cichockiego, w szczegółowej notatce samego Kapicy ze
spotkania nic na ten temat nie ma, trudno uwierzyć, że Kapica pominął w
notatce informację, że premier mu kazał zacząć pisać wszystko od nowa.
Notatka powstała 14 września, kiedy Kapica już od półtora miesiąca
(według Boniego) lub od dwóch tygodni (według Cichockiego) pisał nowe
założenia.
Ludwik Dorn mówi o konieczności ustalenia tego co się działo w okresie
30 lipca - 26 sierpnia i zbadania twardych dysków. Ale chyba przydałoby
się zbadać także okres późniejszy, aż do 30 września kiedy CBA
rozesłało swoje pismo. Bo podobnie jak jedynym dowodem na polecenie
wydane 30 lipca są słowa Boniego, tak jedynym dowodem na polecenie
wydane 26 sierpnia są słowa Cichockiego. Zakładam, że jeśli Tusk
polecił przygotować nowe założenia do ustawy to pozostał po tym jakiś
ślad. Zbadanie twardych dysków pozwoli ustalić datę utworzenia tego
śladu.
Dopóki nie pojawi się nic co uwiarygodni wersję o poleceniu z 30 lipca
lub 26 sierpnia nie mam powodu w żadną z nich wierzyć bo wszystko
przemawia przeciwko nim. Fakty i wypowiedzi świadczą raczej o tym, że w
pracach nad ustawą nic się nie działo a ostatnimi ruchami w niej były
blokujące pisma Szejnfelda i Drzewieckiego. Nie było też żadnej
interwencji Tuska po wizycie Kamińskiego, o czym świadczy fakt, że 30
września Kamiński uznał, że musi zrobić rzecz bezprecedensową czyli
wszcząć alarm.
"Afera hazardowa" się rozrasta i nie wiem czy nie okaże się największą
aferą III RP, a to dlatego, że o wyraźniej niż afera Rywina pokazuje
degrengoladę naszego życia publicznego. Nie wierzę, że tych
obrażających inteligencję krętactw nie widzą politycy PO i prorządowi
dziennikarze, że nie zadają sobie pytań o to dlaczego Platforma uznała,
że jej się to bardziej opłaca niż wyrzucenie z partii jedynych dwóch
winnych (a i to winnych tylko trochę). Jeśli wciąga się kolejne osoby w
preparowanie alibi dla premiera, jeśli rozprawę z CBA przeprowadza się
nawet bez udawania, że chodzi o coś więcej niż zemstę, jeśli otwarcie
wzywa się do wojny z opozycją, to przecież nie dlatego, że Chlebowski
nieelegancko rozmawiał, a Drzewiecki ma niefajnego kolegę. Sądząc po
zastosowanym przez Tuska uderzeniu wyprzedzającym, cios jakiego się
sam spodziewa musi być przepotężny.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1340 odsłon
Komentarze
kataryna"czy nie okaże się największą" bez obaw afer w PO dosta-
10 Października, 2009 - 17:02
tek!
A tych znaków zapytania jak do 30 lipca jest dużo więcej.
pzdr
antysalon
A po co twarde dyski?
10 Października, 2009 - 18:04
30 lipca 2009 - stanowisko rządu
Boni odpowiedział w Sejmie na pytanie Dorna, że to nie były
nowe założenia do ustawy, a jedynie troska premiera o kształt
ustawy /niestety nie znalazłam zapisu transmisji obrad Sejmu/.
I ciekawostka ze strony sejmowej:
14. Nieupubliczniona informacja Prezasa Rady Ministrów
Warto porównać
11 Października, 2009 - 10:17
Boni http://orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf/7075e4662b58d9b1c125737f0039d549/ef8b1593c1d7de8dc125764a002d02b0?OpenDocument
Szanowni Państwo! Co jeszcze w międzyczasie się działo? 30 lipca 2009 r. odbyło się spotkanie poświęcone pracom nad budżetem na rok 2010, w którym to spotkaniu wzięli udział pan premier Donald Tusk, pani wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska oraz minister szef komitetu stałego Michał Boni. Dyskusja dotyczyła konkretnych prac nad budżetem, ale również wniosku, jaki zgłosił pan premier Donald Tusk, aby w trybie pilnym wobec przedłużającej się pracy nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych podjąć działania, by przygotować szybko nową ustawę, ustawę kierującą się dwoma celami: Po pierwsze, chodziło o maksymalne ograniczenie wszystkich niejasności, a także dostępności gier hazardowych, szczególnie dla osób młodych, oraz, po drugie, o bardzo radykalne potraktowanie tego sektora gospodarczego, rozwijającego się niewątpliwie, jeśli chodzi o możliwości pozyskania w trybie podatkowym, czy w trybie obciążeń różnego innego rodzaju środków wspomagających budżet, kierowanych do budżetu. Dyskutowaliśmy nawet nad rozwiązaniami łotewskimi wprowadzonymi w ostatnich kilku miesiącach, wedle których dokonano procesu nacjonalizacji czy renacjonalizacji sektora gier hazardowych.
