O wodzeniu ludu na barykady
Blogosfera eksploatuje, podrzucony tu najprawdopodobniej przez kogoś, konflikt dający się streścić w starym, wymyślonym jeszcze gdzieś w zakamarkach austriackiego kontrwywiadu, sloganie – bić się czy nie bić.
Śmieć ten opakowany jest w bardzo kolorowy papierek na którym ktoś pracowicie wypisał wszystkie różnice pomiędzy prawicą a lewicą. Zapomniał tylko dodać, że chodziło mu o stulecie XIX a nie obecne.
Mówiąc bez metafor – dwa obecnie najważniejsze obszary dyskusji politycznej są ze swej istoty fikcyjne. I jak każda fikcja zwalniają do obowiązku myślenia oraz zastanawiania się naprawdę nad tym co robić, jak robić i jakie są okoliczności brzegowe. Animatorzy dyskusji barykadowej i lewicowo-prawicowej czuję się w swoich rolach świetnie, bo albo ze szczętem już zgłupieli, albo ktoś ich przekonał, że tak właśnie trzeba. Myślę, że nie pieniędzmi bynajmniej, ale dobrym słowem i równie fikcyjnym co owe dyskusje wyróżnieniem, jakimś takim mianowaniem na intelektualistę.
Zacznijmy do bicia się na barykadach z silniejszym i lepiej uzbrojonym przeciwnikiem. Wszyscy doskonale wiedzą, że nie istnieje coś takiego jak kryterium uliczne. Ludzie na ulicę wychodzą wtedy kiedy są dobrze zorganizowani i przygotowani, oraz wtedy kiedy mają wyraźnie obiecają bezkarność i udział w łupach, które na ulicy będą zdobywać dla swojego patrona.
Za rewolucjami ulicznymi stoją albo wywiady państw obcych, albo tajne organizacje, albo własny rząd, któremu potrzebne jest oczyszczenie krwi. I tak jest zawsze. Podkreślam – zawsze. Można się więc dać oszukać i udawać, że oto ruszamy z posad bryłę świata, albo zastanowić się nad czymś innym. Jakąś inną formą działalności społecznej, a jeśli ktoś lubi to politycznej. I tu mamy problem. Z organizacjami z reguły jest tak, że one muszą mieć jakiś cel wymierny i łatwy do osiągnięcia, a poza tym muszą dawać możliwość łatwej kariery najgłupszym i najbardziej agresywnym członkom. Stąd każda organizacja zaczyna swoją działalność opowieścią o przyszłości, zwycięstwie, walce i takich tam dyrdymałach, które oznaczają jedynie to, że wszyscy będą siedzieć na zebraniach, ziewać, pierdzieć w stołki i opowiadać sobie wczoraj obejrzane filmy oraz streszczać mądre książki, które przeczytali i które im imponują. No i oczywiście będą czekać na coś lub kogoś kto ruszy z posad tę bryłę świata i wciągnie ich do jakichś głębszych struktur czyli da motywację do działania lub pieniądze. To są tak zwane organizacje „oddolne”.
Są jeszcze inne – odgórne. Rozmaite fundacje i instytuty oparte o wolontariat i dobrowolne składki oraz znane nam wszystkim związki zawodowe. Każdy członek organizacji „oddolnej” marzy o tym, by stać się członkiem organizacji „odgórnej”, bo dobrze wie, że w strukturach sprofilowanych i zaprogramowanych na osiągnięcie szybkiego sukcesu nic takiego jak tenże sukces nie nastąpi. Istotną bowiem funkcją organizacji oddolnej jest jej jak najszybsze podłączenie do jakiejś innej struktury mającej budżet i kierowanej przez kogoś „z pomysłem”.
Organizacja musi mieć lidera, a ten lider musi mieć cojones czyli jaja jak się mówi u nas w Polsce i to jest warunek powodzenia organizacji oraz jej wiarygodności. Jaja właśnie. Wszyscy o tych jajach gadają, jeden przez drugiego. Teraz człowiekiem z jajami jest przewodniczący Duda, o którym ktoś wczoraj u Nicka napisał, że w latach 80-tych najpierw był tokarzem w fabryce, a potem pojechał jako komandos na misję gdzieś do Syrii. Przygody te są właśnie oznaką tych tak zwanych jaj. I one w oczach wielu ludzi czynią przewodniczącego Dudę człowiekiem wiarygodnym i właściwym. Człowiekiem, który może postawić się Tuskowi i rozprawić się z tym całym rządem aferzystów.
W blogosferze głównym zajęciem „jastrzębi” wzywających lud na barykady jest właśnie szukanie ludzi z cojones, wręcz ich typowanie. Dyskusje toczą się właśnie wokół tego czy jeden pan z drugim ma cojones czy nie ma i jaki to będzie miało wpływ na politykę. I jakoś nikt nie zastanowi się nad tym, że jednymi póki co człowiekiem z cojones jest w Polsce Tadeusz Rydzyk. Jeszcze takiej frazy z niczyich ust nie usłyszałem. Bo to nie jest po prostu ta poetyka, a w sieci, w blogosferze mamy konflikt poetyk właśnie. I ci co wołają – cojones, cojones, nigdy nie zawołają – Rydzyk, Rydzyk, bo pochodzą po prostu z innej bajki. Oni zasypiając wyobrażają sobie jak pędza z mieczem na tłumy gorzej uzbrojonych i słabszych pod każdym względem wrogów, pierzchających przed nimi w popłochu. Oni wierzą w to, że można pokonać rząd przelewając cudzą krew na ulicach, wierzą w to, że ludzie zdesperowani miast milczeć i przeżywać swoje upokorzenie w samotności wyjdą na ulicę pełną prowokatorów i ruszą z kamieniami w rękach w kierunku siedziby Donalda Tuska. To są projekcje szkodliwe i po prostu zdradzieckie.
Konflikt pomiędzy lewicą i prawicą jest także konfliktem fikcyjnym. Został on dawno temu zbudowany wokół kwestii własności. Ci co mieli byli prawicą, a ci co nie mieli – lewicą. Chcieli oni ponadto zmiany stosunków społecznych tak, by było na odwrót – niech prawica nie ma, a lewica ma. Chcieli jednym słowem takiego prawa, które usankcjonuje rabunek. I to się im udało. Nazwano ten przekręt rewolucją – to była wersja hard, albo demokracją – wersja soft. I teraz prawica nie ma, a lewica ma. Własność jednak nie jest już tym wokół czego koncentrują się różnice polityczne. To jest złudzenie pracowicie utrzymywane w blogosferze i publicystyce. To jest złudzenie wprost przeznaczone dla aspirujących członków organizacji „oddolnych”. I dla nikogo więcej. Własność bowiem – jak to już wielokrotnie mówiliśmy – zamienia się w fikcję lub coś jeszcze gorszego – w finansowe obciążenie, które nie daje żadnej szansy na zysk. Co innego więc jest istotne. Są to tak zwane wartości. Tych wartości nikt poza katolikami jasno nie określa. I to jest dziwne, a nawet bardzo dziwne.
