Złamane słowo

Obrazek użytkownika Nessun Dorma
Historia

W książce, przeznaczonej na sprzedaż przez jedną z polskich bibliotek w Kanadzie, znalazłem wycinek gazety z 3 marca 1945 roku z artykułem Ignacego Matuszewskiego,

zatytułowanym "Złamane słowo". Poruszający tekst dotyczy konferencji w Jałcie i losów, podpisanego 25 sierpnia 1939 roku, traktatu polsko - angielskiego.
Warto może przytoczyć fragmenty emocjonalnego artykułu, napisanego przez odznaczonego krzyżem Virtuti Militari, jednego z największych polskich patriotów.

Przypomnijmy: Ignacy Matuszewski wsławił się udziałem i doskonałym rozpoznaniem wrogiej sowieckiej armii podczas bitwy warszawskiej z 1920 roku, brawurowym wywiezieniem z ogarniętej pożogą wojenną Polski 75 ton złota, które udało się przetransportować okrężną drogą do Francji i przekazać polskiemu rządowi, a także bezkompromisową, przeciwstawiającą się sowieckiej ekspansji, postawą na emigracji w Stanach Zjednoczonych. Ta dalekowzroczna ocena zagrożeń polskiej niepodległości sprawiła, że był obiektem ataków i intryg sowiecko-polskiej agentury. Jego ukochana, jedyna córka Ewa została rozstrzelana przez Niemców w trakcie Powstania Warszawskiego.

Co pisał w marcu 1945 roku?

"Zdarza się niekiedy, że żołnierz porzuca w polu rannego towarzysza broni, aby siebie ocalić. Nie szczyci się tym przecież. Ani nie naigrywa się nad porzuconym, że go - rzucając - ratuje. Tym więcej nie znieważa opuszczonego.
Premier Churchill w przemówieniu z dnia 27 lutego 1945 r. nie znalazł słów żalu, ani bólu, że przysięgę Anglii złamie. Przemilczał ją po prostu: zdając sprawę z postanowień podpisanych w Jałcie, nie wspomniał w ogóle traktatu polsko - angielskiego. Twierdził natomiast, że nie odstępuje Polski pod przymusem, ale z dobrej woli. (…) Anglia zobowiązała się bronić granic Polski - nie zaś zmieniać je na czyjąkolwiek korzyść. Jest szydzeniem z porzuconego na polu bitwy towarzysza broni wmawianie mu, że opuszczenie jest ratunkiem.
(…)
Przez 66 miesięcy wojny Anglia, za pośrednictwem konstytucyjnego Rządu Polskiego, żądała od Polski pomocy - i otrzymywała ja. Dziwne to, a przecież prawdziwe, ze w tym sojuszu dotychczas - to słabszy pomagał silniejszemu, nie odwrotnie. To Polska dała Anglii pomoc w 1939 roku i zapobiegła, by atak niemiecki nie poszedł na zachód. Kiedy Rząd J. Król. Mości domagał się, by - gwoli jego wygody - nie Anglii nawet, lecz Rosji udzielić polskiej pomocy - wówczas, na rozkaz Rządu Polskiego w Londynie, czyniąc zadość wymaganiom brytyjskim Polacy w 63 dniowej, znów samotnej, walce z Niemcami zmienili własną stolicę w dymiące zgliszcza i podarowali Rosji tym poświęceniem zwycięstwa na Bałkanach.
(…)
Porzucając Polskę - premier Churchill zapiera się tego. Obiecuje, że "wolne wybory" dowiodą, iż Polska walczyła przez 5 lat po to tylko, by oddać Rosji połowę Państwa i całą niepodległość.
Jakby lękając się, że prawdziwy głos polski nie da się stłumić - Churchill czyni krok dalszy: znieważa tego, kogo zdradził. Powiada: "We (Churchill and Stalin) have agreed that all those, who are democratic parties - not nazi or fascist parties or collaborators with the enemy - will be able to take their part (in election)"
To zgoda nie na "wolne" wybory - to zgoda Anglii na wolną rzeź sowiecką w Polsce.
Gdzie są w Polsce naziści i kolaboratorzy? Moskwa nazywa hitlerowskim agentem premiera Arciszewskiego, co walczył w płonącej we wrześniu Warszawie, kiedy radio moskiewskie nawoływało polskich robotników do złożenia broni. Stalin nazywa "faszystą" gen. Sosnkowskiego, który rozbił pod Lwowem dywizje niemieckie, prące na spotkanie sojuszniczych im wojsk sowieckich. Agenci Moskwy, którzy stanowić będą trzon "rządu", co przeprowadzić ma "wybory" - nazwali kolaborantem gen. Bora i oddali go pod sąd. "Faszystami" i "nazistami", pędzonymi do więzień i na szubienice są wszyscy żołnierze Polski Podziemnej. Do połowy 1941 roku nazywano ich: "agentami imperializmu angielskiego". Ale skazywano tak samo: doły Katynia pełne są trupów.
Zdarza się niekiedy, że żołnierz porzuca w polu rannego towarzysza broni. Premier brytyjski porzuca ranny naród polski. Ale czyni, czego żaden żołnierz nigdy nie uczyni: żegna porzuconego zniewagą."

