Słowo wyleciało ptakiem......
czyli o skrobankach i spawaczach.
Cudotórca zawitał w radiowej Jeduynce w niedzielne południe, gdzie we wrotach witali go wazeliniarze Wojciech Mazowiecki i Jan Ordyński chlebem i solą.
Usiedli face to face i spijali złote myśli jedynie słusznego premiera, które wylatywały mu z otworu gębowego wróblem.
W ocenie premiera, lekarstwem na kryzys jest przedsiębiorczość i niepoddawanie się kryzysowym nastrojom. W Jedynce mówił, że rząd chce pomagać tym osobom, które mają pomysł na inwestowanie.
Szef rządu podkreślił, że kluczowe jest bezpieczeństwo na rynku pracy. Według niego, bezrobocie nie wzrosło gwałtownie, ale wzrósł strach, ludzie widzą, jak duże jest bezrobocie w innych europejskich krajach. Według premiera, właściwe nastawienie ludzi w obecnej sytuacji jest bardzo ważne. - Strach jest największym przyjacielem kryzysu – mówił. - Nie ma przedsiębiorczości bez odwagi i optymizmu. Przedsiębiorczość to pomysł, plus gotowość zainwestowania czasu i pieniędzy. To wymaga optymizmu, wiary we własne siły, ludzkiej odwagi – powiedział premier.
Według Tuska, wzrosły aspiracje młodych ludzi i to chyba błąd według umiłowanego, bo zaapelował do MWzWM:
– Spawaczy mamy za mało. Wiem, że to brzmi mniej dumnie. Ale naprawdę lepiej być pracującym spawaczem, niż kiepskim politologiem bez pracy – oświadczył szef rządu.
Tusk był pytany przez dziennikarzy radiowych o jego stosunek do ewentualnych zmian w ustawie aborcyjnej. Szef rządu przestrzegał przed zmianami w jak się wyraził "pokoju aborcyjnym"
Przy okazji rozmowy na ten temat Tusk mówił o tym z jakim oburzeniem ze strony jego córki i żony spotkał się fakt, że część posłów PO poparło projekt Solidarnej Polski zaostrzający ustawę aborcyjną.
Szef rządu wspomniał też przy okazji swoje licealne czasy.
- Kiedy kończyłem liceum jedna z moich dalszych koleżanek była już po 6 skrobance - wyznał Tusk.
Zaniepokojony o zdrowie umilowanego Ordyński zapytał:
Jan Ordyński: Pan się otrząchnął z tego Amber Gold?
Donald Tusk: ...ponieważ wątek rodzinny, a szczególnie sposób komentowania tego wątku przez niektórych był też bardzo przykry i na pewno kosztował mnie dużo zdrowia, ale przede wszystkim dużo zdrowia kosztował ludzi, którzy stracili pieniądze. Więc z tego nie można się otrząsnąć tylko dlatego, że minęło trochę czasu. To jest bardzo przykre doświadczenie i ono na pewno nie wystawia dobrego świadectwa władzy, a więc jestem za to... czuję się zawsze za takie rzeczy współodpowiedzialny, nawet jeśli ta odpowiedzialność jest czysto polityczna, ale na pewno zajmie mi wiele, wiele miesięcy takiego cierpliwego tłumaczenia i cierpliwej pracy z ludźmi, zanim ten ubytek zaufania i takich serdecznych uczuć nadrobię.
Wojciech Mazowiecki: Pan mówi, że pan da radę do końca kadencji?
Donald Tusk: No oczywiście, to...
Jan Ordyński: Pan się śmieje teraz, to znaczy, że (...) [szum głosów] ...to jest też sygnał optymistyczny.
Donald Tusk: Śmieję się trochę z pytania, znaczy nie (...)
Jan Ordyński: Nie jest to pytanie głupie...
Donald Tusk: Nie, nie, w tym sensie śmieję się z pytania, bo nie zawracałbym rok temu głowy Polakom i nie walczyłbym tak zdeterminowany o zwycięstwo w wyborach, gdybym po roku miał sobie powiedzieć: e, mam już dosyć. Nie, nie, to... Jak ktoś... Ja to traktuję jako zobowiązanie i możecie na mnie liczyć. Mówię to też trochę z uśmiechem, bo ci, którzy by chcieli już mnie nie oglądać, pewnie się zmartwią, ale jestem przekonany, że te trzy lata to będą trzy lata ciężkiej pracy rządu Donalda Tuska.
http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/703654
Czekam teraz na rozmowę wazeliniarzy z umiłowanym o tym jak został Pierwszym Spawaczem IIIRP i o skrobankach żony i córki Pierwszego Spawacza.