Profesor Żaryn kiedy promował swój miesięcznik „Na poważnie” w klubie Ronina mówił o wartościach republikańskich. Niestety nie wiem, czy ktokolwiek z zebranych wiedział o co chodzi z tymi wartościami republikańskimi. Są także inne wartości, najbogatsi ludzi w Polsce mówią o wartościach lewicowych, albo liberalnych, albo jeszcze jakichś innych. W ogólnym rozrachunku chodzi o takie pojęcia, które zapewniają ideologiczną ochronę własności dużych i wpływowych grup, oraz – jednocześnie – kwestionują prawa do własności grup innych i czynią z tej ich własności balast ściągający członków tych grup na samo dno. To jest właśnie walka polityczna w wydaniu soft. Teraz spróbujmy sobie wyobrazić co się stanie kiedy ona się zaostrzy. Ona się już zaostrza a poznajemy to po coraz większym zadłużeniu, w które ludzie popadają z dnia na dzień. Kiedy już dług przekroczy masę krytyczną zacznie się – tak myślę – wielka windykacja. W skrócie WW. I wtedy dojdzie do prawdziwego kryterium ulicznego, na które bynajmniej nie czekają ci co głoszą jego potrzebę dziś. To będzie takie kryterium, którego oni nie chcieliby widzieć w najczarniejszych snach, ale może się zdarzyć, że zobaczą. I niestety nie dojdzie wtedy do zmiany władzy przez ludzi, ale do czegoś wręcz odwrotnego – do zmiany ludzi przez władzę.
Tak się składa, że jedynym istotnym kryterium politycznym staje się dziś relacja człowieka z Panem Bogiem. Ponieważ ta właśnie relacja zacznie w pewnej chwili najbardziej przeszkadzać dystrybutorom telefonów komórkowych, kredytów, ipadów, wódki, taniego piwa i wczasów w Tunezji oraz polis ubezpieczeniowych, warto przyjrzeć się jej bliżej i zastanowić jaką strategię przyjąć na tę okoliczność.
Konflikt polityczny prawdziwy to konflikt pomiędzy tymi, którzy myślą o wieczności a tymi którzy myślą o spłacie kredytu i wzięciu kolejnego. To jest konflikt głęboki i poważny, ale jego istota jest ukrywana. Jeśli ktoś nie rozumie dlaczego, to trudno. Tłumaczył nie będę. Konflikt ten jest ukrywany pod idiotycznymi dyskusjami o lewicy-prawicy oraz biciu i nie biciu się na ulicy.
Konflikt ten jest najważniejszym konfliktem ludzkości, a jego kolejne odsłony prowadzą do wielkich wojen i wielkich tragedii. Próby łagodzenia tego konfliktu zawsze przynoszą skutki odwrotne od zamierzonych. Podłożem tego konfliktu jest zawsze gospodarka, ale fakt ten jest także skrzętnie ukrywany.
Wszelkie inne konflikty – w całości nieprawdziwe – służą ukryciu i rozwodnieniu tego właśnie konfliktu oraz odwróceniu uwagi ludzi od tego co jest celem – od ich relacji z Panem Bogiem. To jest rzecz główna. Jeśli uda się z umysłów i serc usunąć wszystko co przez lata narosło wokół tej relacji władza będzie miała do dyspozycji tłumy niemych rabów. Gotowych na wszystko. Po to właśnie, by tę relację człowiek – stwórca osłabić, zniszczyć lub odwrócić na nice – tworzy się konflikty sztuczne. Po to także kreuje się istoty takie jak palikot i rozmaitych charyzmatycznych przywódców z cojones. Niczemu innemu ludzie ci nie służą. Są marionetkami.
Gdzie w takim razie widoki na sukces? Otóż nie ma takiej władzy, która opanowała by wszystkie dziedziny życia, być może gdzieś tam w czasach najdawniejszych jacyś plemienni kacykowie taką władzę mieli, ale to się skończyło. Trwają oczywiście cały czas starania, by do tego stanu powrócić, ale to jest niemożliwe. Nawet komuniści tego nie dokonali, zawsze był jakiś margines wolności. Dziś jest on obecny tym bardziej, ale myśmy zatracili już zdolność do samodzielnego działania i samodzielnego myślenia. Zastąpiono nam to wiarą w jakichś fałszywych mesjaszy z cojones. Trzeba się od tego odwrócić. Ponieważ największym niebezpieczeństwem dla władzy są silne więzi międzyludzkie – więzi rodzinne, własnościowe, więzi wynikające ze wspólnego przeżywania świąt religijnych, one powinny być dla nasz rzeczą najważniejszą. Pisałem już o tym w tekstach o ziemiaństwie polskim. To jest najważniejsze, a nie jakieś mityczne europejskie standardy, o których mówił prezes Mańkowski na wieczorku ziemiańskim w Klubie Ronina. Więzi te, więzi które spajały Polskę ujawniły się w roku 1920 w czasie wojny bolszewickiej. Polska się wtedy ujawniła, bo ona istniała przez cały czas trwania zaborów, szczególnie silnie zaś istniała od roku 1864. To był najważniejszy rok. Rok, w którym zdefiniowana została rola dworu, rola ludzi tam mieszkających, rola ich fortepianów, bibliotek i karabinów. Lata 1864 – 1914 były czasem kiedy definicja ta przechodziła ostatni szlif. Potem zaś historia powiedziała – sprawdzam. Polska zaś położyła karty na stół. To były dobre karty. Ktoś je jednak później podmienił, jakiś szuler.
I my dzisiaj mamy nowe rozdanie. Nie możemy jednak za wcześnie odsłonić naszych kart. Nawet jeśli namawiają nas do tego faceci z cojones, którzy wyglądają na prawdziwych bohaterów opozycji. Karty te są jeszcze za słabe.
Co więc robić? Tak jak napisałem wczoraj pewnemu komentatorowi – mój ulubiony od niedawna polityk polski – Zbigniew Oleśnicki starszy – doradzał w takich razach zakładanie zgromadzeń religijnych. Najlepiej by nie miały one sprecyzowanych celów politycznych. Pamiętacie co się działo kiedy po domach za komuny „chodził” obraz. Pamiętacie tę wściekłość i bezradność?
Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można kupić książki moje i Toyaha.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5192 odsłony
Komentarze
Coryllus
13 Maja, 2012 - 10:05
ale wciskasz niezła baje ludziom .....dodaj jeszcze starą opowiastkę o dwóch koniach...woźnica miał dwa konie .Jednego słabego drugiego narowistego, którego się bał. Jak był bunt przy wozie i konie nie chciały ciągnąć wozu bo był za ciężki podchodził do słabego i lał go batem do krwi mówiąc do narowistego - jak nie będziesz słuchał to ci też wp....dole-. Podsumowując Twoją wypowiedz powiem tak , ty sobie Coryllus siedź w tym wozie i zbieraj baty / a na policzki najlepsze sa okłady z lodu/ a ja się zrywam na wolność bo mnie ten wóz i samozwańczy woźnica meczy i wqurwia.Pozdrowka
kat
13 Maja, 2012 - 10:19
Czy dałeś już w mordę palikotowi śmierdzący tchórzu?
coryllus
Coryllus
13 Maja, 2012 - 10:25
robisz się niegrzeczny syneczku i dostaniesz to na co zasługujesz.Odnoszę wrażenie że siejesz defetyzm i sadzisz fałszywe moralniaki .Masz układ z platformą? Jaka ty tu rolę odstawiasz ? Towarzysza z dylematami?Syneczku śmierdzącym tchórzem jesteś ty waląc te brednie w klawiaturę. Chcesz ludzi przestraszyć ? palikotek dostanie co ma dostać , poczytasz w gazetkach ale nie wiem czy GW o tym napisze.Nie pozdrawiam
wynoś
13 Maja, 2012 - 10:43
się stąd śmieciu i nie wracaj. I spróbuj mnie jeszcze raz postraszyć, to razem z właścicielami tego portalu zostaniesz obfotografowany pod prokuraturą.
coryllus
Ty mi tu STEFANKA nie odstawiaj
13 Maja, 2012 - 10:56
i przestań beczeć bo cie nie straszę . Podsumowałem cie i dodam jeszcze jedno chyba jesteś z organu adasia jakały cytata "Oni wierzą w to, że można pokonać rząd przelewając cudzą krew na ulicach, wierzą w to, że ludzie zdesperowani miast milczeć i przeżywać swoje upokorzenie w samotności wyjdą na ulicę pełną prowokatorów i ruszą z kamieniami w rękach w kierunku siedziby Donalda Tuska. To są projekcje szkodliwe i po prostu zdradzieckie." Buraku daj info w którym numerze GW się ten kawałek pokazał.Robię ci skan i wieszam na necie z info " Tych klientów nie obsługujemy"
coryllus
13 Maja, 2012 - 11:00
chciałbyś?
co mają właściciele do Twoich przepychanek?
możesz to sprecyzować? tylko bez lania wody
Kuki
13 Maja, 2012 - 11:14
ten ćwok myśli że jak zrobi huhuuuuuu to się wszyscy posłaja ze stłachu. Nauczył się jak jąkała grozić art.212 albo w służbach pracuje bo od razu chce zdjęcia robić w PO-kuraturze .A może to sam STEFANEK co to głosy słyszał ze Cyba tez na niego czyhał . Obraził mnie i teraz poczuje oddech na każdym artykuliku który napisze
Coryllus, kat
13 Maja, 2012 - 12:48
pod każdym tekstem jest odnośnik, który służy do zgłaszania naruszeń regulaminu
Kuki
13 Maja, 2012 - 12:52
Groźby są w Polsce karane przez sądy, a nie przez administrację portali.
coryllus
nie lej wody
14 Maja, 2012 - 16:29
kto komu tu grozi? sam będziesz fotografował?
na razie to Ty grozisz, że uwikłasz właściciela portalu w proces cywilny o widoczne tu Twoje przepychanki słowne z innymi użytkownikami.
każdy tekst może zostać wycofany z publikacji, gdy administracja uzna zgłoszenie naruszenia regulaminu za zasadne.
kat
13 Maja, 2012 - 14:25
Nie wiem czyj oddech czujesz zwykle na plecach, ale na mnie nie licz. Może spróbuj z marekiem sawickim, dzielnie cię bronił. Rozumiem, że twoja pewność siebie wynika z faktu, że jesteś jednym z gospodarzy? Dobrze wiedzieć.
coryllus
Coryllus
14 Maja, 2012 - 13:39
Mam na imię Marek,a nie Marekiem,tak tylko w kwesti formalnej,i moje imię i nazwisko pisze się z dużej litery,piszę bo może nie wiesz
kat
13 Maja, 2012 - 12:49
Jeszcze raz mnie postrasz to się przekonasz co mają właściciele do twoich obelg i szykan.
coryllus
Tusk
13 Maja, 2012 - 17:17
ci w bronka trolu
Coryllus
13 Maja, 2012 - 12:41
Ty tutaj buraku nikogo od śmiecia na tym portalu nie będziesz wyzywał,i prokuraturą nie będziesz straszył POlszewiku,i nie będziesz rozkazywał co mamy pisać a czego nie,obrażając kata,to obrażasz wszystkich tu piszących,a Trollować tu nie będziesz i cenzury wprowadzał
Marek Sawicki
13 Maja, 2012 - 12:51
To mój blog łaskawy panie i będę wdzięczny jeśli nie będzie się pan tu zachowywał tak jak u siebie w domu przy świątecznym stole. Wiele nam to ułatwi.
coryllus
Coryllus
13 Maja, 2012 - 14:41
To co że twój,Widzę żeś jak Tusk,i POtrzebujesz takich jak Halicki,aby ci w odbyt wchodzili zachwytu dla twojego intelektu,a ci co mają inne zdanie niż jaśnie wielmożny pan bloger Corylus,to won śmiecie i tchórze,nie doczekanie twoje,jak jeszcze raz będziesz obrażał na tym portalu ludzi komentujących,to pierwszy będę wnioskował aby cię usunąć z tego portalu
Sawicki Marek
13 Maja, 2012 - 15:53
Wnioskuj nędzny donosicielu.
coryllus
Coryllus
13 Maja, 2012 - 19:09
Nawet z tobą nie ma co polemizować,skoro nie wiesz co to wolność blogerska,i że tutaj na tym portalu każdy może się swobodnie wypowiadać,wypowiadać a nie ubliżać,i nikogo nie będziesz straszył prokuraturą,bo tu blogerzy nie strachliwi,tu piszą ludzie którzy prześli szkołę życia,i takiego zucha w gębie jak ty się nie boją
Pozdrówka Marku
13 Maja, 2012 - 19:17
święte słowa ....nikt się tu nie boi takich " zuchów"
Witaj Kat
13 Maja, 2012 - 21:11
Nie pozwolę aby opluwano moich przyjaciół z NP że wspólnej walki o wolną Polskę,a kto tego nie rozumie,to kiep,albo Troll
pozdrawiam gorąco,a ja sobie zagjołem parol na tym człowieku,bo uważam że to Troll,i pilnie będę go obserwował
WICI...