Rozmaite smutne refleksje nasuwają się po przeczytaniu tego wystąpienia sprzed ponad pół wieku.
Podzielę się tylko jedną, chyba najważniejsza obecnie dla losów Ojczyzny. O wyjaśnienie prawdy o katastrofie smoleńskiej powinniśmy walczyć z determinacją polskich żołnierzy, bohatersko obecnych na wszystkich frontach Europy i świata. Powinny nam przyświecać słowa hymnu, tak dramatycznie przypomnianego w końcowych słowach przez Ignacego Matuszewskiego. Jego całe życie było potwierdzeniem tej szczytnej i mężnej dewizy. Kim wobec tej pomnikowej postaci są dzisiejsi "przywódcy" Polski, nie potrafiący walczyć nawet o godność i honor naszego kraju, nie będący w stanie nie tylko zażądać, ale nawet poprosić o oddanie, należących do Polski szczątków wraku Tupolewa oraz czarnych skrzynek? Nie zdobyli się nawet na odwagę, by otworzyć trumny naszych poległych, a śledztwo oddali bez najmniejszego słowa sprzeciwu Rosji.
Ignacy Matuszewski miał prawo zarzucać Churchillowi niegodziwość. Współczesna Polska, przysłonięta hańbą jej przywódców, dobrowolnie podreptała w stronę Moskwy. Trudno się dziwić, że w sprawie Smoleńska milczą dzisiaj mocarstwa świata, nasi potencjalni sprzymierzeńcy. To nie oni nas opuścili, tylko wybrany w legalnych wyborach rząd III RP .
Na zakończenie przytoczmy więc końcowy akapit, cytowanego wyżej wystąpienia Ignacego Matuszewskiego. Jego słowa nadal wydają się porażająco aktualne:

"Dla narodu polskiego rozpoczyna się nowy okres. Bowiem Polska nie ma już sojuszników.
A zatem podejmijmy samotną walkę.
Nie wiemy, czy wypadnie nam ją prowadzić przez miesiące, lata, czy dziesięciolecia. Ale wiemy, że naród polski będzie ją prowadził. Będzie ją prowadził tak długo, aż to "co nam obca przemoc wzięła - mocą odbierzemy".

Brak głosów

Komentarze

Dziękuję za przywołanie tych dziejów zdrajców Polski, fałszywych sojuszników, bo znowu historia się powtarza i znów musimy mówić za Ignacym Matuszewskim przytoczone przez Ciebie słowa:

"Dla narodu polskiego rozpoczyna się nowy okres. Bowiem Polska nie ma już sojuszników.
A zatem podejmijmy samotną walkę."

