Koniec świata w Tychach (raport z tonącej wyspy)
Jeśli obecna władza upadnie, to prędzej przez Tychy niż przez Smoleńsk. Tak już jest że bliższa ciału koszula a każda niemal chata skraja.
Nie mogło być dla rządu gorszej wiadomość niż ta o zwolnieniach w zakładach Fiata w Tychach, obejmująca ponad tysiąc osób. Jedną trzecią pracującej w Polsce dla Fiata załogi. Nie mogło być gorszej pory jak czas przedświąteczny, kiedy chyba wszystkim bardziej zależy na tym by ich bliskim ale i dalszym los oszczędzał powodów do smutku. Tak więc wieść, że ludzie idą w Święta na bruk, to coś znacznie gorszego niż wszystko to, cokolwiek detektory wskazały w Smoleńsku i w kanapce Artemiaka.
Tychy to zresztą tylko symbol. To pewnie znacznie mniej ludzi obejdzie, ale zapowiadają się też masowe zwolnienia w sektorze bankowym. Też liczone w tysiącach. Pewnie zresztą nie tylko tam i w Tychach.
Któż powie, że rząd za to nie odpowiada i nic w tej sprawie nie może. Takiego kogoś chętnie wysłałbym do Tychów i czekał czy starczy mu odwago powiedzieć tamtym ludziom, że goście od prawie siedmiu lat biorący wynagrodzenie i przyznający sobie od czasu do czasu niemałe nagrody tak naprawdę niewiele mogą i za niewiele odpowiadają. Choć jak trzeba, chętnie i publicznie „biorą na siebie całą odpowiedzialność”.
W przypadku Tychów rzecz jest o tyle smutna, że ta sytuacja zapowiadała się od dawna. Od momentu gdy we Włoszech zapadła decyzja o wyprowadzeniu z Polski produkcji najpopularniejszego modelu koncernu. Równie i dlatego smutna, że Tychy to również Bielsko-Biała, gdzie produkuje się silniki. A tych się nie da montować w autach, które nie powstaną.
Tyskie trzęsienie ziemi jest o tyle dotkliwsze, że od dawna ci ludzie, którzy wkrótce trafią masowo do pośredniaków całkiem nie przygotowanych i nie potrafiących im pomóc, słyszeli jak znakomicie sobie radzimy z kryzysem i jak wyprzedamy innych o sto pięćdziesiąt osiem długości. Tu właśnie mamy lekcję poglądową jak to jest w rzeczywistości. To, że Fiat zaczął swoją wewnętrzną „walkę z kryzysem” od częściowego (o ile na tym się skończy) wypatroszenia fabryki w Tychach wcale nie oznacza, ze ta fabryka jest jakąś gorszą czy tam generującą większe koszty od innych prowadzonych przez koncern. Wręcz przeciwnie, to, jak się często słyszało, najlepsza fabryka firmy. Jej wadą jest to, że nie znajduje się we Włoszech. Swego czasu głośno było o aktywności rządu włoskiego w staraniach o to, by Fiat szczególnie chronił swoich włoskich pracowników i o kompletnej bierności naszej „lepszej drużyny”. Dziś, w wysłuchanej w TVP rozmowie o sprawie Tychów usłyszałem, że nowy wicepremier i równie nowy Minister Gospodarki Piechociński postawi tę sprawę na najbliższym posiedzeniu rządu. Usłyszałem też, że teraz to może sobie stawiać gdzie chce. Bo jest trochę albo mocno za późno.
Dramatu tysiąca rodzin z Tychów nie da się ponadto przykryć „mową nienawiści” ani czymś równie atrakcyjnym dla obecnej ekipy. Każda taka próba byłaby uznana za naigrawanie się z czyjegoś nieszczęścia. Kto nie wie w czym rzecz niech sobie przypomni smutny koniec Cimoszewicza, który nad konieczną empatię postawił chęć pokazania się jako chłodny mądrala.
A myślę, że wkrótce pytania o tę i najpewniej podobne sprawy będą na porządku dziennym konferencji prasowych zwoływanych przez władzę. I prawdę mówić nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić co władza na to mogłaby powiedzieć. Szczególnie jeśli swego czasu, przez co rozumieć należy prawie półtora kadencji, padła obietnica pracy nie tylko tych z Tychów ale i dla naszej zarobkowej diaspory, wygnanej za chlebem przez brak pracy.
W takich sytuacjach jak ta przekleństwem najczęściej okazuje się to, co dotąd mogło być brane za przejaw wyjątkowej sprawności. Wieloletnie zapewnianie opinii publicznej, że mamy do czynienia z wyjątkowymi fachowcami, którzy na co dzień albo i nawet kilka razy dziennie wymyślają czy to koło czy tam proch sprawia, ze ludzie mają od nich oczekiwać czegoś nadzwyczajnego. Tak nadzwyczajnego jak nadzwyczajni byli oni dotąd w oficjalnym przekazie.