13 Maja, 2012 - 21:37
Marku, ja juz dawno zauwazylem, ze ten gostek o ksywce ...coryllus... to jest cos niewyraznego.
kiedys tu uskutecznial swoje " glembokie " przemyslenia w duecie z jakims ...homo..., chyba polacusem.
to byly zgrane organy.
teraz robi solo.
Tamten pewnie na innym froncie albo odcinku.
sie udziela
No pasaran, Marku
To jest NASZE Miejsce. TO Jest NASZ Kraj.
niszczycieli zniszczymy !!!
Prendzej czy pozniej.
Wierze, ze prendzej.
Wici juz plono.
Witaj poeto druhu
13 Maja, 2012 - 22:44
Wspólna nasza walka i wspólny nasz cel,WOLNA POLSKA
na POchybel wrogom wolnej Polski,tak teraz mi to przypomniałeś,a uszło mi to mojej uwadze,tak poeto to Troll,ale nerwy mu puściły jak kat go trafił w czułe miejsce,i teraz wiemy co to za ptaszek
pozdrawiam serdecznie
Dzięki Marku
13 Maja, 2012 - 22:10
i pozdrówka ...a co do gościa to będę go pilnie obserwował , bo piszę też na Niezależnej i sieje defetyzm i zwątpienie jakby pisał na zamówienie.
Witaj druhu kat
13 Maja, 2012 - 23:00
Ale go dobrze POd ziobro trafiłeś celnym komentarzem,zaraz stracił fason,i nerwy go zdradziły,to młody Troll jeszcze myślący emocjami a nie głową,ale są tu zawodowe Trolle i na tych mam baczenie,czekam na więcej dowodów,prędzej czy pużniej zdradzą się
pozdrawiam
CORYLLUS
13 Maja, 2012 - 15:00
Jaki masz dziś problem? Zacząłeś od obrażenia komentatora, potem bezpodstawnie zarzuciłeś mu groźby a teraz próbujesz się pastwić, bo ktoś Ci odwinął?...
Wychodzi na to, że pisać potrafisz ale drugiego kolegi to dziś zabrakło, jak w tym wiekowym kawale o milicjantach...
Dalej zacząłeś straszyć administrację portalu...
Dodatkowo w komentach widocznych poniżej zdążyłeś też pokazać, co potrafisz...
Grzecznie proszę, żebyś przestał... Jak nie przestaniesz, zostaniesz zaraz zablokowany - przynajmniej na 24 godziny.
I podaj adres tej prokuratury, sprawdzę, jak dojechać...
Hun (redakcja)
Hun
13 Maja, 2012 - 15:58
Oczywiście, przyszedłeś bronić swoich kolegów. Ja to rozumiem, słabszych trzeba bronić.
To jest według ciebie w porządku? Ja zacząłem?
robisz się niegrzeczny syneczku i dostaniesz to na co zasługujesz.
To nie jest groźba? Rozumiem też, że znęcam się nad trzema naraz, taki ze mnie mocarz. Grzegorz Braun pobił pięciu policjantów sam jeden, a jak pastwię się nad trzema komentatorami. Zgroza. A do prokuratury cię doprowadzą, nie martw się.
coryllus
Re: Hun
13 Maja, 2012 - 16:26
Tak, Ty zacząłeś. Przed "niegrzecznym synkiem" był "śmierdzący tchórz". Czarne na białym. Przestań bujać... Zachowujesz się jak pospolity troll:)
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Coryllus
13 Maja, 2012 - 16:49
No więc skoro to rozumiesz, będzie mi łatwiej, w razie potrzeby...
Ty zacząłeś, tak jak wspomniał Nurniflowenola, przestań może podrygiwać i przeczytaj komentarze, zwłaszcza pierwszy - swój...
A żeby było Ci łatwiej ciągnąć tę dziecinadę z prokuraturą to oświadczę, że tu: "trole sze szczela"... Potraktuj to szybko jako ewidentną groźbę karalną pod Twym własnym adresem i załatwiaj mi szybko to doprowadzenie... Ja tylko wyskoczę do sklepu po fajki i pójdę się spakować...
Hun
Hun
13 Maja, 2012 - 17:10
szkoda nerw . Gość , który zamiast merytorycznej dyskusji posuwa się do lżenia nie jest godny normalnej dyskusji .Olej go , ja go olałem i te jego nerwy .Zrobiłem skan tej dyskusji a jak się chce bawić w donosiciela to niech się bawi .Ja też jestem gotowy . Dzięki wszystkim za poparcie 3MAJCIE SIĘ CIEPŁO
kat
13 Maja, 2012 - 17:41
"Podsumowując Twoją wypowiedz powiem tak , ty sobie Coryllus siedź w tym wozie i zbieraj baty / a na policzki najlepsze sa okłady z lodu/ a ja się zrywam na wolność bo mnie ten wóz i samozwańczy woźnica meczy i wqurwia." To Pana cytuję.
Pan to nazywa merytoryczną dyskusją?
Nie nerw a nerwów szkoda.
marianna
Marianno
13 Maja, 2012 - 18:04
użyta przeze mnie metafora ukazuje dwa rożne stanowiska i nie była adresowana do " obrażacza" .W Polsce jest kilka opcji walki z postkomuna .Moja jest prosta należy się zorganizować i przejąć władzę .Jedynym obecnie rozwiązaniem jest ULICA no chyba ze mamy czekać jeszcze trzy lata i pozwolić na totalną degrengoladę kraju. "Obrażacz" przyjął zasadę że każdy kto ma inne zdanie jest jego wrogiem na którego awansowałem ja i kilku jeszcze dyskutantów .Podsumowując "obrażacz" w tej bajce będzie pod rządami tuska lany batem / tzn. będzie płacił finansowo za decyzje tego szaleńca a od wczoraj będzie dzięki platformie tyrał do śmierci / ...i tak należy rozumieć ta metaforę .Gdyby podjął dyskusje to by się o tym dowiedział
kat
13 Maja, 2012 - 20:22
Zorganizować i przejąć władzę? I co zorganizowaliście się już? Kiedy przejmiecie władzę? Co ty gadasz? Siedzicie przed monitorami i chrzanicie te dyrdymały o zorganizowaniu się i przejęciu władzy. Ulica jedyną szansą? Na co? Żeby kopnąć w tyłek jakiegoś głupka z ruchu palikota? Jeśli ulica jest jedyną szansą to po co tu siedzisz? idź na ulicę i walcz. Tylko jak cię pobiją komu się poskarżysz? Administracji niepoprawni.pl?
coryllus
kat
13 Maja, 2012 - 17:54
Biedaku tak cię tu pokrzywdzili.... Gdybyście jeszcze mogli te swoje przekomarzanki przenieść na inny blog, byłoby miło.
coryllus
Coryllus.Po co Pan zszedł do ich poziomu?
