„Zalegalizować strzelanie do lewaków”

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Blog

Kilka lat temu hasło „Zalegalizować strzelanie do lewaków” zamieścił w opisie swojego bloga (na salon24.pl) Artur Nicpoń.
Ten gość pisał pod nazwiskiem, podał e-mail oraz adres strony swojego rancza. Sporo o sobie pisał, więc nie był bytem wirtualnym lecz prawie jak osoba znana nam osobiście. Jako pierwszy z salonu24 zorganizował spotkanie blogerów.

Jakiś lewak potraktował zdanie o strzelaniu poważnie, poczuł się zagrożony, więc złożył donosik do prokuratury, co spowodowało, że wkrótce w domu Artura pojawiła się z towarzyską wizytą policja czy inna ABWera, sprawdzić co też on tam knuje i ile już ciał lewaków ma zakopanych w ogródku.

Donosik nie zaskakuje, bo u lewaków donosicielstwo jest genetyczne – dziadek donosił na AKowców do Gestapo a potem do NKWD, a ojciec jako TW lub KO donosił na kolegów do SB.
To że anonimowy lewak potraktował to zdanie serio świadczy o głupocie typowej dla lewicy. Postulat Nicponia nie określał przecież o jakie strzelanie chodzi. Po co robić aferę z takich haseł i bredzić o mowie nienawiści skoro mogło chodzić o strzelanie solą w zadek, ślepakami bądź amunicją do paintballa.

Ale lewak wiedział lepiej. Oceniał innych przez pryzmat siebie i uznał, że chodzi tu o zabijanie. Przecież lewica zawsze tak postępowała z przeciwnikami politycznymi. Gdy ktoś im wadził to kula w potylicę i po sprawie. Potem się najwyżej winę zrzuciło na Niemców albo nieznanych sprawców. Lewacy do zabijania nawet nie potrzebowali legalizacji.

Przypadek Nicponia pokazał, że nie warto w Internecie występować z otwartą przyłbicą i pisać pod nazwiskiem, bo może się to skończyć wizytą policji. Za to donosiciel do dzisiaj jest nieznany, żyje sobie szczęśliwie i pewnie dalej anonimowo pluje jadem zza węgła na moherów i „pisiorków”. Widać tutaj wyraźnie różnicę między prawdziwym blogerem a zwykłą mendą internetową.

Przez takie mendy blogerów nie traktuje się poważnie. Zwłaszcza dziennikarze sądzą, że anonim ukryty za nickiem nie może napisać nic ciekawego. Jednak gdy pojawiła się blogerka Kataryna pisząca na tyle dobrze, że padały przypuszczenia iż to jakaś znana dziennikarka, to wtedy "Dziennik" zachował się jak brukowiec i przeprowadził śledztwo, aby ujawnić jej tożsamość i w ten sposób ją załatwić.

Nie wiem czemu to hasło o zalegalizowaniu strzelania wzbudziło taką histeryczną reakcję. Pojawiło się na niszowym blogu i mogło je przeczytać najwyżej kilka tysięcy osób. Autor hasła rzucił pomysł, ale potem – niestety – nawet nie kiwnął palcem, żeby go zrealizować. Mądrość ludowa mówi, że krowa, która dużo ryczy mało mleka daje. Jeśli ktoś coś pisze na blogu, to zwykle tylko pisze i nie zamienia słów na czyny. Nicpoń pisał od lat i jakoś nie zaczął uboju rytualnego lewaków. Taki Cyba czy Breivik nie chwalili się swoimi planami na blogu czy facebooku, tylko działali w pojedynkę i realizowali swój cel.

Nie można tego zdania o strzelaniu traktować jako nawoływania do przemocy, bo przecież Artur nie napisał np.: "strzelajmy do lewaków" albo "weź gnata i zabij lewaka". Napisał „zalegalizować”, czyli odwołał się do procedury prawnej jak najbardziej normalnej w demokratycznym państwie, a przecież mamy wolność słowa i demokrację, nieprawdaż? Przynajmniej tak w "Wyborczej" pisali, gdy ostatni raz miałem tę szmatę w ręku.

W demokracji przedmiotem ustawy może być każda sprawa. Czyli jeśli ktoś ma jakiś pomysł, nawet głupi lub szalony, to ma prawo zbierać podpisy pod jego poparciem, a gdy zbierze ich wymaganą ilość, to taki pomysł powinien zostać rozpatrzony. To w teorii, bo w praktyce te zebrane głosy mogą zostać zmielone i przekazane do „pierwszego czytania” palaczowi w sejmowej kotłowni.

Od pomysłu do realizacji jest jednak daleka droga.
Zalegalizowanie strzelania można wprowadzić na dwa sposoby:
1. zainteresować tym pomysłem jakąś partię, która spróbuje to przepchnąć – projekt ustawy może przedstawić minimum 15 posłów albo komisja sejmowa (niezależnie od liczebności),
2. zebrać 100 000 podpisów wśród obywateli popierających pomysł.

Potem gdy projekt ustawy trafi do Sejmu może nie przejść czytania lub głosowania, a gdyby przeszedł to zablokuje go Senat albo Prezydent (weto lub skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego). Nawet jeśli ustawa przejdzie pomyślnie, to po wyborach nowa ekipa może wszystko cofnąć, jak to zrobiło SLD z reformą służby zdrowia Buzka.
Poza tym lewacy nie byliby bezbronni. Mogliby zbierać podpisy pod własnym projektem, np. żeby w tej kwestii przeprowadzić referendum.
W efekcie końcowym cała sprawa jest niepewna i ciągnęłaby się miesiącami lub latami. Byłyby z tym takie przepychanki, jakie od 20 lat dzieją się z aborcją. A właśnie, to strzelanie do lewaków mogłoby się eufemistycznie nazywać „aborcją dopuszczalną do 60 roku życia” albo „eutanazją ze względu na dobro społeczne”. Przy takim postawieniu sprawy wszyscy postępowcy nie powinni mieć nic przeciwko, przecież to byłaby realizacja ich pomysłów.