Rozwińmy tę myśl zawartą w tych gorzkich słowach.
Mówiąc w skrócie, obecna sytuacja jest paralelna do tej opisywanej w Twoim poście, czyli dotyczącego okresu z przed, w tracie i po II WS.
Można się pokusić o przyporządkowanie wydarzeń z tamtych czasów, wydarzeniom z czasów obecnych i na tej podstawie zastanawiać się, czy obecne wydarzenia nie są dokładnie wzorowane na tamtym scenariuszu. Aktorzy realizujący oba scenariusze są w przybliżeniu ci sami(przynajmniej ci najważniejsi(USA-Rosja), a zastosowali go powtórnie, bo doskonale sprawdził się w praktyce.
Po zdradzie w II WS Polacy wołali: "Truman, Truman, spuść ta bania, bo jest nie do wytrzymania" i stanowili najbardziej proamerykański naród w Europie(można powiedzieć, że całowali zdrajcę pod.... i całują do tej pory, nic nie kapując z realiów polityki USA i Zachodu w stosunku do Polski.
Przykro się robi, gdy po 10 kwietnia 2010, po ewidentnej zdradzie i udziale w spisku USA, NATO i UE, politycy opozycji PIS-owskiej, z J.Kaczyńskim i A. Macierewiczem na czele, dalej oszukują Polaków, mówiąc im, ze możemy liczyć na USA, NATO i UE na pomoc w wyjaśnianiu tragedii.
Wczorajsze odrzucenie wniosku w PE nie sprowokowało tych polityków do jakiegoś konkretnego oświadczenia.
Z czego to wynika? Czy są to ludzie określani jako "pożyteczni idioci", czy są amerykańskimi agentami wpływu?
Będziemy ich obserwować, bo zarówno możliwość pierwsza jak i druga, dezawuuje ich aspiracje do przewodzenia patriotycznej części społeczeństwa polskiego.
Nie będę tu przytaczał argumentów za obiema możliwościami(bo pewne argumenty potwierdzają jedne inne- drugie i trzeba jeszcze obserwować).

Vote up!
0
Vote down!
0
#248830

Smutna prawda, ale... Ostatni będą pierwszymi i ofiary rozlicza swoich katów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248832

Jakże aktualne są dzisiaj te słowa.

pozdrawiam !

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#248833

 Polacy są łatwowierni,naiwni i zbyt ufni.Dlatego tak łatwo nas oszukać,przekonując,że białe to czarne i odwrotnie-to oczywiście żart.Walki Polaków na wszystkich frontach drugiej wojny światowej i przelewanie krwi za Anglię, to już nie były żarty.Wmawiano Polakom,że walczą za wolną Polskę.Ilu dzielnych młodych Polaków zginęło w Afryce,Włoszech,Europie i nad Anglią i była to zmarnowana danina polskiej krwi.Kiedy wreszcie Polacy zaczną oceniać jakie działania są właściwe a jakie nie.Za trud i przelaną krew,żołnierze polscy nie mogli wrócić do kraju,bo byli katowani i zabijani z zimną krwią.W szczególności dotyczyło to uczestników Powstania Warszawskiego. Nagrodą jaka Polska otrzymała,to była i w dalszym ciągu jest zależność.Niemcy są znacznie sprytniejsi,bo potrafili odzyskać teren byłej NRD,a myśmy okazję przespali. 

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248849

Mówmy o konkretach, nie unikajmy nazwisk.
Stawiam pytanie:
Czy J.kaczyński, Macierewicz i inni z PIS to "pożyteczni idioci", którzy nie widzą tego co widzimy my, Ty, ja i inni, czyli zdradę USA, NATO, czołówki zachodniej UE, czy są agenturą amerykańską, która ma za zadanie służyć interesom USA w tej części Europy(tu paralela do "żołnierzy wyklętych", którzy walczyli z komunistami, ginęli w nierównej walce, bo ich oszukiwano "pomocą Zachodu", "powrotem Andersa n a białym koniu", "trzecią wojną światową"?
Przed II WS Anglia i Francja napuszczała Niemców na Polskę, by odsunąć czas ataku Hitlera na Zachód, oszukując Polskję obietnicami "sojuszniczymi umowami" których w chwili podpisywania, nie zamierzali realizować. Dla celów porozumienia się ze Stalinem, zamordowali Sikorskiego.
Teraz dla porozumienia się z Rosją Putina, zamordowali Jarosławowi Brata, a on dalej całuje w dupę USA.
W co gra Jarosław? Jak jest ślepy i głuchy, to niech się idzie leczyć i nie mąci Polakom w głowach, jak z premedytacją służy USA i pełni rolę podżegacza Polaków przeciw Rosji i Niemcom, w interesie USA, to musimy go zwalczać.
Jak sądzisz, która opcja jest bardziej właściwa(moja opinia to "pożyteczni idioci")?
Proszę o merytoryczne argumenty.
pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248871