13 Maja, 2012 - 17:28
Czterech na jednego.!? W chamstwie im Pan nie dorówna. Poza tym oni nie rozumieja o czym Pan pisze. Szybciej mówią/piszą niż myślą. Niech Pan sobie odpuści ten portal - tu zaczęło brzydko pachnieć.
marianna
marianna
13 Maja, 2012 - 17:58
Ja tu tylko na chwilę zaszedłem. Nie wrzucałem tu nic po początku kwietnia, coś mnie podkusiło. I niech Pani popatrzy, wszyscy wzywają do walki, do palenia banków, do bicia policjantów, a jak im się rzuci cięższe słowo to lecą na skargę do administracji. I oni chcą robić rewolucję na ulicach. A jeden to nawet kogoś tam kopnął i przyszedł o tym opowiedzieć. Bohater. To się nie mieści w głowie. Pytam ile banków już spaliliście? Kogo uderzyliście? Nic. Cisza. Teoretycy rewolucji znaczy.
coryllus
Coryllus
14 Maja, 2012 - 00:26
Ubrało się dziecko w zbroje i udaje rycerza
Re: O wodzeniu ludu na barykady
13 Maja, 2012 - 10:12
Świetnie napisane. Niestety dzisiaj nie mamy tej cierpliwości co nasi przodkowie np. w czasach zaborów.Pośpiech i brak organizacji będzie złym doradcą.Przy wysokim stopniu manipulacji społecznej każdy protest,zamieszki uliczne mogą zostać wykorzystane przez władzę.
Trzeba ludziom otworzyć oczy na rzeczywistość.Chyba,że sytuacja polityczna sama da ku temu okazję.Kondycją gospodarczą naszego państwa rodacy się nie przejmują.
markiza
markiza
13 Maja, 2012 - 10:21
Dziękuję.
coryllus
Re: O wodzeniu ludu na barykady
13 Maja, 2012 - 11:07
"Kondycją gospodarczą naszego państwa rodacy się nie przejmują"
A co robimy z pogrążonym w głębokim letargu chcąc go obudzić?
Modlimy sie i grzecznie cichutko chodzimy w kolo niego?
To zostawmy takim personom jak Coryllus (szlachetnym w swojej wierze)
Tym co maja wkręcone cojones w imadło zaiste pomoże już tylko modlitwa.
wilk
13 Maja, 2012 - 11:15
Czy kopnąłeś już palikota w tyłek tchórzu?
coryllus
Re: coryllus
13 Maja, 2012 - 11:49
Nie miałem okazji. Za to miałem okazje tydzień temu przejechać się po jednym z palikociakow (trochę mnie jeszcze noga boli). Frustracja moja jak widzisz przenosi się droga bezpośrednich konfrontacji. Nie używaj wiec bezpośrednich inwektyw pod moim adresem bo pamięć mam dobra a świat jest mały.
P.s
A ty pocałowałeś już Palikota w dupę lizusie?
wilk
13 Maja, 2012 - 13:13
Rozumiem, że bicie ludzi to u ciebie nawyk? I poczytujesz to sobie za zasługę? Winszuję politycznej dojrzałości. Do reszty się nie odniosę, bo nie zwykłem wykłócać się z prowokatorami. I nie strasz mnie dzieciaku, bo ci gumka w majtkach pęknie z nadmiaru emocji.
coryllus
@Wilk 32
13 Maja, 2012 - 11:16
Uświadamiam znajomych(sporo ich straciłam)i sobie klikam.
To a propos budzenia pogrążonych w letargu.
markiza
Re: markiza
13 Maja, 2012 - 11:39
Tak wiec widzisz droga Markizo tu trzeba wstrząsu a nie klikania i przemawiania do rozsądku. Bo te lemingi dawno zgubiły.
Weźmy na przykład skale mikro.
Zapędzona do domu typowa rodzina. Drzwi i okna zabite deskami
Na zewnątrz stoją oprawcy z pochodniami w celu podłożenia ognia. Z daleka tłum sąsiadów przygląda się wszystkiemu.
Co robimy?
@Wilk 32
13 Maja, 2012 - 17:10
Patrzymy stojąc obok sąsiadów?Bijemy oprawców?
Idziemy do domu :)
markiza
@ coryllus! Znowu te pańskie migdalenia?
13 Maja, 2012 - 10:52
Wystarczy przeczytać informacje dotyczące protestów oburzonych w Hiszpanii. Nikt tam nie buduje barykad! Dziesiątki jeśli nie setki tysięcy w każdym mieście. Protestują! Ale tam nie rządzi klika mafijna wysługująca się P0licją, co tłucze Polaków tylko za to, że dzierżą w ręku polską flagę! Pański tekst jasno pokazuje, że nam nie wolno! Czy mamy już jasną sytuację, że elyty, entelygencja poddały się szumowinom? Mówiąc, że my Polacy mamy się wyzbyć radykalnego prawa, naszego prawa do sprzeciwu tylko dlatego, że rządzący mogą posunąć się dużo dalej niż to, do czego zostali wybrani w wyborach. Czy chce pan powiedzieć, że mamy już nie dyktat lecz tyranię?
Chrust
Chrust
13 Maja, 2012 - 11:17
Ależ wolno. Niech się pan nie wyżywa na moim blogu tylko idzie demonstrować. Na co pan czeka. Tak jak wszyscy jest pan mocny tylko w gębie. Na co pan czeka pytam? Aż ktoś z Hiszpanii pana za rączkę wyprowadzi. Bohater się znalazł.
coryllus
@ coryllus
13 Maja, 2012 - 11:31
To już nie można napisać "migdalenie" aby nie być oskarżonym o wyżywanie? Co takiego napisałem, co pana tak wzburzyło? Chodziło mi o to, że ja np. nie czuję się na tyle władny, aby kogoś powstrzymywać od korzystania z należnych mu praw. Może za pana sugestią zabronić dorosłym chodzić na mecze piłkarskie z dziećmi (choć ja i tak nie chodzę) bo mogą ich poturbować przemieszczający się "kibole" lub goniący ich "policjanci" - co zresztą zdarzyło się mojemu bratu. Czy to aż takie proste: masz prawa ale się wycofaj, bo możesz dostać w gębę? To ojczyzna? Z ojczyzny też mam się wycofać?