Zderzenie się tyszan z surową rzeczywistością w całkiem bliskiej przyszłości sprawić może, że z jej okrucieństwem będą musiały się zetrzeć wymuskane wizerunki reszty „najlepszej ekipy”. Dziś pewnie zadowolonej z tego, że los jak na razie poniewiera by nie rzec że kopie w dupsko tylko Arłukowicza.
Oczywiście można w przypływie desperacji sądzić, że sprawę załatwi kolejne Euro i Olimpiada w Zakopanem. Może i faktycznie załatwi ale czy akurat tak, jak by sobie życzyli ci, co tym wszystkim jeszcze kręcą? Myślę, że raczej nie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2001 odsłon
Komentarze
To kolejna przestroga
9 Grudnia, 2012 - 15:05
"nie śmiej się dziatku z czyjego wypadku.
Dzisiaj mój -jutro twój".
A z taką sytuacją mamy do czynienia od początku
"przemian ustrojowych".
Spadają kolejne plasterki "salami", a ludzie ciągle
się pocieszają "to jeszcze nie ja".
A gdy już nadejdzie "ja", to już nie będzie nikogo,
kto mógłby zaprotestować.
Bezwola niewolników.
Pensje spadają, bezrobocie rośnie, firmy padają jak ścięty łan, a tu ciągle to "to jeszcze nie ja"...
No ale Kaśka w domu za jaja trzyma i na protest nie puści.
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
czy to zmiecie Tuska i jemu podobnych? Uważam, że powinno.
9 Grudnia, 2012 - 15:10
Czyżby kilogram maki i litr oleju ofiarowany przez Tuska dla ubogich - filmowany przez telewizję - był dedykowany nieszczęśnikom z Tychów?
Też czekam
9 Grudnia, 2012 - 15:48
Athina
na moment kiedy pariasi, których nie stac na wprawienie sobie zębów, przestaną wielbić tę ekipę , widać duzo trzeba , myslę,że Tychów nie starczy, głupota jest wyzsza niz Himalaje
Athina
Strajk powszechny
9 Grudnia, 2012 - 16:04
Potrzebny jest Polsce powszechny strajk,
MarkD
9 Grudnia, 2012 - 16:29
Proszę wybaczyć cynizm, ale zapytam:
A kto ma ten strajk przeprowadzić?
Herosi, co to wstać nie mogą, bo im jaja za tapczan wpadły?
Bohaterowie, co to specjalizują się w ustępstwach?
Zgnuśniali "MĘŻOWIE", co im zady do fotela przyrosły?
Potrzebny jest strajk, a nawet dużo więcej.
Tylko zacytuję D.Rinn - GDZIE TE CHŁOPY?
Pozdrawiam
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
Re: Strajk powszechny
9 Grudnia, 2012 - 17:14
Tez uwazam ,ze strajk powszechny to krok we wlasciwym kierunku.Tylko,ze wtedy poleje sie krew.Czy jestesmy na to gotowi?
Prawdziwi mezczyzni to my!
Verita
rosemann
9 Grudnia, 2012 - 16:21
Jan Bogatko
cytat:Tak więc wieść, że ludzie idą w Święta na bruk, to coś znacznie gorszego niż wszystko to, cokolwiek detektory wskazały w Smoleńsku i w kanapce Artemiaka.
Pewna niezręczność w tym sformułowaniu - tragedia Smoleńska ukazała słabość państwa,które nie potrafi zadbać o interesy narodowe, albo wręcz działa na ich szkodę.Tak w Smoleńsku, jak i w Tychach, interes narodowy jest państwu Okrągłego Stołu najzupełniej obcy.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Nie upadnie. O pięć lat za późno!
9 Grudnia, 2012 - 16:33
Tusk straci przez Tychy w najlepszym wypadku 1500 głosów. I to nie jest pewne. Nie zakładałbym się o ilość głosów oddanych na PO, gdyby zwolnienia były tuż przed wyborami.
Dlaczego tak się dzieje? W dzisiejszej Gazecie Polskiej VD Robert Tekieli daje pośrednią odpowiedź.
<p>ro</p>
Re: Nie upadnie. O pięć lat za późno!
9 Grudnia, 2012 - 17:07
Verita
Verita
Klocki domina zaczynają się kłaść na siebie
9 Grudnia, 2012 - 19:40
Wielu myśli, że to ich nie pogrzebie
Lecz tego powstrzymać się nijak nie da
Do tego nadchodzi dla wszystkiego zła pogoda
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"