 Jarosław nie jest ani ślepy ani głuchy a przede wszystkim nie jest GŁUPI.Jest rozważny i konsekwentny.Czy nie orientujesz się w sytuacji, jaką dzisiaj mamy.A skąd to Ci się urodziło-całowanie w dupę.Masz lepsze pomysły to zwołaj konferencję prasową.Rzuć hasło Polacy do broni :szykować patyki,idziemy na Putina.Kto wie,może obecni na konferencji zaczną się palcem stukać w czoło,w uznaniu doskonałości Twojej argumentacji.A na temat zdarzeń jakie miały miejsce od sierpnia 1939 roku,od czasu podpisania tej zbrodniczej umowy Ribbentrop-Mołotow, można byłoby pisać bardzo długo.Chciałbym tylko zwrócić uwagę,że zbrodnia w Gibraltarze,to najprawdopodobniej współpraca Anglia-ZSRR.Nie można było przekonać gen.Sikorskiego na aneksję prawie połowy Polski.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248983

Prosisz o rzeczowe argumenty ?
Zapewne adekwatne do Twoich.

"...Czy J.kaczyński, Macierewicz i inni z PIS to "pożyteczni idioci"..".

"...a on dalej całuje w dupę USA...".

"...W co gra Jarosław? Jak jest ślepy i głuchy, to niech się idzie leczyć i nie mąci Polakom w głowach, jak z premedytacją służy USA i pełni rolę podżegacza Polaków przeciw Rosji i Niemcom, w interesie USA, to musimy go zwalczać...".

W co gra Jarosław, to zapewne nie jest i nie będzie Ci wiadome.
Jedno jest pewne, Ty grasz tu z nami w ......

Jak można dyskutować z takimi "argumentami.
Podrzuć coś jeszcze o Żydach, to będzie komplet.

Dziwne te Twoje komentarze w kontekście notek na blogu.
Może wyjaśnisz nam swoją metamorfozę i powód używania tej wagi argumentów.

Oczekuję na dyskusję ad rem.

Pozdrawiam

jwp - Ja też potrafię w mordę bić.

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#249016

Nie są łatwowierni i naiwni, tylko, będąc sami lojalnymi i oddanymi sprzymierzeńcami - druhami, nie zakładają z góry zdrady, oszustwa i sprzeniewierzenia.
Dlatego"mądrzy są po szkodzie".Co nie przeszkadza, w razie kolejnych wspólnych działań, znowu obdarować przyjaciela kredytem zaufania.
Tacy jesteśmy, ale nie jest to naiwność, tylko szlachetność.

Kilka dni temu, kiedy "nasze" antypolskie media podniosły wrzawę o "identyfikowaniu się" szwedzkiego nacjonalisty - zabójcy, z Polakiem, niedoszłą jego ofiarą, napiętnowano chłopaka "prawicowym" wyglądem.
Może błędnie odebrałam ten przekaz, ale odczułam to jako delikatne nawiązanie do szerzonej od pewnego czasu opinii o narodzie polskim, jako współodpowiedzialnych za faszyzm i jego zbrodnie.

Dlaczego o tym wspominam? Sądzę, że tym czymś, co zbrodniarz nazwał "prawicowym wyglądem", była postawa naszego rodaka. Czy była to godność zachowana w obliczu śmierci, czy może jeszcze coś innego, co tylko obcy w nas dostrzegają?
Może to, co kazało Australijczykowi nakręcić film z bohaterskim Polakiem w roli głównej i sławić etos Niepokonanych?

Vote up!
0
Vote down!
0
#248920

 Ja chyba śnię.O jakim przyjacielu Ty mówisz.Gdzie są ci przyjaciele? Może za górami?. Łatwowierność i naiwność Polaków najbardziej była widoczna po okrągłym stole, Niemcy byli sprytniejsi i mniej naiwni bo odzyskali tereny po byłej NRD,a myśmy przespali tę okazję.Film podobno (jeszcze nie oglądałem) wcale nie podkreśla udziału naszego Prezydenta L.Kaczyńskiego.

Pozdrawiam. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#248993

Gdyby tylko Polacy siedzieli przy okrągłym stole, byłoby inaczej.
Przypomnij sobie ALI naszych Oficerów z Katynia. Chociaż różnili się między sobą, chociaż sprzeczali, sarkali na siebie i często zachowywali wzajemny dystans, to jednak w sprawach najistotniejszych, tych dla Ojczyny, pozostali jednomyślni i niezłomni.

Vote up!
0
Vote down!
0
#249003