Chrust
a mnie się podobał ten tekst
13 Maja, 2012 - 10:58
najpierw należy stworzyc wspólnotę ludzi osadzoną na głebokim fundamencie, którym jest wiara, to słuszna koncepcja. W obecnej sytuacji fundamentem są przede wszystkim emocje, które nie są trwałym spoiwem.
Anu
13 Maja, 2012 - 11:18
Dziękuję.
coryllus
@anu
13 Maja, 2012 - 11:18
Tyle, że te emocje widać bardziej po stronie rządzących. Mają pełnię władzy, narzędzia, ludzi i decyzje. Jednak to rządzenie przypomina grę zespołową, w której trener do ważnych zawodów wystawia najgorsze łajzy, a najlepszych zawodników trzyma na ławce. Sprzedał mecz a do tego nie mówi tego zawodnikom. Jak mają się zachować najlepsi zawodnicy, dajmy na to, rugbyści? Mają w formie sprzeciwu założyć koło warcabowe? Kto postępuje tu owładnięty emocjami? Czy oszustwo, kłamstwo publiczne, zdrada, nie ma w sobie nutki emocji? Czy jest już na tyle wyrachowane, że jest fundamentem? Czego?
Chrust
Chrust
13 Maja, 2012 - 11:21
Panie, idź pan na ulicę, a nie zawracaj sobie nami głowę na blogu. Nie rozumiem tej pańskiej gadatliwości. Tu trzeba czynu. Niech pan nie gra w warcaby, niech pan świeci przykładem.
coryllus
Jak nie w kagańcu to won?
13 Maja, 2012 - 11:45
Idę już, ale nie na ulicę. Skąd pan ma tyle wiedzy? Czy to, że człowiek stara się być prawym to za mało? Może wystarczy nikogo nie krzywdzić, może wystarczy pomagać (bez fleszy i nie na forum)? Nawet temu jednemu maluczkiemu, a nie wszystkim. Pan znowu dokonuje oceny i doradza. Czy muszę aż świecić przykładem? Jak celebryta? Kto dokona pomiaru natężenia tego światła? Widać, że tak jak na wielu innych płaszczyznach tak i tu na pańskim blogu, wolno tylko się zgadzać, zachwalać.
Chrust
Chrust
13 Maja, 2012 - 12:14
Jaki znowu celebryta. Chce pan aktywności, nie chce pan grać w warcaby, chce pan poważnych działań. Niech pan działa. I nie jojczy.
coryllus
Wodzić ludzi na barykady
13 Maja, 2012 - 12:05
Dowodzić z barykad.
Większość tzw. dowódców nie ogarnia całokształtu.
Wygrać to betka (przy sprawnym zarządzaniu)- utrzymać się przy władzy jest sprawdzianem kompetencji.
I jedno i drugie - w sferze marzeń .
Zupełnie prywatna opinia
13 Maja, 2012 - 21:54
Dobrze napisany tekst - to trzeba obiektywnie przyznać i żadne inwektywy tego nie zmienią. Czy proponowany program długiego marszu ma szansę na praktyczną realizację, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Doświadczenie przeszłości uczy, że w większości przypadków - nie. Coryllus zresztą tego nie ukrywa. Sam pisze między wierszami, że: "Konflikt ten jest najważniejszym konfliktem ludzkości, a jego kolejne odsłony prowadzą do wielkich wojen i wielkich tragedii. Próby łagodzenia tego konfliktu zawsze przynoszą skutki odwrotne od zamierzonych." A więc jednak "zawsze". Powiedzmy, że przykład z historii polskiego ziemiaństwa, mający według Coryllusa swój początek w pamiętnym roku 1863, pokazuje, że możliwe iż "nie zawsze", ale i tu możnaby dyskutować prawdziwość tego stwierdzenia i dalsze jego losy. Tak czy inaczej, zasadniczą słabą stroną programu długiego marszu, jest jego nieuniknione rozłożenie w czasie, przynajmniej na jedną generację, może na dwie. W tym sensie jest to jeszcze jeden apel by działać w interesie przyszłych pokoleń, jako że obecne jest już stracone. A póki co, jedynym beneficjantem są ci co dzierżą aktualnie władzę. Przeto nic dziwnego,że program długiego marszu zawsze będzie miał swoich przeciwników, podobnie jak i zwolenników. Nie wiem jak wygląda to z punktu widzenia statystycznego rozkładu, ale chyba nie najlepiej dla zwolenników, skoro w przeszłości doszło ostatecznie do szeregu krwawych rewolucji i buntów. Nie ma więc jasnej i jednoznacznej odpowiedzi, kto w tym ważnym sporze ma rację. Jak zwykle, będzie jak będzie. W którą stronę się waga wychyli często gęsto zależy od przypadku i zbiegu rozmaitych okoliczności, na które nikt z nas nie ma wpływu. Coryllus także. Ale po prawdzie - dobrze napisane.
coryllus
13 Maja, 2012 - 12:17
Przepraszam, ale nie odnosząc się do tresci wpisu chciałbym zauważyć, że poziom Twoich odpowiedzi nie licuje z wartosciami, o których napisałeś. Tak nie wyraża się człowiek, który pisze o wadze relacji człowieka z Bogiem. Pomijam, że jestes gospodarzem swojego bloga i jako gospodarz pokazujesz zwyczajny brak kultury.
Tekst przeczytałem, ale po tym co przeczytałem w komentarzach uważam go za mało wiarygodny.
Pozdrawiam
Z Bogiem...
Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/
fotoamator
13 Maja, 2012 - 12:56
A Mojżesz miał ciężką mowę. Wiesz?
coryllus
....
13 Maja, 2012 - 13:32
Nie spodziewajmy się, że każdy będzie miał jednakowe poglądy, pomysły, koncept na Naszą Polską Sprawę. Gdy patrzę jak mainstream współpracuję i czytam te Wasze spięcia pod tematem to ciężko się czuję.
Ludzie, 11.11.2011 r. Marsz Niepodległości: Byłem i nikt mi nie przeszkadzał po Naszej Patriotycznej Stronie. Od Kibola (sam Jestem, wiadomo "animozje kibicowskie") po polityków, organizacje, stowarzyszenia. Od najbardziej radykalnych, po wręcz propokojowe. Zjednoczeni ponad podziałami.
