Zbrodnia urzędnicza czyli umorzenie i prokuratura
Jeśli ktoś dziwi się lub jest zaskoczony decyzją prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska w 2010 r. najwidoczniej pobieżnie śledził informacje o „imadle”, w które wziął najgeneralniejszego z prokuratorów szef szefów całej tej zgrai, która od dawna powinna zasiadać na ławie oskarżonych w tej właśnie sprawie. I nie chodzi tylko o to, że do dziś bodaj pan Tusk nie raczył nic zrobić z rocznym sprawozdaniem Prokuratora Generalnego. W każdym razie nie udało mi się znaleźć żadnej informacji by coś takiego miało miejsce. Bodaj miesiąc temu w prasie pojawiły się natomiast informacje o negatywnej opinii Ministra Sprawiedliwości sporządzonej na użytek Premiera. Ów użytek zaś polegać miałby na tym, że Premier mógłby skorzystać z ustawowego prawa wystąpienia o odwołanie Prokuratora.
Skoro mógłby to powinien wystąpić. Albo też powinien w końcu owo sprawozdanie przyjąć. Gdyby jego działanie nacechowane było dobrą wolą. I poszanowaniem prawa. To bowiem, nawet jeśli nie doprecyzowuje jakiegoś terminu dokonania czynności, każe ją wykonać „bez zwłoki”. O działaniu Premiera w żadnym wypadku powiedzieć tego nie można. Gdyby bowiem było jakiekolwiek uzasadnienie, powinien faktycznie wystąpić o odwołanie Seremaka. Widać jednak taki stan zawieszenia mu pasuje.
Na dodatek, takie odnoszę wrażenie, w całej tej sprawie tuskowym „chłopakiem od wyciągania gorących kartofli z ognia” postanowił być nie kto inny tylko podejrzewany jeszcze gdzieniegdzie o bycie „ostatnim sprawiedliwym” w PO pan Minister Gowin. Nie tylko sporządził wspomnianą wcześniej ekspertyzę, wedle której Seremet nie radzi sobie z polityką kadrową i przeciekami ze śledztwa. On jest również autorem projektu osłabienia pozycji Prokuratora Generalnego kosztem Prezydenta.
Cała ta sytuacja jest chyba najjaskrawszą ilustracją fikcji, jaką jest podnoszona choćby w czasie ostatniej kampanii parlamentarnej jako oczywisty sukces PO „niezależność prokuratury”. Karykaturą niezależności jest to, że panwie Seremet i Tusk znaleźli się w takim klinczu, który nawet skończonemu idiocie za nic nie będzie się wydawał żadną „niezależnością”. Oto najwyższy urzędnik szantażuje odwołaniem najwyższego prokuratora w sytuacji, gdy najwyższy prokurator mógłby najwyższego urzędnika i jego najbliższych współpracowników postawić w stan oskarżenia.
Oczywiście można by oczekiwać od Seremeta i jego ludzi charakteru. Oczywiście można byłoby oczekiwać od Tuska i jego ekipy zachowania czystych reguł. Można by… Jeśli byłoby się skończonym naiwniakiem.
W którym miejscu została popełniona tytułowa urzędnicza zbrodnia odpowiedz sobie sam, drogi czytelniku. Może dzieje się ciągle…
ps. Być moze zrobię sobie wakacje od blogowania. Jeśli bym cokolwiek pisał, będzie tu:
http://iirosemann.blogspot.com/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1085 odsłon
Komentarze
@rosemann
2 Lipca, 2012 - 20:26
Piłat umył ręce w misce podanej przez Sanhedryn. Sanhedryn umył ręce w misce podanej przez Piłata. Motłoch z placu umył ręce w miskach podawanych przez Piłata i Sanhedryn, podając im wzamian swoje miski. Wszyscy wykazali się charakterem. :-(
Pozdrawiam
Prokuratura nie stawia
2 Lipca, 2012 - 20:36
Prokuratura nie stawia nikomu zarzutów,
a w tym samym czasie Polacy przez zaskoczenie przez weekend zebrali 25 000 tysięcy głosów pod petycją do białego domu,
i co się stało nawet serwer białego domu jest zablokowany czyżby obawiano się że za dużo Polacy oddadzą głosów za petycją ???????????????
autor
2 Lipca, 2012 - 21:53
“Bezprawie na jednostce jest bezprawiem na wszystkich” M.L.King. Dopóki społeczeństwo en masse nie zrozumiemie tej prostej zależności, nie możemy nawet marzyć o jakiejkolwiek zmianie.
Przez 22 lata zgadzamy się na zbrodnie urzędnicze, zbrodnie prokuratorskie i zbrodnie sądowe. W spraw ludzi z pierwszych stron i w sprawach ludzi, ktorymi media nie zajmują się.
Zgadzalismy się i przyzwalaliśmy na zniszczenie literalnie dziesiątków tysięcy nadziei i marzeń, rozpad tysięcy rodzin, przekreślenie szans życiowych, utratę dorobku życia tysiącom i zezwalaliśmy na wsadzanie do więzień faktycznie niewinnych. Zgadzaliśmy się i przyzwalaliśmy na umorzenia w dziesiątkach tysięcy spraw.
„Tam gdzie nie ma walki, nie ma postępu...Władza nie oddaje niczego bez żądania i walki . To się nie wydarzyło nigdy w przeszłości i nie wydarzy się w przyszłości.”
Frederic Douglass 1857
Przyzwyczailiśmy władzę do naszej pasywności, przyzwolenia i zgody. Dlaczego mieliby innaczej postępować własnie w tym przypadku?
Czy nie jest to zagwarantowana Konstytucją równość wobec (bez)prawa?
Pozdrawiam serdecznie
faxe
faxe