A tymczasem...

Z tego wszystkiego, Euro, autostrady, Tuskopter, Seryjny Samobójca, jakoś znikają z publicznej świadomości różne inne rzeczy, paradoksalnie właśnie te ważne. Bo przecież Euro, sorry, mówcie sobie, co chcecie, to coś kompletnie nieistotnego, poza tym, że kosztowało już mnóstwo pieniędzy i będzie kosztować jeszcze więcej, no i nic nikomu z tego nie przyjdzie, poza, oczywiście tymi, którzy przy tej okazji zarobili kupę pieniędzy, albo wprost kradnąc, albo oszczędzając na procesach technologicznych w czasie budowy, a gra jest warta świeczki, zważywszy, ile milionów kosztuje jeden kilometr autostrady, albo zgodnie z prawem plajtując i nie wypłacając pieniędzy podwykonawcom, albo, zwyczajnie kasując dywidendy i premie. No, więc nie można powiedzieć, że nikomu nic z tego nie przyszło, do tego wszak należy dodać propagandę rządową, która punktowała z tej okazji, naciągając publiczność na owacje, niczym stary, zniedołężniały klakier- weteran ze spalonego teatru.

Niedawno miałem okazje zobaczyć obciach i porutę roku, pokaz debilizmu rządu Donalda Tuska in corpore, mianowicie, jak przed kamerami na zakończenie obrad wyciągają kibolskie szaliki i skandują coś, czy śpiewają. Oczywiście, te szaliki rozdała przed obradami pani Basia z sekretariatu, po wyłączeniu kamery zebrała z powrotem, niczym stewardessa słuchawki w samolocie przed lądowaniem. I połowa rządu ma w d.. futbol, podobnie, jak ja, o czym już pisałem. Ale, co zrobić, z ciężkim sercem, z poczuciem swego idiotyzmu, śpiewają, machają szalikami.. Jakby z sondaży wyszło, że 54% społeczeństwa lubi się obnażać publicznie, wystąpili by z gołymi dupami, zanim by się okazało, że to pomyłka w druku i tak naprawdę chodzi o 0.54%. Ale ta scena mówi o Donaldzie Tusku i jego ekipie pustaków i pozerów właściwie wszystko.

Jeszcze nie wysechł tusz na ustawach rządowych, które przesuwają czas, w którym ludzie zaczynają dostawać należne, zebrane w czasie całego życia emerytury do wieku 67 lat, a okazuje się, że rzekomy kompromis obiecujący połowę emerytury do tego czasu jest zwyczajnym, ordynarnym oszustwem. Bo nie żadna połowa, w sumie, po klasycznym fiku- miku z obliczeniami, na rękę każdy dostanie ze 400 złotych. 400 złotych, po całym życiu tyrania, jak idioci. Mnie to nie rusza, opłacam sobie indywidualnie ubezpieczenie- emeryturę i mam w d… ZUS. Niech sobie szczeźnie ZUS i jego prezesi. Głosowało te 40% na PO i to wielokrotnie, w warunkach recydywy, to teraz nie narzekajcie, macie, czegoście chcieli i na co zasługujecie. Ale będzie radości, ale podnieconego zastanawiania się, jak mądrze zainwestować takie bogactwo. Czy zakupić ziemniaki, czy może raczej zapłacić za prąd, żeby nie siedzieć po ciemku i w zimnie? O lekach nie wspominam w ogóle, bo i po co. Bolesny temat. Przecież równolegle do „reformy” emerytalnej wprowadza się program Narodowej Eutanazji, połączenie wzrostu cen leków, zrzucenia kosztów na chorych i komercjalizacji ochrony zdrowia. Czyli wszystko, jak mówiła Cielebąk- Sawicka, molestowana Asnykiem, chwilowo w pierdlu. Sawicka w pierdlu, ale główna macherka i frontmenka, jak ja określiła Sawicka, jak najbardziej na wolności, ba, zamiast się zakopać ze wstydu na metr wgłąb, przynajmniej tak głęboko, jak według jej słów przekopano ziemie w Smoleńsku, zajmuje jedno z najważniejszych stanowisk w Rzeczypospolitej. Mało, kto zdaje sobie sprawę, że jak Gajowemu cokolwiek się stanie, albo, jeśli choroba, o której się przebąkuje, będzie się pogłębiać do stadium niemożliwego do dalszego ukrywania, to nie, kto inny, jak właśnie ta kłamczyni i frontmenka od kręcenia lodów będzie Glową Państwa Polskiego. Wybór pomiędzy Komorowskim, a Kopacz. Gorzko ustach się robi, jak nas gnoje upodlili.

Ktokolwiek dopuścił owo Państwo Polskie do takiego upodlenia zasłużył na suchą gałąź, jako koniec swej drogi. No, ale czasy są już inne, nikt czapy nie dostaje, nawet za jawną zdradę. Szpiegów się wymienia, jak znaczki pocztowe. A właśnie, co do szpiegów, kolejny raz już Wyborcza bije na alarm w stylu „ludzie, zróbcie coś, lustracja szaleje, no zróbcież coś, nie stójcie tak!”. Oto IPN zaczyna dobierać się do tyłka agenturze w mundurach. Nie tyle zresztą agenturze, bo tym uczciwym, co normalnie zgłosili, jak ustawa przewiduje, nic nie jest i nie będzie, ale kłamcom lustracyjnym, czyli tym, którzy zataili swoje smrody w życiorysie. 20 lat za późno, ale niech tam, lepiej późno, niż wcale. Rozczula znajomy ton, oto, jak czytam, zwykli ludzie, żołnierze, ojcowie rodzin, wzorowi obywatele, sortujący odpady kuchenne, jak się należy, padają ofiarą zdziczałych pisowskich bestii z IPN, żądnych krwi i oszalałych z nienawiści. Już nie tylko strzałem w stopę, ale strzałem z rakiety Scud w łeb jest cytat przytoczony przez Wyborczą jakiegoś generała, że „co drugi coś tam podpisał”. No, pięknie, powiem zresztą, że ani nie jestem tym zaszokowany, ani też nie podważam prawdziwości tego twierdzenia. Tak, ja też tak uważam, trepowstwo, to przerażająco zainfekowana agenturą grupa. Co drugi podpisał i co drugi powinien dostać kulę w łeb za zdrade Ojczyzny, za współpracę z „radzieckimi”, jego łajdackie (żeby nie użyć dosadniejszego słowa, tak od serca, po marynarsku, ale może nieletni czytają) szczęście, że już nie ma AK, które takich gnoi załatwiało krótko i bez zbędnego gadania, z wyroku Polski Podziemnej. Zresztą, czy słowo, „zainfekowana” jest właściwe? Czy wirus może być zainfekowany? Nie, to on sam jest infekcją.

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w GPC i Freepl.info

http://freepl.info/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/