Prezes Kaczyński gdy zorganizował chwilę później swój Marsz Niepodległości i Solidarności (10 tys ludzi). Też byli ludzie z różnych organizacji. Młodzi kibice (żadnej pirotechniki nie odpalili, dostosowali się, choć mieli sporo tego. Głosy, że maszerować będziemy aż do śmierci.. Nigdy nie będziemy jednakowi. Ważne abyśmy odróżniali białe od czarnego, dobro od zła. Ważne abyśmy wspierali wszelkie inicjatywy. Im więcej głów tym więcej pomysłów i sposobów.
Czy wspieram Ojca Rydzyka i TV Trwam na manifestacji w Warszawie, czy idę z Nacjonalistami w Marszu pt. Alternatywa dla Młodzieży itd to wiem, że każda z inicjatyw odnosi się do Wolnej Polski. Obrać hasła Bóg-Honor-Ojczyzna,Szacunek do Rodaków, Pomoc i Wsparcie Potrzebującym, Walka z całym syfem, który znamy. To proste. Przestańmy się spierać, a zacznijmy Wspierać.
sahim
13 Maja, 2012 - 14:44
Jan Bogatko
bardzo mądre słowa. Ja ze swej strony zawsze mówię, że opowiadanie się ZA nie oznacza urawniłowki. Jeżli zgadzam się na 51 procent z daną opcją polityczną, to mówię TAK. mam serce po prawj stronie. Jaka jest największa partia opozycyjna?
Najbardziej boję się talibów i partii kanapowych.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
"boję się talibów i partii kanapowych."
13 Maja, 2012 - 14:56
Takimi siłami nie wydusimy robactwa.
Czas na szczere Polaków rozmowy.
Umowa musi być jasna i zobowiązująca do lojalności nawet jeśli to tylko 51%( Jurek nie zatrybił)
Re: O wodzeniu ludu na barykady
13 Maja, 2012 - 15:45
A ja dorzuce zawsze aktualne slowa Bismarcka:
"Dajcie Polakom rzadzic,a sami miedzy soba sie wykoncza".
someone
corrylus i inni
13 Maja, 2012 - 15:56
Spokój- to wszystko co trzeba każdej władzy.
Na barykady.
Postuluję zawiązanie konfederacji środowisk niezadowolonych.
Ogólnokrajową koordynację związków zawodowych i opracowanie jednolitego dla każdej publicznej demonstracji pakietu żądań socjalnych i politycznych.
Tego się boi ta władza okupacyjna. No może jeszcze przydałyby się "sądy patriotyczne" i wykonywanie wyroków, jak za AK.
jeden z 5 czynników, które pozwalają przewidzieć zwycięstwo:
13 Maja, 2012 - 16:40
"Kto wie, kiedy może walczyć, a kiedy nie może, odnosi zwycięstwo."
SUN TZU – SZTUKA WOJNY
pozdrawiam.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
@coryllus
13 Maja, 2012 - 17:28
Przeczytałem Pański wpis i z wieloma tezami się zgadzam. Przedstawił Pan bardzo ciekawe wnioski, które są logiczne i spójne.
Co mnie uderza, to jak Pan traktuje swoich oponentów na blogu. Nie rozumiem jak można traktować osób krytycznych wobec swojego tekstu w tak obcesowy sposób. Aż trudno mi uwierzyć, że ta sama osoba napisała tak ciekawy artykuł i ta sama osoba potrafi być tak niegrzeczna. A może to casus doktora Jekyll and Mr. Hyde? Trudno mi to ocenić...
Uważam, że zagalopował się Pan w swoich ripostach.
Pozdrawiam
p.s.
Bardzo wielka prośba, jako administorzy (jestem jednych z adminów) prosimy o nie wciąganie nas (admistratorów portalu) w Pańskie konflikty.
Tym bardziej, prosimy o nie straszenie nas prokuraturą. Były na tym portalu różne dyskusje, ale nie do tego stopnia, aby grozić społeczności niepoprawnych prokuraturą.
Dziękuję w imieniu administratorów i użytkowników (którzy zasygnalizowali ten wątek moderatorom).
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
13 Maja, 2012 - 17:41
też się dziwie , gdyż kilka tez ma rzeczywiście dobrych ale nie wszystkie.Jeśli mamy dyskutować o Polsce to dyskutujmy i się sprzeczajmy , każdy ma prawo do własnych osadów ale gość chyba za dużo czasu na onecie spędził i na inny głos reaguje alergicznie.Pozdrówka
Danz
13 Maja, 2012 - 18:02
Wie Pan co, ja co jakiś czas odbieram listy z pogróżkami. Już mi się to znudziło. Kiedy więc ktoś najpierw, nie mając pojęcia o czym pisze, gadać coś o konfrontacji, siedząc bezpiecznie przed monitorem, a potem mnie straszy, musi liczyć się z reakcją. Po prostu. Nie straszę was prokuraturą, ale gdybym złożył doniesienie na tego pogróżkowicza musieliby wysłać do was jakieś pismo, to chyba jasne? Tu poza tym jak pan widzi nie ma żadnych konfliktów. Chłopcy poszumieli, poszumieli i już się zbierają. Mama z kolacją czeka. Rewolucja odłożona na za tydzień.
coryllus
Coryllus
13 Maja, 2012 - 18:16
zachowaj się jak mężczyzna i przeproś ... zacząłeś obrażankę i oberwałeś niewygodne Ci opinie . Jeszcze nic nie jest stracone masz szanse odpokutować swoje brzydkie zachowanie i zamknąć temat .
Re: kat
13 Maja, 2012 - 18:43
Osobiście to nie oczekuje żadnych przeprosin. Sprawa się odwlecze ale nie uciecze.
Sprawy pewnie inaczej by się potoczyły gdyby mi to powiedział w twarz. Nie dziś to...
Pozdrówka Wilku
13 Maja, 2012 - 18:45
i zostawmy bieg zdarzeń biegowi zdarzeń lub zderzeń
wilk
13 Maja, 2012 - 20:26
Ależ ja ci to powiem w twarz, tylko że ty w przeciwieństwie do mnie twarzy nie masz, bo ją ukrywasz. I to jest wszystko co można o was powiedzieć. Chowacie się bo ktoś mógłby was rozpoznać i co wtedy? No i znowu straszysz, a jak ci odpowiednio odpowiem to znowu polecisz do administracji bohaterze.
coryllus
kat
13 Maja, 2012 - 20:24
Ty masz dziecko naprawdę jakieś powikłania. Żal mi cię.
coryllus
Coryllus
13 Maja, 2012 - 20:55
Przeczytaj sobie wyblakła gwiazdo regulamin i przestań obrażać ludzi swoimi chamskimi odpowiedziami ad personam, w dodatki na poziomie piaskownicy.