- Dzisiaj w Polsce w bardzo wielu zawodach brakuje rąk do pracy, a w bardzo wielu zawodach czy typach wykształceń mamy nadmiar absolwentów, którzy chcą pracować w zawodzie czy z własnym wykształceniem przez lata nie znajdą pracy - mówił.
Dodał przy tym: - Sam w życiu pracowałem w kilkunastu zawodach. Byłem i sprzedawcą pieczywa, i robotnikiem fizycznym, i wykładowcą na uczelni, i nauczycielem. I muszę powiedzieć, że żaden zawód nie hańbi, praca jest lepsza niż bezrobocie, praca w dowolnym zawodzie.
A na koniec podkreślił: - Gdybym musiał wybierać, to wolałbym być wybitnym spawaczem, dobrze zarabiającym, niż wiecznie bezrobotnym politologiem.
Tusku, musisz, ty się żadnej pracy nie boisz!
Weż to nam klatę!
Inaczej umiłowany winien przestać mleć ozorem po próżnicy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1534 odsłony
Komentarze
Ooooo!
16 Października, 2012 - 17:37
emalia Zero iles tam juz przybyła
zaraz i LOTNA przybieży
witajta pałeczki
10/10
16 Października, 2012 - 17:56
A odemnie masz 10, Krysko!
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Emalia dwuzerowa
16 Października, 2012 - 18:12
Ona ma na Cię uczulenie ,na GG,Budynia i kilku innych też.
Ale czego sie spodziewać po "00"? Tylko g..na.I tak jest.Ode mnie jak zawsze.
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Re: Słowo wyleciało ptakiem......
16 Października, 2012 - 18:03
Chciałbym zobaczyć, te zaświadczenia, te niezbite dowody, że kiedyś, gdzieś, tak naprawdę pracował??? Czy, to nie było tak, że ta praca go(premiera), szukała??? Wiemy napewno, że był członkiem jakiejś brygady studenckiej, która na linach myła szyby na wysokościach, ale nie wiemy czy był choć raz na takiej linie, jakoś nikt nie chce tego potwierdzić??? Krążyła też plotka, że jak tworzonon rząd po 89r. to w tym momencie miał z kolegą, jakąś fuchę remontowo-budowlaną gdzieś w Norwegi czy Dani, ale czy faktycznie tam pracował, też nikt nie chce potwierdzić??? Nikt nie chce się pochwalić, że pracował z premierem??? Dziwne, prawda??? Pzdr.
Chciałbym zobaczyć, te zaświadczenia
16 Października, 2012 - 20:29
na kominach siedział podobno
pzdr
Dlatego Pan Donald, gdy już w niesławie ale za to z listem
16 Października, 2012 - 21:03
gończym, z Polski zwieje to zostanie Wysokim Kominiarzem Unijnym. Takim ładnym, hamerykańskim, Zgodnym z Dyrektywami Unijnymi, przyjaznym Środowisku i Mniejszościom Seksualnym oraz nie testowanym na Zwierzętach.
HdeS
HdeS
Re: Słowo wyleciało ptakiem......
16 Października, 2012 - 18:04
Chciałbym zobaczyć, te zaświadczenia, te niezbite dowody, że kiedyś, gdzieś, tak naprawdę pracował??? Czy, to nie było tak, że ta praca go(premiera), szukała??? Wiemy napewno, że był członkiem jakiejś brygady studenckiej, która na linach myła szyby na wysokościach, ale nie wiemy czy był choć raz na takiej linie, jakoś nikt nie chce tego potwierdzić??? Krążyła też plotka, że jak tworzonon rząd po 89r. to w tym momencie miał z kolegą, jakąś fuchę remontowo-budowlaną gdzieś w Norwegi czy Dani, ale czy faktycznie tam pracował, też nikt nie chce potwierdzić??? Nikt nie chce się pochwalić, że pracował z premierem??? Dziwne, prawda??? Pzdr.
nie tylko,ze nie zobaczymy zaświadczeń :),ale
16 Października, 2012 - 20:40
gość z drogi
ale nic nie dowiemy się o jego życiorysie,mnie zastanawia,czy aby ten papier o
"byciu historyjkiem" jest prawdziwy....same białe plamy...DZIWNE...
10 z pozdrowieniami
gość z drogi
Zdaje się,
16 Października, 2012 - 20:49
że jest współautorem ksiązki (pracy) o reakcyjnych Kaszubach, walczących z Ludowa wladzą tuż po wojnie. Ale juz nie mogę znaleźć linkow do tego dziela.
Pozdrawiam
cui bono
cui bono