„Plujka” pisze do Papieża.

Nie ma chyba takiego idiotyzmu, czy świństwa, którego nie rozpropagowałyby aktualnie media głównego nurtu, jeśli oczywiście głoszone treści są zgodne z linią ideologiczną tych „przekaziorów opinii”

. Udostępnia się łamy, kamery i mikrofony wszystkim, którzy gotowi są opluć, rzucić oszczerstwo, zaatakować oraz zgnoić przeciwników mainstreamu. Nie ma cienia refleksji i zawstydzenia, że bierze się udział w propagowaniu: zła, deprawacji, szaleństwa, nieprawdy i zwykłych bzdur.
Takie niewesołe refleksje naszły mnie, gdy trafiłem na informację o tym, że poseł „ruchu” człowieka, którego nazwiska, ze względów estetycznych tu nie wymienię, Armand Ryfiński napisał list do Papieża Benedykta XVI. Wydawałoby się, że inteligentny i wykształcony człowiek, bo nawet pisać potrafi – a jednak. Przynależność do tej partii nie pozostawia cienia wątpliwości.
Rozumiem, że to jest jakaś sensacja dla mediów, że ktoś taki wysyła list do Papieża. Po słynnej wypowiedzi szefa partii o „gwałcie” w stosunku do Wandy Nowickiej - notowania „ruchu” gwałtownie spadły. Myślałem początkowo, że to zwykła rzecz. Ot, zdesperowany poseł, któremu spojrzało w oczy widmo rozstania z poselskimi apanażami, zwrócił się w liście do Papieża o wsparcie. No bo w końcu do kogo? Wiadomo, że Leszek Miller raczej mu nie pomoże.
A jak Papież przeczyta na kopercie, że to sam Ryfiński raczył do niego napisać, to pewnie się tak ucieszy, że nie pozostawi posła bez wsparcia.
No może nie aż w takiej sumie, jak chciałby poseł. Media piszą bowiem, że życzyłby on sobie, aby Papież utworzył fundusz w kwocie 5 miliardów euro. Media nie podają, kto miałby tym funduszem zarządzać, ale wydaje się oczywiste, że nie kto inny, jak pomysłodawca. Myślę, że po następnych wyborach będzie już wolny, więc mógłby się tym zająć. Poseł pisze, że te pieniądze byłyby na odszkodowania dla ofiar księży pedofilów. Liczbę tych ofiar w Polsce ocenił prawie na 300 000 osób. I myślę, że można by tu snuć refleksje o stanie umysłu polskich posłów, o ich wyobraźni, łapczywości, braku przyzwoitości i zwykłym chamstwie.
Poseł pisze bowiem w liście o Kościele Katolickim, jako o „rozwiniętej i niestety zdemoralizowanej organizacji”. Tak się czasem o Kościele pisze, gdy głowa boli, a nienawiść przysłania umysł.
Dziwne, że poseł jakoś nie pomyślał na przykład o milionach ofiar komunizmu, a chyba powinien, bo będąc polskim posłem na tym polu mógłby dużo zdziałać. Może nawet napisać jakiś list w tej sprawie i zaadresować do swoich „przyjaciół w wierze”.
Poseł pisze na blogu, jak podaje dziennik.pl:
„Podobno Papież Benedykt XVI odpisuje na listy wszystkich wiernych, postanowiłem to sprawdzić...”
Jak widać - nawet tego poseł Ryfiński nie był w stanie zrozumieć, że nie chodzi o wiernych takim „wartościom”, jak: nienawiść, chamstwo, zakłamanie i deprawacja.
Sprawa listu posła Ryfińskiego obiegła lotem błyskawicy m. in. takie portale, jak: onet.pl, wp.pl, dziennik.pl, natemat.pl. Niektóre zapraszają, by wejść na blog posła i przeczytać cały wpis. Mnie wystarczyły przytoczone fragmenty. Nigdzie nie znalazłem jednak komentarza redakcji na temat „szopki” posła Ryfińskiego. W sumie – jak miały redakcje to skomentować, skoro jeszcze nie nadeszła szczegółowa wykładnia na temat tego, czy aktualnie „trędowaty” jest tylko szef „ruchu”, czy również jego bliscy współpracownicy.
Wybaczcie, ale ja nie potrafiłem przejść obojętnie. Takie przedstawienie i bez recenzji to byłoby grube niedopatrzenie i stąd moja notka. Do czytania tych „wypocin” posła Ryfińskiego - nie zachęcam, bo to, co pisze jest grubiańskie, niedorzeczne i po prostu głupie. Warto chyba jednak pamiętać, że takie osoby również zostały wybrane przez część polskiego społeczeństwa do Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej i zaświadczają o poziomie intelektualnym i moralnym naszych „elit”.
I na koniec krótka refleksja przyrodnicza.
Taka mała muszka plujka. Jak nie napluje, to nikt o niej nie usłyszy. Oczywiście muszą się w to wszystko jeszcze włączyć media głównego nurtu. I dopiero wtedy zwykła plwocina małej muszki staje się niusem. A ostatnio takie muszki, to już u nas w Polsce zwykła plaga.