Wyraźnie widać rozdźwięk między sztuką pisania - kompilowania, a sztuką dialogu - odpowiedzi na komentarze.
Cóż, ponoć "artyści" mogą więcej.
jwp
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
@All
13 Maja, 2012 - 22:43
Dajecie się podpuszczać jak dzieci ;)
Dokładnie o tym pisze Coryllus, gdyby ktoś nie zauważył. O prowokacji, manipulacji, graniu na emocjach i polityczno-społecznych skutkach tego wszystkiego.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Ja popieram autora
14 Maja, 2012 - 00:11
Problem tylko w tym,ze nie kazdy potrafi ten wpis zrozumiec.
Problemem nastepnym jest to,ze niektorzy blogerzy niedorosli do pisania,robiac przy tym mase bledow ortograficznych na poziomie szkoly podstawowej.Nie dziwi mnie tez zatem brak zrozumienia tego tekstu.
someone
Someone
14 Maja, 2012 - 13:19
A ty dorosłeś inteligencie,widzę do sugerowania że ludzie tu piszący to tępaki co nie którzy,a jak się ma ortografia do bijących i gorących serc w obronie Polski tu piszących,co ortografią będziesz bronił tej ukochanej ojczyzny,dla mnie jesteś zwykły Troll który nie ma szacunku dla ludzi tu piszących,a tobie jeszcze daleko do alfy i omegi
pouczjące badanie opinii publicznej z 2003 r.
14 Maja, 2012 - 13:04
Zgadzam się w pełni z opiniami Coryllusa.
Uzupełniając przypomnę, że Polacy na ogół nie lubią gwałtownych rozwiązań, które budzą obawy. Tylko pokojowe protesty zyskują wsparcie, czego dowodzą liczne marsze, coraz liczniejsze. Rozruba może dać efekt zgoła odwrotny od zamierzonego: odwrócenie się od protestujących i wzrost poparcia dla rządu.
Przykład: we wrześniu 2003 r. doszło w Warszawie do protestu górników, zakończonego walkami ulicznymi z policją. Relacje:
http://archiwumlbc.w.interia.pl/542gornicy.htm
Cytat z jednej informacji:
"Sztab protestacyjno-strajkowy Górniczych Związków Zawodowych uważa, do czwartkowej pokojowej manifestacji w Warszawie włączyły się grupy "nieokreślonych prowokatorów, których jedynym celem było doprowadzenie do zamieszek"."
Pod koniec pażdziernika 2003 r. OBOP przeprowadził badanie opinii publicznej, które jest dostępne na stronie:
http://www.obop.pl/search?query=preferencjom
Wynika z nich, że w stosunku do poprzedniego badania z 4-6 września 2003 r. (przed warszawskimi zamieszkami) poparcie dla rządzącej SLD wzrosło o 2 % z 24 do 26%, a aż o 5% w stosunku do badania z lipca 2003 r.
To ku uwadze "rewolucjonistów".
@Tylman
14 Maja, 2012 - 13:15
Nie jest to opinia pozbawiona podstaw. Ale to mogę ocenić tylko intuicyjnie. Na podstawie tzw. badań opinii publicznej można postawić i udowodnić każdą tezę.
Sam sobie odpowiedziałeś i nawet o tym nie wiesz!?
24 Maja, 2012 - 20:39
Nikt z tych co negowali pokojowe i rozważne podejście do sprawy protestów nie jest talibem. Tylko, że sprawy zaszły tak daleko, że należy to wyartykułować. Biadolenie, nie ważne czy przy piwie, czy przy książkach nic nie da.
A zagrożeniem wtórnym, tych naszych protestów, nie jesteśmy my sami, tylko właśnie ci: "nieokreśleni prowokatorzy, których jedynym celem było doprowadzenie do zamieszek". Tylko jeżeli zakładamy, że nie damy sobie rady, z tymi 'zamaskowanymi przestępcami' to co dopiero mamy szukać u władzy?
Chrust
Strzelec
20 Maja, 2012 - 23:15
Ja tu akurat zgadzam sie z Coryllusem.
Byc moze chodzi rzadzacym o kontrolowany wybuch, ktory sie spacyfikuje i pozniej wezmie za twarze jeszcze mocniej - rzekomo w obronie przed terrorystami, kibolami i innymi .
Wodzenie na barykady - z czym?
Co zrobil Pilsudski w niewoli? Pod zaborami?
Znalazl sobie wieksza wolnosc w Galicji niz mial w zaborze rosyjskim a tam :
"Tworzenie pierwszych organizacji paramilitarnych 1908 wykorzystując kryzys międzynarodowy wywołany aneksją Bośni i Hercegowiny polecił K. Sosnkowskiemu utworzenie tajnego Związku Walki Czynnej. 1910 na bazie Związku powołano organizacje o charakterze paramilitarnym: Związek Strzelecki we Lwowie z W. Sikorskim i Towarzystwo Strzeleckie w Krakowie, którego przewodnictwo objął osobiście. Z myślą o zapewnieniu materialnych podstaw działania tym organizacjom, w 1912 na zjeździe w Zakopanem powołał do życia Polski Skarb Wojskowy. W tym samym roku został komendantem wojskowym Komisji Tymczasowej Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych "
Wiec mial:
- pomysl
- zaczal go konsekwentnie realizowac W KONSPIRACJI
- powolal Polski Skarb Wojskowy
Zrobilto na kilka lat przed 1914, ok 10 lat wczesniej niz nastapila mozliwosc rzeczywistego przejecia wladzy w sytuacji jaka wynikla pod koniec I Wojny.
bo przejac wladze lub walczyc nie da sie na barykadzie z przeciwnikiem posiadajacym ogromna przewage - tak wlasnie zmiazdzono Powstanie Warszawskie!
nikt rozsadny nie wejdzie do klatki z tygrysem....
Pyt czy ktos dal w morde Palikotowi juz
uwazam za calkiem sluszne i celne.
Ciekaw jestem czy niektorzy tu umieja :
- rozlozyc i zlozyc bron typu PM, kbkAK
- potrafia strzelac celnie sprzetem bardziej skomplikowanym niz gra w PS2 albo innem e-boxie.
Sprzetem prawdziwym a nie wirtualnym !
no a jak wiadomo to prawdziwymi karabinami dysponuja jednak zolnierze i policja ...
PS.
http://www.strzelec.net.pl/news.php