W wyniku tego spotkania z 30 lipca 2009 r. na początku sierpnia przez ministra Kapicę, mnie, w połowie sierpnia także przez pana ministra Cichockiego ze względu na potrzebę zapewnienia swoistej tarczy antykorupcyjnej dla całego procesu przygotowywania tych rozwiązań prace zostały rozpoczęte. Mamy gotowe założenia do ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych. Ten dokument będzie w najbliższym czasie opracowywany przez Rządowe Centrum Legislacji - założenia liczą 25 stron - i przedstawiony w trybie pilnym do procedowania, także z pełną przejrzystością i jasnością dla opinii publicznej. Chcielibyśmy bardzo szybko wszystkie te rozwiązania, które na spotkaniu 30 lipca pan premier Donald Tusk postulował, wprowadzić w życie.
http://www.tvn24.pl/-1,1622173,0,1,premier-ujawnia-notatki-z-prac-nad-ustawa-hazardowa,wiadomosc.html
Kapica (plik .pdf) http://slimak.onet.pl/_m/TVN/tvn/10855_zalacznik%20nr%202.pdf
http://209.85.129.132/search?q=cache%3AeV5khCK4rwMJ%3Awww.kprm.gov.pl%2Ftemplates%2Fadmin%2Fuserfiles%2Ffiles%2F10855_zalacznik%2520nr%25202.pdf+Kapica+Notatka&hl=pl&gl=pl
26 sierpnia premier zadaje Kapicy pytania jakby nic nt. ustawy hazardowej nie wiedział. najlepsze z nich to chyba:
"Czemu miały służyć dopłaty?" a podobno 30 lipca polecił pisać ustawę od nowa. skoro jej nie znał, to na jakiej podstawie? kto zgłaszał takie rozwiązanie?
odpowiedź Boniego
11 Października, 2009 - 10:31
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf/7075e4662b58d9b1c125737f0039d549/749514139982084ac125764a002d05ae?OpenDocument
I ostatnia, skierowana do pana marszałka Dorna uwaga, która dotyczy tego spotkania 30 lipca. Tak jak powiedziałem, było to spotkanie z udziałem pani minister Suchockiej, poświęcone głównie planowaniu budżetu. Rozmawialiśmy o potrzebie fiskalizacji maszyn do gry, o tym, co stało się na Łotwie, jeśli chodzi o nacjonalizację i monopol państwa w tym obszarze, o kwestiach, o których mówił już pan premier. Natomiast ja, być może - prezentując, nie zaglądając do tekstu, ale prezentując ten wątek - użyłem niezbyt fortunnego określenia, jeśli chodzi o pojęcie: założenia. Są dwa pojęcia założenia - w sensie przygotowania nowego sposobu myślenia - taka inspiracja była przedstawiona 30 lipca i takie prace podjęliśmy, analizując, co stało się na Łotwie, analizując mechanizmy i możliwości fiskalizacji maszyn do gry. Czym innym są założenia projektu w sensie legislacyjnym, jak to jest definiowane obecnie. Efektem tych prac było to, że we wrześniu mogliśmy bardzo pilnie pracować nad założeniami w sposób bardziej sformalizowany.
Jeśli się pogubiłem
10 Października, 2009 - 23:51
to przepraszam, ale jest moim zdaniem możliwy taki scenariusz. Pismem z 30.06 Drzewiecki pisze, że kasy nie potrzebuje. Wykreślenie idzie opornie, więc 30.07 płemieł "interesuje" się sprawą, (w innej wersji wydając polecenie napisania nowych założeń tak by jużnikt z głupimy pomysłami opłat nie wychodził), i na 31.07 jest zwołane zebranie. Po prostu 30.07 trzeba było trochę pismo Drzewieckiego bardziek pchnąć i tyle.