"Do pewnego Kraju wtargnęli krwawi, dzicy najeźdźcy.
Wymordowali najbardziej wartościowych mieszkańców tego Kraju.
Do władzy wypchnęli najgorszą, ciemną, wypuszczoną z czworaków hołotę i przywiezionych ze soba zdrajców.
Przepustką do kariery było jak najniższe wykształcenie i jak najniższy poziom świadomości narodowej. Byli to potomkowie chłopów grabiących trupy powstańców w 1864 roku, przywiezieni we Wschodu renegaci, kryminaliści i szumowiny.
W więzieniach zgnili ostatni poeci i powstańcy.