Zaczynam odnosić wrażenie, że nie znane mniej lub bardziej powszechnie dokumenty i materialne dowody w sprawie katastrofy smoleńskiej budzą najwięcej zamętu ale ich „ analiza kontekstu sytuacyjnego” autorstwa różnych, jakże licznych ekspertów.
Z ekspertami zaś jest tak, że jak się nimi stali, to tyle już zdążyli powiedzieć, że dziś każde ich słowo nie tylko może ale i świadczy przeciwko nim...