Gdyby jednak projekt legalizacji przeszedł, to nie oznacza, że doszłoby od razu do jakiegoś ludobójstwa. Przecież można by wprowadzić okresy ochronne, kiedy odstrzał lewaków byłby zabroniony. Zapewne powstałyby Towarzystwa Ochrony Lewaków (mam wrażenie, że od 1989 już istnieją), rezerwaty, a może nawet hodowle lewaków jako gatunku zagrożonego wyginięciem.

 

--------------------

Impreza u Nicponia

Film producenta Nicponia – "Arche. Czyste zło" [informacja, recenzja]

Dziennik – Wiemy kim jest Kataryna

Dziennik – List otwarty do obrońców Kataryny

http://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_legislacyjny_w_Polsce

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ustawa

 

Brak głosów

Komentarze

Ten pomysł wart jest rozwijania.
Dobre byłyby osiedla jakie wybudowali na terenach zalewowych.
Może wreszcie zaczęłoby im się spieszyć z budową wałów
przeciwpowodziowych?
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#312417

@Wuj Mściwój..

Pozwolisz iż poproszę ciebie o zaprezentowanie mi - i innym blogerom - dokładnego (DOSŁOWNEGO) fragmentu wpisu Nicponia, tyczącego rzeczonego "zalegalizowania odstrzału lewaków"??

- Potem dopiero możemy rozpocząć dyskusje..

Jak dotychczas, WSZYSCY opierają się na LEWACKIEJ prezentacji i interpretacji owego fragmentu wpisu dokonanego przez Artura M.Nicponia, ale NIGDZIE (poza jednym jedynym zaprezentowaniu fragmentu autentycznej wypowiedzi tu, na witrynie "Niepoprawnych") i nikt nie oparł się na źródłowym wpisie...

By nie mieć wątpliwości - KTÓRE MAM! - proszę przed podjęciem dyskusji o oparcie się (czyli zacytowaniu łącznie z KONTEKSTEM!!) na źródłowym materiale.

- Zbyt wiele razy lewactwo wpuszczało wszystkich - nas na prawicy też - w przysłowiowe "maliny" za pomocą metody "Radiostancji Yerewań", by łatwowiernie "łykać" wszystko, co do łyknięcia podrzucą.
Oby nie było tak i tym razem..

cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#312486

Nie wiem jak to jest ze "wszystkimi", ale ja tekst
oryginalny i w całości znam.
Za to pomysł "podrzucany" przez lewactwo, uważam
za bardzo nośny i wart rozwijania.
Choćby po to, aby wiedzieli o niezupełnym zwycięstwie
"tolerancji".
O tym, że Katyńskie Doły, bezimienne groby Żołnierzy
Niezłomnych, katownie lewackiej bezpieki i
skrytobójstwa nie poszły w zapomnienie.
O tym, że długa lista ich zbrodni, nadal czeka na
ROZLICZENIE.
Indywidualnie i zbiorowo.
To taki rachunek, aby powrócić do mowy miłości
pomiędzy Polakami.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#312487

Leniwiec Seed, 7 grudnia, 2012 - 22:42

Nie wiem jak to jest ze "wszystkimi", ale ja tekst
oryginalny i w całości znam.(...)
-------------------------------------

Więc i ja chciałbym go ujrzeć WRESZCIE!
- Wielu go(tekst) "zna" i każdy "widział", ale jest jak pustynna fatamorgana.. Chcesz go dotknąć.. znika! - "Ne ma pane Havranek!"

A poza tym, to ja mówię o metodach stosowanych przez "Radio Jerewan", gdzie "niezbite fakty" okazują się być - owszem - "prawda", tyle ze chodzi w tej "prawdzie" o inne miejsce, inny czas.. innych uczestników i całkiem inne zdarzenie - etc.itp..

I tu się ogniskują moje wątpliwości i zastrzeżenia!

cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#312505

Wnioskując ze schematu, jaki juz wielokrotnie się
powtarzał, prokurWatura nakazuje "zaprzyjaźnionym"
służbom w sekcji polskiej Yutuba, usuwać film będący
dowodem w sprawie.
To przecież podstawa manipulacji dowodami.
MUSZĄ być utajnione.
Jak zdjęcia satelitarne z Zamachu w Smoleńsku.
Ale Naród nie śpi, i film pojawia się w necie.
Czasem tylko trzeba wpisać frazę z dialogów w wyszukiwarkę
bo tytuł się zmienia.
Trochę żałuję, że nie nagrałem na wieczną rzeczy pamiątkę.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#312508

tylko patrzeć - gównianą wycofają z bibliotek

W tym Zapędzie (uchowaj gwiazdę tv) spalą "co z tą polską"

Vote up!
0
Vote down!
0
#312510

nie czytałem wszystkich tekstów AMN, ale chyba nie było wpisu dotyczącego „zalegalizowania strzelania do lewaków”, więc trudno przytaczać jakiś kontekst; to był tylko napis w profilu na blogu - jak widać na załączonym obrazku

to stara sprawa sprzed kilku lat, nie należy jej mylić z ostatnią zadymą wokół Artura, gdy gazeta.pl przytaczała połowę jego zdania, tę o referendum czy można zastrzelić Tuska jak psa (pomijając początek o referendum w sprawie dzieci nienarodzonych)

Vote up!
0
Vote down!
0
#312567